Gość elwood_blues Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 Ankieta o Casanovie na motocyklu skłoniła mnie do napisania nowego posta. Jak Wasi bliscy patrz? na Wasze zainteresowania skuterowe? Ze mn? jest tak, że moja rodzina (żonka i syn) patrzy na mnie inaczej niż osby w ankiecie o motocyklach i motocyklistach. Objawia się to np. przez zadawanie następuj?cych pytań, np.: - Znowu grzebiesz przy motocyklu ?? Przecież jest czysty ! Zepsuło się cos? - Mało już nakupowałes do niego gadżetów? - Znowu jedziesz, żeby wypalać benzynę zupełnie bez sensu? itd, itp. pozdrawiam !happybth
pablos Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 He he Elwood ... chyba każdy z Nas ma podobnie. U mnie jest jeszcze dodatkowo tak: - może teraz Ja pojadę sobie pojeĽdzić.... - po co Tobie kolejny skuter.... - a może by? tak wreszcie ze mn? trochę czasu spędził ... - stary a głupi ..., jeszcze mu mało to sobie modeli skuterków nakupił. Pozdrawiam
MISIEK Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 Wszyscy w rodzinie wiedz?, że na pierwszym miejscu u mnie jest skuter ...potem córka, żona ...no, ...ewentualnie kochanka (je?li się trafi), a na końcu królik ... !tut !happybth !happybth Oczywi?cie żartowałem. Rodzina jest najważniejsza! Żona bardzo toleruje moje zamiłowanie do ukochanego skuterka i zwi?zanej z nim turystyki skuterowej. Nawet często mnie namawia bym się odprężył, po paskudnej pracy z ...ufff ...paskudnymi klientami i gdzie? sobie pojechał: na krótk? wycieczkę, zlot skuterowy czy kilkudniowy rajdzik. !happybth Hmm, ...muszę dodać, że obecny skuterek jest wła?nie prezentem od żonki. Hmm, ...no wła?nie !happybth , nad tym się jeszcze nie zastanawiałem dlaczego mnie tak chętnie "wypuszcza" po za dom ... !tut ... !happybth Żonka i przede wszystkim córka uwielbiaj? być moimi "plecaczkami" na skuterze...chyba dobrze trafiłem na swoje dziewczyny !tut A co do kupowania nowych gadżetów ..hmm, trzeba nabyć umiejętno?ć "?ciemniania" !tut ... !happybth aby żonka nie marudziła !happybth , że znowu wydaję kasę. Hmm, ..lepiej aby zonka tego nie przeczytała !happybth
Klubowicze Roni Opublikowano 14 Marca 2008 Klubowicze Opublikowano 14 Marca 2008 w moim przypadku jest po trosze z poprzednich postów , tylko że od czasu do czasu moja luba staje przede mn? i dodatkowo puka się w czoło . ps wiecie o co jej chodzi ? !happybth
upiór Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 Ja normalnie nic nie napisze . Sami wjecie chory zwarjował , odbilo i takie tam . A ja nato jak na lato !scooter !happybth !czary !happybth . !happybth . Tylko te paliwo . Normalnie stacje CPN i podobne to !tut !tut !tut . Wjemy jak to jest jak wjatr rozwjewa wlosy . Na gadaniu ?wjat zbudowano . Ale napewno s? tacy co troche zazdroszcz? !happybth !happybth . To tyle po prostu nie slucham kask na łepetynkę i dzida !happybth . A moje kochana !happybth !happybth !tut
Pollacca Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 u nas wyglada to tak: pracujemy razem, a moj narzeczony co piec minut odchyla zaluje i sprawdza jaka jest pogoda:) z jednej strony denerwujace, z drugiej rozbrajajace:) czasami sie lekko irytuje jak jest mnostwo spraw do zalatwienia a Pollacco wraca ze spaceru z psem i stwierdza: IDE POJEZDZIC, no chyba ze mowi UBIERAJ SIE IDZIEMY POJEZDZIC;) ogolnie hobby ok, lepsze to niz siedzenie w necie i jak to twierdzi kaczynski popijanie browarka !happybth ale zawsze jak wychodzi, albo dlugo nie wraca to nie potrafie sie nie denerwowac, ze jezdzi za szybko i cos moglo sie niedobrego stac.. gorsze rzeczy bywaja dla par od jezdzenia na skuterku:) ja mam wzgledny luz, zwlaszcza ze jezdzi w kasku i go laski nie poznaja;)
Radio Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 Cóż....moja żonka przez te wszystkie lata pożycia małżeńskiego przyzwyczaiła się że często robię wypady w teren,oraz że często zmieniamy pojazdy te 4oo i te 2oo,więc po prostu mam ....spokój,ale...ale...czasami jak ma mnie do?ć to z u?mieszkiem na ustach mówi.....jedĽ i nie wracaj przez 2,3 czy 5 godzin...tylko zostaw mi samochód Więc wiadomo że pojadę skuterem lub motocyklem Czasem tylko pokręci głow? i powie......nie uważasz że wydajemy za dużo na twoje liczne hobby? !w00t Swego czasu sama pomykała na skucie i to nie jako plecaczek (twierdzi że plecaczek to ona sobie może sama załatwić !w00t więc ma zrozumienie....i oby NIGDY ono nie zmieniło się,czego życzę wszystkim.
