Skocz do zawartości
Forum Burgmania

egzamin praktyczny kat A


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

3. Dane, które podałeś przy rejestracji nie wystarczą żeby cię namierzyć.

jeśli wchodzisz na dowolne forum nawet jako niezarejestrowany "gość" to zostawiasz ślad w postaci IP komputera

admin ma wgląd do historii i po kliknięciu na Twój nr widzi nie pełny adres ale tylko z grubsza miejscowość i Twojego dostawcę internetu

jak piszesz z kawiarenki internetowej to dojdą do kawiarenki a tam dostaną nagranie z monitoringu

oczywiście że są możliwości zmiany IP ale nikt nie wie na ile to skuteczne

a wracając do tematu to nad WORDami musi być ktoś kto je może kontrolować tylko kto ze zdających ośmieli się napisać oficjalną skargę ?

kiedyś jak zdawali na B to w Katowicach mieli osobne auta na plac i osobne na miasto

w tych na plac lusterka były tak zablokowane że nie było możliwości regulacji więc wszystkie parkowania robiło się na wyczucie ale instruktorzy w szkołach jazdy o tym wiedzieli więc tak też przygotowywali kursantów

nie dowierzałem ale tak do egzaminu przygotowywana była moja żona

jak w punto pachołek z drążkiem pokryje się ze słupkiem auta to rób pełny skręt w prawo i od razu pełny w lewo i stoisz w kopercie ...

chore to bo każde auto ma inny skręt i inaczej reaguje więc nie zawsze się to sprawdzało

może ma ktoś znajomości w jakiejś telewizji ? może by ktoś zrobił program o szarpiących gladiusach ?

o ich wielkości i ciężarze w przypadku zdawania przez kobietę ?

akurat gladiusy z Katowic chodzą idealnie ale są nowe więc pewnie i one zostaną "zmodyfikowane"

GRATULACJE tym co zdali !

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • virus

    12

  • didi

    10

  • tmielcarz

    7

  • Campto

    5

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

didiś: ja o gruszcze ty o pietruszce. Jeszcze raz powtórzę: dane podawane przy rejestracji NiE WYSTARCZĄ do namierzenia. Koniec i kropka. Tyle napisałem.

Odnośnie Twojego dodatku: tak masz rację, ale numer IP też nie wystarczy (ja mam 127.0.0.1 - sprawdź gdzie to jest :furious:) trzeba go skorelować w czasie z danymi od firmy która dostarcza łącze. A jak się do nich ma dostęp to współpraca z adminem forum wogóle nie jest potrzebna. Namierzyć przeciętnego Kowalskiego jest banalnie prosto, ale jak ktoś się zna na rzeczy to nawet państwo chińskie nie potrafi namierzyć swoich obywateli publikujących wrogie artykuły na blogach. Jeżeli ktoś jeszcze chce podyskutować o komputerach to zapraszam do oddzielnego wątku.

Anonimową ankietę można robić - policja NAPRAWDĘ nie będzie ścigać tych co tu na forum napiszą (anonimowo czy nie), że jeżdżą "skuterkiem" bez prawa jazdy. Zresztą głos w ankiecie to nie dowód.

Opublikowano

czyli w kwestii że namierzenie dla służb chcących namierzyć jest proste jak i w tym że nikt nie będzie ścigał za brak prawka całkowicie się zgadzamy

Opublikowano

Panowie jest problem ze szkołami nauki jazdy, gdyż obdzwoniłem wczoraj 8 szkół i nikt nie uczy na nowych zasadach. Może znacie jakieś szkoły które już to robią??

Polecam Kulikowisko (oficjalnie działają pod Automobilklubem). Przed kursem nie miałem żadnej styczności z "prawdziwym" motocyklem, jedynie 2 lata przeciskania się po mieście na 50cc no i kat. B od dawien dawna.... Ekipa szkoląca po zmianie wymagań dot. egzaminu praktycznego nawet nie musiała zmieniać programu szkolenia - wszystkie rzeczy (a też wiele innych ciekawych) mieli już w nim od kilku lat. Miarą jakości niech będzie to, że pod koniec kursu zdarzało mi się na placu w ciasnym winklu już trzeć podnóżkiem o beton (i nie miało to nic wspólnego ze szlifami całego boku moto :furious:) - fakt, chwilę zajęło przyzwyczajenie się, że jak moto prawie-leży, to jednak dalej może jechać ;]. Zdałem za pierwszym razem na Odlewniczej pod koniec czerwca b.r.

