Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Przesiadka z 50cc na AN650


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dobrych parę lat temu, zaraz po ukończeniu kursu na prawo jazdy, usiadłem na 102 "konnego" Horneta. W ten sam dzień zaparkowałem pod zderzakiem TIR-a (na szczęście od tyłka strony). Ale narowisty Hornet i skuter na automacie to co innego, nawet przy tej samej pojemności silnika. Mimo złych doświadczeń zaryzykowałbym ...

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Akar_Zaephyr

    7

  • Zeglarz28

    5

  • Geni

    4

  • dr.big

    2

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

A ja swego czasu jeździłem różnymi sprzętami do 200 ccm (około 10 lat). Ponieważ później miałem kilkanaście lat przerwy w moto, nie zdecydowałem się na nic większego niż 50 ccm w tamtym roku

Jeżdżę nim drugi sezon i myślę o zmianie, ale na 650 to bym się chyba od razu nie porwał :)

Opublikowano

Jeżdżę nim drugi sezon i myślę o zmianie, ale na 650 to bym się chyba od razu nie porwał :)

Ja też jeżdziłem wcześniej 50,i co przesiadłem się na gsxra i spodobało mi się to ,reszta to to tylko pochamowanie mocy motocykla i swoich , a póżniej to 200 km/h to jakoś tak mało :confused:

Opublikowano

czytam i nie rozumiem dlaczego kolegę straszycie :laughing:

Skoro teraz robi się kwit na 650, to moim prywatnym zdaniem burek 650 jest idealny do dalszej nauki,

przecież chyba łatwiej się go prowadzi niż jakiś moto w tej pojemności. ( automat i środek ciężkości wleczony po glebie :Jumpy:

A całkowicie nie rozumiem czemu ma topić kasę w mniejsze pojemności jak z góry chcę coś "reprezentacyjnego",

gdzie można nabyć doświadczenia o wiele szybciej niż w mniejszych skutach.

Opublikowano

Tak jak kolega wcześniej, 650 Burgman to nie jest demon i szatan. To bardzo przyjazne i łatwe w prowadzeniu moto. Jak ktoś nie myśli i "odwija" to na rowerze też się wyglebi lub zginie. B 650 ma ABS co dla mnie jest bardzo dużym ułatwieniem. Ja osobiście w większym mieście bałbym się poruszać na 50-tce. Każdy chce cię rozjechać :(

Opublikowano

Tak jak kolega wcześniej, 650 Burgman to nie jest demon i szatan. To bardzo przyjazne i łatwe w prowadzeniu moto. Jak ktoś nie myśli i "odwija" to na rowerze też się wyglebi lub zginie. B 650 ma ABS co dla mnie jest bardzo dużym ułatwieniem. Ja osobiście w większym mieście bałbym się poruszać na 50-tce. Każdy chce cię rozjechać :(

Zgadzam się w całej rozciągłości, ale mam jedno pytanie do osoby która założyła wątek.

Ile myślisz pojeździć tą 50-tką aby złapać podstawy?

Ja nie mając ŻADNYCH doświadczeń potrzebowałem 6000 km na pierdziku żebym powiedział że czuję się na siłach przesiąść się na 150ccm a ale fakt że później poszło z górki.

Co do opanowania, tu zgodzę się z przedmówcą że takie markowe maxi jest tak wyważone że nie czuć tego 200 kg, No chyba że jesteś chucherko 60 kg, to możesz go nie upchać albo pociągnie cię za sobą.

Opublikowano

a kobiety co kierują b650 to co po 100kg ważą,??? nie róbcie z b650 kolosa typu gold wing i nie róbcie też ścigacza prawie jak litrowy przecinak co ma pod 200koni. oczywiście że lepiej jeden pełny sezon poganiać na powiedzmy 400cm3 i potem b650 ale kogo na to stać w naszym pięknym kraju.żeby przesiadać się co pół roku na inny sprzęt.nie jestem zwolennikiem wsiadania od razu po prawku na ,,szatana'' ale najważniejsza jest głowa kierownika żeby nie poniosło.tak jak koledzy pisali król jest łatwy w prowadzeniu,i w wersii ex ma abs to lepiej niż wsiadać na powiedzmy fazera 600 oklolice 100koni i bez abs-u.

Opublikowano

Zgadzam się w całej rozciągłości, ale mam jedno pytanie do osoby która założyła wątek.

Ile myślisz pojeździć tą 50-tką aby złapać podstawy?

(...)

