Klubowicze Joasia70 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Klubowicze Opublikowano 5 Sierpnia 2010 maleństwo przygotowane do drogi ... płyny, hamulce i wogóle i w szczególe sprawdzone , ja prawie też gotowa ... wiec w sobotę ruszam plan mam taki : DZIEŃ PIERWSZY DZIEŃ DRUGI DZIEŃ TRZECI no to komu w drogę ... !OKK Grossglocknerstrasse
voit Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Powodzenia, dużo spaniałych wrażeń, no i oczywiscie bezpiecznej drogi. !OKK
dzialkowiec Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Byłem już tam 3x i ciągle mam ochotę tam wrócić - tylko pozazdrościć wyjazdu. Życzę udanej wycieczki, nie przegrzanych klocków i tarcz podczas zjazdów. Czekamy na relacje foto, choć 3 dni to mocno napięty harmonogram musisz mieć.
Klubowicze krzytro Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Klubowicze Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Ja mam nadzieję jechać tą drogą w drugiej połowie września ,szerokości i powodzenia życzę
Sympatycy Worlan Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Sympatycy Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Piękna trasa. Życzę niezapomnianych wrażeń i powodzenia. Joasiu - szacunek
pawko Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Witam !!! Dwa Varadero1000 ruszają tam z Poznania w czwartek, 19tego sierpnia. Na pierwszym pokładzie ja, na drugim kumpel. Czwartek - luta autobaną via Berlin, Monachium do Bruck Piątek - cały dzień szlifowanie opon w Alpach Sobota - strzała do Pragi Niedziela - powrót do Poznania Mam nadzieję, że po powrocie podpowiesz co zwiedzić, któredy jechać, gdzie spać, bo jedziemy w ciemno... Pozdro Pawko
leszek_krakow Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Joasia - trzymam kciuki - piękna trasa. Życzę pogody i szerokości. Pstrykaj dużo zdjęć...
mak Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Fajna trasa. Szerokości i powodzenia! Dawaj znac na forum jak przebiega wyprawa .
Sympatycy pawel883 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Sympatycy Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Pogoda zapowiada się super ale mimo to wjazd naGrossqlockner najlepiej zacząć koło 9;00 .Nawet latem rano lubi być ślisko.Na samym szczczycie jest podjazd z kostki za czasów Franca Josefa jak popada trzeba pokombinować .O hamulce się niemartw wytrzymają. Ze szczytu po wschodniej widać piękną przełęcz z tunelem na końcu ale wcześniej jest po lewej fajna knajpka i super ciacha i kawa,po prawej jeziorko. powodzenia i pięknych widoków pawel883
wentyl Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Chyba będę tam rowerem, ale we wtorek, środę może... Fantastyczna trasa, byłem tam dwa razy. Za drugim w poczatku lipca widzieliśmy prawdziwą lawinę na przeciwległym stoku doliny.
Kordian Opublikowano 5 Sierpnia 2010 Opublikowano 5 Sierpnia 2010 !OK Joasia no trzymam kciuki za twój wypad , bardzo interesująca trasa... Szerokości i wielu wspaniałych wrażeń życzę !!
