Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Grossglocknerstrasse


Joasia70

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Joasia70

    9

  • pawko

    3

  • dzialkowiec

    2

  • voit

    2

Top użytkownicy w tym temacie

Byłem już tam 3x i ciągle mam ochotę tam wrócić :angry: - tylko pozazdrościć wyjazdu. Życzę udanej wycieczki, nie przegrzanych klocków i tarcz podczas zjazdów. Czekamy na relacje foto, choć 3 dni to mocno napięty harmonogram musisz mieć.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Ja mam nadzieję jechać tą drogą w drugiej połowie września whist ,szerokości i powodzenia życzę :angry:

Odnośnik do komentarza

Witam !!!

Dwa Varadero1000 ruszają tam z Poznania w czwartek, 19tego sierpnia. Na pierwszym pokładzie ja, na drugim kumpel.

Czwartek - luta autobaną via Berlin, Monachium do Bruck

Piątek - cały dzień szlifowanie opon w Alpach

Sobota - strzała do Pragi

Niedziela - powrót do Poznania

Mam nadzieję, że po powrocie podpowiesz co zwiedzić, któredy jechać, gdzie spać, bo jedziemy w ciemno...

Pozdro

Pawko

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Pogoda zapowiada się super ale mimo to wjazd naGrossqlockner najlepiej zacząć koło 9;00 .Nawet latem rano lubi być ślisko.Na samym szczczycie jest podjazd z kostki za czasów Franca Josefa jak popada trzeba pokombinować .O hamulce się niemartw wytrzymają.

Ze szczytu po wschodniej widać piękną przełęcz z tunelem na końcu ale wcześniej jest po lewej fajna knajpka i super ciacha i kawa,po prawej jeziorko.

powodzenia i pięknych widoków

pawel883

Odnośnik do komentarza

:o Chyba będę tam rowerem, ale we wtorek, środę może...

Fantastyczna trasa, byłem tam dwa razy. Za drugim w poczatku lipca widzieliśmy prawdziwą lawinę na przeciwległym stoku doliny.

Odnośnik do komentarza

!OK Joasia no trzymam kciuki za twój wypad , bardzo interesująca trasa...

Szerokości i wielu wspaniałych wrażeń życzę !!

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

działkowiec - ja tam też byłam 2x ale 400 teraz mi sie zamarzyło na !OK , harmonogram napięty ale lepsze to niż nic , żadne skoki w bok :) tylko prosta wytyczona trasa !piwko

krzytro - alpy we wrześniu na pewno są piękne :unsure:

Worlan - dyg :):)

pawko - ja mam mało czasu więc i na zwiedzanie nie będzie za bardzo okazji ale po powrocie służę informacjami w miarę możliwości

leszek - dzięki :)

mak - dzięki :) jeśli będę mogła się podłączyć do netu na pewno coś skrobnę

magart - dzięki :)

paweł - no tej kostki trochę się boję, bo tam i podjazd taki ostrzejszy i zakręty bardziej ścisłe ... ale damy radę :) ... a jak będzie mokro to zrezygnuje z tego kawałka ... a ciacha mówisz przy jeziorku dobre ? dzięki za info kulinarne , mniam :):)

wentyl - no, no ... widziałam tam dzielnych rowerzystów i podziwiałam jak walczą z tymi podjazdami , powodzenia :)

Kordian - dzięki :)

Odnośnik do komentarza

Joasia,

fantastyczna trasa!

Szerokiej drogi i czekam (jak zapewne wszyscy) na fotorelację...

Powodzenia

!OK

Odnośnik do komentarza

Joanna - Ty to masz jaja!

Prawie zemdlałem na samą myśl o takiej wyprawie, a Ty sobie wsiadasz i jedziesz.

Łał!

Twoja postawa jest inspirująca. "Taka Joanna jedzie sama, a Ty nie pojedziesz?!" - mówię sam do siebie.

Byłem tam kiedyś smartem. Niestety nie dopisała pogoda - slalomy we mgle, zamiast widoków - mleko.

Choć ze 3 zdjęcia zapodaj po powrocie. Życzę BEZAWARYJNOŚCI. Ta traska to porządny test dla sprzętu. Widziałem takich, co nie dojechali pod górę..

Zastanawiam się, czy moja dwieściepięćdziesiątka z pasażerem i bagażem by się wczołgała i potem nie rozpadła przy zjeździe. Ale skoro rowerzyści dają radę, to 20 KONI MECH też powinny pociągnąć.

Odnośnik do komentarza
Witam !!!

Dwa Varadero1000 ruszają tam z Poznania w czwartek, 19tego sierpnia. Na pierwszym pokładzie ja, na drugim kumpel.