W tej chwili jeżdżę prawie rok i zrobiłem 3600 km. Podejrzewam że kolejny zejdzie na kursie i egzaminie PJ A i odkładaniu pieniędzy na coś większego, czyli przynajmniej drugie tyle.

Opublikowano

Ja proponuje zakup aktualnej literatury o technice jazdy i caloksztalcie. Tj. Motocyklista doskonaly, przyspieszenie 1 i 2, inne. Przeczytac lekture, zrobic prawo jazdy A. Pozniej zapisac sie do jakiejs szkoly doskonalenia techniki jazdy. Na koniec umowic sie z dealerem na jazde probna. To taki kurs na szybko mi zajelo to kilkanascie lat zanim wskoczylem na duze pojemnosci. Po jezdzie probnej bedziesz wiedzial czy Ci sprzet pasuje czy sie go boisz. Wazne bys umial perfekcyjnie skrecac i hamowac bez wzgledu na mase i pojemnosc. Bo dodawac gazu kazdy umie.Proste.

P.s. Burgman 650 to Wigry 3 w prowadzeniu dla srednio zaawansowanego motocyklisty. Gorzej jak bys siadal z 50 na RoadKinga,Electre, Triumph Rocket,VTX 1800

Opublikowano

Dziękuję, zapisałem już tytuły i nie omieszkam poszukać i zapoznać się z ich treścią. :)

Opublikowano

No to i ja wtrącę swoje trzy grosze, bo w sumie moja historia jest bardzo podobna. Po 20 latach jeżdzenia samochodem (a może to było moje 37 lat...wiem..kryzys wieku średniego)uznałem że już mam dosyć rozumu żeby spróbować dwóch kół. Na poczatek był sezon na 50cm (magnus trex). Poźnie prawo jazdy robione na 250cm. No i na poczatek Honda VTR 1000. Trzy sezony bez kłopotów i w jednym kawałku. A w tym sezonie dokupiłem Burgmana 400 do codziennych dojazdów do pracy. Tak więc uważam że najważniejsza nie jest moc motocykla ale rozsądek w posługiwaniu się manetką i pokora w ocenie własnych umkejętności.

Opublikowano

U mnie sasiad na GoldWingu tez byl rozsadny. Juz go nie ma wsrod nas bo nigdy nie wiedzial co to przeciwskret. Dopoki nie musial szybko skrecic by cos ominac to bylo ok. Zreszta w ostatni weekend w Wisle rozsadny Pan turysta na roadkingu nie opanowal sprzetu na domykajacym sie zakrecie. Tez byl rozwazny ,lecial 40-50km/h. RoadKing zostal na srodku pasa a odziwo VW Corrado wyladowal w rowie. Odbil sie od Harleya ;). Bardziej stawial bym na ugruntowana wiedze,tak by kierownik prowadzil pojazd a nie odwrotnie. Na manetce gazu bym sie tak nie wieszal. Bo sa sytuacje kiedy lepiej ja odkrecic niz odwrotnie ;).

Opublikowano

Zeglarz28 - wiem co to przeciwskręt, wiedziałem zanim w ogóle kupiłem mopeda. Jak droga pusta i widzę dziurę to celowo próbuję jak najpóźniej użyć przeciwskrętu żeby nauczyć się kiedy jeszcze jest szansa na ratunek i przy jakich prędkościach na ile można sobie pozwolić. Nie twierdzę jednak że technikę opanowałem w całości, wiem o co Ci chodzi. Samo opanowanie teorii to już przedsionek do wdrożenia jej w praktyce.

Zresztą, sam pamiętam swój pierwszy kilometr na 50cc, skręcałem jak tankowcem... Dlatego tylko przed domem no ale trzeba się jakoś nauczyć.

Opublikowano

To droga do jezdzenia duzymi sprzetami jest wlasciwa.Jak znasz teorie to praktyka uzupelnisz i mozesz siadac na najwieksze maszyny jakie ludzie wymyslili. AN 650 jest przyjazny dla kierowcy.

Opublikowano

Myśle ze spokojnie dasz radę :)

Opublikowano

Panowie, wszyscy macie rację! Sami wiecie, że wiedza i umiejętności przychodzą z czasem. Trzeba jeździć i w czasie tej jazdy ćwiczyć. Bo to najlepsza nauka. Wszyscy autorzy książek dla i o motocyklistach, piszą, że nie ma nic lepszego jak nawijanie kilometrów i skupienie na trasie. Nawet doświadczeni kierowcy często dają d..y. I to wcale nie jest żadna tajemnica. Skoro Kolega Akar sam myśli o takiej przesiadce to znaczy, że w łepku już coś kiełkuje i warto wykonać następny krok. Teraz a nie za kilka lat. Bo jak człowiek stary to i bardziej bojący. Babcia zawsze mówiła, że jak się nie potłuczesz to się nie nauczysz. Nie chodzi mi o żaden wypadek, jej zresztą też nie.Chodzi o nabywanie doświadczeń. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Tak więc próbuj i powiadom nas o wynikach. Ja życzę powodzenia i do zobaczenia na trasie :partytime:

Opublikowano

Temat zawsze można odwrócić, odpowiedź już nie będzie taka prosta. Przesiadka z AN650 na 50cm. Czy dam rade?

