regis Opublikowano 30 Marca 2007 Autor Opublikowano 30 Marca 2007 Zgaduje, ze Wy nie pracujecie i Was szef nie rozlicza z czasu jazdy. Zgaduje tez, ze tysiace kierowcow ze mna na czele powinni byc ukamienowani. Zgaduje tez, ze Wy jako prawi obywatele odrazu zawiadamiacie wszystkie mozliwe sluzby, lacznie ze znajoma polozna. Ba sami swoim cialem blokujecie na kilka godzin ruch na jednej z najbardziej ruchliwych tras miasta w ktorym mieszkacie/pracujecie/uczycie sie/czy poprostu przejezdzacie... Zgaduje tez, ze macie na to czas. Zgaduje tez, ze kazdy z Was po sytuacji naglego hamowania, ktore o malo nie skonczylo sie gleba jest w stanie racjonalnie i chlodno myslec. Ja nie jestem. I ostatnia rzecz, zgaduje, ze w Waszych miastach poprostu takie zjawisko jak olej czy inne zagrozenie poprostu nie wystepuje. A teraz sobie prowadzcie dalej te suche dywagacje. P.S. Dragon: tak...najlatwiej jest wylowic inwektywy.... i tak, poki co jestem materialista, bo widac dla mnie, prawdopodobnie w przeciwienstwie do Ciebie, kazda zlotowka okupiona jest ciezka praca.
Gość Dragon Opublikowano 30 Marca 2007 Opublikowano 30 Marca 2007 Kiedy byłem w takiej sytuacji jak Ty, to w Lublinie działało to tak. Zadzwoniłem na 997 i: 1. Przedstawiłem się 2. Podałem do siebie numer telefonu 3. Powiedziałem, że na Jana Pawła od ronda do ronda jeden pas ruchu jest w jakim? oleju prawdopodobnie napędowym z ciężarówki, jest bardzo ?lisko. Co usłyszałem. Dziękuję za zgłoszenie, wysyłam radiowóz i Straż Pożarn?. Siedem (7) minut i byli... Zaraz przyjechał kolejny samochód Straży i sypali, zamiatali, sypali i zamiatali... Nie byłem raz w takiej sytuacji więc nie jest i nie był to przypadek. P.S. Dragon: tak...najlatwiej jest wylowic inwektywy....i tak, poki co jestem materialista, bo widac dla mnie, prawdopodobnie w przeciwienstwie do Ciebie, kazda zlotowka okupiona jest ciezka praca. Niech Ci będzie... Reszty nie chce mi się nawet komentować... żałosne... DR.BIG napisano 30-03-2007, 20:53 Dragonie, spokojnie . Gdybys chcial wszystko zalatwic w ten sposob (112, 997) to nigdzie bys w Polsce nie dojechal, bo musialbys stac skuterem co 10km i dluuugo telefonowac wyklocajac sie o interwencje. Mnie denerwuje np. dlugie czekanie na polaczenie z numerem 112, a pozniej jeszcze te wypytywania o personalia . Big-u. Nie zdarzyło mi się przejechać obojętnie obok jakiegokolwiek zdarzenia drogowego je?li widziałem, że jest niebezpiecznie lub, że kto? może potrzebować pomocy a nie raz musiałem się naczekać. Daję Ci słowo!! Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że gdy ja potrzebowałem pomocy po zderzeniu czołowym z dosyć dużej prędko?ci z pijakiem który mi wyjechał, i siedziałem połamany jak zapłaka w zaklinowany pal?cym się samochodzie to nikt nie miał czasu pomóc mi wydostać się z auta... wszyscy się ?pieszyli????... zarabiać pieni?dze...???? Szczę?ciem w nieszczę?ciu było to, że moja żona akurat przez przypadek wracała z pracy i najechała 30 sekund po moim wypadku... Może dzięki niej mogę dzisiaj pukać w klawiurkę.... bo innym się spieszyło...