Waluś Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 To ja mam lżej. Często słyszę pytanie "kiedy sie przejedziemy ??" a jak tylko sam powiem "chodĽ pojeĽdzimy" to stoi ubrana w drzwiach szybciej odemnie, jak nie kobieta !w00t ale wynika to głównie z braku czasu, którego mamy bardzo mało na wypady we dwoje - ja pracuje jak to mówi sie u nas "od skowronka do żaby" a żona prowadzi knajpę - więc praca w wekendy. Ostatni nawet padło z jej ust pytanie - kiedy kupujemy tego większego Burgmana wtedy oczy mi się szeroko otworzyły i szczerze mówi?c mnie zatkało - fascynatka czy co !w00t Co do wydatków - nie jestem zapaleńcem - narazie - jeżdżę bo lubię ale nie jestem z tych co by ładować maj?tek w motorek. Mam zupełnie inne zainteresowania hyhy raczej czterokołowe - zakochany jestem w swoim 15-letnim aucie - o i tu jak pakuje kasę a jest tego nie mało - to żonka rzeczywi?cie stuka sie w czoło, zreszt? nie tylko ona hahaha
brzoza Opublikowano 14 Marca 2008 Opublikowano 14 Marca 2008 W moim przypadku jest nawet ok. Moja luba wychowała się w domu gdzie motory były czym? normalnym .Jest często pasażerem na burgerze
miszczu Opublikowano 15 Marca 2008 Opublikowano 15 Marca 2008 W domu to jeszcze jeszcze jest spokój, gorzej w pracy. Gdy pogoda jest taka sobie to zaraz każdy pyta czy mam równo pod sufitem, czy nie za zimno na skuter. Trudno im zrozumieć, że jak się ma odpowiedni strój to nie jest zimno. Albo gdy powiem że się wybrałem na wycieczkę tu i tam to czy u mnie w domu wszyscy zdrowi. Ale tak po prawdzie to chyba mi zazdroszcz?.
Gość kamilus Opublikowano 15 Marca 2008 Opublikowano 15 Marca 2008 W moim przypadku zawsze gdy idę pogrzebać co? w skuterze to moja dziewczyna mówi: -No i po co leziesz do tego garażu,przecież wszystko jest ok. Albo mama: -Już grzebiesz!!Zobaczysz że wk?cu co? zepsujesz. A jak babcia sie dowie że co? robie przy skuterze to mówi: -Synu zostaw to ojciec przyjedzie z trasy co Ci pomoże. U mnie mniej,więcej jest co? takiego.Pozdrawiam
dr.big Opublikowano 15 Marca 2008 Opublikowano 15 Marca 2008 W rodzinie od prawie 30 lat to samo: sprzedaj moto, po co ci to? jedz tam lepiej samochodem, itp, itd. Wypowiadane w roznorakich wersjach i kombinacjach, przy wszelkich mozliwych okazjach !starwars .
Mareczek Opublikowano 15 Marca 2008 Opublikowano 15 Marca 2008 U mnie w domu wszystko O.K Żona co jaki? czas jeĽdzi ze mn? na wycieczki. Córka jak wiecie ?miga !starwars YP-k? 250 Tylko s?siadka mówi mi że jej m?ż i kolega zarazili się i zamówili dwa !starwars !TOMCAT Burgmany i to jest moja wina bo (pozwoliłem im zrobić przymiarkę).A co miałem zrobić fajni ludzie !kiss
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 15 Marca 2008 Administrator Opublikowano 15 Marca 2008 Moja familia przestała już dawno temu walczyć z chorobą zwaną "maxi skuter" stwierdzając, że w moim przypadku jest to nieuleczalne... więc nie pozostaje nic innego jak zaakceptować "wroga" .
kopajt Opublikowano 15 Marca 2008 Opublikowano 15 Marca 2008 Moi rodzice s? przeciwko 2OO, ale chyba z tego względu że ojciec miał wypadek motocyklowy jak jechał ponad 30 lat temu SHL-k? na porodówkę gdzie się rodziłem !starwars Żona nie ma nic przeciwko i często ze mn? jeĽdziła motocyklem - zobaczymy jak teraz będzie reagowała na Burgmana !starwars
Gość Dragon Opublikowano 15 Marca 2008 Opublikowano 15 Marca 2008 Moja żona cieszy się jak widzi, że ja chodzę u?miechnięty... a "on" daje mi tyle "wolno?ci", że w sezonie chodzę "uchachany" cały czas... Motocykl traktowany jest u mnie jako kolejny ?rodek lokomocji bez żadnych "fanatycznych" działań... Nie chodzę go naprawiać bo niewiele mam o tym pojęcia a serwis mam na "miejscu"... myję go na myjni... poprostu "normalny" pojazd do przemieszczania się... Moja Mama niestety jest na NIE (po pierwszym moim wypadku na motorku) ale nic nie mówi bo wie, że to i tak nic nie da... mój Tata AeNa już nie zobaczył... ale jestem pewny, że cieszył by się bo był zapalonym motocyklist?... Edit: Wiktorek za to cieszy się bardzo... nad jeziorem nie ma opcji aby nie przejechał się ze mn?... nie odpu?ci... !starwars
Sympatycy szorstki Opublikowano 15 Marca 2008 Sympatycy Opublikowano 15 Marca 2008 ja mam wzgledny luz, zwlaszcza ze jezdzi w kasku i go laski nie poznaja;) HEHE, no już nie gadaj że to takie "ciacho" jest...!starwars))))))))))) Jarek spoko !starwars a ogólnie luzik... !TOMCAT pzdr
Pollacca Opublikowano 16 Marca 2008 Opublikowano 16 Marca 2008 Szorstki! CICHO!!starwars nie znasz sie:) ciacho, ciacho:)!!!
