Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Zachowanie kierowców katamaranów...


Rekomendowane odpowiedzi

Gość kamilus
Opublikowano

to jakas pała z tego go?ćia gdzie skoda fabia do Excyting 500przeciez nie miał by? nawet co z nim robic,typy mysla ze jak skuter to już można z nim robic co sie chce,kiedy? sie natnom...

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • misioooo

    7

  • dr.big

    6

  • szorstki

    4

  • stapoz

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Gość Doozers
Opublikowano

Witam,

moje do?wiadczenia (od wrze?nia 2006) z jazdy po mie?cie (Wawa)

s? generalnie pozytywne.

Najczę?ciej jest to dojazd do pracy w notorycznym korku,

więc wiadomo jadę białym pasem ale powoli,

żeby w razie czego zd?żyć wyhamować

jakby który wpadł na pomysł zmienić nagle pas bez migaczy.

Często zdarza się, że samochody lekko się odsuwaj? żeby zrobić mi miejsce.

Nie pamiętam żeby który się chciał ze mn? ?cigać spod ?wiateł.

Ale może to przez duże koła moja hondka wzbudza większy respekt :)

Z drugiej strony i tak się nie ma gdzie ?cigać,

bo za ?wiatłami 50m wolnego a potem znów korek :)

Zdarzył mi się raz przypadek, że burak w busie

przejechał mi (na pełnym gazie) prawie po lusterku,

tak go zdenerwowało że stan?łem pod samymi ?wiatłami.

Ale wiadomo, takie buraki też niestety jeżdż? i nie ma na to rady.

Generalnie trzeba mieć oczy na około głowy,

przewidywać ile się da i nie stwarzać bezsensownie sytuacji niebezpiecznych.

WeĽmy taki obrazek.

Jadę sobie w korku, ok 50 km/h.

Toczymy się równo trzema pasami, więc jadę grzecznie za innymi

po ?ladzie z lewej strony pasa

bo i tak wiele więcej w takiej sytuacji nie pogonię.

A tu nagle mija mnie bzyk 50ccm,

ostatkiem sił wyduszone 55 km/h po białym pasie,

o mało co nie zaczepił mnie kierownic?.

I po co zapytuję się?

Ile na tym zyska

a ile ryzykuje, turlaj?c się po koleinach

między dwoma sznurami samochodów?

Trudno się potem dziwić, kiedy słyszę że motocykli?ci to wariaci.

Takie przypadki niestety bardziej zapadaj? w pamięć,

niż motocyklista który jedzie bezpiecznie i nie robi wrażenia

(no chyba że jedzie C1 :) wtedy każdy się obejrzy z ciekawo?ci,

nawet jak jedzie na moto :) )

Pozdrawiam,

Jacek

  • 2 lata później...
Gość auksencjusz
Opublikowano

Odkopuje w?tek, bo nie chcę zakładać nowego dla jednego postu.

Chciałem poruszyć problem POUCZANIA NAS PRZEZ INNYCH KIEROWCÓW. Pomijam już zajeżdżanie drogi, wciskanie się na styk przed jedno?lad, bezsensowne ?ciganie spod ?wiateł.

Chodzi mi tylko o POUCZANIE MNIE PRZEZ KIEROWCÓW KATAMARANÓW. Dzisiaj jechałem jak zwykle ulic? Puławsk? do Wawy. Ruch był niewielki. Stałem na ?wiatłach jako drugi. Ruszamy, a tu nagle słyszę długi klakson !piwko samochodu za mn?. Olałem go, jadę dalej, licznikowe 90-105km/h. Go?ć za mn? (ten tr?bi?cy) mnie wyprzedza (oczywi?cie wjeżdżaj?c na styk przed mój skuter) i dojeżdżamy do następnych ?wiateł. Ja oczywi?cie w pełni gotowy do podjęcia dyskusji i zapytania, cóż się stało, że tr?bi. Szyba samochodu się uchyla (dodam, że to taryfiarz).

