Gość Dragon Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Postanowiłem o tym napisać, bo nie pierwszy raz spotkała mnie taka przygoda a ciekawy jestem czy Wy mieli?cie takie "akcje" i jak się zachowali?cie... Miasto (na szczę?cie nie Lublin), korek, jadę między stoj?cymi samochodami... Nagle z samochodu po prawej leci pal?cy się papieros i trafia w motocykl... Tak, mój... Hm... Zatrzymałem się i powiedziałem do kierowcy, (grzecznie, jak póĽniej się okazało na moje szczę?cie) że "co? panu wypadło"... A on do mnie, że "H...j Ci do tego"... Nie zostawił mi innego wyj?cia... postawiłem motocykl na stopce, podniosłem pal?cy się niedopałek, który wrzuciłem mu do samochodu mówi?c, że "w błędzie pan jest, że h...j mi do tego bo jestem z Green Peace..." Potem słyszałem co? takiego..."ku...wa, moja tapicerka... ty sk...synu...Policjaaaaaaaaaaaaa, łapać bandytę..." Czy mieli?cie tak? sytaucję, że "dostali?cie z kiepa"???? Co wtedy zrobili?cie lub co zrobicie jak co? takiego Wam się przytrafi...??????
misioooo Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Raz dostałem w kask, kilka razy niewiele brakowało. Jak dam radę to grzecznie zwrócę uwagę na najbliższych ?wiatłach. Jak na razie na 4 czy 5 przeprowadzonych rozmów tylko jeden był oporny. I to bynajmniej jaki? młody w dresie, a poważnie wygl?daj?cy pan ok. 40 lat w gajerku pod krawatem. Pozostali posłuchali i przeprosili (bo co innego mogli zrobić?).
Klubowicze bilety Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Klubowicze Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Pomysł dobry chyba sobie kupię papierosy i zapałki, he he....
Sympatycy Arecki Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Sympatycy Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Zdarzyło mi się wiele razy widzieć jak przez okno samochodu wypada niedopałek, na szczę?cie nie trafiłem jeszcze na kierowcę, który specjalnie miałby ochotę sprawdzać swoj? celno?ć w tej dyscyplinie upatruj?c sobie mnie lub mój pojazd jako tarczę!OKK . Dużo bardziej wkurzaj? mnie Ľle wyregulowane spryskiwacze szyb, szczególnie gdy znajduję się w zasięgu ich rażenia .
Pollacco Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Nie zadarzylo mi sie na szczescie cos takiego. Sam pale na skucie czasami jak mi sie nudzi w trasie i chce jarac. Zapalam na swiatlach a pozniej jade prawym pasem 30-40 na godzine z podniesiona szyba i kaskiem:) Ale nigdy nie wrzucam kiepow do puszek:) pozdr.pollacco ps. ostatnio zeby nogi rozprostowac zaczalem siadac na siedzeniu pasazera podczas jazdy, dziwnie sie jedzie:)
Wojtecki Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Kiepem nie dostalem,ale latajace widzialem,zostalem przypadkiem opluty przez kobitke na dojezdzie do swiatel,nie wygladalo to na celowe dzialanie,ale"wscieklizny"dostalem.Kobicie grzecznie uwagi nie zwrocilem wrecz przeciwnie
krzys-68 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Mnie na szcze?cie takie "przyjemno?ci" omijaj? jednak byłem ?wiadkiem "akcji z papierosem" na autostradzie DE. Jechalem z koleg?-palaczem.Palił w aucie zawsze ale nigdy nie używał popielniczki.Usłuzny Niemiec widz?c ze niedopałek poleciał za okno zadzwonił na policję i za kilka km byli?my ?ciagnieci na parking.Uratowało kolege to ze w aucie nie było ?ladów palenia i "poszedł w zaparte" !OKK
Bierut Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Najlepiej podnie?ć peta i z powrotem wrzucić do samochodu. Jak stoi w korku to zagrożenia nie będzie.
KAZI Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Ja raz dostałem kiepem po kasku, ale było to przy większej prędko?ci więc nawet nie próbowałem gonić auta tym bardziej, że była to ciężarówka a kiep wyleciał od pasażera. Je?li bym dostał w korku to post?piłbym tak jak Dragon. Jeszcze nie tak dawno paliłem i jako? nie zdarzyło mi się rzucać kiepami z auta po okolicy.
iQ! Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 na peta jeszcze nie trafilem, ale raz sie trafil kierownik ze zle wyregulowanami spryskiwaczami. Dostalem w pysk, jego pasazer z tylu akurat na mnie patrzyl, rozesmial sie widzac jak przecieram oczy i wypluwam plyn, cos powiedzial kierowcy, ten spojrzal w lusterko i wtedy dopiero zaczal sie prysznic. Podjechalem na swiatlach i powiedzialem uprzejmie zeby wyregulowal sobie spryskiwacze. On na to "jakby pan nie jechal za mna nie dostal by pan..." no i co z takim zrobic????
