tomekmajesty Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 w Polsce maxiskutering jest jak wiadomo mało popularny dlatego rozpoczynam dyskusję - jak to zmienić - proszę o pomysły stawiam pierwszy pod dyskusję: może młodych kolegów na 50 zapraszać na spotkania jako go?ci, aby zaszczepili się ide? maxi? ponadto mam kolegów po 30-40 lat, którzy zaczęli jeĽdzić na 50 z braku prawka, ale już dzi? kończ? kurs i będ? kupowali maxi - a to, dzięki temu, że jeĽdzili ze mn? i zaszczepili się
Gość Raq Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 odzywa się trochę "malkontenctwo", ale to nie jest proste zadanie. osobi?cie miałem okazje poprzygl?dać się takim grupom młodzieżowym na "50-kach" np. na Bemowie podczas otwarcia sezonu. Stunt, freestyle s? im o wiele bliższe niż nasze "rollowanie", ale my?lę że idea warta propagowania. Z młodzież? w wieku 30-40 może być łatwiej
dr.big Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Hm, zlot w Stegnie jest dobrym przykladem tego "zjawiska" . Bierze w nim udzial bardzo duzo piecdziesiatek. Od siebie dodam, ze majac "nascie" lat, nigdy w zyciu nie dalbym sie namowic na skuter, majac w zasiegu reki szybki motocykl !TAZ ... PS. Dobrym przykladem proby propagowania skuteryzmu jest np. "Scooter Cup" . Teoretycznie moznaby stworzyc cos takiego jak Maxiskuter Cup, odbywajacy sie np. 3(2?) razy do roku, latem na torze w Poznaniu... Grupy 250, 400, 500 i 650 ccm ... Piknik, toche sportu i techniki, propagacja maxiskuteryzmu oraz nastepna okazja do spotkania sie. W koncu w innych krajach organizowany jest Tmax Cup czy Nexus Cup ...
Gość elwood_blues Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 w Polsce maxiskutering jest jak wiadomo mało popularny Moim skromnym zdaniem zainteresowanie maxiskuterami w Polsce jest duże - problem tzw. "małej liczebno?ci" maxiskuteromaniaków tkwi przede wszystkim w zasobno?ci portfela przeciętnego, dorosłego Polaka, nie wspominaj?c już o młodzieży, która zdana jest na swoich rodziców. Jeżdż?cy na 50-kach prędzej czy póĽniej przesi?d? się na maxi jeżeli tylko pozwoli im na to sytuacja finansowa i będ? jeszcze tym tematem zainteresowani. Wiem, że póĽniej bywa z tym bardzo różnie - wiecie.... żona, dzieci, japończycy.......albo wypadek jest przyczyn? rozstania się ze skuterem, inni przesiadaj? się na motocykle, itd. itd. Wydaje mi się, że młodzież jest już "u?wiadomiona maxiskuterowo", może więc wystarczy tylko szerzej otworzyć drzwi tej młodzieży na zlotach maxi - chociaż chyba zawsze były, s? i będ? dla każdego wystarczaj?co otwarte.
pablos Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Trenowałem i trenuję ten temat na własnej skórze , na 30-tu młodych tylko jeden wykazuje jakiekolwiek chęci kierowania sob? i swoimi poczynaniami ... reszta jak stado rozszalałych byków brnie naprzód niezważaj?c na ofiary... im nie w głowie turystyka i spotkania ze znajomymi, jedyne co dla nich słuszne to jak wykręcić z 50-cm maximum , jazda na kole i wygłupy - pchaj? maj?tki rodziców w durny tuning nie przynosz?cy wymiernych koży?ci a jedyne o czym marz? to szlifierka zaraz po otrzymaniu prawka jak dorosn?. Nie s? zdyscyplinowani nie maj? kasy na paliwo bo wszystko poszło na tuning, lubi? stękać że pogoda zła, a jak dobra to za dobra albo skuter rozebrany,s? chała?liwi i nie wpływaj? dobrze na Nasz wspólny wizerunek. Spotykam się z Nimi w każd? sobotę w Wawie o 18.00 w Route 66 i uwieżcie odchodzi mi już chęć do dalszego spotykania, albo ja już jestem za stary albo oni coraz trudniejsi. Próby budowania z Nimi czy organizowania zawsze wychodziły mi bokiem , więc teraz już nawet nie próbuję. Lepiej krzewić skuteryzm w domu starców szybciej znajdziemy pozytywny oddĽwięk . Tylko wejdĽcie na www.skutery.net czy www.skutery-tuning.pl i zerknijcie na tematy tam poruszane .... porażka . Jedynie jeszcze www.sqtery.com jako? funkcjonuje i co? tam można dla siebie znaleĽć no i partnerzy do dyskusji jakby normalniejsi. POWIEM TYLE PRZYGODA Z MŁODZIEݎ TO JAK WALKA Z WIATRAKAMI. Nie polecam rozwijania i angażowania się w ten temat .... uczmy lepiej dzieci w kołyskach !TAZ . A zloty to maj? tam gdzie .... pip bo nud? wieje bo nie ma ryzyka, i większo?ci nie w głowach wygłupy.