Taryfiarz zaczyna: !OKK

- Nie uczyli Cię na kursie?

- Czego?

- Tego, że się jedzie maksymalnie blisko prawej krawędzi.

- Widać, że Pan nigdy nie jechał na motocyklu. Życzę Panu spróbować jazdy z prędko?ci? 100km/h przy krawędzi. Zrozumie Pan, o co mi chodzi.

- Ale nie jechałe? 100km/h.

- Wiem, ile jechałem.

!OK

Od razu wyja?nię, że jechałem po ludzku, normalnie, trochę na praw? stronę od ?rodka prawego pasa.

|wiatło się zmieniło na zielone i odjechałem, a kole? gdzie? tam został w tyle.

Cały czas nie wiem, o co mu chodziło. Nie jadę przecież wolno, nie blokuję ruchu. Czy mieli?cie również do czynienia z takimi "niespełnionymi pedagogami"? Nie rozumiem, dlaczego ten go?ć nie został instruktorem jazdy na moto.

Najlepsze jest to, że to, co gadał jest zupełnie bez sensu. Jako? nie wyobrażam sobie motocyklisty jad?cego przy samym krawężniku lub poboczu. Czy naprawdę widok małego skutera tak wkurza katamaryniarzy? Jak jeĽdziłem na Suzuki GS500 to nikt się do mnie nie przyczepiał, a jeĽdziłem często wolniej, bo to było zaraz po zdaniu egzaminu na prawko. :)

  • Sympatycy
Opublikowano

Typ zanotował kiedy? w mózgu, że prawidłowo, "zawalidroga" (jego zdaniem) powinna jeĽdzić "możliwie najbliżej prawej krawędzi jezdni". I stosuje to do dzi?,

bez refleksji, bo z mózgu wyparowało, że chodziło o pojazdy samochodowe.

Typowe, ale na szczę?cie coraz rzadziej spotykane. Tydzień temu trafiłem na

takiego na Czerniakowskiej przy Legii, jad?c na S9-tce... :)

pzdr

Gość auksencjusz
Opublikowano

Uffff... Dobrze, że nie jestem sam. :)

Opublikowano

Ta prawa krawędĽ to też nie znaczy, że 5cm od krawężnika czy pobocza... Jak warunki nie pozwalaj? (np koleiny, dziury etc) można i bliżej ?rodka jezdni jechać i nikt za to nic nam nie ma prawa zrobić ;-) Tamtego taryfiarza chyba nie uczyli dokładnie, a jedynie wyrywkowe info z KD dostał...

Ja ?migam 50ccm. Zawalidrog? nie jestem - jak się jakie? auto uprze i ostro przydusi to pierwsze ruszy, ale generalnie ruszam równo lub ciut szybciej niż reszta aut. Coraz czę?ciej widzę, że kierownicy 4oo jak stoję obok nich to poczekaj?, aż sobie odjadę pierwszy. Jak nie ma dużego ruchu to nie pcham się na pole position - po co? 2-3 auta przede mn? więc spokojnie przejadę nie sotj?c kolejnego cyklu. Jak auta się w korku kulaj? nawet 20km/h - jadę z nimi "normalnie". Jak tylko się zatrzymaj? - ?rodkiem/bokiem/jak się da do przodu z maxymaln? ostrożno?ci? i gdy widzę, że znów ruszaj? - wskakuję na pas normalnie i znów się podtoczę :) Bezpiecznie i nikt nie ma do mnie pretensji whist Czasami z kierownikiem z pasa obok kilka słów zamienię jak się tak 10km/h kulamy (miłych słów, a nie dyskusji bezsensownej).