Klubowicze Joasia70 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Autor Klubowicze Opublikowano 6 Sierpnia 2010 działkowiec - ja tam też byłam 2x ale 400 teraz mi sie zamarzyło na !OK , harmonogram napięty ale lepsze to niż nic , żadne skoki w bok tylko prosta wytyczona trasa !piwko krzytro - alpy we wrześniu na pewno są piękne Worlan - dyg :) pawko - ja mam mało czasu więc i na zwiedzanie nie będzie za bardzo okazji ale po powrocie służę informacjami w miarę możliwości leszek - dzięki mak - dzięki jeśli będę mogła się podłączyć do netu na pewno coś skrobnę magart - dzięki paweł - no tej kostki trochę się boję, bo tam i podjazd taki ostrzejszy i zakręty bardziej ścisłe ... ale damy radę ... a jak będzie mokro to zrezygnuje z tego kawałka ... a ciacha mówisz przy jeziorku dobre ? dzięki za info kulinarne , mniam :) wentyl - no, no ... widziałam tam dzielnych rowerzystów i podziwiałam jak walczą z tymi podjazdami , powodzenia Kordian - dzięki
Marcino1 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Joasia, fantastyczna trasa! Szerokiej drogi i czekam (jak zapewne wszyscy) na fotorelację... Powodzenia !OK
kmodzele Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Joanna - Ty to masz jaja! Prawie zemdlałem na samą myśl o takiej wyprawie, a Ty sobie wsiadasz i jedziesz. Łał! Twoja postawa jest inspirująca. "Taka Joanna jedzie sama, a Ty nie pojedziesz?!" - mówię sam do siebie. Byłem tam kiedyś smartem. Niestety nie dopisała pogoda - slalomy we mgle, zamiast widoków - mleko. Choć ze 3 zdjęcia zapodaj po powrocie. Życzę BEZAWARYJNOŚCI. Ta traska to porządny test dla sprzętu. Widziałem takich, co nie dojechali pod górę.. Zastanawiam się, czy moja dwieściepięćdziesiątka z pasażerem i bagażem by się wczołgała i potem nie rozpadła przy zjeździe. Ale skoro rowerzyści dają radę, to 20 KONI MECH też powinny pociągnąć.
Agnus Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Witam !!!Dwa Varadero1000 ruszają tam z Poznania w czwartek, 19tego sierpnia. Na pierwszym pokładzie ja, na drugim kumpel. Czwartek - luta autobaną via Berlin, Monachium do Bruck Piątek - cały dzień szlifowanie opon w Alpach Sobota - strzała do Pragi Niedziela - powrót do Poznania Mam nadzieję, że po powrocie podpowiesz co zwiedzić, któredy jechać, gdzie spać, bo jedziemy w ciemno... Pozdro Pawko Witam! Sorki, że czasu na forum brak... bo się jeździ, jeśli tylko pogoda i czas wolny. Nowa maszynka chodzi jak... Szwajcar chociaż wygląda jak Angol. Joasia70: pełen szacunek za odwagę. Uważaj na siebie! Pawko: Całkiem interesująca propozycja wyjazdu. Od 15.08. mam urlop więc może dołączę do Was ze swoim nowym nabytkiem i przetestuję go w nieco innym klimacie i terenie. Pytanie 1 - jedziecie solo, czy z "plecaczkami"? Pytanie 2 - kto jest tym drugim? Jakieś tam doświadczenie w jeździe po górach /w dodatku lewą stroną/ mam. W 2007 r. zaliczyłem wraz z małżonką szczyt Olimp – najwyższy szczyt gór Troodos i zarazem najwyższy szczyt Cypru, sięga na wysokość 1951 m n.p.m. takim maleństwem jak SYM Euro MX 150 http://www.vtwin-es.com/varios/SYM/SCOOTER...0MX%20150-2.jpg. Pozdrawiam Agnus