Klubowicze Ravenka Opublikowano 20 Czerwca 2007 Klubowicze Opublikowano 20 Czerwca 2007 w Polsce maxiskutering jest jak wiadomo mało popularny dlatego rozpoczynam dyskusję - jak to zmienić - proszę o pomysły Hmm a po co chcesz to zmieniać? Ja wolę i?ć w jako?ć, a nie w ilo?ć. Lepiej jest mieć jednego dobrego znajomego niż bandę ludzi, którzy poza "cze?ć" nic więcej nie reprezentuj?. Wiele osób wywodzi swoje zainteresowanie jeszcze z czasów gdy i 50 były rzadkim zjawiskiem. Obecnie młodzież jeżdz?ca na 50, bardziej interesuje się tuningiem, wy?cigami niż "spokojn?", codzienn? jazd? na maxi. Najlepiej widać to na zlocie w Stegnie. I nie mam tu na my?li różnicy pokoleń . Ci co się naprawdę interesuj? maxi skuterami i tak tu trafi?
Gość elwood_blues Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Trenowałem i trenuję ten temat na własnej skórze , na 30-tu młodych tylko jeden wykazuje jakiekolwiek chęci kierowania sob? i swoimi poczynaniami ... reszta jak stado rozszalałych byków brnie naprzód niezważaj?c na ofiary... im nie w głowie turystyka i spotkania ze znajomymi, jedyne co dla nich słuszne to jak wykręcić z 50-cm maximum , jazda na kole i wygłupy - pchaj? maj?tki rodziców w durny tuning nie przynosz?cy wymiernych koży?ci a jedyne o czym marz? to szlifierka zaraz po otrzymaniu prawka jak dorsn?. Problem stary jak ?wiat - młodzież dzieli się na t? "zwykł?" i "Ach, t? dzisiejsz?". Zaprzestałem już dawno nawracania młodzieży na "wła?ciw?" drogę - bo to nie ma sensu - oni i tak wiedz? swoje i żadne argumenty nie zmieni? ich stanowiska, dopóki nie odczuj? na własnej skórze, że starsi koledzy mieli jednak rację. Przypomnijcie sobie nasze młode lata i w zasadzie będzie można zakończyć dyskusję na temat "WALKI Z WIATRAKAMI", jak to okre?lił Pablos.
Gość pszym Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Witam, Czy będziemy chcieli, czy nie wg. mnie ilo?ć skuterów będzie się zwiększać. Moi znajomi, którzy jeszcze w zeszłym roku nie chcieli ?ci?gać z Włoch nic większego niz 50 ccm, już w tym sezonie sprzedali kilka maxi i mówi? że chyba zaczn? wła?nie i?ć w tym kierunku. Ja sam teraz jeżdżę na 50 ccm, a wzięło się to z tego że szlak mnie trafiał na korki i jazda samochodem była dla mnie nie do zniesienia. Jako grupa starszej młodzieży ( 33 l. ) szybka zauważyłem, że należy podnie?ć sobie komfort podróżowania i zapisałem się na prawo jazdy A ( prawd? jest, że na kursie były w większo?ci dziewczyny napalone na szybkie motory ). Kiedy? miałem kilka motocykli jako nastolatek, ale zarzuciłem to i zaj?łem się samochodami. Teraz wła?nie z konieczno?ci szybkiego i bezkorkowego przemieszczania się po Warszawie temat jakby sam wrócił. Dlatego chcemy czy nie, skuterów będzie coraz więcej. Ja sie zetkn?łem z maxi skuterami jak byla zakładana Burgmania i od razu wiedziałem, że to jest fajniejsze niż motocykl. Może też dlatego, że na codzień niestety ubieram się w garnitur i krawat i jako? mi się to nie komponowało z motocyklem... Niestety wizerunek bardzo psuj? tacy skuterzy?ci, co nie maj? chociażby prawka na samochód i nie znaj? przepisów. Codziennie widzę takich jak jad? chodnikiem, obijaja się o lusterka i przejeżdżaj? na czerwonych swiatłach...