Po mie?cie w 99% przypadków jeĽdzi się z v-max = 50km/h więc nie piszcie proszę, że 50ccm to zawalidroga (chyba, że chińska produkcja jad?ca max 40km/h i rozpędzaj?ca się do tych 40 w 30 sekund)

Opublikowano

Ja zauważyłem, że większo?ć kierowców 4oo jak widzi przed sob? skuter to ma za cel go wyprzedzić. Nieważne jaki to skuter, ważne żeby móc wyprzedzić. Testowałem to parokrotnie w mie?cie - jadę 50 - auto za mn? mnie dogania i wyprzedza, jadę 80 - jest to samo, w końcu kiedy? pojechałem szybciej - stopniowo zwiększałem prędko?ć (teren zabudowany) aż do licznikowych 100/h i tak zostałem wyprzedzony przez 4oo. My?lę - i tak zacz?łem robić - że jak "?cigant" katamaranem jest za mn? to odpuszczam i niech jeeeeeeeedzie a ja zostanę z tyłu i stracę t? cenn? sekundę ale będę cały.

Opublikowano

jacek to normalne zjawisko. Ja już przywykłem. Nawet jad?c w długim sznurku aut te 40-50km/h nieraz za mn? jest agent, który musi wyprzedzić tego skuterka... Po co? Pcha się zwykle na trzeciego tylko po to, by tuż przed moim nosem nagle po hamulcach ostro dać, bo przecież sznurek cały aut jedzie, a go?ć nie widział tego, bo skuter przed nim jechał :) Też odpuszczam. Czasami jak mam werwę to tr?bnę i na ?wiatłach obok takiego stanę na moment i przez szybkę zajrzę - ot tyle whist

  • Sympatycy
Opublikowano

Przeczytałem w?tek od pocz?tku i musze stwierdzić ze przez te 2 lata duuuużo sie w Warszawie zmieniło na lepsze. Pozostaje jednak potwierdzić problem ze ?cigaj?cymi się kierowcami - oni s? bardzo grozni. O przygodzie kolo metra już pisałem, do tej pory robię sie blady jak pomy?lę jak to sie mogło skończyć... Po jakim? czasie wykształca się jaki? dodatkowy zmysł i łatwiej przewidzieć, kiedy się przepchn?ć, kiedy szybciej ruszyć a kiedy odpu?cić.

Gość auksencjusz
Opublikowano
  Cytat
Przeczytałem w?tek od pocz?tku i musze stwierdzić ze przez te 2 lata duuuużo sie w Warszawie zmieniło na lepsze.

Ewolucja działa... :) Miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko coraz lepiej. whist

Opublikowano

Sam też miałem podobny przypadek w zeszłym tygodniu w pi?tek. W Gliwicach stało w korku ok 20 samochodów, na czele dumna pani w nissanie patrolu. Podjechałem powolutku ?rodkiem pod ?wiatła i ruszyłem na zielonym. Jakież było moje zdziwienie gdy pani w nissanie wyprzedziła mnie praw? stron?, następnie zjeżdzaj?c na mój gwałtownie hamuj?c :) na następnych ?wiatłach grzecznie podjechałem do nissana z chęci? zapytania o celowo?c tego hamowania, ale usłyszałem "... z czym do ludu? takim gównem to na chodnik...". W tym momencie po lekkim zagotowaniu po prostu odjechałem nie widz?c dalszego sensu na konwersację z pani? w lepszym aucie z pocz?tku lat 90...

Nie potrafię sobie wyobrazic co ta pani my?li o mniejszych whist . Chyba że nie potrafi ich odróżniac... !TAZ

Opublikowano

Co do jazdy praw? stron? mam swoje zdanie. Może w cywilizowanym kraju (Niemcy, Włochy) można tak jechać - jeżdziłem tam parokrotnie w czasie wakacji - nikt cię nie wyprzedza choćby? jechał 30km/h - wszyscy jad? za tob? a wyprzedzaj? gdy jest dużo miejsca i z ogromnym zapasem.

W Polsce jazda blisko prawej krawędzi to proszenie się o wypadek. Wszyscy traktuj? to jako zaproszenie do wyprzedzania i wal? na trzeciego przyciskaj?c skuter jeszcze bardziej do prawej krawędzi. Osobi?cie ZAWSZE jadę ?rodkiem pasa lub lekko na prawo (po prawej koleinie). Z przerażeniem patrze jak wielu użytkowników 50cm3 jedzie "po krawęzniku" a samochody mijaj? ich z duż? prędko?ci?. Chociaż jak go?ciu jedzie 40km/h....

