kmodzele Opublikowano 17 Września 2008 Opublikowano 17 Września 2008 PrzejeĽdziłem "już" 4200 km i jak na razie bez gleby / szlifu / paciaka i chciałbym, by jak najdłużej ten stan się utrzymał. Ale chciałbym też możiwie dobrze wykorzystywac swój pojazd. Wci?ż mnie interesuje, jak daleko jeszcze mogę się pochylic w zakręcie (czyli szybciej go pokonywać). Czy jest jaka? wskazówka / metoda by rozpoznać gdzie leży granica pomiędzy skręcaniem a po?lizgiem kół i przewrotk?? Czy Ci którzy maj? większe do?wiadczenie mog? tu co? doradzić? Póki co jak widzę żwir, albo kałuże na zakręcie, zmniejszam prędko?ć baaardzo. Czasem aż wstydzę się przed jad?cymi za mn? kierowcami 4oo. Moze niepotrzebnie panikuję? Na suchym asfalcie pozwalam sobie na dużo więcej. Jak widzę, ze asfalt jest "?wiec?cy" - wy?lizgany, to zmniejszam prędko?ć. Ale to wszystko moje odczucia zupelnei nie poparte do?wiadczeniem.
brzoza Opublikowano 17 Września 2008 Opublikowano 17 Września 2008 Skoro zwalniasz przed zakrętami pokrytymi piachem lub wod? ,to normalne .Zrobiłe? 4tysiacze km.I musisz być ostrożny .Jak przejedziesz 40tys.km. to sam stwierdzisz ,że nawet wystukanie na pamieć Motocyklisty doskonałego nidgdy nie zast?pi doswiadczenia nabytego podczas jazdy. W miarę polykania km. będziesz bardziej odważny i problem nie będzie istnial .Tylko pamiętaj aby? byl zawsze czujny.
Niedzwiedz Opublikowano 17 Września 2008 Opublikowano 17 Września 2008 Cze?ć, Niektórzy mówi? że, jak sie nie przewrócisz to sie nie nauczysz a tak na serio to powiedziałe? bardzo m?dr? rzecz: Ale to wszystko moje odczucia zupełnie nie poparte do?wiadczeniem. DO|WIADCZENIE możesz sie pytać Kubicy kiedy wciska gaz, a Rossiego jak sie pochylać ale ich przy Tobie nie ma. To Ty oceniasz sytuację. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że z czasem poznaje się maszynę, możliwo?ci i sytuacje na drodze. Jak miałem "50" to przez pierwsze 2 sezony jeĽdziłem bardzo zachowawczo. Z czasem poznałem słabe i mocne strony i wiedziałem co i kiedy robić. Dwa następne sezony wyprawiali?my cuda na drodze. Możesz sie pytać, czytać, ale do?wiadczenie możesz zdobyć w 1 sposób. Nawijaj?c kilometry ... (na różnych drogach i zmiennej pogodzie) resztę informacji traktuj jako dodatek który pomoże ci szybciej się rozwijać. Moim skromnym zdaniem, je?li naprawdę chcesz zobaczyć co potrafi Twoja "kosiara", to stopniowo zwiększaj pochył w zakręcie. I na pewno na różnych nawierzchniach (czy to mokra czy to sucha). Zacznij oczywi?cie od delikatnych skosów. Jak ucieknie ci koło to na pewno nie będzie to gwałtowne i niebezpieczne (wyczujesz co się ?więci). Nie panikuj tylko i nie hamuj po prostu zamknij przepustnice. Przy każdym takim manewrze zdrowy rozs?dek !!!!!! To podstawa bezpieczeństwa. I pamiętaj, nic na siłę, je?li stwierdzisz że podchodzisz za szybko i może być nie miło to naciskasz klamki. To ty panujesz nad motorem a nie on nad tob? Pozdrawiam i czekam na konstruktywn? krytykę
kmodzele Opublikowano 17 Września 2008 Autor Opublikowano 17 Września 2008 Jak ucieknie ci koło to na pewno nie będzie to gwałtowne i niebezpieczne (wyczujesz co się ?więci). Nie panikuj tylko i nie hamuj po prostu zamknij przepustnice. To bardzo ważne co napisałe?. Czyli mogę "bezpiecznie" się pochylać i przyspieszać na zakręcie i nie będzie to tak, że zerwie mi przyczepno?ć i już motor i ja jeste?my na trawniku w pozycji horyzontalnej, tylko w momencie u?lizgu, puszczam gaz i wszystko wraca do normy? Bałem się, że u?lig = gleba.
