dr.big Opublikowano 27 Listopada 2013 Opublikowano 27 Listopada 2013 Pamiętam sąsiadów- taksówkarzy w połowie lat 80- tych... Właśnie w ten sposób rozgrzewali swoje W123 ... W zimie odpalali na dworze i wracali na śniadanie... A silnik diesla się spokojnie nagrzewał ... PS. Nie słyszałem o "maksymalnej" szkodliwości dla silnika (dla katalizatora lub filtra cząsteczek stałych już tak- tylko że i tak się później na trasie oczyści), jak sobie chodzi bez obciążenia. A "maksymalnie" szkodliwe dla silnika i aut. skrzyni czy turbo to jest zapalanie zimnego i zasuwanie od samego początku .
Lucjan73 Opublikowano 27 Listopada 2013 Opublikowano 27 Listopada 2013 Auto ma 240 tyś i jeszcze daje jakoś rade pomimo odpalania przez kolejne zimy. Pewnie jak bym zakładał że jednym autem będę jeździł całe życie to zainwestowałbym w szereg urządzeń które umilają eksploatacje min. takie ogrzewanie. Na tą chwile zostaje przy wersji ekonomicznej ale każdy ma prawo robić co chce.
Kamil_Wwa Opublikowano 27 Listopada 2013 Opublikowano 27 Listopada 2013 dr.big - nie pisałem aby od samego startu pałować samochód. " zimny silnik zaraz po uruchomieniu zużywa najwięcej paliwa. Należy więc dążyć do jak najszybszego rozgrzania silnika, nie czekając np. w zimie na parkingu, aż silnik osiągnie odpowiednią temperature pracy. Silniki samochodowe najlepiej rozgrzewają się podczas normalnej pracy podczas jazdy (nie na "biegu jałowym"). W większe mrozy niektóre silniki diesla nie są w stanie osiągnąć nominalnej temperatury na biegu jałowym, szybkie ruszenie z miejsca i włączenie się do ruchu jest więc jedynym sposobem na nagrzanie silnika. " "Po uruchomieniu chłodny silnik aż do osiągnięcia temperatury roboczej nie jest w stanie spalić całego dostarczanego do cylindrów paliwa. Część z niego trafia wraz ze spalinami do atmosfery, reszta spływa do skrzyni korbowej, rozcieńczając niepotrzebnie olej, dlatego należy ograniczyć do minimum rozruchy silnika, który nie osiągnął minimalnej temperatury pracy." są to przykładowe cytaty z prasy motoryzacyjnej. Grzanie samochodów zimą na biegu jałowym jest mocno starą i nieaktualną teorią pzdr - Kierowcy włączają silnik, czekając aż się rozgrzeje, a w międzyczasie np. oczyszczają stojące auto ze śniegu. Większość nie wie, że silnik samochodu będącego na biegu jałowym rozgrzewa się znacznie wolniej niż podczas jazdy" - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.- Zbyt długie rozgrzewanie silnika na postoju może się ponadto przyczynić do jego nadmiernej eksploatacji - dodaje. - Kierowcy włączają silnik, czekając aż się rozgrzeje, a w międzyczasie np. oczyszczają stojące auto ze śniegu. Większość nie wie, że silnik samochodu będącego na biegu jałowym rozgrzewa się znacznie wolniej niż podczas jazdy" - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.- Zbyt długie rozgrzewanie silnika na postoju może się ponadto przyczynić do jego nadmiernej eksploatacji - dodaje.
dr.big Opublikowano 27 Listopada 2013 Opublikowano 27 Listopada 2013 Hmmm, no to napisz o ekologii (tekst- to jest to, co prawie każdy wie i to co drukują wszystkie gazetki), ale nie pisz o smarowaniu silnika, czy o tym, jaki rozruch jest dla niego najlepszy . To co zacytowałeś, jest rozpowszechnione (i zarazem znane mi od wieeelu lat ), a mimo to twierdzę, że odpalenie silnika i pozwolenie mu na delikatne rozgrzanie (bo nowoczesny diesel nigdy nie osiągnie temperatury obrotami poniżej 1000) jest dużo bardziej dla silnika korzystne, niż odpalenie i ruszenie (nawet jak ślimak )... Ja piszę tu wyłącznie o korzyści dla silnika, pisemka i ich treść wplata w to ekologię. Oczywiście mówimy tu o mocno minusowych temperaturach. No ale nie ma się co na siłę przekonywać, to chyba podstawowe prawa fizyki ...