Gość Dragon Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Ja również się zastanawiam nad słuszno?ci? "tezy", że skutering w Polsce jest mało popularny... a nawet je?li tak jest faktycznie, to czy naprawdę jest sens to zmieniać na "siłę"...
Gość xakner Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Tak czytaj?c wasze posty .... czyżbym był normaln? młodzież? ? mam 16 lat szukałem skutera 50cm .... a jednak kupilem honde pantheon 125cm (oczywiscie za rodzicow pienoadze) mam a1 i ciesze sie ze dokonałem takiego wyboru. Nie interesuj? mnie stunty ani inne popisy na squtach, uwazam ze od tego sa motocykle sportowe, a skutery do jazdy rekreacyjnej. Jak bede chcial poszalec to kupie scigacza.... kiedys sobie kupie a te wszystkie wyżyłowane 50cm to moim skromnym zdanie masakra... bo ani to fajne ani szczególnie praktyczne heh troche sie rozpisalem ale weicie o co mi chodzi
Administrator Artix Opublikowano 20 Czerwca 2007 Administrator Opublikowano 20 Czerwca 2007 Może też dlatego, że na codzień niestety ubieram się w garnitur i krawat i jako? mi się to nie komponowało z motocyklem Pod garnitur to tylko BMW C1, to jest motocykl przystosowany jak zaden inny do jazdy w takich ciuchach. Co do mlodziezy ja widze to tak, 90 % po zrobieniu prawka kupi sciga i w strone skuterow juz nie zerknie. Pozostale 10 % bedzie jezdzic skuterem. Wiec tak naprawde nie rozumiem po co kogos przekonywac na sile. Bedzie chcial jezdzic maxi skuterami bedzie jezdzil, nie bedzie chcial to nie.
tomekmajesty Opublikowano 20 Czerwca 2007 Autor Opublikowano 20 Czerwca 2007 Tak czytaj?c wasze posty .... czyżbym był normaln? młodzież? ? mam 16 lat szukałem skutera 50cm .... a jednak kupilem honde pantheon 125cm (oczywiscie za rodzicow pienoadze) mam a1 i ciesze sie ze dokonałem takiego wyboru. Nie interesuj? mnie stunty ani inne popisy na squtach, uwazam ze od tego sa motocykle sportowe, a skutery do jazdy rekreacyjnej. Jak bede chcial poszalec to kupie scigacza.... kiedys sobie kupie a te wszystkie wyżyłowane 50cm to moim skromnym zdanie masakra... bo ani to fajne ani szczególnie praktyczne heh troche sie rozpisalem ale weicie o co mi chodzi no i jednak s? młodzi ludzie normalnie my?l?cy
Gość Cobesh Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Nie będę poruszał tematu tuningu 50, bo to nie ma sensu. Rodzice wol? wydać trochę $ i mieć spokój, dzieciak siedzi w garażu i montuje. Problem z miniskuteryzmem (50 ccm) wynika z przestarzało?ci przepisów. Już dawno minęły czasy kiedy prędko?ć 45km/h była bezpieczna (zmiana pasa ruchu). Więc albo zmieni? ten durny zapis o prędko?ci w warunkach normalnych, albo wymusz? na kierowcach samochodów stosowanie się do ograniczeń prędko?ci. Żeby nie było że jestem taki fajny i w ogóle, to mój balik już dawno zapomniał co to blokady, i nie po to ażeby pruć przez miasto, ale po to żebym mógł bezpiecznie zmienić pas z prawego na lewy. Chęć posiadania szybkiego motocykla wynika z młodzieńczej fascynacji i tyle. Przecież da się sportowym motocyklem jeĽdzić zgodnie z prawem. Odbijaj?c piłkę w drug? stronę zapytam po co w aucie miejskim jest więcej jak 100KM? Swojej Hondy Bali nigdy nie sprzedam, mam zamiar jeĽdzić ni? do samego końca a potem garaż i niech czeka na lepsze lata. Docelowo skuterem moich marzeń jest Lambretta do roku 1970 lub Vespa do 1990.