pawko Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Witam !!!Dwa Varadero1000 ruszają tam z Poznania w czwartek, 19tego sierpnia. Na pierwszym pokładzie ja, na drugim kumpel. Czwartek - luta autobaną via Berlin, Monachium do Bruck Piątek - cały dzień szlifowanie opon w Alpach Sobota - strzała do Pragi Niedziela - powrót do Poznania Mam nadzieję, że po powrocie podpowiesz co zwiedzić, któredy jechać, gdzie spać, bo jedziemy w ciemno... Pozdro Pawko Witam! Sorki, że czasu na forum brak... bo się jeździ, jeśli tylko pogoda i czas wolny. Nowa maszynka chodzi jak... Szwajcar chociaż wygląda jak Angol. Joasia70: pełen szacunek za odwagę. Uważaj na siebie! Pawko: Całkiem interesująca propozycja wyjazdu. Od 15.08. mam urlop więc może dołączę do Was ze swoim nowym nabytkiem i przetestuję go w nieco innym klimacie i terenie. Pytanie 1 - jedziecie solo, czy z "plecaczkami"? Pytanie 2 - kto jest tym drugim? Jakieś tam doświadczenie w jeździe po górach /w dodatku lewą stroną/ mam. W 2007 r. zaliczyłem wraz z małżonką szczyt Olimp – najwyższy szczyt gór Troodos i zarazem najwyższy szczyt Cypru, sięga na wysokość 1951 m n.p.m. takim maleństwem jak SYM Euro MX 150 http://www.vtwin-es.com/varios/SYM/SCOOTER...0MX%20150-2.jpg. Pozdrawiam Agnus Startujemy ok 5-6.00 rano w czwartek - 19tego. Pierwszy dzień trza dolecieć na miejsce, czyli ponad 1000 km do zrobienia. Później już zobaczymy na miejscu, wiele zależy od pogody, jakiś plan tras pomalutku się zarysowuje. Ten drugi to mój dobry kumpel Jurek na varadero 1000 ( przesiadł się z Transalpa, dużych wypraw na razie nie jeździł i to będzie jego najdalszy wypad na moto, ale pojęcie już ma i ze zgraniem na trasie nie ma problemu) Pojawił się wczoraj trzeci - Jurka brat, od tego sezonu ma pierwszy motocykl, Transalpa 700 i wciąga się w temat dość intensywnie... Pozdr.
ja-rek Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Jo-anna, Szerokości. ja-rek. pssss... Tyś to jest prawdziwy motocyklista(stka) a nie tak ja "my"(ja) niedzielni kierowcy(a).
Gość Kristof Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Opublikowano 6 Sierpnia 2010 Powodzenia Joasia szerokości i przyczepności :)
Klubowicze Joasia70 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Autor Klubowicze Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Dzień 1 - sobota Wyjeżdżam o 7.00 , mży ale jest nawet ciepło, pięć minut później wracam bo przypomiałam sobie, że prawo jazdy zostało w domu a może się przydać po drodze jednak , 7.15 wyruszam drugi raz. Przede mną 879 km spokojnej jazdy, z czego 300 km w ulewie . Za Salzburgiem na stacji benzynowej odpada mi lewy ciężarek kierownicy, na szczęście w tym samym czasie odpoczywa tam 3 przystojnych austryjaków, którzy ochoczo przychodzą mi z pomocą ( teoretycznie wiem jak ten ciężarek przyczepić, bo widziałam jak to robił Waw, ale jak chłopaki chcieli się wykazać to przecież nie będę im przeszkadzała ?? ) Po miłym pożegnaniu skręcam na Villach aby w Bischofshofen odbić na Zell am See – wjeżdżam w alpejską dolinę, która wita mnie pogodną podeszczową aurą. O 18.30 dojeżdżam do Fusch an der Grossglosknerstrasse . Po chwili odpoczynku wybieram się na wieczorny spacer po miasteczku i kolację z piwkiem a potem … spanko. Dzień 2 – niedziela Pobudka o 8.00 . Po pysznym śniadaniu o 9,30 ruszam zdobyć Grossglockner. Pogoda zapowiada się piękna , po wczorajszym deszczu poranek jest przyjemny a z gór unoszą się mgły. Po zakupieniu biletu zaczynam wspinaczkę. Dojeżdżam do Fuscher Torl na wysokości 2428 m npm i szybka decyzja – pogoda piękna, droga sucha więc wjeżdżam na Edelweis-Spitze najwyżej położony punkt widokowy do którego prowadzi droga wyłożona kostką granitową. Następnie zjazd wzdłuż Fuscher Lacke i przez dwa