Olsen Opublikowano 30 Marca 2007 Opublikowano 30 Marca 2007 Stawiam dukaty przeciwko talarom, że olej, o którym pisze Regis, wylał się z (pod)miejskiego autobusu. Włos mi się jeży pod kaskiem, gdy jadę Sobieskiego czy Wisłostrad? i widzę na prawym pasie charakterystyczn? "nitkę" oleju ci?gn?c? się czasem przez ładnych parę kilometrów (owa "nitka" zawsze zjeżdża do zatoczki na przystanku i potem z niej wyjeżdża z powrotem na prawy pas). Uważam, że należałoby wprowadzić bardziej rygorystyczne badania techniczne dla złomobusów, a stary tabor zastępować nowymi maszynami. Stan techniczny wielu z nich pozostawia wiele do życzenia i "znacz?c teren" stwarzaj? ?miertelne zagrożenie dla pozostałych użytkowników dróg, w szczególno?ci jedno?ladowców. Z powodzeniem można by je przerobić na żyletki. To nie jest tak, że nie uznaję komunikacji publicznej - sam z niej czasami korzystam, np. gdy wybieram się na jak?? suto zakrapian? imprezę, wybieram jednak metro (czasem ł?czę przejazd metrem i SKM-k?), stanowi?ce IMHO obok jedno?ladów jedyny sprawny ?rodek lokomocji w zatłoczonym mie?cie. Telepi?cy się autobus, który to - jak mam nadzieję - niebawem zostanie stopniowo wyparty przez bardziej komfortowe pojazdy i ust?pi miejsca chociażby Szybkiej Kolei Miejskiej, uważam za ?rodek transportu dobry dla ludzi maj?cych dużo czasu, a przede wszystkim cierpliwo?ci. Nic bym nie miał przeciwko autobusom, byłbym w stanie im nawet wybaczyć, że przyczyniaj? się do zakorkowania ulic (ja korek i tak zawsze ominę), gdyby nie to, że niszcz? i zanieczyszczaj? drogi.
dr.big Opublikowano 30 Marca 2007 Opublikowano 30 Marca 2007 (...) Nie zdarzyło mi się przejechać obojętnie obok jakiegokolwiek zdarzenia drogowego je?li widziałem, że jest niebezpiecznie lub, że kto? może potrzebować pomocy a nie raz musiałem się naczekać. Daję Ci słowo!! (...) Akurat zdazylo mi sie (lata temu) wyciagac kierowce z palacego sie samochodu po zderzeniu z betoniarka. Inni kierowcy stali w odleglosci ok. 40 m, bojac sie chyba podejsc do samochodu. Dopiero na kilkakrotne moje "wrzaski" znalazlo sie kilka gasnic, dziwnym trafem po odciagnieciu przytomnej ofiary na bezpieczna odleglosc zaraz znalazlo sie kilku "kierownikow" zdazenia. wsiadlem do samochodu i pojechalem dalej. Nie wierze jednak, ze dzwoniles odnosnie kazdego TIRa majacego lyse opony, znaczna nadwage, czy na pewno lewy przeglad techniczny. Do tego dodam zanieczyszczenia nawierzchni, szalencza jazde innych kierowcow oraz inne rzucajce sie w oczy wykroczenia. Nie wierze, bo gdybys to robil nie dojechalbys z punktu A do punktu B nawet w czasie pieciokrotnie przekraczajacym czas zamierzony .
Gość Dragon Opublikowano 30 Marca 2007 Opublikowano 30 Marca 2007 DR.BIG napisano 30-03-2007, 21:51 Nie wierze jednak, ze dzwoniles odnosnie kazdego TIRa majacego lyse opony, znaczna nadwage, czy na pewno lewy przeglad techniczny. Do tego dodam zanieczyszczenia nawierzchni, szalencza jazde innych kierowcow oraz inne rzucajce sie w oczy wykroczenia. Nie wierze, bo gdybys to robil nie dojechalbys z punktu A do punktu B nawet w czasie pieciokrotnie przekraczajacym czas zamierzony . Robert. O co Ci chodzi tym razem... albo ja piszę jakie? dyrdymały albo Ty czytasz bez zrozumienia lub rozumujesz to po swojemu. Czy zdarzeniem drogowym jest przeładowana ciężarówka? - jak to sprawdzić? łyse opony? - teraz to się boj? ITD więc generalnie problem jest bardzo mały, lewy przegl?d - sk?d Ci to przyszło do głowy...???? Odnoszę wrażenie, że to taka trochę przekora... i czekasz czy się nakręcę dalej... Nie, nie nakręcę się... Dzisiaj to już drugi raz przyłożyłe? "ni z gruchy ni z pietruchy..."
Administrator Artix Opublikowano 30 Marca 2007 Administrator Opublikowano 30 Marca 2007 Moi drodzy temat choć ciekawy zszedł do poziomu pyskówki, zostały w nim użyte słowa niecenzuralne i dalsze prowadzenie tej dyskusji nie ma najwiekszego sensu. Temat zamykam bo chyba został wyczerpany z każdej strony a na pewno nie w gestii pocz?tkowego pomysłu na rozwinięcie tej dyskusji.
Rekomendowane odpowiedzi