Administrator Artix Opublikowano 17 Września 2008 Administrator Opublikowano 17 Września 2008 Jak dojdziesz do rantu opony to bedziesz wiedzial ze juz dosc. Paniki nie ma, poprostu wiecej nie zlozysz motocykla, ale wybacz z twoim doswiadczeniem to najpierw cwicz jazde, winkielki same przyjda z czasem. Im jezdzisz bardziej ostroznie tym lepiej dla ciebie. A jak poczujesz ze jezdzisz juz super to czas wtedy na respekt dla samego siebie, bo to sie tylko wydaje ze jezdzisz juz super, ale to dobry czas na nauke np winkielkow. 4 tys km to naprawde nic, 40 tys km tez nie wiele To ze zwalniasz na winklach na piachu to tylko plus dla ciebie, nawet jak nawiniesz i milion km a nie zwolnisz to jest duze prawdopodobienstwo ze zobaczysz zakret dokladniej zbierajac sie z pobocza. Pamietaj ciepla opona a zimna opona to niesamowita roznica w prowadzeniu pojazdu.
CittO Opublikowano 17 Września 2008 Opublikowano 17 Września 2008 Ciekawy temat, sam miałem kiedy? "szlif" z powodu niedostosowania prędko?ci w zakręcie do pochylenia. U?lizg niekoniecznie równy jest glebie, często pomocne jest poprostu odruchowe podparcie nog?, które może ratować ?lizg. Na zakręcie ważne s? wg. mnie dwie rzeczy: 1. wcze?niejsze obranie łuku (czyli wzrokiem wyznaczasz sobie łuk po którym chcesz pokonać zakręt) 2. płynna jazda (każde gwałtowne przyspieszenia/hamowania s? b.niebezpieczne) ZnajdĽ sobie jakie? "?limaki" czyli zjazdy bezkolizyjne z autostrady i trenuj, podchodz?c do danego zakrętu wiele razy, za każdym razem pochylaj?c się ciut mocniej. Po takim 'treningu' będziesz wiedział na ile możesz bezpiecznie pochylić sprzęt. Zasadniczo patrz też na bieżnik opon (na nim najlepiej widać ile więcej możesz się pochylić), bo gdy zamkniesz bieżnik to pochylenie jest maksymalne dla Twojego sprzętu. W silverwingu i t-maxie objawia się to szorowaniem centralki
-=Dee Jay=- Opublikowano 17 Września 2008 Opublikowano 17 Września 2008 nie prawda ... granica pochylania się, jest wtedy gdy na rancie opony pojawiaj? się frendzelki ... co do ćwiczenia - tak jak ktos juz napisał, znajdz sobie kawałek trasy gdzie nie ma niespodzienek w stylu dziur, kolein itp ... co do hamowania i przyspieszania w zakrecie ... nie prawd? jest, że nie wolno tego robić - nie wolno tego wykonywać gwałtownie ... w zależno?ci od silnika, samo odpuszczenie gazu, też może skonczyc sie gleb? ... także powodzenia ... wybierz się na jakis tor wyscigowy ... np BRNO
Agnus Opublikowano 17 Września 2008 Opublikowano 17 Września 2008 Fajny temat. W swoim życiu miałem tylko dwa szlify: pierwszy na Junaku, jakie? 30 lat temu - "lekko" zagalopowałem się w zakręcie 90 st. i nie dostrzegłem leż?cego żwirku. Analizę przeprowadziłem dopiero po podniesieniu się z pobocza i po ocenie stanu mojego ulubieńca... Od tej chwili respekt dla każdego widocznego kamyczka w zakręcie! drugi szlif: po 30 latach i po 3 tygodniach od zakupu Majeczki (dokładnie 24.12.2007) - delikatna mżawka, wieczór, przymrozek (o którym zorientowałem się niestety po fakcie) i... brak czujno?ci, chociaż co? podejrzewałem!. 30-40 km/h, zakręt w prawo, lekkie hamowanie... NA BIAŁYM PASIE przej?cia dla pieszych...: prawo, tył odjechał do?ć niespodziewanie, kontra i... gleba. W ci?gu sekundy pojazd postawiony do pionu!!! Ocena sytuacji: kierownicę skręciłem w lewo, gleba na prawy bok więc i straty nieduże, zaledwie kilka rys na plastikach z prawej strony. Kolejne do?wiadczenie życiowe. Te dwie sytuacje wpłynęły na moj? psychikę w do?ć znacz?cy sposób. Jeżdżę w sposób zachowawczy! Przed jazd? i w trakcie jazdy oceniam warunki pogodowe, na bież?co analizuję STAN nawierzchni a przed OSTRYMI zakrętami nie sprawdzam maksymalnych możliwo?ci "pochyleniowych" mojego pojazdu, tylko staram się dostosować prędko?ć PRZED wej?ciem w zakręt. Ostateczny bilans zysków i strat tj. ile sekund lub minut mogę zyskać a ile zdrowia (i pieniędzy) mogę stracić pozostawiam pod ocenę czytaj?cym. Pozdrawiam Wszystkich i życzę dobrych nawierzchni, "gumowych" drzew i łagodnych zakrętów.