Waluś Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 Bardzo ciekawy temacik. Ja sam zaczynałem dawno temu od motorowerów. najpierw było Trzybiegowy ogar, a potem troszkę się uzbierało i przyszedł Simsonek pierwszy skuter. Był to mój ulubieniec. Miałem kumpla zapaleńca miał taki sam sprzęt. Byli?my maniakami. Potrafili?my jeĽdzić cały rok na tym sprzęcie. Nawet w zimie po ?niegu, ba nawet ?migali?my po zamarzniętych jeziorach to była frajda. Potem przyszedł czas na auto (jestem fanatykiem Mazdy ) ale teraz nadszedł powrót do upragnionego maxi Od zawsze lubiłem się w skutach i tak mi zostało, za żadnym przecinakiem mi się glówka nie odwróci, a jak zobaczę porz?dne maxi to mi sie od razu jako? ciepło robi I rzeczywi?cie jest tak (patrz?c po tym co chociażby się dzieje u mnie w mie?cinie) że je?li tego "hopla" nie zaszczepi się w nich od pocz?tku, to potem większo?ć z nich i tak skończy na lepszych lub gorszych motocyklach sportowych Zreszt? tak szczerze mówi?c i z tego co widzę wokół siebie, bez urazy do nikogo, ale niestety wszystkie maxi jakie widuje kojarz? mi się z ich wła?cicielami, a więc statecznymi ludĽmi w wieku od 40 lat w górę - nie znam was, nie znam waszego przekroju wiekowego, ale to takie moje subiektywne spostrzeżenie osób, które widuje na Maxi skutach, więc trudno będzie młodzika przekonać do owego sprzętu, je?li będzie mu się kojarzył z jego ojcem
Wojtecki Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 moim zdaniem trzeba do wszystkiego dorosnac i zmiany rodzicielskie przyjacielskie nie odniosa efektu szybkosc na jednosladzie dziala jak narkotyk to wiedza prawie wszyscy uzytkownicy jednosladow jezeli ktos wie co to znaczy kultura jazdy rozum zdolnosc przewidywania to wczesniej czy pozniej bedzie mial"wiekszy pojazd"bo do tego dorosnie i do tego dozyje.Osbiscie cieszy mnie widok coraz wiekszej ilosci jednosladow na ulicach,wk....wia mnie tylko chamstwo chec udowodnienia czegos komus.jednoslad w miescie ma ogromna przewage ale czy rozum pozwoli to wykorzystac tym malym i tym duzym??????
gumis Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 jak juz kto? wcze?niej napisał na siłe nie ma co się wysilać. ja zaczynałem od 50 piaggio nrg i kiedy? na słowacji zobaczyłem burgmana 400 i to była miło?ć od pierwszego wejrzenia, potem prawko i upragniony an 400. ani mi w głowie szlifierki i lans na mie?cie. teraz mam taki przykład u siebie na wiosce. chłopaczek prawka jeszcze nie widział ale młodszy brat w domu kupil chińczyka 50tke a jemu już od razu się marzy ZX-6R zgroza! mnie od maxi już chyba nic nie odci?gnie bo cenie sobie komfort podróżowania.
PaPaYoS Opublikowano 20 Czerwca 2007 Opublikowano 20 Czerwca 2007 hmmm ciekawy temat z racji tego ze młody jestem bo prawko mam od marca 2007 a 2oo od stycznia 2007 to szlifierka nie smigam, ale wiele młodych osób my?li tylko i wył?cznie o poj.min 1000cm z tytułu szpanerstwa i adrenaliny ale wiele z nich nawet nie ma pojęcia o prowadzeniu przysłowiowej taczki