Gość sosna Opublikowano 16 Marca 2008 Opublikowano 16 Marca 2008 Moja strategia na moto była nieco inna niż ww. Krótki anaons na łamach szeroko pojętej rodziny, ze chce kupić moto nie spotkał się z przychylnosci? Nikogo !starwars. Wszyscy oprócz rodzinnego psa malowali obrazy tragedii, kalectw i walajacych sie zwłok !starwars. Zgodziłem sie nie kupowac jednocze?nie obwieszczaj?c ze wła?nie jestem w trakcie robienie licencji pilota paralotni !TOMCAT. Podziałało! "Przeciwnik" był w szoku !kiss Po zrobieniu licencji WSZYSCY prosili,żebym kupił sobie juz to moto ale nie latał ! ...nie latał! .... Dzisiaj moto to ?rodek lokomocji.
Sympatycy Arecki Opublikowano 17 Marca 2008 Sympatycy Opublikowano 17 Marca 2008 Dla mnie skuter stał się hobby dopiero po jakim? czasie, niezbyt zreszt? długim. Pocz?tkowo zdecydował pragmatyzm czyli skuter jako tańszy i szybszy sposób na dojazd do pracy i ten argument okazał się dobrym sposobem na rozpoczęcie przygody z 2oo. Z czasem czę?ć rodziny szególnie ta młodsza zaczęła podzielać zainteresowania choć jak na razie tylko teoretycznie. Reszta już się chyba przyzwyczaiła i zaczęła traktować normalnie zwłaszcza że w dalszym ci?gu skuter to nie tylko hobby ale też doskonały ?rodek transportu, zwłaszcza po mie?cie !OK .
Administrator Artix Opublikowano 17 Marca 2008 Administrator Opublikowano 17 Marca 2008 U mnie jest tylko jedno stwierdzenie "jak musisz to kup" a ze musze to kupuje !OK podobnie zreszta bylo z najnowsza zabawka ale o tym nie tu
Klubowicze krzytro Opublikowano 18 Marca 2008 Klubowicze Opublikowano 18 Marca 2008 w domu ok,ale koledzy mowia ze mi na starosc odwala.wspolczuje im !YES
Gość Macq Opublikowano 19 Marca 2008 Opublikowano 19 Marca 2008 U mnie wszyscy pogodzili się z tym że muszę ?migać albo na motocyklu albo na quadzie. Kiedy? dt 125 potem cb 500 teraz Burgman 400. Mieli czas się już trochę oswoić. Dzi? sprzedałęm rodzinie mój pomysł na wakacje. Wyjazd przez Rzym do Dubrownika. |miali się z pół godziny. Dowcipów na mój temat nie było końca. Moja dziewczyna na pocz?tku została "pouczona" że mam trzy pasje w życiu i kochaj albo rzuć. Nie rzuciła.. Ale na wakacje co? nie bardzo chce jechać.. Powinienem chyba założyć osobny w?tek. Jak przekonać dziewczynę do skutero-wakacji? Pozdrawiam !YES
Gość PCX Opublikowano 19 Marca 2008 Opublikowano 19 Marca 2008 Powiem szczerze: Najbliższa rodzina nie akceptuje i niezbyt przepada za moim Hobby, ale to mi w niczym nie przeszkadza, nie mam innych nałogów, więc na taki jeden mogę sobie pozwolić. P.S. Jestem pierwszy w całej rodzinie (od 2 pokoleń) kto ?miga na jedno?ladach, ale już udało mi się wci?gn?ć w to 1 osobę !YES
Sympatycy Zenek Opublikowano 19 Marca 2008 Sympatycy Opublikowano 19 Marca 2008 U mnie sie juz wszyscy przyzwyczaili (od 6 roku jezdze jakims jednosladem z silniczkiem). Chociaz zenska czesc rodzinki niezbyt to popiera. Z ojczulkiem jest zupelnie inna historia - On mnie w 2oo wciagnal i sam jezdzi. Udalo mi sie tez z plecaczkiem bo lubi ze mna jezdzic na blizsze i dalsze wypady
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się