Czwartek - luta autobaną via Berlin, Monachium do Bruck

Piątek - cały dzień szlifowanie opon w Alpach

Sobota - strzała  do Pragi

Niedziela - powrót do Poznania

Mam nadzieję, że po powrocie podpowiesz co zwiedzić, któredy jechać, gdzie spać, bo jedziemy w ciemno...

Pozdro

Pawko

Witam!

Sorki, że czasu na forum brak... bo się jeździ, jeśli tylko pogoda i czas wolny. :)

Nowa maszynka chodzi jak... Szwajcar chociaż wygląda jak Angol. ;)

Joasia70: pełen szacunek za odwagę. Uważaj na siebie!

Pawko: Całkiem interesująca propozycja wyjazdu.

Od 15.08. mam urlop więc może dołączę do Was ze swoim nowym nabytkiem i przetestuję go w nieco innym klimacie i terenie.

Pytanie 1 - jedziecie solo, czy z "plecaczkami"?

Pytanie 2 - kto jest tym drugim?

Jakieś tam doświadczenie w jeździe po górach /w dodatku lewą stroną/ mam. :)

W 2007 r. zaliczyłem wraz z małżonką szczyt Olimp – najwyższy szczyt gór Troodos i zarazem najwyższy szczyt Cypru, sięga na wysokość 1951 m n.p.m. takim maleństwem jak SYM Euro MX 150 http://www.vtwin-es.com/varios/SYM/SCOOTER...0MX%20150-2.jpg.

Pozdrawiam

Agnus

Odnośnik do komentarza
Witam !!!

Dwa Varadero1000 ruszają tam z Poznania w czwartek, 19tego sierpnia. Na pierwszym pokładzie ja, na drugim kumpel.

Czwartek - luta autobaną via Berlin, Monachium do Bruck

Piątek - cały dzień szlifowanie opon w Alpach

Sobota - strzała  do Pragi

Niedziela - powrót do Poznania

Mam nadzieję, że po powrocie podpowiesz co zwiedzić, któredy jechać, gdzie spać, bo jedziemy w ciemno...

Pozdro

Pawko

Witam!

Sorki, że czasu na forum brak... bo się jeździ, jeśli tylko pogoda i czas wolny. :)

Nowa maszynka chodzi jak... Szwajcar chociaż wygląda jak Angol. ;)

Joasia70: pełen szacunek za odwagę. Uważaj na siebie!

Pawko: Całkiem interesująca propozycja wyjazdu.

Od 15.08. mam urlop więc może dołączę do Was ze swoim nowym nabytkiem i przetestuję go w nieco innym klimacie i terenie.

Pytanie 1 - jedziecie solo, czy z "plecaczkami"?

Pytanie 2 - kto jest tym drugim?

Jakieś tam doświadczenie w jeździe po górach /w dodatku lewą stroną/ mam. :)

W 2007 r. zaliczyłem wraz z małżonką szczyt Olimp – najwyższy szczyt gór Troodos i zarazem najwyższy szczyt Cypru, sięga na wysokość 1951 m n.p.m. takim maleństwem jak SYM Euro MX 150 http://www.vtwin-es.com/varios/SYM/SCOOTER...0MX%20150-2.jpg.

Pozdrawiam

Agnus

Startujemy ok 5-6.00 rano w czwartek - 19tego.

Pierwszy dzień trza dolecieć na miejsce, czyli ponad 1000 km do zrobienia. Później już zobaczymy na miejscu, wiele zależy od pogody, jakiś plan tras pomalutku się zarysowuje.

Ten drugi to mój dobry kumpel Jurek na varadero 1000 ( przesiadł się z Transalpa, dużych wypraw na razie nie jeździł i to będzie jego najdalszy wypad na moto, ale pojęcie już ma i ze zgraniem na trasie nie ma problemu)

Pojawił się wczoraj trzeci - Jurka brat, od tego sezonu ma pierwszy motocykl, Transalpa 700 i wciąga się w temat dość intensywnie...

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Dzień 1 - sobota

Wyjeżdżam o 7.00 , mży ale jest nawet ciepło, pięć minut później wracam bo przypomiałam sobie, że prawo jazdy zostało w domu a może się przydać po drodze jednak , 7.15 wyruszam drugi raz.