marekcymbuch Opublikowano 27 Listopada 2013 Opublikowano 27 Listopada 2013 Najlepszym rozwiązaniem moim zdaniem byłaby grzałka Defa w cieczy chłodzącej zsynchronizowana razem z dodatkową pompą wodną, tak aby generowane ciepło rozchodziło się po całym silniku. Dosyć proste do realizacji, ale musiałaby to umożliwiać konstrukcja silnika, czyli pompa zamontowana na zewnętrznym wężu. Wówczas dodatkowa, zamontowana równolegle pompka, zasilana z zewnętrznego, analogicznego do grzałki źródła zapewniła by motorkowi optymalne warunki rozruchu. Póki co ja szczęśliwie mam, nieogrzewany co prawda garaż, ale wczoraj zakupiłem nagrzewnicę gazową 10kW i awaryjnie czeka na 30 stopniowe mrozy.
spike Opublikowano 28 Listopada 2013 Opublikowano 28 Listopada 2013 ALFI: na przyszłość przy zakupie auta doradzam Ci dokupienie webasto. Sam używam od lat i jest to naprawdę super rozwiązanie i do tego niezależne.
zygmek68 Opublikowano 28 Listopada 2013 Opublikowano 28 Listopada 2013 Potwierdzam i przyznaje racje dr.big.A ta ekologia to konczy nasze silniki.
ALFI Opublikowano 3 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 3 Grudnia 2013 Ekologia - to kolejne dziedzina na której można dobrze zarobić. - nazwa pod którą znajdziemy wielokrotnie produkty które za "ekologiczne" ciężko nazwać, bo jak można nazywać filtr cząstek stałych ekologicznym. Urządzenie to, przynajmniej w moim aucie powoduje: 1. zwiększone zużycie ON 2. szybsze zużycie silnika 3. częstsze wymiany oleju - co 15 tys, 4. w chwili "niedopalenia" wymianę na nowy, lub chemiczne usuwanie sadzy 5. w chwili wypalania - podwyższoną temperaturę układu wydechowego i filtra oraz mało przyjemny zapach, którego bynajmniej nie można porównać z zapachem wiosennej łąki. 6. proces produkcji samego filtra pochłania wiele energii oraz ze względu na używane związki chemiczne jest wysoce szkodliwy dla środowiska. Wszystkie powyższe "zalety" mają zastosowanie do każdego z nowoczesnego silnika Diesla, może za wyjątkiem pkt 4. Pozdrawiam
toMMasz Opublikowano 3 Grudnia 2013 Opublikowano 3 Grudnia 2013 W dniu 27.11.2013 o 20:42, marekcymbuch napisał(a): Najlepszym rozwiązaniem moim zdaniem byłaby grzałka Defa w cieczy chłodzącej [...] W zamierzchłych latach 70-ch ubiegłego stulecia samochody eksploatowane w Skandynawii miały pierwotniacze konstrukcje antyzamrożeniowe - jakże proste! W misce olejowej była zamontowana bądź płaska grzałka, bądź rurkowa - aby nie zabierała miejsca. Do tego termostat, wyłączający grzanie przy 75 stopniach, kawałek przewodu i gniazdo podobne do stosowanych w kamperach. A w większości miast na parkingach pomontowane słupki z gniazdami 230 V i coś a'la parkometry - ile koron wrzucisz, tak długo będzie prąd... Oczywiście pod domem prąd ze słupka to już własny. Jeździłem tak wyposażonym Golfem - przy minus 20 stopniach efekt rozruchu jak przy plus 5~10 stopni. Oczywiście skrobanie szyb obowiązkowo, ale w kabinie cieplutko po 3 minutach (dla porównania włączcie sobie ogrzewanie w lecie). Podobne efekty miałem w Volvo 240 też ze Szwecji, Oplu Kadecie i nawet Dodge'u... W warunkach obecnych koszt urządzenia nie powinien przekroczyć 500 zeta (wliczając kupno drugiej miski olejowej, żeby rzeźbić w domu, nie unieruchamiając autka...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się