Skocz do zawartości
Forum Burgmania

ZEV10 LRC - elektryczny AN400 ?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

http://zelectricvehicle.com/22.html

Zasieg:

- 225 km przy predk. 90 kmh

- 129 km przy predk. 110 kmh

Predk. 130 kmh bez szyby turystycznej

Cena 13,990 USD

WTF???

Y+SIDEWEB.jpg

LRC+panel.jpg

LRC+DAYLIGHTS.jpg

LRC+junction+box.jpg

LRC+motor.jpg

PS:

Wyglada na to, ze to firma bardziej montazowa, niz produkcyjna.

Ciekawe jak sie dogadali z Suzuki (i in.) na branie karoserii bezsilnikowych...

Opublikowano

Obawiam się że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest hybryda.

Przejadę 100 km przy 110 km/h i co?

Nocleg?

To po co mi te 400?

  • Klubowicze
Opublikowano

Do miasta.

Opublikowano

Tylko codzienne dojazdy do pracy...

Ostatnio liczyłem "pi razy oko" amortyzację elektrycznego C evolution BMW w porównaniu do C600 Sport... Wychodziło jakoś 4 tysie euro więcej, co dawało amortyzację po jakiś 100 tys km, ładując prądem "eko" i nie licząc kosztów serwisu benzyny :D ... Dodatkowo nie wiadomo tak naprawdę czy akumulatory wytrzymają te 100 tkm i czy po np. 5- 6 latach nie trzeba będzie ich wymienić :) . Zabawka. Podobnie zresztą jak i3.

Opublikowano

Zrobiłem na zlocie w Malborku elektrykiem jakieś 40 km z czego około 10 km w mieście a reszta po za miastem .Jak pamiętam a stary się robię razem z Robsonem na dwóch cudach jechaliśmy .

Odczucia pozytywne napiszę jak przedmówcy tylko na miasto .

Nie wyobrażam sobie jazdy np ,

Zapakowany po brzegi .

Z plecakiem .

Warto wspomnieć o kufrach .

Dalej , jak wtedy ma się masła całkowita do zużycia całej energii w akumulatorach .

Z pewnością przejechane km spadną , może nie znacznie ale zawsze :confused:.

Patrząc na to jako temat ekologiczny i śmigania do pracy powiedzmy 20 km dziennie czemu nie :fireman2: .

Opublikowano

Masz Upiorek rację.

Sądzę, że taki elektryk świetnie nadaje się do miasta i na dojazdy do pracy.

Z drugiej zaś strony to cena zabija, bo elektryczna hulajnoga z siedzeniem, która jedzie 45 km/ h , ma zasięg 40 km i jest na pompowanych 10 calowych kołach kosztuje już od 1500 zł. Więc to propozycja albo dla osób nie umiejących liczyć, albo dla ludzi z nadmiarem kasy, albo dla jednych i drugich połączonych z fanatyzmem ekologii. To może być sytuacja podobna jak z bateriami słonecznymi na dachach naszych domów. Najczęściej Polacy kupują najtańsze modele. Mówi się o tym, że koszt zakupu tych baterii zwraca się po dwóch latach. Wtedy to właśnie mają zacząć na siebie zarabiać. Nie mówi się o jednej w zasadzie najważniejszej rzeczy : po dwóch latach użytkowania tych tanich solarów ich możliwości magazynowania energii spadają z dnia na dzień i są w zasadzie do wymiany :clapping: .

Opublikowano

Bobasku To racja co napisałeś :fireman2: ,

Moje zdanie na temat elektryków znasz , są to zabawki dla ludzi z kasą z tak zwanym mocnym potencjałem ekologicznym .

Jeśli np Pani czy Pan będzie miała w garażu BMW 5 czy Mercedesa klasy xxx a ma kasę i chce nabyć 2,00 np do wycieczek np za miasto na odcinek drogi 40 ,80 km to czemu nie .

Ale my doskonale wiemy że jazda po okolicach i śmiganie gdziekolwiek dalej to to cudo nie za bardzo spełni swe zadanie .

Z resztą temat dość szeroki i nie raz omawiany , dla tego skoro chodzi komuś po głowie takie 2,00 na miasto i na wyjazdy nie dalekie tak zwane w koło komina to tylko :clapping: .

Opublikowano
Patrząc na to jako temat ekologiczny
drugich połączonych z fanatyzmem ekologii
z tak zwanym mocnym potencjałem ekologicznym

A jezeli energia elktryczna pochodzi z kopalni, to chyba ten pojazd powoduje wieksze zanieczyszczenie, niz zwykly AN400.

