Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Joasia70 Opublikowano 17 Lipca Autor Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 17 Lipca 17 lipca - dzień tuptania po Tallinie. Wyspani, bez pośpiechu ruszamy spacerem po Tallinie. Na Stare Miasto wchodzimy przez Wielką Bramę Nadbrzeżną do której przylega Gruba Małgorzata ( najgrubsza wieża w Tallinie ) - dwie budowle obronne Tallina zbudowane nie tylko w celu obrony miasta ale także po to, aby zrobić wrażenie na gościach przybywających przez port. Obecnie znajduje się tu muzeum handlu morskiego. Idziemy dalej mijając kościół św. Olafa. Wysoka na 159 ma iglica miała służyć jako punkt orientacyjny dla zbliżających się statków. Była także atrakcyjnym punktem wyładowań atmosferycznych i pioruny 3 razy doszczętnie spaliły budowlę. Kawałek dalej znajduje się dawna siedziba KGB. W piwnicach więziono i przesłuchiwano podejrzanych o wrogość wobec państwa. Przed nami uliczka Saiakang i kościół Św. Ducha. Zaułek Katarzyny to wąski pasaż oddający klimat miasta średniowiecznego w pigułce. Mijamy kawiarenkę, sklepiki, warsztat rzemieślniczy. Przy wejściu w uliczkę znajduje się XIV wieczny kościół Św. Ducha. To w tym miejscu zaczęto głosić pierwsze kazania w języku estońskim. Dochodzimy do placu ratuszowego przy którym znajduje się najstarsza, wciąż działająca apteka. To miejsce było na tyle sławne, że swoje leki zamawiał tu car Rosji a włodarze miasta spotykali się tu, by wypić bordo i zjeść marcepan. Dawniej marcepan i bordo uważano za lekarstwo na ból serca. My zaopatrzyliśmy się w wodę, miód i tabletki od bólu gardła . Wychodzimy z zaułka wprost na Basztę Hellemann, z której rozpościera się widok na panoramę miasta i można się przejść 200 metrowym odcinkiem murów miejskich i podziwiać najstarsze zachowane kawałki fortyfikacji, które kiedyś rozciągały się na długości ok 2.5km i miały 45 baszt. Udajemy się teraz w kierunku zamku Toompea, który obecnie jest estońskim parlamentem. Naprzeciw wznosi się Sobór Św. Aleksandra Nowskiego. Ta przepiękna cerkiew została wzniesiona w latach 1893-1900 i miała być symbolem rosyjskiej dominacji w Estonii. To tutaj miała się zakorzenić wiara prawosławna i wdrożyć rusyfikacja Estończyków. Po odzyskaniu niepodległości władze estońskie rozważały rozbiórkę soboru. Po protestach prawosławnych mieszkańców ( głównie rosyjskich przesiedleńców) umożliwiono dalsze funkcjonowanie cerkwi jednakże pod jednym warunkiem: z kopuł całkowicie zniknął rosyjski element rosyjski element architektury - złoto. Poniżej soboru znajduje kolejna wieża obronna - wieża artyleryjska, najpotężniejsza jaka powstała w krajach bałtyckich. Pod nią znajdują się tunele podziemne w których przedstawiona była historia wykorzystania tuneli nie tylko jako budowla obronna ale także jako schrony podczas I i II wojny światowej, jako miejsce życia bezdomnych w czasach po rozpadzie ZSRR Kończymy nasz spacer po urokliwym Tallinie. Czas na obiadek i relaks na plaży. Wejścia na plażę strzeże figura Rusałki. Pomnik wzniesiono w 1902 r. dla uczczenia rocznicy zatonięcia rosyjskiego okrętu wojennego "Rusałka" ( Syrenka ) . Dzień się skończył kolacją , rozmowami i planowaniem dnia następnego. 6
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. arturo-bb Opublikowano 18 Lipca Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 18 Lipca Teraz 3
Klubowicze Migu Opublikowano 18 Lipca Klubowicze Opublikowano 18 Lipca Artur przeróbka na skuter wodny?😉 10 minut temu, arturo-bb napisał(a): Teraz Super opisy, bawcie się dobrze, pozdrowienia.