Opublikowano

Miałem, ostatnio okazję do przesiadki na inne moto. Dokładnie to polatałem sobie Royal Enfieldem. I wcale nie było tak prosto. RE to "tylko" 500ccm i do tego trochę ponad 100kg wagi, no może 150. Do tego brak owiewki i ta malutka kierownica. Trochę byłem przestraszony :) Dopiero dłuższa jazda spowodowała lepsze samopoczucie i większą pewność na drodze. Gdyby ktoś nie znający mnie, patrzył na to co wyprawiam na tym motocyklu to by pomyślał, że pierwszy raz siedzę na sprzęcie innym niż krzesło. Na wszystko trzeba czasu.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Spokojnie i do celu.Najważniejsze,aby używać mózgu w wyborze pojemności a nie szpanować tym,że do tej pory 50cc,a nasteępnie coś dużo większego.

To nie zawsze ma sens.Przykładowo ja,przez prawie 20 lat jeździłem 50-tką, ale dopiero nie dawno przesiadłem się na 125cc.

Muszę powiedzieć,że czuć różnicę.Następna będzie 150-tka i tak dalej.

Myślę,że lepiej stopniowo zwiększać pojemność i przyzwyczajać się do czegoś większego (i cięższego).

Ja tak robię i być może dlatego jeszcze żyję.

Opublikowano

Morgan: jest dla mnie tylko jeden problem. Bardzo, ale to przebardzo wiążę się ze swoimi maszynami. Zwłaszcza emocjonalnie. I w sumie tylko z tego powodu, wybierając maszynę, przeskoczyłem z 50-tki na 500-tkę, jako model docelowy. Zmiana moto co roku? Chyba nie dla wszystkich, chociaż też tak sobie to wyobrażałem na początku.

Opublikowano

Dokładnie jak pisze Stator jest jakieś przyzwyczajenie a oprócz tego kupno dodatkowego wyposażenia jak i też ubranie w swoje wymyślone gadżety, i co po roku sprzedać? Dla mnie to nie pasuje.

Opublikowano

Spokojnie i do celu.Najważniejsze,aby używać mózgu w wyborze pojemności a nie szpanować tym,że do tej pory 50cc,a nasteępnie coś dużo większego.

To nie zawsze ma sens.Przykładowo ja,przez prawie 20 lat jeździłem 50-tką, ale dopiero nie dawno przesiadłem się na 125cc.

Muszę powiedzieć,że czuć różnicę.Następna będzie 150-tka

Morgan a jaką ty chcesz poczuć różnicę zmieniając 125 cm3, na 150 cm3?

  • Sympatycy
Opublikowano

A ja na przykład inaczej do tego podchodzę.

Wychodzę z założenia że wszystkiego trzeba w życiu spróbować (może nie wszystkiego ale tego na co mnie stać) i dla tego często zmieniam sprzęt.

Przez trzy lata zmieniłem trzy Maxi ...... czyli wychodzi że co roku :Jumpy: .

Oczywiście przywiązuję się do swojej maszynki ale nowe wrażenia też są ważne.

Zaczynałem od 50-tki, potem 500 i jeden cylinder, potem 400 ale już dwa cylindry i teraz 650.

Opublikowano

Ja jestem podobnego zdania, z tym że nie ograniczam się do skuterów.

Był jeden cylinder, były dwa, były cztery, było i sześć.

Były weterany, były skutery, było enduro, turystyk, nakedy, chopper i cruiser.

Od 50-tek do półtora litra.

Co jeszcze będzie i kiedy nie wiem, zobaczymy.

Opublikowano

Geni, CV masz pokaźne. A z czystej ciekawości ,czym Ci się najlepiej jeździło? Ja też tego trochę przerobiłem ,ale na takie pytanie miałbym problem z odpowiedzią :-) Choć nie ukrywam ,że z różnej maści sprzętów dużych ,szybkich ,itd..Burgman 650 działa na mnie wyjątkowo :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...