Wydaje mi sie, ze o ekologii mozna mowic w krajach, ktore energie elektryczna maja z wiatrakow i elektrowni atomowych.

Opublikowano

Nawet nie "atomówek", ja pisząc o "eko" miałem na myśli prąd głównie z wiatraków i farm fotowoltaicznych.

A nie "brudną" energię elektryczną ze spalonego węgla :) ...

  • Administrator
Opublikowano

Cena 13,990 USD

WTF???

Jak na chińską wydumkę, kopię "ala AN400" to cena jest jakby... oderwana od rzeczywistości :)

Opublikowano

A propos elektryków. Wczoraj we Wrocławiu była prezentacja samochodu elektrycznego BMW. Trochę lepsza wersja kosztuje cirka 230 tyś. podstawowa 140 tyś. Najbliższy możliwy termin odbioru auta październik/listopad 2014. W salonie Warszawskim zamówiono ponoć 60 szt. I na pewno nie chodzi o to że przejechanie stu kilometrów ma kosztować tyle co 1,5 litra benzyny...

  • Klubowicze
Opublikowano

Nawet jak by mi bardzo przeszkadzało te 13000 papieru to bym tego czegoś nie kupił chyba jestem mało ekologiczny i nie mam papierów motorniczego.

Opublikowano

Mnie to wyglada na montaz silnikow elektrycznych i zamawianie samych bud od dostawcow, nawet nie w ostatnich wersjach, ale starszych.

Nie ma szans, zeby sami produkowali tyle kopii roznych maszyn.

  • Sympatycy
Opublikowano

Podane osiągi wydają mi się mało realne... przy takim zestawie aku musi być bardzo mocna rama a co daje nam sporą wagę 2oo... Wygląd spalinowej 400-tki a waga ? 250 kg lub więcej ?

Brak szczegółowych danych co do rodzaju baterii, ładowarki, silnika a bez tych parametrów trudno coś więcej napisać.

Opublikowano

Jeśli na miasto to coś rozsądnie cenowego i lekkiego jak hulajnogi z Jasła - jeszcze nie sprzedawana ale może to będzie rozsądna propozycja nie tylko dla Polaków jak widać z zainteresowania. To co proponują nam dziś jako zamiennik spalinowego skuta to za taką kasę że o ekonomice lepiej nie ma co mówić i o ekologii zresztą też. A gdzie tu aspekty przyjemności - bezcenne :)

  • 3 lata później...
Opublikowano

300 km zasięgu w elektrycznym skuterze! 

Należy się mały update informacji o tym ciekawym producencie elektrycznych skuterów, ponieważ ich sprzęt najnowszy LRC-X ma deklarowany zasięg właśnie 300 km (przy predkości ok.100kmh, bateria 12,8 kwh) i został uznany za "mistrza prędkości i zasięgu" w styczniu 2017 roku. Niestety cena w USA w okolicach 16 tys. $ nie zachęca do sprowadzenia go do EU, ale warto odnotować, że mały amerykański producent robi takie cuda. Przy czym zachowali spory bagażnik i chyba korzystają z plastków od Burgmana, bo jakiś taki podobny, co chyba nie jest wadą w tym przypadku. Ramy chyba robią sami.

Ładowanie obiecywane: 25 min do 75%, 2h do pełna, z prawie pustej do pełna do 4,5h (dla baterii ok.10kwh).

Uważam to za ciekawą propozycję dla osób dojeżdżających do pracy w okolicy miasta, a przy 300 km zasięgu to i na weekend spokojnie można gdziś dalej pojechać. Jakby tak jeszcze jakiś wygodny kosztowo leasing i więcej szybkich ładowarek na mieście...

Ceny w USA: $9100 (6Kwh battery), $13,990 (10Kw battery), or LRC-X $15,950 (12.8 Kw battery).

Robią też 3-kółkę (jak MP3): link

Więcej tu: link

 

 

 

  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano

Skuter elektryczny: 177 km/h, 320 km zasięgu, 40 KM/212 Nm !!!