Oczywi?cie mowa tu o jeżdzie w mie?cie gdzie jad?c ok.70km/h nikogo nie blokuję. Podobnie gdy podjeżdżam pod ?wiatła staję na ?rodku pasa tak by pojazd za mn? nie mógł mnie wyprzedzić tym samym pasem.

Jeżdżę od kilku lat i generalnie nie spotkałem się z negatywn? reakcj?, że jadę ?rodkiem. Je?li kto? wymaga, żeby motor jechał przy prawej krawędzi to tym samym domaga się prawa do wyprzedzania na trzeciego, czyli do łamania przepisów - bo niby z jakich innych powodów miałbym jechać przy krawędzi.

Opublikowano

Ja muszę powiedzieć, że coraz czę?ciej zauważam pozytywnie mnie zaskakuj?ce reakcje kierowców katamaranów. Czę?ciej niż 3-4 lata temu ustępuj? w korku miejsca, zjeżdżaja na bok, zeby mnie przepu?cić. Nadmieniam że za każdym razem dziękuję gestem dłoni lub lekkim kiwnięciem głow?.

A debile w rodzaju go?cia który ostatnio chciał mnie staranować padak? pod tytułem Golf II zdarzaja się coraz rzadziej jednak.

Człowiek jechał za mn? w miejscu gdzie przez 200metrów jest zakaz wyprzedzania, którego bezwzglednie przestrzegam. Ja lewym pasem, koło mnie na prawym bus, jedziemy równolegle a za mn? ten burak w Golfie jedzie i mruga mi długimi i tr?bi jak Louis Armstrong...

Zakaz się skończył, zrobiły się 3 pasy z dwóch więc ja na lewy i rura a ten oszołom prawym pasem ile fabryka dał wymija tam kolesi, zrównał się ze mn? bo zwalniałem przed skrętem w lewo i wbija sie na mój pas na centymetry byle przede mnie... No wie? tańczy i ?piewa po prostu.

Ale tacy wymieraj? w młodym wieku więc będzie coraz lepiej I hope.. !happybth

Opublikowano

Witam.

Ja nie mam do?wiadczeń jak było wcze?niej, bo miałem 50-kę sezon, i dopiero ten sezon robię na swoim MONSTRUM !happybth

Mnie najbardziej, i dokładnie tak jak w 4oo przeraĽaj? kobiety i stare grzyby.

Babole.

Babole z komur? przy uchu w jakim? extra aucie juz nie raz mało nie zrobiły mi masakry.

Zazwyczaj na następnych ?wiatłach patrzy w inn? stronę. Ostatnio mnie jedna przeprosiła, ale to wyj?tek.

Grzyby.

Ci s? wyj?tkowi. Zazwyczaj F. escort albo inne takie. Strasznie zdziwieni Ľe jestem. Istnieję i mam problem Ľe o mało mnie przed chwil? nie z...ł z drogi. I fajnie się zachowuj?, jak w koreczku zastawi? drogę. PodjeĽdzam wtedy pod okienko (tak zaraz przed lustrem) powarczę gazem,a on patrzy takim baranim wzrokiem i nie wie o co mi chodzi. Pokazuję im wtedy grzecznie r?czk?, Ľe te 5 metrów moĽe się przesun?ć i mnie pu?cić.

A "młodo?ć" w golfach itp. to poprostu olewam. Narazie tylko się napinali i raczej po?cigali, nie było tak Ľeby mi się wwalili na tor jazdy.

Natomiast zawsze jak mam jak?? akcję, i nie jest to niebezpieczne, staram się potem dojechać i zwrócić uwagę. Pogrozić babolowi palcem, czy cokolwiek innego. Bo jak nie bedziemy ich uczyć

to oni normalnie to zignoruj?. A jak dostanie mniejszy, czy większy opieprz, to moĽe zapamięta.

