mak Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Zastanawiałem się, czy w ogóle o tym pisać, jest już po fakcie i nic nie mogę z tym zrobić, ale jednak napiszę, choćby po to, żeby pokazać, że i takie sytuacje się zdarzaj?. Do tej pory kiedy czytałem na foum o zachowaniu niektórych kierowców, szczególnie w Warszawie, czasem aż nie bardzo chciało mi się wierzyć, że mog? żyć na ?wiecie tacy debile i gnojki. Choćby ostatnia przygoda Orzecha i inne... Jeżdż?c po Warszawie miałem szczę?cie spotkać się raczej z pozytywnymi reakcjami kierowców. Nikt mi specjalnie nie zajeżdżał, nie otwierał drzwi, nie spychał z drogi - często nie ułatwiał (choć i takich przypadków nie jest wcale mało) ale i nie przeszkadzał. Chyba raz kto? zły, że go omijam w korku, użył klaksona, to wszystko. No ale do czasu. Wracaj?c w pi?tek z pracy, koło 15, więc jeszcze przed korkami, jad?c już na Tarchominie, jaki? go?ć w granatowym samochodzie co? a'la Clio/Corsa, chciał mnie chyba zabić. Ja jechałem swoim pasem, jakie? 60 km/h, na moim pasie zero samochodów przede mn? i za mn? - on jechał z naprzeciwka, też zero innych samochodów, szybko. W pewnym momencie zjechał na mój pas, id?c na czołowe zderzenie. Nie było to przypadkowe, bo widziałem, że patrzył na mnie. Zmusił mnie prawie do zatrzymania, następnie wrócił na swój pas i pomkn?ł dalej. Tak ot, po prostu. Nawet gdybym chciał, nie mogłem w żaden sposób sprowokować takiego zachowania. Jechali?my naprzeciw siebie, ja z Centrum, on z Tarchomina, nie spotkali?my się wcze?niej w korku. Tym bardziej nie rozumiem całej tej sytuacji. Jaki? morderca motocyklistów?! Od tego zdarzenia podejrzliwie patrzę na jad?cych z naprzeciwka. Gdybym spanikował, nie wyhamował, wpadł w po?lizg, etc... mógłbym zaliczyć szlifa (w najlepszym przypadku) lub wpa?ć pod jego koła i zgin?ć. Powiecie pewnie, że powinienem zawrócić, spisac jego tablice i po drodze zajechać na komisariat. Jednak wszystko działo się tak szybko, że nie jestem pewnien nawet marki i modelu samochodu, wiem tylko że mały i granatowy. Nie chciałem go już gonić, bo zdenerwowany mógłbym narobić sobie jeszcze większej szkody... To tyle, dla przestrogi, że co? takiego też się dzieje na polskich drogach i to nie na trasie, ale dojeżdżaj?c do domu .
Gość elysek Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Ja też miałem raz tak? sytuacje ... Tylko w moim wypadku młodzian jad?cy z naprzeciwka chciał zaszpanować przed swoj? dziewczyn? (siedz?c? obok). Skończyło to się tak, że ja wyl?dowałem na chodniku (chwała Enduro), a on potem sie troche wystraszył, bo za każdym razem ?cigałem go innym motocyklem. Też po tej sytuacji nigdzie się nie wybrałem, ale gdybym jechał z pasażerem - na pewno udałbym się na komisariat (po uprzednim zapisaniu numeru rejestracyjnego) ... I z własnego do?wiadczenia powiem Ci, że w takich przypadkach (gdy trzebaby się było wybrać na komisariat) najlepiej jest jechać wspólnie z pasażerem. Wystarczy jeden ?wiadek i go?ćiu, który stworzył zagrożenie na drodze i/lub d?żył do czyjego? uszczerbku na zdrowiu, może i?ć siedzieć, a w najlepszym wypadku dostanie grzywne lub mandat. Pozdrawiam Marcin
Sympatycy Arecki Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Sympatycy Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Takie sytuacje rzeczywi?cie zastanawiaj? zwłaszcza, że jak piszesz był "kontakt wzrokowy" i potwierdzaj? jak bardzo trzeba uważać nawet w takich pozornie spokojnych warunkach, całe szczę?cie, że do niczego nie doszło.
Gość klanger Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Oto kwintesencja naszego kraju!
Gość andropow Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Ja wła?nie godzine temu dzwoniłem na policje.. Dlaczego? Jade spobie prawym pasek - koles lewym, nagle sru wpieprza sie na prawy (przed nim nic nie jedzie) no to hamplach (pomyslalem, ze moze niezauwazyl) znowu zjechal na lewy pas zwolnil i jak zrownal sie ze mna znowu taki manewr. Na swiatlach mende dopadlem zaczalem gadac (jechal z zona i dziecmi) - a on tylko szelmowski usmiech na mordzie - no za telefon i dzwonie - koles od razu do przodu i spieprzyl Zielona Skoda Fabia (chyba bo z nerwów nie pamiętam) rejestracja chyba SC64... Szkoda ze nie zdazylem wczesniej wyjac telefonu i pstryknac i kolesia i rejetracje. To juz 2 taka sytuacja przez ostatbie 3 dni - nie wiem czyzby czas wscieklizny na drodze?