Gość sosna Opublikowano 21 Czerwca 2007 Opublikowano 21 Czerwca 2007 Mysle, ze mała popularno?ć Maxi to przede wszyskim cena w poł?czeniu z obiegow? wizja motocyklisty na szlifierce lub szlifierkopochodnej maszynie. Przed zakupem Burgiego w tym roku dyskutowałem co kupic z do?wiadczonymi kolegami motocyklistami (których zdanie z reszt? cenię) i uwierzcie NIKT nie zostawił suchej nitki na moim pomysle zakupu Maxi. Że bez sensu, ze nima sie czego chwycić nogami w skrecie, ze ni pies ni wydra, ze durnie wyglada, nie ma biegów, nie mozna sie kła?ć w zakretach - słowem wyrzuce 25 tysi w błoto. Po zakupie obowiazkowo wysłuchałem kilku zgryżliwych uwag, po czym rozpocz?ł sie czas na merytorykę. Czyli po kilku wspólnych wycieczkach okazało sie że: można sie kła?ć w zakretach ( mam zamknieta oponę) jest bardzo praktyczny jeżeli chodzi o schowki - 65l pod siedzeniem kask kurtka wszysko to do schowka w czasie przerw na zwiedzanie itp Spokojnie w trasie do 150km/h, gdzie wiadomo predko?ci turystyczne tp 80-120 Nie musze bez przerwy mieszać w biegach co przy dłuzszych trasach meczyło kumpli na tradycyjnych moto jestem schowany za pokażna owiewk? - nie ma walki z wiatrem /deszczem. bardzo ekonomiczna 400setka - 3,5 do 4l/100km używam na codzień w Kraku - panaceum na korki itp Efekt jest taki, ze ci sami koledzy zaczęli chwalić Maxi. Ktos co? wspomniał, że moze kupi, że fajna maszyna itd. Konkluduj?c z racjonalnego punktu widzenia i z tzw ekonomiki i preaktyczno?ci użytkowania to najlepsze co mozna miec na rynku, czyli Maxi. Całe to przekonanie wyrosło u mnie wła?nie z 50ccm (nie tuningowanej ) .... co do syzyfowej pracy z młodzieża na 50tkach o czym trafnie pisał Pablos, to niestety bardziej złozony problem, czyli młodzież (jej wiekszo?ć) ma absolutnie komercyjne wzorce i absolutnie pod?ża w stadzie i nie ważne czy stado wali w strone przepa?ci . Problem dotyczy wiec wielu innych dziedzin zycia: kultury, muzyki, zachowań itd.. słowem temat rzeka....
Gość davidof Opublikowano 9 Lipca 2007 Opublikowano 9 Lipca 2007 calkowicie zgadzam sie z przedmowca. ja zaczynalem od 50cc a teraz na 250 majesty przy wyborze kierowalem sie funkconalnoscia, wygoda w uzytkowaniu i tania eksploatacja. scigacza raczej nigdy nie kupie bo malo praktyczny (no chyba ze scigal bym sie) uzywal maxika do jazdy do pracy, wypraw z dziewczyna na dzialke itp owszem na scigaczu tez mozna ale: mala przestrzen bagazowa wieksze koszta uzytkowania mniejszy komfort siedzenia dla kierowcy i pasazera co dla mnie jest bardzo wazne. co do szpanu to maxika tez mozna odbajerzyc optycznie ale mentalnosc ludzka jest taka ze kupujemy malo praktyczne rzeczy, kierujemy sie glownie wygladem, co koledzy, rodzina i znajomi powiedza, tylko gratulowac ludziom ktorzy maja swoje zdanie i nie sa wplywowi
Gość majon Opublikowano 9 Lipca 2007 Opublikowano 9 Lipca 2007 Niech sie przesiadaja na co chca ( jest jeszcze naturalna selekcja).
Gość Qajt Opublikowano 9 Lipca 2007 Opublikowano 9 Lipca 2007 Moi drodzy!!! Napisaliscie:"POWIEM TYLE PRZYGODA Z MŁODZIEݎ TO JAK WALKA Z WIATRAKAMI." Moim marzeniem po 18 wskoczyc na maxi skuter i co jaikis czas go wymieniac. Jezeli akcja z mlodzieza sie odbedzie z ogromna checia przyjade i "podlocze sie", a moze i ojciec ze mna przyjedzie??? Czekam z niecierpliwoscia.