Kiedy? Bracia na biegowcach mieli tak? metodę: jak kto? im zjechał, to podjeżdzali na ?wiatłach i na pomańczowym robili pię?ci? lustro.

Naprawdę mam nieraz na to ochotę...

PZDR

Opublikowano

Parę dni temu przydarzyła mi się sytuacja któr? zapamiętam do końca życia. O dziwo, nie była specjalnie niebezpieczne, w najgorszym przypadku miałbym błotnik do wymiany. Przeraziło mnie jednak co? innego - sposób rozumowania niektórych ludzi. Ale do rzeczy.

Samochody stoj? w korku, ja powoli przeciskam się pomiędzy lewym a ?rodkowym pasem. Dojeżdżam do ?wiateł i widzę, że na lewym pasie przed lini? zatrzymania jest jakie? 3-4 metra wolnego. Wjeżdżam sobie spokojnie i stoję czekaj?c na zielone. Przede mn?, na ?rodku przej?cia dla pieszych, w białym 400, nerwowo rozgl?da się kobitka. Po paru sekundach zorientowała się, że blokuje przej?cie i postanowiła trochę cofn?ć.

W tym momencie miałem przeczucie. Skręciłem kierownica w prawo, obie nogi na jezdnię i czekam. Babiszon spojrzał w lusterko i cofa dalej, jakbym nie istniał. Odepchn?łem się nogami i cofn?łem skuta do tyłu, pomiędzy pasy. Podjeżdżam do niej z prawej i całkowicie spokojnie zaczynam rozmowę:

P: Wie Pani do czego służ? lusterka?

O: Wiem.

P: A umie z nich korzystać?

O: Oczywi?cie.

P: Widziała Pani, że stałem za ni?.?

O: Tak.

I tu mnie zamurowało. I to tak porz?dnie, na jakie? 5 sekund, ale nic, kontynuuję dyskusję.

P: Przecież mogła mi Pani uszkodzić skuter.

O: Bo wy się zawsze wpychacie i wpychacie, zamiast stać jak wszyscy inni. JeĽdzicie 200 na godzinę i hałasujecie w nocy. Dzieci straszycie, zawsze musicie być pierwsi. Poza tym Pana nie było jak ja się zatrzymałam i dopiero potem Pan się wepchał. A jak Pan się wepchał, po tym ja tam stałam, to ja mogę się cofn?ć, bo Pana tam wcze?niej nie było i to już Pana problem, że potem Pan tam był.

P: <cenzura>

O: <cenzura>

Po dojechaniu do pracy zapisałem sobie ten bełkot, bo rzadko mam styczno?ć z takim poziomem debilizmu. W tym wszystkim najbardziej zastanowiło mnie to, że tacy ludzie znajduj? uzasadnienie dla swoich kompletnie bezmy?lnych działań. Co to za argument, że mnie tam wcze?niej nie było??? Tego dnia nauczyłem się, że kretyni też maj? prawo jazdy. To bardzo cenna lekcja.

Inna sytuacja: Korek, samochody, ja pomiędzy pasami. Przed ?wiatłami zatrzymuję się przed pierwszym samochodem. Pierwsza my?l: za mało zajechałem, bo jak z tyłu jest debil, to na bank będzie chciał ruszyć pierwszy. Po chwili słyszę charakterystyczne brum, brum, zerkam w lusterko - niebieskie Subaru impreza. W?tpliwo?ci co do zachowania kierowcy po zmianie ?wiateł: zerowe !wchair.

Zielone. Dodaje trochę gazu, ale wciskam hamulce - taka mała podpucha. Po chwili słyszę pisk opon i widzę pocisk mijaj?cy mnie z prawej strony dosłownie o milimetry. W powietrzu unosi się woń palonej gumy. 50 metrów dalej mijam kolesia i u?miecham się do niego szeroko. Oj postoi sobie w tym korku, postoi.