Użytkownicy+ EndriuBis Opublikowano 18 Lipca Użytkownicy+ Opublikowano 18 Lipca 1 godzinę temu, arturo-bb napisał(a): Teraz Nowości w pobliżu: dwa ruskie okręty podwodne i jeden szwedzki 🤣
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 18 Lipca Klubowicze Opublikowano 18 Lipca 4 godziny temu, EndriuBis napisał(a): Nowości w pobliżu: dwa ruskie okręty podwodne Już nieaktualne. Jeden zrobił bull bull bull 😉 1
Sympatycy robert1973 Opublikowano 18 Lipca Sympatycy Opublikowano 18 Lipca Chyba bez skuterów... to miał być "skok w bok" :)
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. arturo-bb Opublikowano 18 Lipca Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 18 Lipca 3 minuty temu, robert1973 napisał(a): Chyba bez skuterów... to miał być "skok w bok" :) 👍 Teraz 6
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Joasia70 Opublikowano 18 Lipca Autor Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 18 Lipca Piątek, piąteczek, piątunio a my ruszamy do Helsinek. Bilety na prom zakupione dzień wcześniej. Trasa z Tallina do Helsinek zajmuje 2,5h . Spędzamy ją na górnym tarasie trochę śpiąc, trochę podziwiając widoki i szukając w necie co też w tych Helsinkach jest do zobaczenia. Po zejściu z promu przesiadamy się na prom miejski, którym przepływamy na jedną z okolicznych wysp. Suomenlinna (wg. Finów - "Twierdza Fińska”; wg. Szwedów - Sveaborg – „Twierdza Szwedzka”). – twierdza w Helsinkach, położona na grupie sześciu wysp niedaleko brzegu. Dawniej miała za zadanie bronić Helsinek od strony morza. Twierdza utraciła walory militarne, posiada jednak wielkie znaczenie kulturowe jako zabytek historyczny i atrakcja turystyczna. W 1991 r. została wpisana na listę UNESCO. Wyspy te mają ok. 800 mieszkańców. Znajduje się na nich również muzeum wojskowe (jednym z eksponatów jest "Vesikko" – okręt podwodny z okresu II wojny światowej, morska szkoła wojskowa oraz wiele restauracji i kawiarni dla turystów. Po powrocie na stały ląd przechodzimy przez całoroczny targ portowy ze straganami z jedzeniem i rękodziełem oraz kawiarnią. Za chwilę tu wrócimy na małe co nie co z lokalnym street foodem z mięsa renifera. Najpierw jednak zwiedzamy Vanha Kauppahalli, co po fińsku oznacza "Starą Halę Targową". Jest to ulubiony przez mieszkańców Helsinek punkt orientacyjny w samym sercu miasta. Ten zabytkowy budynek o charakterystycznej żeliwno-szklanej architekturze jest czymś więcej niż tylko targiem; to tętniące życiem centrum kulinarnej aktywności i ceniony symbol bogatego dziedzictwa kulturowego Helsinek. Można tu poznać szereg fińskich specjałów, takich jak wędzony łosoś, mięso renifera, peklowane śledzie i sery rzemieślnicze. Tradycyjne wypieki i słodkie bułeczki przynoszą smak fińskich tradycji piekarniczych. Po posileniu się udajemy się do kaplicy Kamppi. Jest to kaplica w dzielnicy Kamppi w Helsinkach w Finlandii, położona na głośnym i tętniącym życiem placu Narinkka. Nazywana jest ona również „Kaplica Ciszy”, ponieważ ma być miejscem wyciszenia i chwili zadumy w jednej z najbardziej ruchliwych części miasta. Kolejnym punktem na mapie naszej trasy jest Skalny kościół, znany również jako kościół Temppeliaukio (fiń. Temppeliaukion kirkko), jest on jedną z najważniejszych i najchętniej odwiedzanych atrakcji architektonicznych Finlandii. Położony w dzielnicy Töölö w Helsinkach, stanowi niezwykłe połączenie nowoczesnej architektury i surowego, naturalnego krajobrazu. Kościół Temppeliaukio to podziemna świątynia, wyrzeźbiona w masywnych skałach granitowych. Z zewnątrz widoczna jest jedynie miedziana kopuła, która wystaje spoza kamiennych bloków. Wnętrze kościoła ma