monk Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Samym kiepem nie dostałem, ale miałem sytuację pochodn?: droga podporz?dkowana z jednym pasem, na którym na czerwonym ?wietle stoi co? zardzewiało-tiro-cysterno-podobne. Więc wciskam się pod ?wiatła, staję na wysoko?ci kierowcy i czekam na zielone. A ten sobie otwiera szybkę i robi wirtualn? popielniczkę z mojej osoby, raz, drugi, trzeci.. Na szczę?cie wiatr skutecznie udaremnia jego zapędy. Nie reaguję. Zielone, ruszam, skręcam w lewo i po 2 metrach staję na kolejnych czerwonych ?wiatłach (skrzyżowanie rondko) I co widzę w lusterkach? Tir się obudził i też chciał skręcić w lewo, ale się nie zmie?cił i blokuje pozostałe samochody, które zaczynaj? na niego tr?bić. Pomimo tego co robił wcze?niej kierowca tira, biorę skuter pod pachę i robię mu miejsce. Stan?ł obok mnie, ale już zamkn?ł szybkę. My?lę i mam nadzieję, że następnym razem inaczej spojrzy na motocyklistę. Czasem tak więcej się osi?gnie. . On na to "jakby pan nie jechal za mna nie dostal by pan..." no i co z takim zrobic???? Poprzez analogię: nasikać mu przez szybę i powiedzieć, że gdyby nie jechał obok Ciebie, to by nie dostał" !OKK
Mario Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Brawo Dragon, bardzo dobra reakcja na buraka !OKK
misioooo Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 unmaterial popieram kulturalne zachowania. Jak takiemu wygarniesz (czy to z języka, czy z siusiaka na szybę czy też z pi?chy) to na 100% będzie zaciekle "zwalczał" (w swoim mniemaniu) motocyklistów. Jak mu tylko zwrócisz uwagę i pojedziesz dalej (niezależnie czy się będzie brzył czy pokornie skinie głow? i przeprosi) z pewno?ci? nie powinna mu się opinia o nas pogorszyć, a być może się poprawi? W końcu można mu zadać pytanie "jakby się Pan/Pani zachował jakbym wrzucił teraz tego kiepa do auta przez okno? Byłby Pan w?ciekły, prawda?" I nie ma opcji - musi przytakn?ć. "No wła?nie, ja się podobnie czuję, ale kultura jaka? na drodze obowi?zuje - nie tylko w mowie, ale i w zachowaniu. Wolałby Pan chyba, abym tego kiepa nie wrzucał do auta, prawda?" "No... tak" "Więc proszę tego też nie robić innym"... Zwykle działa !OKK Pokora się ujawnia, bo co innego jak kto? na niego wrzeszczy, a co innego jak się, choćby wirtualnie, zamienicie rolami...
MISIEK Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Dragon. Prawidłowe podej?cie do sprawy. Też chyba bym tak zrobił Po co się kłócić, krzyczeć, wyzywać... hee... oddać kiepa, jak wypadł... i po sprawie ! Dużo bardziej wkurzaj? mnie Ľle wyregulowane spryskiwacze szyb, szczególnie gdy znajduję się w zasięgu ich rażenia . Taaa... to jest to, co spotyka mnie często i strasznie jest to wkurzaj?ce. Stoj?c "na czerwonym" za autem którego spryskiwacze psikaj?... 5 metrów dalej... . Często zwracam uwagę w takich momentach i proszę o wyregulowanie spryskiwaczy, ale kieruj?ce blondynki z ogromnym zdziwieniem !OKK wzruszaj? tylko ramionami... Może wtedy powinienem wyj?ć jaki? napój "z dziubkiem" i psikn?ć nad kaskiem na takie auto. Zawsze przecież można przeprosić, że nie trafiłem do ust gdy się chciałem napić Tak. To na tyle w tej sprawie. No cóż, brakuje kultury Polakom -nie tylko na drogach... ech...
KAZI Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Ze spryskiwaczami to nie jest taka prosta sprawa. Pomijam już fakt, że w niektórych autach nie ma regulacji, ale spryskiwacze powinny działać poprawnie zarówno przy postoju jak i przy prędko?ciach autostradowych.
GrzechoCnik Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Dargon - słusznie, jak widać tu metoda proponowana przez misioooo pewnie by nie zadziałała. A może by tak skompletować mały podręczny niezbędnik np: mała petarda - za peta spryskiwacz ze spracowanym olejem - za przymusowe moczenie torebeczkę żwiru - za przekraczanie szybko?ci na remontowanych drogach i obsypywanie kamieniami macie jakie? inne atrybuty? pzdr
mak Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 A może by tak skompletować mały podręczny niezbędnik np:mała petarda - za peta spryskiwacz ze spracowanym olejem - za przymusowe moczenie torebeczkę żwiru - za przekraczanie szybko?ci na remontowanych drogach i obsypywanie kamieniami macie jakie? inne atrybuty? Kubeł zimnej wody na głowę. I bynajmniej nie chodzi mi o kierowców katamaranów... Nie każdy, kto Cię opryska spryskiwaczem robi to specjalnie. Od razu opryskasz go olejem? może jeszcze nakrętk? M12 w szybę? Ciekaw jestem, czy sam masz super wyregulowane spryskiwacze? Trochę rozs?dku please...