Mój sposób na Gladiusa - intensywna praca na podnóżkach i maks skupienia przy wolnym slalomie (trzeba się błyskawicznie składać do kolejnych skrętów) - wtedy półsprzęgło czy martwy ciąg są niepotrzebne, ale dobrze jest mieć też to opanowane na ostateczną ostateczność.

Opublikowano

Gooral> Mają już Gladiusa? Zdałes przy pierwszym podejściu?

Też robiem kurs u TomKa Kulika, tyle, że w październiku. Potwierdzam, że sporo się tam nauczyłem o technice jazdy motocyklem, ale niestety nie zagwarantowało mi jak widac zdania egzaminu. Wtedy na kursie uczyłem się jeszcze pod stary egzamin, który się niestety nie odbył. Do nowego przygotowywałem przy pierwszym podejściu u Tomka, ale na innych motocyklach, a potem tam gdzie mieli Gladiusy.

Opublikowano

Gooral> Mają już Gladiusa?

Tak, od czerwca mają też Gladiusa.

Opublikowano

Gooral> Mają już Gladiusa? Zdałes przy pierwszym podejściu?

Jak robiłem kurs, to jeszcze nie mieli. Dokupiłem sobie 1.5h jazdy przed egzaminem gdzie indziej, ale bez tego, czego nauczyłem się na kursie - nic by z egzaminu praktycznego nie było. Po Hondzie NTV z kursu Gladius był zaskakująco lekki i zwrotny (za to szybszy na wolnych obrotach).

Tak jak wspominałem - zdałem za pierwszym razem (egz. wewnętrzny, egz. teoretyczny i praktykę), przy czym na praktyce trafił mi się sensowny egzaminator, z którym nie miałem jakiś dziwnych akcji.

Opublikowano

ile płacicie za godzinę jazdy gladiusem (taką dodatkową) ?

w Katowicach 90zł

Opublikowano

Zazwyczaj godzina na placu 60, czasem 70 zł (Sarbo). Na mieście nie wiem, nie brałem.

Opublikowano

Ja swój egzamin zdawałem w listopadzie ub roku przy temp ledwo przekraczającej 0,5 stopnia od 7:00.

Na egzaminie były dwa motocykle wypozyczone z ośrodka w którym akurat robiłem kurs. Czarna i niebieska YBR250.

Czarna była w wordzie od października aby przyspieszyć egzaminy i jeździłem nią tylko raz bo poszła przed wypożyczeniem na serwis.

Niebieska była w word w zastępstwie państwowej maszyny która miała tego dnia serwis.

Ucieszyłem sie bo dzień wcześniej wieczorem śmigałem niebiską i myślałem że na nią trafię. Mój instruktor mówił że czarna ma wyższe obroty niż standardowe i trzeba uważać na ósemce.

Na egzaminie było nas 5 osób.

Pierwsza odpadła za nie sprawdzenie łańcucha, druga odpadła za brak ruchu głową przed przepchnięciem motocykla o ustawowe 5m.

Dopiero trzecia osoba uruchomiła silnik :).

Trzeci pierwszy błąd zrobił na 8 ale stwierdził że moto zimny i ma zbyt duże obroty. Było więc 15min dogrzewanie motocykla przed drugą próbą oraz przejazd testowy egzaminatora.

W między czasie 3 osobowa grupa zdjąca na niebieskiej maszynie zaliczyła plac i ustawiała się w kolejce na miasto.

Druga próba trzeciego skończyła się również najechaniem na linie ósemki a egzaminator stwierdził ze taki to urok tej maszyny że ma takie obroty.

Moja kolej.

Motocykl ciągle pracuje i to nisko na obtoach więc powinien być już rozgrzany.

Okazało się, że zanim dojechałem do ósemki "wolne" obroty wzrosły do ponad 2000 i też przy pierwszej próbie najechałem na linie. Przy drugiej hamowałem tyłem i poszło.

Od razu po placu pojechałem na miasto i będąc w drodze powrotnej 2km od Wordu motocykl zgasł na światłach i już nie odpalił.

Po 30 miutach oczekiwania podstawili mi odebraną z serwisu państwową maszynę którą dokończyłem egazmin.