Podczas jazdy zwiększam ostrożno?ć gdy widzę: dziadka (obowi?zkowy kapelusz), kobietę i taryfę. Kiedy? posprzeczałem się z koleżank? o to, że kobiety tak samo dobrze prowadz? jak mężczyĽni. Zaproponowałem jej przejażdżkę, żeby przekonała się jak to wygl?da z punku widzenia jedno?ladów. W efekcie przyznała mi rację i sama zauważyła, że kobiety nie robiły miejsca dla jedno?ladów i zwracały mniejsz? uwagę na to co się dzieje pomiędzy pasami. Zupełnie inna sprawa, że parę dni póĽniej zapisała się wraz ze mnę na kurs na prawko (A) i zaraz po egzaminie kupuje Burgmana UH200. Zaraziłem j?. I dobrze, będę miał z kim dojeżdżać do pracy :lol:

Opublikowano

Ja miałem ostatnio taka sytuacje że stałem przed skrzyżowaniem z lewej strony. Z prawej podjechał jaki? kozak w audi. Niestety dla mnie prawy pas za skrzyżowaniem się kończy i trzeba zjechać na lewy którym jechałem ja. Wła?nie kończyłem prace wiec trochę mi się spieszyło żeby się rozliczyć i jechać do domu. Zapaliło się zielone ?wiatło i ruszyłem odkręcaj?c manetkę do polowy. Kierowca w audi nagle gaz do dechy, zacz?ł mnie wyprzedzać o mało nie spychaj?c mnie z drogi. Wspomnę jeszcze ze wjeżdżali?my na jedn? z głównych dróg w samo centrum Sosnowca. Nie powiem zdenerwowałem się, ci?nienie skoczyło mi 3 krotnie ;) Chwila, moment pod wpływem zdenerwowania zdecydowałem gonić go. Pewnie my?lał ze jadę jakim? "pizdzikiem" i zgubi mnie po kilkuset metrach jednak wskazówka doszła do 100km/h a ja cały czas siedziałem mu na dupie. Ulica się kończyła kole? wymiękł i wł?czył ?wiatła awaryjne żebym odpu?cił... ;) no i odpu?ciłem, jednak my?lę że zastanowi się 5 razy zanim kiedykolwiek zrobi to po raz 2 :lol: My?lę że kierowców trzeba po prostu wychować, u?wiadomić ich że maxi skutery nie spowalniaj? ruchu. !wchair

Opublikowano

Miałem przypadek miesi?c temu wciskaj?c się przed ż?d aut stanołem przed ogromnym Pikapem oczywi?cie uciekłem na zielonym ale to chyba dodatkowo rozsierdziło idiotę który z pasj? maniaka zaczoł mnie gonić a z wycia silnika słychać było ze to przynajmniej 12 garów pod mask? i jak na amerykańca jakie? pewnie 6 litrów wiec dla mojej jeszcze wtedy 250 było ciężko szczególnie że po deszczu możecie wieżyć lub nie pietra miałem jak niewiem bo wiedziałem że jak sieslizgnę to mnie idiota najedzie, naszczę?cie znalazlo się auto przedemn? które ja ?mignołem a on nie miał jak i gdzie ( ulica osiedlowa ) !wchair

BYŁO NAPRAWDE NIEMIŁO

Gość auksencjusz
Opublikowano
  Cytat
Bo wy się zawsze wpychacie i wpychacie, zamiast stać jak wszyscy inni. JeĽdzicie 200 na godzinę i hałasujecie w nocy. Dzieci straszycie, zawsze musicie być pierwsi. Poza tym Pana nie było jak ja się zatrzymałam i dopiero potem Pan się wepchał. A jak Pan się wepchał, po tym ja tam stałam, to ja mogę się cofn?ć, bo Pana tam wcze?niej nie było i to już Pana problem, że potem Pan tam był.

Czytaj?c te wypowiedzi pani kierowniczki przypomniał mi się cytat z pewnego filmu:

"A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu jeszcze by nie było, a dzisiaj już by był, to wy by?cie staruszkę przejechali, tak?