Crazy_Russian Opublikowano 10 Lipca 2007 Opublikowano 10 Lipca 2007 przy wyborze kierowalem sie funkconalnoscia, wygoda w uzytkowaniu i tania eksploatacja.scigacza raczej nigdy nie kupie bo malo praktyczny (no chyba ze scigal bym sie) uzywal maxika do jazdy do pracy, wypraw z dziewczyna na dzialke itp U mnie dokladnie tak samo. Przez 10 lat jezdzilem motocyklem po ulicach. Jednak dopiero rok temu dowiedzialem sie "co chce". Do miasta i na blizsze (zadkie) wyprawy moja Majesty swietnie sie sprawdza. A motocykl sportowy (ale nie scigacza) mam tylko na tor. Dla mnie IDEALNY uklad
Olsen Opublikowano 10 Lipca 2007 Opublikowano 10 Lipca 2007 Nie ma sensu przekonywać nikogo to takich czy innych jedno?ladów jako "jedynie słusznych". Ludzie sami maj? ocenić, co dla nich dobre, na podstawie własnych do?wiadczeń i obserwacji. Na pewno motocykle wydaj? się wielu osobom (zwłaszcza "młodym gniewnym") bardziej efektowne itp., ale i tak uważam, że popularno?ć skuterów - tych większych i tych mniejszych - ro?nie z roku na rok. Ludzie zaczynaj? chyba doceniać walory użytkowe tych pojazdów, zwłaszcza w naszej strefie klimatycznej. Niektórzy wol? zrezygnować z ogromnego zapasu mocy na rzecz wydajnych osłon (można jeĽdzić nieco swobodniej ubranym niż na klasycznym motocyklu, co bardzo liczy się m.in. podczas codziennych dojazdów do pracy), pojemnych schowków (nie trzeba mieć zawsze zapiętego kufra/plecaka przymocowanego paj?kiem do pasażerskiej czę?ci kanapy) oraz - przede wszystkim - możliwo?ci użytkowania jedno?ladu przez większ? czę?ć roku. Taki skuter ł?czy zalety motocykla i samochodu, dlatego wróżę tym pojazdom ?wietlan? przyszło?ć. Obecnie posiadam mały skuterek na miasto i większy motocykl do turystyki oraz szeroko pojętej rekreacji i albo tak zostanie (tzn. skuter "50" zamienię na jak?? mał? "125", my?lę o Yamasze Cygnus), albo będę miał jeden pojazd do wszystkiego (maksiskuter), ale muszę pomy?leć, jaki model byłby najbardziej odpowiedni (boję się, że T-Max może być za duży do miasta, a jakim? szczególnie wytrawnym turyst? nie jestem [chciałbym jednak mieć możliwo?ć pojechania jedno?ladem na drugi koniec Polski]).
tomekmajesty Opublikowano 10 Lipca 2007 Autor Opublikowano 10 Lipca 2007 dużo racji kolego, ale... sprzedaż motocykli to także marketing, przykład Harley Dawidson, który produkuje motocykle, które bez legendy im towarzysz?cej nigdy by się nie sprzedały a już na pewno nie za te pieni?dze !tut a jednak - bo na decyzję zakupu ma duży wpływ - miło?ć do 2oo, legenda, desing, moda a w mniejszym stopniu praktyczno?ć i wygoda dlatego duże skutery się w Polsce nie sprzedaj? a motocykle, często niewygodne, wymagaj?ce całej masy odzieży id? jak woda
Gość CHOOPER Opublikowano 11 Lipca 2007 Opublikowano 11 Lipca 2007 Sam jeĽdziłem na dwóch skuterach w swojej dotychczasowej karierze, na 50 ccm i 250 ccm z łacznym przebiegiem 40 000 km i do?c długo my?lałem na co sie przesi??c póĽniej, na kolejny skuter czy może jednak na moto, aż pewnego dnia zobaczyłem moto które zachciałem miec to była wła?nie CBFa. Moto które mnie zafascynowało,poczytałem o nim co nieco okazało się, że dla mnie będzie wprost idealne, zaraz po zakupie zamontowałem kufer 47 litrów i wszystko co chce przewieĽc przewioze. Jeżdże już nim drugi miesi?c do roboty i jak narazie nie ma dosłownie na co narzekac, oprócz spalania które w stosunku do 250 ccm podniosło sie o 25%. Ubezpieczenie przy moich zniżkach w PZU ( OC i NW ) 90 zł / rok i w sumie do maxi 250 wychodziłobty teraz tyle samo, wymiana oleju co 12 000 km (4 razy rzadziej jak w niejednym skuterze), łańcuch co 30 000 km przy mojej turystycznej jeĽdzie a jego koszt taki jak pasek w maxi. Mimo, że pozornie wydaje sie, iż motocykle s? drogie w utrzymaniu, to jednak jest ich znacznie wiecej na rynku, a to sprzyja tańszym tajlom do nich, mimo wyższych pojemno?ci .... jedyne co wychodzi na plus, je?li chodzi o maxi, to wła?nie te schowki i mniejsze spalanie, ale z tym komfortem na naszych drogach to byłbym ostrożniejszy przy zawsze jednak mniejszych ?rednicowo kołach, choc pozycja za kierownic? i suche buty to niew?tpliwy atut;) Jedno co mnie najbardziej przekonało przy zakupie tego kolejnego pojazdu to jego solidno?c, 4 gary znacznie wiecej znios?, niż 1 ...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się