Przede mną 879 km spokojnej jazdy, z czego 300 km w ulewie . Za Salzburgiem na stacji benzynowej odpada mi lewy ciężarek kierownicy, na szczęście w tym samym czasie odpoczywa tam 3 przystojnych austryjaków, którzy ochoczo przychodzą mi z pomocą ( teoretycznie wiem jak ten ciężarek przyczepić, bo widziałam jak to robił Waw, ale jak chłopaki chcieli się wykazać to przecież nie będę im przeszkadzała ?? ) Po miłym pożegnaniu skręcam na Villach aby w Bischofshofen odbić na Zell am See – wjeżdżam w alpejską dolinę, która wita mnie pogodną podeszczową aurą. O 18.30 dojeżdżam do Fusch an der Grossglosknerstrasse . Po chwili odpoczynku wybieram się na wieczorny spacer po miasteczku i kolację z piwkiem a potem … spanko.

Dzień 2 – niedziela

Pobudka o 8.00 . Po pysznym śniadaniu o 9,30 ruszam zdobyć Grossglockner. Pogoda zapowiada się piękna , po wczorajszym deszczu poranek jest przyjemny a z gór unoszą się mgły. Po zakupieniu biletu zaczynam wspinaczkę. Dojeżdżam do Fuscher Torl na wysokości 2428 m npm i szybka decyzja – pogoda piękna, droga sucha więc wjeżdżam na Edelweis-Spitze najwyżej położony punkt widokowy do którego prowadzi droga wyłożona kostką granitową. Następnie zjazd wzdłuż Fuscher Lacke i przez dwa tunele aby po kolejnym podjeździe dojechać do platformy widokowej na szczyt Grossglocknera oraz na jęzor największego Lodowca w Alpach Wschodnich – Pasterze. Po krótkim spacerze , poganiana przez krople deszczu zjeżdżam w kierunku Lienz i Spitall an der Drau. W planach miałam przejazd przez Nockalmstrasse niestety po minięciu Spitall okazało się, że zbliża się ulewa a raczej dwie ulewy jedna z południa a druga z północy pozostawiając mi drogę w dolinie z St. Michael . Szybka zmiana planów, sprawdzenie na mapie trasy i ruszam w wyścig z deszczem. Niestety nie udało się uciec i w okolicach Murau dopadło mnie deszczysko z dwóch stron i przez godzinę było ze mną . O 18.30 dojeżdżam do Hieflau gdzie zatrzymuję się na nocleg. Przejechane ok. 400 km z czego krótki odcinek Grossglocknerstrasse to tylko 48 km ale przejechanie go zajmuje dużo czasu z powodu częstych postojów.

Dzień 3 – poniedziałek

Wyruszam o 8.30. Dziś w planie przejechanie trasy poleconej przez Pawła – droga nr 24 wzdłuż rzeki Salza gdzie przebiega trasa spływów kajakowych. Urokliwie wijąca się droga momentami o spadku lub wzniesieniu 16% prowadzi poprzez kanion rzeki. Po przyjechaniu do Mariazell szybka zmiana planów – rezygnuję z jazdy autostradą i wybieram drogę przez alpy w kierunku Wiednia.

O 13.15 spotykam się za Wiedniem z Wojtkiem – Wojteckim na kawie i mile spędzonym odpoczynku po i przed dalszą jazdą.

O 16.30 Wojtek ustawia mnie twarzą w kierunku domu i żegnamy się. Teraz przede mną znów prosta i równa autostrada. O 21.00 dojeżdżam do domu gdzie witana jestem przez stęsknione dzieci pyszną kolacją i ciastem marchewkowym.

1996 km – całość

879 km 1 dnień - 7.00 - 17.30

405 km 2 dzień – 10.00 - 18.30

712 km 3 dzień – 8.35 - 21.00

Spalanie 4,07

FOTKI

Ps. Jutro jeszcze urlop … ale potem trzeba znów gdzieś ruszyć maleństwem …

Ps.2. ... a kto nie pojechał ze mną niech teraz żałuje !yeah

Ps.3. na trasie zgubilam kolczyk , sztuk jedna , drugi nadal dynda w uchu ... ostatna raz widziany w Salzburgu ... na uczciwego znalazce czeka nagroda <_<

Odnośnik do komentarza

mmm marzenie - chodzi za mną od maja ale ze względu na okoliczności inne jadę w przyszłym roku - termin obojętny (pogoda ładna być musi <_< ) a w tym roku traski krajowe (tyz pikne)

pozdrawiam i zazdroszczę ślicznej eskapady !yeah

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze
............

Ps.3. na trasie zgubilam kolczyk , sztuk jedna , drugi nadal dynda w uchu ... ostatna raz widziany w Salzburgu ... na uczciwego znalazce czeka nagroda <_<

No to zbieram się i w sobotę jadę szukać! szpieg20_(www.e-gify.pl).gif Czy to był tombak, czy inny "szlachetny" metal?

Muszę wiedzieć jaki wykrywacz zabrać.

Gratuluję pomysłu, trasy i powrotu czesci_ciala49.gif

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...