A TO BYĆ MOŻE WASZA MATKA!!!!" !wchair

Jaki? obłęd z t? kobiet?... :lol:

  Cytat
Zielone. Dodaje trochę gazu, ale wciskam hamulce - taka mała podpucha. Po chwili słyszę pisk opon i widzę pocisk mijaj?cy mnie z prawej strony dosłownie o milimetry. W powietrzu unosi się woń palonej gumy. 50 metrów dalej mijam kolesia i u?miecham się do niego szeroko. Oj postoi sobie w tym korku, postoi.

Co? nie tak z tym Subaru chyba było. Zjarać lacze podczas startu w 4WD? Może nasmarował sobie czym? opony, żeby móc robić w?tpliwe wrażenie na skuterzystach. ;)

Opublikowano

Konieczno?ć jazdy blisko krawężnika dotyczy rowerów i motorowerów, a nie motocykli. Tak przynajmniej ja się uczyłem.

Opublikowano

A ja się uczyłem, że dotyczy to wszystkich pojazdów, tylko słowo "krawężnik" zast?piłbym "praw? krawędzi? jezdni". !happybth

Opublikowano

To jeszcze jak was uczono - ile cm czy metrów to jest "blisko"? Nikt tego nie zdefiniował w jednostkach miary (i bardzo dobrze) więc chyba koniec dyskusji...

Opublikowano

To ja troszke inaczej napisze, jezdze do pracy (wawa) ulicami modlinska, most grota i trasa AK i powiem tak w tym sezonie tylko raz mialem stycznosc z jakims kierownikiem ktory celowo utrudnia jazde, mowa o jezdze w korku bo jak kazdy z miejscowych wie tam zawsze jest korek. Owy kierownik prowadzil chyba 20 letnie bmw i tak podjezdzal do sasiedniego pasa ruchu ze malo lusterek nie stracil przez sasiedni autobus.

Czasami sie zdarza ze ktos zajezdza droge ale to widac kiedy to jest robione specjalnie a kiedy przez nie uwage kierownika, wtedy wystarczy trabnac i kierownik wraca do rzeczywistosci.

Generalnie wiekszosc 4oo albo stoi w miejscu albo zjezdza czesto widze skladajace sie lusterka w lepszych autach zebym mial szerzej. Przy stracie spod swiatel tez nie spotkalem jeszcze amatora wyscigow, no ale moze to taka trasa, tam jest masa 2oo i juz nie raz zdarzalo mi sie jechac pomiedzy autami w kawalkadach po pare 2oo wiec kierowcy na tych arteriach chyba juz sa przyzwyczajeni do wszelkiej masci 2oo.

Ogolnie Panowie i Panie naprawde nie jest tak zle, co nie zwalnia nas do zwiekszonej czujnosci oczywiscie.

Gość auksencjusz
Opublikowano
  Cytat
Generalnie wiekszosc 4oo albo stoi w miejscu albo zjezdza czesto widze skladajace sie lusterka w lepszych autach zebym mial szerzej.

Jeste? pewien, że kierowcy składaj? te lusterka, żeby? miał szerzej? ;)

Jakbym miał elektrycznie składane lusterka, to też bym się o nie bał. ;)

Opublikowano
  ptaku_1 napisał(a):
Ogolnie Panowie i Panie naprawde nie jest tak zle, co nie zwalnia nas do zwiekszonej czujnosci oczywiscie.

Ogólnie popieram Cię ptaku_1, na trasie toruńskiej i nie tylko na niej 2oo maj? całkiem nieĽle. Mam porównanie np do Lublina, gdzie zauważanie jedno?ladów jest prawie zerowe, bo każdy kirowca 4oo chce się przysun?ć jak najbliżej lewej strony pasa, aby sprawdzić jak tam idzie koreczek. Tam nikt nie ruszy kierownicy żeby zrobić trochę miejsca. Smutny to obrazek. Chyba w takich warunkach to wolę jeżdzić po Wawie.

pzdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...