Czarna maszyna z przebiegiem ponad 53k km katowana od nowości przez kursantów za dobrze się nie prowadziła, państowa 16k km chodziła jak nowa.

Dużo zależy od egazminatora ale jeszcze więcej od motocykla.,

Gdyby państwowa była od początku co najmniej jeden z moich porzedników również zdałby egazmin.

Ostatni kandydat wsiadł na moto po 4h oczekiwania ale jakaż była jego radość jak zobaczył że czarna YBR wraca na pace Merca Vito :)

Opublikowano

Ja bym powiedział, że 90% szans na zdanie zależy od motocykla. Ja 2 lata temu uczyłem się na YBR 250 i zdawałem na niej. Miałem sensownego instruktora, który podczas kursu uczył jeździć na wszystkich 3 maszynach, jakie wtedy były obowiązujące (YBR 250, GN250, YBR 125), mimo że podczas egzaminu można było sobie wybrać między suzuki a yamaha. Powiedział, że nigdy nie wiadomo co będzie na egzaminie i że lepiej znać wszystkie maszyny. Gienka wiadomo super na ósemce, trochę gorzej na mieście, YBR dużo trudniejsza na ósemce, ale fajniejsza na miasto. Na egzaminie trafiłem na super wyregulowaną YBR 250 i egzamin poszedł bez problemu. Ale dlaczego o tym piszę? ano bo 2 tygodnie później był egzamin, kiedy gienka odmówiła posłuszeństwa i kursanci mieli do wyboru zdawać na YBR 250 z musu lub przesuwać egzamin. jak wiadomo 90% kursantów uczyło się na łatwiejszej gience i na egzaminie tylko 1 zdał na YBR 250. Wszyscy polegli na ósemce...

Jak czytam tu , to widzę, że jazda gladiusem w wolnym slalonie do łatwych nie należy, więc pewnie kluczem do sukcesu na obecnym egzaminie będzie dobre opanowanie na kursie gladiusa i to z podniesionymi sztucznie obrotami....

Pozdrawiam zdających i życzę szczęścia.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

To ja też się mogę w końcu pochwalić. Dzisiaj zdałem praktykę na Odlewniczej w Warszawie. Zarówno teorię jak i praktykę zdałem za pierwszym podejściem. Czyli się da, ale trzeba przyznać, że jest to trochę stresujące :).

Opublikowano

Gratulacje! Nie miałem tam "szczęścia", więc podwójne gratulacje :)

Opublikowano

Po kursie a przed egzaminem wziałem 20h jazd doszkalających w ośrodku vis a vis WORDa na Odlewniczej. Katowałem ósemki i trasę (w 2008 było wiadomo z góry jaka to trasa), aż do nieprzytomności. Jeszcze przed samym egzaminem pojeździłem 2h.

Ogromna inwestycja czasowa (na wszystkie jazdy dojeżdżałem autem z Piaseczna, kto jest z W-wy, to wie, jaki to dystans), kupa wachy na dojazdy + kasa na jazdy, ale opłaciło się bo zdałem za pierwszym razem.

Moim zdaniem motocykl na Odlewniczej był dobrze wyregulowany (Honda YBR250). Przed egzaminem został rozgrzany. Trzeba:

- przygotować się / nabrać wprawy - czyli jednak dużo ćwiczyć pod okiem dobrego instruktora,

- opanować nerwy i

- trafić na normalnego egzaminatora. Jak jest szurnięty, to tylko cud może spowodować, że zdasz.

Ja miałem szczęście i się udało.

Opublikowano

20h jazd doszkalających ? Ale miałeś zacięcie :). Ja wziąłem tylko 2h, a terenu wokół Odlewniczej w ogóle nie znałem (nigdy wcześniej tam nie byłem) i właśnie najbardziej się obawiałem, że na mieście na czymś polegnę. Egzaminator na szczęście był bardzo ok i nie starał się za wszelką cenę mnie uwalić.

Opublikowano

mój chrześniak cały kurs robił na gladiusie a i tak na egzaminie potrącił pachołka

na dziesięciu plac zdało dwóch

syn na razie odpuścił ...

