Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie,

Jestem w takim momencie życia, że "albo teraz albo nigdy". Mam 31 lat. Obecnie pracuję (od 10 lat) w jednej z największych państwowych firm w Polsce a tym bardziej w Warszawie. Czuję, że się już tu wypaliłem. Pensja również nie zachęca do codziennych pobudek o 5:30 rano... Należę natomiast do osób raczej pracowitych, oprócz stałej umowy w firmie prowadzę jeszcze mikro-działalność gospodarczą w wolnym czasie.

Tym bardziej widząc polski system emerytalny nie wierzę, że za te 30-kilka lat z państwowych pieniędzy będę miał co do garnka włożyć nie mówiąc już o lekarstwach czy pomocy dziecku.

Zastanawiam się nad wyjazdem z rodziną (żona i 5-letni syn) do UK albo innego anglojęzycznego kraju (niestety, innych języków nie znam).

W temacie wyjazdu jestem w tym temacie zupełnie "zielony" a nie bardzo mam osoby znajome, które opuściły kraj w celach zarobkowych (jeśli już to jako studenci na kilka miesięcy i to dawno temu).

Czy moglibyście podać mi jakieś praktyczne info jak się do tego zabrać? Co załatwiać najpierw, z kim rozmawiać? Co powinienem wiedzieć w ogóle?

Myślę o wyjeździe etapami czyli najpierw ja + załatwienie mieszkania + pracy a następnie za jakieś pół roku żona z synem.

Czy może powinno to wyglądać inaczej typu - biorę urlop w pracy, jadę do UK poszukać pracy i miejsca zamieszkania, następnie wracam do kraju, zwalniam się u siebie... ?

Opublikowano

Strasznie to przykre. Ja Ci konkretnie nie pomogę, bo wiara w przemiany, potem w Unię doprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem. Napiszę Ci tylko jedno. Nie zawracaj już z tej drogi.

  • Sympatycy
Opublikowano

Masz na naszym forum kilku forumowiczów którzy mieszkają w UK napisz do nich i pogadaj może coś sensownego Ci doradza.

Nie masz nic do stracenia a tu nic dobrego Cię nie czeka w przyszłości.

Opublikowano

Nie jestem w UK ale kolejność myślę jest ta sama wszędzie najpierw kontakt , jakieś miejsce do spania , praca i dużo wytrwałości.NIedlugo będzie 20 lat jak wyjechałem nie żałuję.

Opublikowano

dużo nie pomogę, ale

Córka skończyła studia w uk i została tam, pracuje w największej firmie łowców głów, niestety nie może pomóc w konkretnym znalezieniu pracy, bo rekrutuje w dziale public, ale...

taka zasada:

aplikując musisz mieć adres a przede wszystkim telefon brytyjski, nikt nie zajmuje się cv gości, z którymi nie ma kontaktu na miejscu, wstępna rozmowa telefoniczna to podstawa

po drugie należy pamiętać aby w doświadczeniach zawodowych podawać tylko te, które są zbieżne ze stanowiskiem na które się aplikuje, nie podawaj, że byłeś kelnerem jak chcesz pracować jako kierowca busa

po trzecie, większość dyplomów z polski nie liczy się na tym rynku pracy, chyba że po nich ktoś zdobył doświadczenie i jest fachowcem wysokiej klasy

jest dobre dość forum polskie z radami, chyba- www.londynek.net

niestety Polacy na brytyjskim rynku pracy mają gorszy start niż brytyjczycy

powodzenia

a i jeszcze jedno:

rynek niemiecki jest lepszy, bo lepiej płacą, bardziej socjalni są

i … z angielskim też przyjmują

mały przykład, kolega wyjechał bez znajomości niemieckiego, pracuje jako operator wózka w BMW w Monachium, dostał 8 euro za godzinę, jak niemieckiego się nauczy ma obiecaną podwyżkę na 12 euro

Opublikowano

Zanim wyjedziesz, spróbuj zrealizować inny scenariusz. A mianowicie, rzuć państwową robotę i poświęć cały czas i dostępne środki na rozwój swojej "mikro-działalności" gospodarczej. IMHO warto spróbować, tym bardziej, że już coś w tej materii zrobiłeś.

Jeżeli to nie wypali, to wtedy, z czystym sumieniem możesz ruszać w świat.

Opublikowano

Witam

Prędzej cię Zus-y zjedzą i skarbówka niż się dorobisz na swoim. :mad2:

Opublikowano

Postaram sie strescic troche informacji wartych uwagi:

1. Jezyk to absolutna podstawa. Bez jezyka prace tez mozna znalezc, ale w 99.9% bedzie to przez agencje pracy, ktora pobiera prowizje od poborów. Bedzie to tez zwykle praca fizyczna bez specjalnych perspektyw na przyszłość. Wyjatkiem jest posiadanie jakiegoś fachu np prawa jazdy na tiry. Znam osoby ktore po ang ledwo ledwo ale na tirach jezdza i niezle zarabiaja

2. Im blizej Londynu, tym drozsze zycie. Zarobki niekoniecznie lepsze, ale wszystko od chleba, przez transport publiczny, po czynsz jest znacznie drozsze niz na polnoc od stolicy. Chyba ze jestes specjalista w jakiejs dziedzinie to wtedy w Londynie zarobisz konkretne pieniadze. Mam znajomego programiste php ktory pracuje w Londynie od juz paru ladnych lat i praktycznie co roku otrzymuje dobra podwyzke.