Gość zajdek Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Wczoraj podpi?łem się pod grupkę Niemców na moto i uwierz mi, że nauczyłem się w pół godziny więcej niż przez ostatnie kilka lat. Wniosek nasuwa się sam- jazda w grupie to najlepsza i chyba najbezpieczniejsza nauka, gdy nikt się nie wyrywa do przodu i jedzie aby dojechać do celu. Można podpatrzeć jak brać łuki, kiedy i do której strony drogi dojechać i przede wszystkim z jakimi prędko?ciami to robić aby było bezpiecznie. Gwoli ?cisło?ci też wolniutko wchodzę w zakręty, jednak nie martwi mnie to że ci w 4oo mog? się denerwować- jeżdżę bo lubię i tak ma być jak najdłużej...
st1545 Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Krzysiek, je?li chcesz dobrze wykorzystywać skuter, to po prostu jeĽdzij przewidywalnie i przewiduj?co w ruchu miejskim. Im wcze?niej przestanie Cię ciekawić maksymalna głęboko?ć pochylenia, tym lepiej (-: Mam trochę mniej sportowy skuter (wła?ciwie całkowicie asportowy), ale na samym pocz?tku zadawałem podobne pytanie. W międzyczasie złapałem dwa u?lizgi na rondach - przyczyna standardowa: asfalt poplamiony olejem. Prędko?ć 20-30, więc podparcie nog? wystarczało. Potem długo, długo nic. Przelatałem dopiero niecałe 10kkm (w rok) i od jakiego? czasu postanowiłem, że pochylenia będę trenował wtedy, gdy będę miał trochę czasu by robić to regularnie na pustych drogach. S?dzę, że dopiero na emeryturze... pozdrawiam, tomek
Więcek Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Na pewno wszystkie rady jakie otrzymałe? do tej pory s? bezcenne, twoja zachowawcza jazd jest na duży duży plus dla Ciebie, a moim zdaniem dobrym rozwi?zaniem jest doszkalaj?ca szkoła jazdy Dostałem info na spotkaniu w Młynie od Worlana, że na Bemowie ( nie zam adresu, a wiem jak dojechać ) jest szkoła gdzie można się doszkolić w jeĽdzie na , byłem tam rozmawiałem i nawet wzi?łem telefon do instruktora, ale zabrakło czasu na zrealizowanie tego założenia. Jestem gotowy na tak? szkołę i na pewno to zrobię na wiosnę, bo łatwiej jest zdobywać do?wiadczenie po kilku lekcjach z instruktorem niż uczyć się na własnych błędach. P.S. Ja na razie zrobiłem na 13400 km Więcek
Gość Dragon Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 nie prawda ... granica pochylania się, jest wtedy gdy na rancie opony pojawiaj? się frendzelki ...co do ćwiczenia - tak jak ktos juz napisał, znajdz sobie kawałek trasy gdzie nie ma niespodzienek w stylu dziur, kolein itp ... co do hamowania i przyspieszania w zakrecie ... nie prawd? jest, że nie wolno tego robić - nie wolno tego wykonywać gwałtownie ... w zależno?ci od silnika, samo odpuszczenie gazu, też może skonczyc sie gleb? ... także powodzenia ... wybierz się na jakis tor wyscigowy ... np BRNO Przypuszczam, że sprawa jest mocno intuicyjna i zależna od do?wiadczenia...
