Skocz do zawartości
Forum Burgmania

KORSYKA 2014-relacja z wyjazdu.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No nareszcie, warto było czekać na relacje. Czytało się z zapartym tchem i jednym ciągiem. Gratuluje samozaparcia i wytrwałości. Każdy choć raz w życiu chce przeżyć taką przygodę.. Brawo!!!!

  • Sympatycy
Opublikowano

Wielkie dzięki Państwu za relację.

Długo trzeba było czekać ale jest tego warta :clapping: :clapping: :clapping:

Opublikowano

Gratulacje dla wszystkich uczestników wyprawy za odwagę w realizacji marzeń :clapping: :clapping: :clapping: .

Dziękuję również za profesjonalną, dziennikarsko-aptekarską relacje, od której nie mogłem się oderwać (jeszcze tam wracam... :blush: ).

Jestem również pełen podziwu dla Sary i Piotra, bo wiem jak trudno spakować autko na wyjazd z trzema kobietami, co dopiero króla.....

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam aby ten wyjazd był preludium przed kolejnymi !scooter, gdyż czekam na ich relacje z niecierpliwością !piwko .

Opublikowano

Naprawdę super wyprawa przepiękne widoki.Pochwalić za extra relację z fotkami brawo

  • Klubowicze
Opublikowano

Super relacja szkoda że na Bałkanach nie mieliśmy takich literatów.

  • Sympatycy
Opublikowano

Jedni mają literatów - inni literatki - no takie baby, co piszą artykuły!

Nie te do nalewania (45%) :)

  • Sympatycy
Opublikowano

Ale mieliście za to literatki.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

O uprzedził mnie Anton.

  • Klubowicze
Opublikowano

A ja, pomijając literatki... ;), ale nawiązując do warunków pogodowych w jakich wracały Grupa Korsykańska i Grupa Czarnogórska, chciałem poradzić wszystkim, aby NIE JECHAĆ DO DOMU ZA WSZELKĄ CENĘ! Nawet będąc 200-300 km od celu lepiej i bezpieczniej zatrzymać się na nocleg. Sam to przerabiałem rok temu wracając z Czarnogóry. Warunki pogodowe były dużo lepsze (nie padało, temperatura pewnie z 6 st.), nie zatrzymałem się, dotarłem do domu ok. północy, ale były chwile, że ze zmęczenia i chłodu byłem całkowicie otępiały. Ja wiem: przecież jest już tak blisko do domu, już nie ma sensu się zatrzymywać... Ale wiadomo, że najwięcej wypadków zdarza się blisko domu.

Pozdrawiam uczestników wszystkich tegorocznych wypraw i myślę już o następnej... :) Może jeszcze w tym roku ...? :cowboy:

  • Klubowicze
Opublikowano

Literatki były nie piszące. Jacek co kombinujesz chyba nie samotną wyprawę?

  • Klubowicze
Opublikowano

Kombinuję, kombinuję. Coś tam chyba rozmawialiśmy w Topornii. Ale to na razie temat na PW.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dopiero dziś przeczytałem z atencją całą relacje i przyznaję, że wyprawa super, dzięki za ciekawe opisy i piękne zdjęcia, życzę pomyślnych realizacji kolejnych wyjazdów :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...