ZEV Electric LRC-X skuter napędzany elektrycznym silnikiem umieszczonym w tylnym kole, najszybszy na świecie 177km/h i o najwiekszym zasięgu 320 km w ustawieniu standard, i jeszcze większy w ustawieniu ekonomicznym. Parametry 30 kw / 40 hp. 212 Nm, bateria 12,9 kWh.  Poprawione oprogramowanie: 9 opcji łącznie, 3 główne i w każdym jeszcze po 3 opcje. Zostało 59 litrów bagażnika pod siedzeniem, plus ewentualny kufer. Do tego wsteczny, jak we wcześniejszej wersji. Poprawione chłodzenie silnika, bardzo prostymi łopateczkami na obudowie. Oświetlenie full LED. Cena amerykańska ok.16.000 $ + opłaty i inne, czyli koszt używanego auta elektrycznego...

link

link do opisu modelu

Ta malutka firemka pasjonatów e-motocykli mnie zadziwia, chętnie widziałbym takie rozwiązania w PL. Obiecywane parametry są już więcej niż wystarczające do poruszania się po mieście i dojazdów podmiejskich, 320km zasięgu w ustawieniu standard. Duży bagażnik całe 59 litrów i ogólnie ciekawy wygląd, mocno przypominający Burgmana 400, to kolejne atuty. Niestety cena jest puki co zaporowa, brak dopłat i ulg podatkowych, słaba infrastruktura ładowania, można by tu wymieniać długo.

Z drugej strony (poza ceną) wyobrażam sobie posiadanie takiego sprzętu i ładowanie go w nocy w przydomowym garażu, np. raz w tygodniu piątkową noc (64km/dziennie przez 5 dni), żeby w sobotę pojechać na wycieczkę np. objechać Karkonosze na jednym ładowaniu :) Ładowanie po powrocie, z soboty na niedzielę i skuter gotowy na kolejny tydzień.

Świat zmierza w tym kierunku i nie zdziwiłbym się, jakby następne pokolenie maxiskuterowców przejeżdżało na Burgmanie elektrykami :)

  • Administrator
Opublikowano

Poza ceną zakupu widzę jeszcze jeden problem. Przy momencie 212 Nm tylną oponę trzeba będzie wymieniać co trzecie "tankowanie". !YES

Świat zmierza w kierunku elektryków ale czy akurat zdominuje grupę jednośladów, w naszym przypadków maxi skuterów? Śmiem wątpić.

Opublikowano

hehe, jakby wybrać program kontrolera na Performance i dać na najmocniejszy poziom, to frajda byłaby duża, w końcu to elektryk, natychmiastowy dostęp do momentu obrotowego ;) Jeżdżę od czasu do czasu Vozilla (Nissan Leaf) we Wrocławiu, to przy 50 km/h potrafi szarpnąć autem, tak, że pasażerowie od razu protestują, szczególnie po kolacji ;) Ale ten skuter ma na szczęście spokojniejsze programy jazdy, nastawione na wydłużenie zasięgu. I jak pan na filmie opowiada, to tego właśnie chcą ich klienci. USA to większe przestrzenie niż u nas i pewnie potrzebują głównie zasięgu, a prędkość mają ograniczoną mocno, więc logiczne. Myślę, że przez tydzień klienci pojeżdżą na maksymalnym, a póżniej ochłoną i przejdą na eko :)

Jeśli taka mała firemka potrafi wyprodukować, przejść wymagane homologacje i zaproponować taki sprzęt, to jeśli zapadnie decyzja i komponenty potanieją, to duże firmy nie będą miały problemu z wprowadzeniem podobnych na masowy rynek. Ale za tym idzie przestawienie produkcji, serwisu, dostępności części i wiele innych czynników. To operacja lekko obliczana na dekadę lub dwie. Warto zerknąć na nowe patenty szybko ładujących się baterii opartych o grafen, czyli 10x więcej mocy i 10x szybciej się ładujące przy tej samej mocy i lżejszej masie co stosowane obecnie. Jak już się aktualne technologie zwrócą inwestorom, to pomyślą nad kolejnymi. A wtedy ceny w dół, wzrośnie zapotrzebowanie i pójdziemy w kierunku elektryki, a wszystko co napędzane spalaniem będzie drożało. Docelowo koszty utrzymania osobistych środków transportu mają rosnąć, tak żeby doprowadzić do przejścia na współ-używanie, na zasadzie abonamentu + przejechane km. Teraz 90% czasu auta stoją lub wożą jedną osobę, produkcja zużywa mnóstwo czasu i zasobów. Moim zdaniem kierunek jest logiczny: produkować mniej, zarabiać na transporcie tyle samo (lub nawet więcej), przy mniejszym obciążeniu Ziemi. Ale wchodzimy już w fantastyke i futurystykę ;)  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...