Sympatycy Kisiel Opublikowano 18 Września 2008 Sympatycy Opublikowano 18 Września 2008 Wszystko co zostało powiedziane powyżej to prawda - za wyj?tkiem : Jak ucieknie ci koło to na pewno nie będzie to gwałtowne i niebezpieczne (wyczujesz co się ?więci). Nie panikuj tylko i nie hamuj po prostu zamknij przepustnice. Pod żadnym pozorem nie zmieniaj gazu w takim przypadku (wiem że to niełatwe ) bo jest to praktycznie równoznaczne z gleb?. Przy u?lizgu tylnego koła wystarczy zachować zimn? krew i bardzo często nie robi?c nic motocykl odzyska przyczepno?ć ponieważ w takim przypadku trajektoria pokonywania zakrętu zmienia się za łagodniejsz?. Oczywi?cie zależy to jeszcze od wielu innych czynników (chociażby powodu u?lizgu). Co do innych wskazówek : - pamiętaj, że dobrze jest przed wej?ciem w zakręt odhamować motocykl - staje się wtedy lepiej sterowalny; - w zakręt należy wchodzić stałym gazem i dopiero na wyj?ciu dodać gazu; - zawsze patrzyć na wyj?cie z zakrętu (wzrok jest bardzo ważny w technice pokonywania zakrętów) - przed wej?ciem w zakręt ocenić czy w naszej trajektorii nie ma plam oleju, piasku czy skórek od banana - jeżeli zobaczysz to dopiero w złożeniu a nie potrafisz omijać przeszkód w zakręcie (chociażby z pomoc? hamulca) to bardzo prawdopodobnie wywiniesz orła; chyba tyle co mi przychodzi do głowy .....
Gość lukaszwawa Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Witam, Ja w 2 sezony zrobiłem niecałe 20 tys. i zadnego szlifa na szczescie nie miałem Ale dwa razy sam sobie na własn? prosbe znacznie podniosłem cisnienie. Raz najechałem z zon? na łuku na piasek(była remontowana jezdnia). rzuciło mnie w prawo, lewo, dobrze ze zona trzymała sie uchwytów a nie mnie, bo bym j? zgubił. Na szczescie jechałem około 40 km/h. A druga sytuacja bardziej w temacie. Jechałem z prędkosci? około 60 km/h na ciasnym łuku. w pewnym momencie musiałem mocniej sci?c zakręt, i wtedy poczyłem jak mnie powoli i bardzo delikatnie wyprzeda tył. Naprawde fajne uczucie. Dodam ze byłem dosc mocno połozony. Pózniej przy piwku rozmawiałem o tym z kumplem co miał kiedys burgmana uh a teraz ma yamahe fazer, powiedział ze to wina 12 calowych kółek. Tez tak kiedys miał, a jak chciał to powtórzyc to niestety miał szlifa. Więc wszystko w miare rozs?dku.
Sympatycy pawel883 Opublikowano 18 Września 2008 Sympatycy Opublikowano 18 Września 2008 Czę?ć Przeczytałe? już wiele ,ja mogę dodać że id?c w lewy winkiel pochyl się trochę i ugnij lew? rękę .Jeszcze lepszy efekt daje przesunięcie dupska do przodu. Tak jeżdziłem na burgmanie ,teraz na silverku i choć waga jego znaczna to kroji winkle aż miło. ps. ogl?daj motoGP. ps.poszukaj na forum filmu jak sko?nooki wymiata na mokrym placu. pozdrawiam pawel883
Geni Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Zainteresowani powinni sobie najpierw poczytać: http://www.msgroup.org/Articles.aspx?Cat=5 A potem poćwiczyć, tylko nie na rondach z rozlanym olejem, i torami tramwajowymi.