Opublikowano

kmodzole

20h doszkalania to nie taniej było kupić nowy kurs? :)

no ale gratki za zdanie

Opublikowano

Ja zdawałem według starych zasad na Radarowej na Okęciu, motocykle wyregulowane lepiej niż na kursie, zdawaliśmy po czterech na na jednym motocyklu - drugi był w tym czasie "na mieście" z delikwentem :)

Egzaminator wesoły młody człowiek ~27-30lat, odstresowywał nas żartami, ale nie był pobłażliwy i żaden błąd nie uszedł jego uwadze, z naszej czwórki każdy miał po jednym, ja nie odwróciłem łba jak kazał przeprowadzić motocykl 5m. Ale jak mówię nawet o błędach informował w taki luzacki sposób, że człowiek się nie spinał na resztę zadań. Z racji nazwiska jechałem ostatni. Jeden starszy gość oblał, z tego co z nim rozmawiałem wyrabiał ponownie bo poprzednie przepił, więc w sumie może i dobrze, będzie miał większą karę za brak myślenia. Pozostali wrócili z miasta po około 40 minutach ale za to z olbrzymim bananem na ustach :). Słyszałem co mówił egzaminator każdemu z nich, do obu się przyczepił za brak dynamicznej jazdy oraz omówił z nimi błędy bo mieli po jednym.

Ja wyjechałem na miasto z intencją pokazania chłopu jak się zdaje dynamicznie :) miałem wieloletnie doświadczenie poruszania się w ruchu miejskim na 50cm. No i pojechaliśmy, z egzaminu pamiętam że polecenia były wydawane bezpiecznie i dużo wcześniej abym miał czas prawidłowo upewniać się do manewru i sygnalizować, nie robił mi żadnych podpuch, na Żwirki i Wigury widząc autobus wyjeżdżający z zatoczki nie ustąpiłem mu tylko uciekłem na lewy pas (oczywiście z upewnieniem się i kierunkiem). Miły kierowca jak zobaczył ze L-ka go łyka to przydeptał solarisa aż się czarno z boku zrobiło od spalanej ropy. A ja kurr... muszę wrócić na prawy bas bo zaraz mnie uwalą za jazdę lewym ! no to rura w manetkę i lecim wyprzedziłem go przekraczając prędkość o 15 i jak zakończyłem manewr to akurat było skrzyżowanie i pomarańczowe się zapaliło, przejechałem bo musiał bym ostro hamować a jeszcze egzaminator nie zdążył się schować skodzianą przed busa, przelecieli za mną na czerwonym i kazali mi skręcić koło Novotelu w prawo i za skrzyżowaniem zatrzymać się. No to koniec egzaminu pomyślałem, skończyło się rumakowanie :) ale zatrzymałem się zgodnie z procedurą. A w słuchawce słyszę, to było ostatnie zadanie "zatrzymanie", i proszę jechać zgodnie z moimi wskazówkami do ośrodka. Na miejscu pogratulował mi opanowania i rozsądku przy wyprzedzaniu autobusu pełnego ludzi, że nie doprowadziłem do nagłego hamowania. Egzamin trwał 22 minuty :) podkoszulka i majty mokre od potu :) ale miło wspominam cały egzamin, to co teraz piszecie o złośliwości, niewyregulowanych motocyklach wydaje mi się troszkę przekoloryzowane. Ale jak każdy zdający za pierwszym razem nie mam dużo doświadczenia w tej sprawie i poznałem tylko jednego egzaminatora i jedną maszynę hehe !

Zdanym - gratuluję, zdającym życzę sukcesów i głowa do góry ! widzimy się na trasie !

Opublikowano

To, że w 1999 roku zdałem miło i przyjemnie z pierwszym razem egzamin na 4oo, przy czym większość wtedy oblewała, nie znaczy, że teraz na Odlewniczej jest równie miło i przyjemnie. Nie wiem, czy motocykle są tam dalej rozregulowane na jałowych obrotach, czy już to naprawili, ale faktycznie szarpały i trzeba było niemałych umiejętności, żeby przy tym wykonywać założone manewry. Mi umiejętności zabrakło, raz się nawet wywaliłem jak mi szarpnął w przechyle. Wyjeżdżone godziny w szkole jazdy na prawidłowo wyregulowanym motocyklu na niewiele się zdawały - problemy miałem nawet na ósemce.