kształt owalny, a jego surowe ściany z naturalnej skały tworzą niezwykłą atmosferę. Sklepienie budynku stanowi ogromny dysk wykonany z miedzianego drutu, co nadaje przestrzeni wyjątkowy charakter. Kościół w skale jest najdalej wysuniętym punktem na trasie zwiedzania Helsinek. Wracamy w kierunku portu. Zatrzymujemy się na placu senackim u stóp katedry Helsińskiej. Katedra w Helsinkach – zaprojektowana przez Carla Ludwiga Engela jest jednym z najlepiej rozpoznawanych obiektów w Helsinkach. Co roku kościół odwiedza ponad 350 000 ludzi. Niestety jak tam doszliśmy na plac była już zamknięta . Zrezygnowaliśmy więc ze wspinania się schodami. Zamiast tego w jednej z licznych kawiarenek pijemy kawę i sok pomarańczowy. Nasz czas w Helsinkach dobiega końca. Kierujemy się w stronę terminala promowego. Po drodze mijamy jeszcze przepiękny sobór Uspieński – prawosławny sobór katedralny w Helsinkach, główna świątynia Fińskiego Kościoła Prawosławnego. Świątynia została wybudowana w 1868 według projektu rosyjskiego architekta Aleksieja Gornostajewa. Zlokalizowana jest w historycznej dzielnicy Helsinek – Katajanokka Żegnamy Helsinki. Gdzieś w połowie drogi słońce zachodzi za horyzont. A jutro zaczynamy drogę powrotną. 5
Klubowicze kenobi Opublikowano 19 Lipca Klubowicze Opublikowano 19 Lipca ....hmmm....skądś znam te spojrznie(a)....ooo, Helgi!👀🤪😉
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 19 Lipca Klubowicze Opublikowano 19 Lipca 9 godzin temu, kenobi napisał(a): ..hmmm....skądś znam te spojrznie(a)....ooo, Helgi!👀🤪😉 Tak było. Teraz te "helgi"odmachały 😜 No ale miały bogatego "kapitana" 🤣 I byliśmy bez szans 1
GrzechoCnik Opublikowano 19 Lipca Opublikowano 19 Lipca No ale kolor koszulek mogliście zsynchronizować na taką wycieczkę. :D
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Joasia70 Opublikowano 19 Lipca Autor Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 19 Lipca Rozpoczynamy drogę powrotną do domów. Dzisiaj trasa Tallin - Tartu. Prawie po drodze jedziemy do Narwy. Narwa to miasto w północno-wschodniej Estonii, położone nad rzeką o takiej samej nazwie oddzielającą je od rosyjskiego Iwanogrodu. Jedną z jego największych atrakcji turystycznych jest usytuowany nad brzegiem rzeki monumentalny zamek Hermana. Twierdza ta wzniesiona została w XIII wieku przez Duńczyków. Na przeciwległym brzegu rzeki na polecenie księcia moskiewskiego Iwana III Wasiljewicza wybudowana została dla przeciwwagi druga twierdza. Od 1864 roku aż do końca II wojny światowej w murach zamku znajdowały się koszary wojskowe. Obecnie zamek Hermana stanowi jedną z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych tego typu budowli w Estonii. Podczas zwiedzania trafiamy na obchody nadania praw miejskich Narvie. Widok na rosyjską stronę Droga jak to droga 😜 nudy ... Przed Tartu zatrzymujemy się jeszcze przy jeziorze Pejpus. Jest to jezioro na granicy między Estonią a Rosją. Wraz z jeziorami Lämmijärv oraz Pskowskim tworzy jeden zbiornik o łącznej powierzchni 3543 km². Łącznie ze wspomnianymi stanowi piąte pod względem wielkości jezioro Europy. Po 18 dojeżdżamy do Tartu. Jest to drugie co do wielkości miasto Estonii, uznawane za intelektualną i kulturalną stolicę kraju. Niestety Panowie wyrazili głęboki sprzeciw moim zapędom turystycznym i zgodzili się jedynie na spacer 10 minutowy na rynek gdzie poszliśmy na smakowitą kolację 14 minut temu, GrzechoCnik napisał(a): No ale kolor koszulek mogliście zsynchronizować na taką wycieczkę. :D Grzesiu u nas dowolność i wolność ubioru 😁 5
Klubowicze kenobi Opublikowano 20 Lipca Klubowicze Opublikowano 20 Lipca Przyczepności i spokojnego powrotu.