Sympatycy Worlan Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Sympatycy Opublikowano 26 Sierpnia 2007 No cóż, wrcaj?c z urlopu samochodem z 2 rowerami na dachu miałem tak? sytuację: wyprzedza mnie audi (zapieprzał równo), widzę w lusterku wstecznym, grzeje bmw, my?lę jad? w parze. Obszar zabudowany zbliżamy się do skrzyżowania z sygnalizacj? ?wietln?. Żółte, czerwone i oczom nie wierzę audi przelatuje nie zwalniaj?c. Jeden pas na wprost i do skrętu w lewo. Zatrzymuję się przed ?wiatłem. Obok mnie ?miga pasem do skrętu w lewo bmw i dalej na wprost. Szczę?cie, że nikt nie wszedł na pasy. Była by to jego ostatnia droga. Moja żonka zbaraniała patrz?c na tę sytucję (niespełna rok temu została pokiereszowana przez samochód). Nie ma innego okreslenia na takich ludzi jak ZABÓJCY.
adams Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 W tv można zobaczyć że wci?ż wielu kierowców jeĽdzi pijanych/naćpanych pomimo zaostrzonych sankcji. Zapewne mieli?cie w?tpliwe 'szczę?cie' ich spotkać. Niektórzy to wariaci, więc jeżeli widzicie co się dzieje to najlepiej uciekać i nie wdawać się 'w bójkę' bo można na tym Ľle, bardzo Ľle wyj?ć. Nie należy tez się dziwić tylko spieprzać. Tak zreszt? mówi? przepisy (zasada ograniczonego zaufania). Przecież większo?ć tego forum ma prawko. Inna sprawa gdy co? dzieje się tak szybko, że nie zd?żymy zareagować. Wtedy niestety jest Ľle.
Gość TomSzuwarek Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Ciarki przechodz? jak się czyta o takich p...l...ch. Aż strach pomysleć o spotkaniu na 2oo z takim osz...ł.....m. To smutne, ale niestety obecne na naszych drogach.
PaPaYoS Opublikowano 26 Sierpnia 2007 Opublikowano 26 Sierpnia 2007 maiałem tak? podobn? sytuacje ale go?ć sie pomylił jechał Oplem Astr? i myslał ze jade "50tk?" zawróciłem za go?ciem oczywiscie jad?c obok niego prosz?c aby uważał na motocykle wyjoł do mnie ?rodkowy palec !YES wiele sie nie zastanawiaj?c dostał strzała na lusterko i tez go pozdrowiłem masa czubków z zamiarem zabicia motocyklistów zyje w stolicy hehehe a jeszcze jedno jeden bamber z merola czarnego psikał na mnie gazem na ul. Modlińskiej pozdrawiam
Gość wdp Opublikowano 27 Sierpnia 2007 Opublikowano 27 Sierpnia 2007 Po prostu w Warszawie jest za dużo frustratów. I będzie ich wci?ż więcej. Ja mam wrażenie, że tam jad? frustraci z całego kraju. Wszyscy moi znajomi, którzy tam pojechali to frustraci, którzy chc? robić pieni?dze, karierę, albo jedno i drugie. Jeden z nich to np już ex m?ż mojej kuzynki: Link do Bloga dostaje taki korby, że żyje i chce zabić każdego. A najlepiej przypierdzielić się do kogo?, kto na pewno nie ma szans. Zobaczcie sami, ilu ludzi jak idzie piechot?, to klnie na np kierowców. Jak pieszy wsi?dzie do auta to klnie na innych użytkowników drogi i etc. Ja zapraszam do Wrocławia, tu frustracji jest mniej, ładniejsza okolica, blisko góry i setki kilometrów tras z super fajnymi drogami widokowymi i ekstra jedzenie:) I jak tu kto? zaczyna pracę z drugiego końca kraju, nawet z zabitej dechami dziury, to nie jest traktowany jak obcy, ale jak u siebie. Mamy to szczę?cie, że przez to mamy mniej frustratów i drogowych idiotów... no, chyba że trafi się auto z rejestracj? z opolszczyzny. Oni nie potrafi? jeĽdzić, ale jak wysi?d? z auta to s? na prawdę normalni:) Dzięki Artix za edycję, nie wiedziałem jak zrobić taki link pardon tak? wklejkę
kfcent Opublikowano 27 Sierpnia 2007 Opublikowano 27 Sierpnia 2007 No niestety takie i inne sytuacje na warszawskich drogach nie należ? do żadko?ci :/ ...co zrobić...ja zupełnie nie rozumiem sk?d w tych ludziach bierze się taka nienawi?ć do jedno?ladowców... ehh...
Sympatycy Arecki Opublikowano 27 Sierpnia 2007 Sympatycy Opublikowano 27 Sierpnia 2007 kfcent napisano 27-08-2007, 12:27 No niestety takie i inne sytuacje na warszawskich drogach nie należ? do żadko?ci :/ ...co zrobić...ja zupełnie nie rozumiem sk?d w tych ludziach bierze się taka nienawi?ć do jedno?ladowców... ehh... Może to objaw naszej narodowej cechy czyli bezinteresownej zawi?ci do tych o których my?limy, że maj? lepiej.
Wojtecki Opublikowano 27 Sierpnia 2007 Opublikowano 27 Sierpnia 2007 ja juz wczesniej pisalem CHCESZ ZYC I MIEC RADOSC Z JAZDY NIE DAJ SIE ZDENERWOWAC jezeli juz do tego doszlo zatrzymaj sie zrob przerwe to nic nie kosztuje w porownaniu do ceny jaka mozemy zaplacic,na takie zachowania kierowcow nie ma lekarstwa a policja dziala tak jak dziala latwo powiedziec trudniej zrobic pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się