Zycie w UK zalezy od tego gdzie mieszkasz. Ja mieszkam w malym miasteczku, pracuje na kontrakcie w troche wiekszym, poza tym tez prowadze mini-dzialalnosc gospodarcza. Cenie sobie spokoj, cisze i swieze powietrze dlatego stronie od wielkich miast, ale rozumiem ich urok i to ze komus szybkie, intensywne zycie w metropolii moze bardziej odpowiadac.Co do prowadzenia dzialanosci nie ma zadnych oplat poza podatkami, na rejestracje masz 2 miesiace czasu od rozpoczecia dzialanosci, a wszystkie formalnosci zalatwia sie przez internet.

3. Pracy szuka sie przez agencje i/lub internet. Nie ma tutaj zwyczaju "chodzenia po firmach" z CV. Tak jak napisal tomekmajesty, CV musi byc skrojone pod stanowisko o ktore sie ubiegasz. Zlota zasada: im wiecej wymagan z opisu stanowiska przypasujesz do swojego CV, tym wieksza szansa ze zostaniesz zaproszony na rozmowe. Na rozmowie na pytania odpowiada sie przede wszystkim NA TEMAT, podajac przyklady ze swojego pracowniczego doswiadczenia.

Pytania z rozmow sa typu: Podaj przyklad gdy pracowales w zespole i zaproponowales rozwiazanie problemu, ktore sprawilo ze zwiekszyla sie wydajnosc pracy? Podaj przyklad gdy musiales przejac inicjatywe aby wybrnac z twarza z napietej sytuacji z klientem? itp itd Jezeli twoje odpowiedzi sa na temat, pytajacy odfajkowuja je w swoich tabelkach i im wiecej takich fajeczek pod koniec rozmowy zbierzesz tym wieksza szansa na oferte pracy.

Rozmowy o specjalistyczne stanowiska przebiegaja inaczej i najczesciej opieraja sie na prezentacjach osiagniec, projektow, umiejetnosci, wiedzy itp itd

Na razie to tyle. Jak masz konkretne pytania to wal smialo, postaram sie odpowiedziec na tyle na ile bede umial.

Opublikowano

UK, przynajmniej rejon South Yorkshire obfituje w oferty pracy, w zasadzie jeszcze nie mieszkam na stałe w UK, ale od 2012 roku tam jeżdżę i nigdy nie ma problemów. W praktyce wygląda to tak, że jak zaczyna być u mnie słabo z pieniędzmi, wsiadam w auto i jadę. Pracę taką, żeby się utrzymać przez pierwsze kilka tygodni dostaniesz od ręki, czy to w Leeds, Sheffield, Doncaster, Wakefield, czy cała ta okolica. Z takiej podstawowej pracy po opłaceniu mieszkania, jedzenia, karnetów na siłownię, basen, kręgle, czy co tam jeszcze Cię interesuje, zatankowania auta i moto, możesz jeszcze wysłać do PL powiedzmy średnio 700 zł tygodniowo. Oczywiście od razu trzeba szukać czegoś lepszego ! :) Ale na początek brać cokolwiek, byle nie być na minus. Jeśli nie znajdziesz nic lepszego, to i tak po 12 tygodniach pracy, dadzą Ci pierwszą podwyżkę (tak jest w 90% miejsc, wynika to z przepisów dotyczących pracowników tymczasowych, a takim na początku jesteś). Jeśli chodzi o podrygi w PL to pracuję w Nokii przy projekcie Nokia Here, jestem jedną z 4 osób w kraju, które to robią, do tego mam etat w sieciówce plus działalność gosp. "mikro-firma" a kasa razem mniejsza, niż na tzw. zmywaku w UK.

Szkoda gadać, jeśli chodzi o zarobki i możliwości w PL.

Tylko smutek.

edit: samochodem koszt podróży około 1300 zł licząc już paliwo, opłaty autostradowe itd, maxi skuterem pewnie mniej, ale jeszcze nie jechałem :( niestety, lepiej wziąć auto - pomimo, że samolotem taniej (bilety nawet za 75 zł, ale średnio ok 200 zł trzeba liczyć w 1 stronę - kupując z wyprzedzeniem) Jednak samochód bardzo pomaga w znalezieniu pracy, zakłady często są oddalone kilkanaście km od miasta i nie ma tam transportu publicznego, co więcej w większości firm funkcjonuje Travel Scheme, czyli wozisz współpracowników do pracy, mając pełne auto możesz dorobić do pensji nawet ok 90 zł dziennie w niektórych firmach.

Opublikowano

Z moich doświadczeń życiowych powiem ci tak:

Jeśli spróbujesz czegoś nowego to możesz tego żałować, ale jeśli nie spróbujesz to będziesz tego żałować na pewno.

7 lat pracowałem w Szwecji i Francji i bardzo miło ten okres wspominam. Mam nadzieję, że jak dzieci się już usamodzielnią to starość spędzę w Prowansji lub na jakiejś adriatyckiej wysepce.

Powodzenia i pierwszej pracy szukaj poza dużymi miastami.

Opublikowano

W razie co ja też może coś podpowiem,mieszkałem tam 3 lata. Widzę,że kolega z Wawy to może "na żywo" lepiej pogadać.Jakbyś był zainteresowany to daj znać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...