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Joasia70 Opublikowano 20 Lipca Autor Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 20 Lipca Niedziela minęła szybko chociaż przez duchotę była dosyć męcząca. Z Tartu ruszamy skoro świt tak koło 9.30 i zaraz na początku wpadamy w deszcz, który na szczęście nie trwa bardzo długo ale wystarczyło żeby zmoknąć. Wjeżdżamy do parku narodowego Gaujas. Jest to najstarszy i największy park narodowy na Łotwie. Artur oczywiście prowadzi na na szutry. Pierwszy przystanek nie licząc kawy mamy w urokliwej miejscowości Cesis. Miasto założone w 1206 roku. W 1583, po wyprawach inflanckich Stefana Batorego została ogłoszona w imieniu króla nowa konstytucja Inflant a Cesis zostało stolicą województwa wendeńskiego I Rzeczpospolitej . Istniało ok. 62 lata. Zamek w Cesis jest największym zamkiem średniowiecznym na Łotwie. Dalej po szutrach jedziemy do Ligante miastecza powstałego wokół niedziałającej już fabryki papieru. Zakład ten był ogromny, funkcjonował prawie 200 lat. Lokalizacja olbrzymiej papierni w ciasnej dolince nie była tak irracjonalnym pomysłem. Względnie wartki nurt miejscowego potoku można było wykorzystać przecież do produkcji energii. W tym celu powstało kilka jazów i przepustów. Dzisiaj one nie pełnią już żadnej istotnej roli. Przy jednym z nich wybudowano imponujących rozmiarów przepławkę dla ryb.Līgatne, mimo swojej kameralności i wrażenia jakby zapomnianego, doskonale jest przygotowane na turystów. Każdy stary dom mieszkalny, budynek usługowy, element zabytkowej infrastruktury, a nawet prawie każda skała ma swoją tablicę informacyjną, z której wyczytamy (po łotewsku lub angielsku) wiele ciekawostek, jakich próżno szukać w sieci. Zupełnie się tutaj nie zgubimy. Każda alejka czy górska ścieżka prowadzi w konkretne miejsce. Nie brakuje słupów z tabliczkami kierującymi do najciekawszych obiektów. Po zjedzeniu pysznego przed obiadu jedziemy po raz drugi do Rygi gdzie śpimy w tym samym hotelu co za pierwszym razem. Po spłukaniu z siebie podróży ruszamy znów na miasto żeby zobaczyć to czego nie zobaczyliśmy za pierwszym razem. Na pierwszy ogień bierzemy Sobór Narodzenia Pańskiego - XIX-wieczną katedrę prawosławną ze złotymi kopułami i bogato zdobionym wnętrzem i wysokości 40m Niedaleko soboru stoi Pomnik Wolności. który jest centralnym punktem Rygi od prawie wieku. Granitowo-miedziane dzieło sztuki o wysokości 42,7 m jest symbolem dążenia narodu łotewskiego do wolności i niepodległości. Kobieta na szczycie pomnika trzyma trzy złote gwiazdy, które reprezentują łotewskie historyczne regiony: Kurzeme, Vidzeme i Latgale. Motto „Ojczyzna i wolność” jest zapisane na podstawie. Został odsłonięty 18 listopada 1935 r. I finansowany w całości z darowizn publicznych. Baszta Prochowa – baszta o wysokości 25,6 m, będąca częścią systemu fortyfikacji Rygi. Jest jedyną zachowaną do dzisiejszych czasów basztą fortyfikacyjną w Rydze, obecnie mieści się w niej Łotewskie Muzeum Wojny obok znajdują się koszary. Kamienice trzech braci to kompleks trzech średniowiecznych domów mieszkalnych w Rydze przy ulicy Mazã Pils. Budynek pierwszy z prawej jest najstarszym zachowanym budynkiem mieszkalnym w Rydze. W samym centrum starówki znajduje się największy plac Rygi - plac Katedralny. Na skraju placu podziwiamy Katedrę w Rydze pw. Najświętszej Maryi Panny . Została ona wzniesiona w 1211r. . Katedra w Rydze to największa świątynia na Łotwie I to już koniec na dziś. Po jedzeniu kolacji wracamy do hotelu. 5