tunele aby po kolejnym podjeździe dojechać do platformy widokowej na szczyt Grossglocknera oraz na jęzor największego Lodowca w Alpach Wschodnich – Pasterze. Po krótkim spacerze , poganiana przez krople deszczu zjeżdżam w kierunku Lienz i Spitall an der Drau. W planach miałam przejazd przez Nockalmstrasse niestety po minięciu Spitall okazało się, że zbliża się ulewa a raczej dwie ulewy jedna z południa a druga z północy pozostawiając mi drogę w dolinie z St. Michael . Szybka zmiana planów, sprawdzenie na mapie trasy i ruszam w wyścig z deszczem. Niestety nie udało się uciec i w okolicach Murau dopadło mnie deszczysko z dwóch stron i przez godzinę było ze mną . O 18.30 dojeżdżam do Hieflau gdzie zatrzymuję się na nocleg. Przejechane ok. 400 km z czego krótki odcinek Grossglocknerstrasse to tylko 48 km ale przejechanie go zajmuje dużo czasu z powodu częstych postojów. Dzień 3 – poniedziałek Wyruszam o 8.30. Dziś w planie przejechanie trasy poleconej przez Pawła – droga nr 24 wzdłuż rzeki Salza gdzie przebiega trasa spływów kajakowych. Urokliwie wijąca się droga momentami o spadku lub wzniesieniu 16% prowadzi poprzez kanion rzeki. Po przyjechaniu do Mariazell szybka zmiana planów – rezygnuję z jazdy autostradą i wybieram drogę przez alpy w kierunku Wiednia. O 13.15 spotykam się za Wiedniem z Wojtkiem – Wojteckim na kawie i mile spędzonym odpoczynku po i przed dalszą jazdą. O 16.30 Wojtek ustawia mnie twarzą w kierunku domu i żegnamy się. Teraz przede mną znów prosta i równa autostrada. O 21.00 dojeżdżam do domu gdzie witana jestem przez stęsknione dzieci pyszną kolacją i ciastem marchewkowym. 1996 km – całość 879 km 1 dnień - 7.00 - 17.30 405 km 2 dzień – 10.00 - 18.30 712 km 3 dzień – 8.35 - 21.00 Spalanie 4,07 FOTKI Ps. Jutro jeszcze urlop … ale potem trzeba znów gdzieś ruszyć maleństwem … Ps.2. ... a kto nie pojechał ze mną niech teraz żałuje !yeah Ps.3. na trasie zgubilam kolczyk , sztuk jedna , drugi nadal dynda w uchu ... ostatna raz widziany w Salzburgu ... na uczciwego znalazce czeka nagroda
marcho Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 mmm marzenie - chodzi za mną od maja ale ze względu na okoliczności inne jadę w przyszłym roku - termin obojętny (pogoda ładna być musi ) a w tym roku traski krajowe (tyz pikne) pozdrawiam i zazdroszczę ślicznej eskapady !yeah
Sympatycy pawel883 Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Sympatycy Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Gratulacje,aż mnie rozpiera że nasza dziołszka sama zrobiła taką trase. pozdrawiam pawel
Sympatycy Worlan Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Sympatycy Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Jestem pełen podziwu. Brawo Joasiu i gratuluję przejechania takiej trasy w jednoosobowym składzie. !yeah
Klubowicze Profesor Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Klubowicze Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Wielkie gratulacje. Fotki super.
Klubowicze Patryk Opublikowano 10 Sierpnia 2010 Klubowicze Opublikowano 10 Sierpnia 2010 ............Ps.3. na trasie zgubilam kolczyk , sztuk jedna , drugi nadal dynda w uchu ... ostatna raz widziany w Salzburgu ... na uczciwego znalazce czeka nagroda No to zbieram się i w sobotę jadę szukać! Czy to był tombak, czy inny "szlachetny" metal? Muszę wiedzieć jaki wykrywacz zabrać. Gratuluję pomysłu, trasy i powrotu
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się