-=Dee Jay=- Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 o no własnie .. na motocyklu można sie bardziej złożyc, m.in. dlatego, że powierzchnia opony przylegaj?ca do asfaltu jest większa ... no i bez przeciewskrętu nie podchodz ... uczyć sie trzeba od żużlowców !OK
Gość elwood_blues Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Póki co jak widzę żwir, albo kałuże na zakręcie, zmniejszam prędko?ć baaardzo. Czasem aż wstydzę się przed jad?cymi za mn? kierowcami 4oo. Moze niepotrzebnie panikuję? Na suchym asfalcie pozwalam sobie na dużo więcej. Jak widzę, ze asfalt jest "?wiec?cy" - wy?lizgany, to zmniejszam prędko?ć.Ale to wszystko moje odczucia zupelnei nie poparte do?wiadczeniem. Bardzo dobra i jedynie słuszna reakcja - czego tutaj się wstydzić ???? Mam głęboko w poważaniu, co my?l? o mnie kierowcy - moje zdrowie i życie oraz mój pojazd s? dla mnie ważniejsze od tego, co kto sobie o mnie akurat my?li. Też czasem zwalniam aż do przesady na łukach, ale życie mnie nauczyło, że tak jest lepiej. Przepraszam za za ten mentorski ton, ale po prostu wiem swoje. Zawsze jeżdżę z oczami dookoła głowy i nie ufam nikomu na drodze. A co do zakrętów - też nigdy nie wiadomo co może się na takim zakręcie przytrafić - kamień, żwir, woda, plama oleju, rozkraczona ciężarówka.... jest wiele mozliwo?ci rozwalenia sobie dupy na zakręcie. A kiedy prędko?ć w zakręcie pozwala na każdy niemal manewr - to ja czuję się bezpieczniej. pzdrowionka. I oby? jeĽdził dalej tak ostrożnie.
Gość mzyka Opublikowano 18 Września 2008 Opublikowano 18 Września 2008 Aa co powiecie na temat placykowej ósemki, czy jej "katowanie" w wolnym czasie pomaga wyczuć skut'a i jego zachowanie w jeĽdzie po łuku??
-=Dee Jay=- Opublikowano 19 Września 2008 Opublikowano 19 Września 2008 jezeli zrobisz 8 przy predkosci 40-50km/h na pewno poznasz swoj skuter bardzo dobrze - bedizesz wiedzial dokladnie kiedy zaczyna przycierac podnozkami.
CittO Opublikowano 19 Września 2008 Opublikowano 19 Września 2008 (...)ps.poszukaj na forum filmu jak sko?nooki wymiata na mokrym placu. pozdrawiam pawel883 Strasznie długo szukałem tego filmu na utubie i forum, ma kto? może linka? My?lę, że zwi?zany z tematem, bo po kiedy? po zobaczeniu tego filmiku, otworzyła mi się klapka do pochylania skutera
st1545 Opublikowano 19 Września 2008 Opublikowano 19 Września 2008 Aa co powiecie na temat placykowej ósemki, czy jej "katowanie" w wolnym czasie pomaga wyczuć skut'a i jego zachowanie w jeĽdzie po łuku?? Na pewno pomaga zakatować sprzęgło (-; Je?li chodzi o trenowanie równowagi przy manewrach, to s? lepsze ćwiczenia (np. tzw. poszerzony slalom). Je?li chodzi o wyuczenie prawidłowych odruchów, to też lepiej ćwiczyć np. hamowanie awaryjne. Posiadanie umiejętno?ci szybkiej jazdy po łuku może prowadzić do coraz częstszego "dotykania granicy bezpieczeństwa". Kiedy? w tym samym momencie opony dotkn? piasku/oleju/li?ci... pozdrawiam, tomek
Gość Pistol Opublikowano 19 Września 2008 Opublikowano 19 Września 2008 OK do?wiadczenie jest ważne, ale równie ważne jest wyrobienie sobie dobrych nawyków. Im szybciej tym lepiej. PójdĽ w ?lady Więcka i zapisz się na jazdy doszkalaj?ce. Ja tak zrobiłem. Zajęcia obejmowały teorię i praktykę. Już teoria mocno mnie o?wieciła, bo dopiero wtedy zrozumiałem jak działa zawieszenie, jak ważne jest ci?nienie w oponach i jak moto zachowuje się w zakręcie. (na marginesie hamowanie w zakręcie = high side, wpisz to hasło do youtube i zobaczysz o co chodzi !V ) Szkolenie, teoria 6h + 8h jazd z trenerem na placu, kosztowało mnie w sumie 700 PLN. Ale były to bardzo dobrze wydane pieni?dze. Powodzenia
Gość swienty Opublikowano 20 Września 2008 Opublikowano 20 Września 2008 Zainspirowany (modne słowo !V ) tematem oraz tzw. high side znalazłem High side Ciekawe czy skuter dałoby się wyprowadzić?
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się