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. arturo-bb Opublikowano 20 Lipca Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 20 Lipca W Ligatne wzrok Trebora przykuł wielki bicykl Tam trafiliśmy na prywatne muzeum rowerów. Pasjonat który je prowadzi jak dowiedział się że Trebor jest z branży to oprowadził nas po swoich zbiorach.Specjalizuje się w rowerach Łotewskich . Pokazał nam wiele ciekawostek i unikatów. Na koniec zrobiliśmy sobie sesję retro fotek w klimacie rowerowym. A już przy wyjściu zgadaliśmy się że jego przodek był Polakiem który wyemigrował na Łotwę po I Wojnie Światowej . ŚWIAT JEST MAŁY 6
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. arturo-bb Opublikowano 21 Lipca Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 21 Lipca Dzień zaczynamy od targu. Targ Centralny(łot. Centrāltirgus) – zespół hal targowych w Rydze. Otwarty w 1930. Do budowy wykorzystano hangary niemieckich sterowców, przeniesione spod Lipawy. Od 1998 jako część historycznego centrum Rygi targ znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO Każda hala jest ogromna i daje pojęcie o wielkości sterowców. Dzisiaj w jednej są ryby i owoce morza , kawior w następnej wędliny , sery i pieczywo. Potem mięso i w ostatniej warzywa i owoce. Generalnie kolorowy zawrót głowy. 4
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Joasia70 Opublikowano 21 Lipca Autor Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 21 Lipca Dzisiaj przelot z Rygi do Windawy. Tylko 233 km. Jak wyżej napisał Artur trasę zaczynamy od hal targowych. Pogoda piękna. Na trasie jeden punkt zwiedzania - koniec łotewskiego świata, czyli przylądek Kolka w Parku Narodowym Slīteres.Miejsce, gdzie spotykają się wody otwartego Bałtyku i Zatoki Ryskiej. Istny lądowy szpikulec wbijający się w morską toń. Kiedy przybliżymy mapę, okaże się ponadto, że okolice przylądka są niemal bezludne, pełne lasów i torfowisk. Droga przez okoliczne lasy upływa nam szybko. Kawę pijemy w barze na dworcu autobusowym. Klimatyczne miejsce jak za czasów minionych. Teraz zbieramy siły na jutrzejszy dzień. Trasa z Windawy na trójstyk już po polskiej stronie. 3
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. ziga Opublikowano 21 Lipca Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 21 Lipca Kilka fotek dołączam 4
Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Joasia70 Opublikowano 22 Lipca Autor Klubowicze Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 22 Lipca Witamy na polskiej ziemi. Jechaliśmy, jechaliśmy i dojechaliśmy na trójstyk Wisztyniec Jutro ruszamy rano już każdy swoim tempem do domów. 4
Klubowicze kenobi Opublikowano 22 Lipca Klubowicze Opublikowano 22 Lipca Czyli 3-ech normalnie i 1-en nienorm....yyyyy....szutrami. 🤪 Przyczepności i szczęśliwego powrotu. 1
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się