kmodzele Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 My?lę że osobnik wyrzucaj?cy pety za okno jest baranem. Oznacza to że nie tylko nie umie się poprawnie zachować ale także to że jest niem?dry i leniwy. Nie s?dzę że w czasie kilku (kilkunastu) sekund jakie mamy w oczekiwaniu na czerwone ?wiatło da się przeprowadzić skuteczne szkolenie. MOŻE ten scenariusz podany przez Misiaaaa, wykuty na pamięć jest najkepsz? lekcj?. Ale w takiej chwili buzuje w nas adrenalina i chcemy stres odreagować. Powiedzieć co? do słuchu ew co? zrobić. Takie szkolenie nie daje satysfakcji, odreagowania. A Misioo każe nam powstrzymać emocje, wyrzucić z siebie chęć oddania pięknym za nadobne, zebrać my?li i wyrecytować piękny tekst, steruj?c rozmow?, by wiedzieć kiedy wej?ć z moj? kwesti? i ew. modyfikować słowa. Bardzo trudne. ale nam - motocyklistóm chyba tylko to pozostaje, dobrem zło zwyciężać. Zawstydzać, nie wojować. Tym bardziej że bić się nie umiem i zarobić w patefon nie jest trudno. Albo zostać zepchniętym lub doci?niętym.
misioooo Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Na upartego można takiego osobnika zatrzymać przed dalsz? jazd? i po Policję zadzwonić. I bynajmniej za to, że my oberwali?my petem, ale wedłóg KD nie wolno za?miecać dróg, a on to zrobił ;-) Jeżeli nam uszkodzi np. ciuchy czy lakier - ja bym bezwzględnie drogę zajechał gdyby chciał wiać, po policję i z ubezpieczenia jego niech buli.
Pavulon Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Misioo z jakiej Ty bajki jestes ??
misioooo Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Kodeks Drogowy Art 45. 1. Zabrania się: ...9. za?miecania lub zanieczyszczania drogi; I jak najbardziej można domagać się odszkodowania za uszkodzenie sprzętu lub ciała. U nas taki kraj, że ludzie to olewaj?, ale w niektórych s? tacy jacy? dziwni, że... S?siada do s?dy pozywaj? jak na nich przypadkiem wpadnie i im się koszulka rozerwie. U nas też można - na tak? ewentualno?ć jest co? takiego jak OC w życiu prywatnym - jak nieumy?lnie zrobisz drugiemu krzywdę (na ciele lub przedmiotach etc.) Nie wiem jak przy kiepie tylko czy to z OC auta czy OC prywatnego by było, ale można. Jak go?ć nie ma to cuiężej bo po s?dach trzeba połazić, ale też można. P.S. Ja z tej bajki o misiu z bardzo małym rozumkiem ;-)
Gość Dragon Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 P.S. Ja z tej bajki o misiu z bardzo małym rozumkiem ;-) CóĽ... Już wcze?niej dawałem Ci znak, że wypowiedzi Twoje s? - grzecznie pisz?c - nieco dziwne... !V Przyznam Ci się, że staram się wczytywać w Twoje posty i nie raz miałem ochotę zadać Tobie pytanie napisane przez Pavulona... !V Zajechać drogę powiadasz !piwko ??? Uszkodzenia z ubezpieczenia powiadasz... !OKK A uszkodzenia ciała...? A uszkodzenia ko?ci...??? !piwko Uważaj na siebie... !OKK BTW: Policja cał? akcję obserwowała, bo stali w nieoznakowanym dwa auta za nami... Oczywi?cie zatrzymali nas obu...
KAZI Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Dragon, co zrobili policjanci i kogo ukarali?
Gość Dragon Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Nie ukarali nikogo... Im też się poprostu nie spodobało zachowanie "pana" palacza i postanowili jego o tym poinformować... Brak mandatu spowodowany był wypalonym welurem... Stwierdzili, że "już pan został ukarany..." No i oczywi?cie kilka gorzkich słów na temat wykrzykiwania na mnie, że "s...syn, że bandyta", że sprawdzili mnie i nie figuruję... !piwko itd... no i, "że było to bardzo niebezpieczne bo co by było gdyby papieros się jako? odbił i poleciał temu panu w oko...? Albo za kurtkę... nie, on nie ma kurtki... no to za koszulę..." O dziwo, palacz w obecno?ci Policji przestał krzyczeć, wyzywać mnie i słuchał... słuchał aż miło było popatrzeć... okazało się, że to pan wykładowca doktor z jednej z bardziej znanych uczelni... W sumie to "ch...j mi do tego"... !piwko
mariusz8180 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 W takiej sytuacji jak najbardziej należy zareagować ale grzecznie bo po co zniżać się do takiego samego poziomu chyba że nie ma wyj?cia !piwko
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się