"Panowie" z WORDu pewnie też czytają fora, więc może już poprawili te motocykle i przestali ludzi nabijać w butelkę. W przeciwnym razie narażają się, że w końcu ktoś się im dobierze do zakończenia pleców i to porządnie nagłośni...

Zresztą na Odlewniczej są dwa motocykle - z orurowaniem czarnym i czerwonym. Wiem, że na pewno szarpał ten z czerwonym (dwa ostatnie razy na nim zdawałem, pierwszego nie pamiętam). Być może ten drugi jest ok, stąd te pozytywne opinie.

Sam egzamin jest do nauczenia nawet na tym "przeklętym" Galdiusie, kwestia ćwiczeń. Wystarczy tylko go dodatkowo nie utrudniać.

Opublikowano

Tak czytam i czytam ten temat :)

Ja miałem okazję zdawać jeszcze starymi zasadami w 2012 roku, w marcu. (pierwsza możliwość po zimie). Z autoszkoły wypisałem się po 8 godzinach jazd na YBR bo strasznie spieszyło mi się na egzamin - niestety - mój miał być bodajże 15 grudnia 2011 a możliwość zdawania zamknęli 13 grudnia - cóż, pech.

W nowym sezonie wziąłem sobie 2 godziny na 2 dni przed egzaminem, dali mi na plac 125YBR a na ulicę 250.

Pierwszy egzamin na Radarowej i zaliczony. 4 chętnych na zdanie, ja z racji nazwiska jako 3-ci. Muszę z tego miejsca podziękować dziewczynie, która zdawała wcześniej i ktoś ją uwalił za awaryjne hamowanie - już na egzaminie czekając na swoją kolej opowiedziała mi co i jak (niestety, tego instruktor mi nie powiedział).

Natomiast było pierwsze i jedyne podejście, zaliczone bez problemu. Jeździłem po terenach, które znałem od dziecka natomiast plac miałem z jedną poprawką - podjazd pod górkę (w autoszkole nikt mi nie pokazał jak się podjeżdża pod górkę - kurs nauki jazdy z Groupon'a) :)

Cóż mogę powiedzieć od siebie, pozdrowienia dla zdających i lewa w górę :)

Opublikowano

Słuchajcie, ja zdawałam w 2010 roku też na starych zasadach. Mogę potwierdzić, że egzamin na Odlewniczej teraz na tych gladiusach to zupełnie inna bajka. Moja znajoma będzie tam zdawać drugi raz, za pierwszym oblała na ósemce, nie mogła utrzymać tego motocykla bez popórki. Nie wie, czy był źle wyregulowany. Egzamin jest teraz trudniejszy bez dwóch zdań, Word sobie zarabia i robi co chce. Wydaje mi się natomiast, że dobrze jest wziąć sobie dodatkowe jazdy w którejś ze szkół blisko WORDU. Są oni tam najlepiej poinformowani, co aktualnie dzieje się na egzaminach. Ja też wzięłam 2 razy po 2 godziny w szkole naprzeciwko.

Opublikowano

witam

kilka słów co do egzaminu praktycznego na odlewniczej:

w połowie lipca na nowych zasadach zdałem za pierwszym razem ja i mój brat. Na co dzień jeździmy skuterami, z moto mieliśmy do czynienia tylko na kursie ( 10 godzin na 250 i 10 na gladiusie )

największym problemem jest opanowanie stresu. Przed egzaminem czytałem o złym stanie motocykli, nierównym placyku, chamskich egzaminatorach - podczas mojego egzaminu nic takiego nie miało miejsca - motocykl wyregulowany i rozgrzany, placyk przygotowany perfekcyjnie, egzaminator normalny facet do pogadania.

Wydaje mi się że większość osób nie zdaje ponieważ albo nie słucha wyrażnich poleceń egzaminatora, albo po prostu nie potrafi jeździć na moto (najwięcej osób z tego co widziałem oblewa na 8 lub wolnym slalomie a przecież jest to test PODSTAWOWYCH umiejętności jazdy jednośladem )

pozdrawiam i życzę powodzenia na egzaminie !

Opublikowano

Ja też zdawałem na starych zasadach chyba w 2007 roku, było nieźle na tym ichniejszym motorku wyglądałem jak mały fiat z otwartymi drzwiami, ale wyregulowany był tak że gazu można było nie dodawać.

Kto nie zdał: sami "fura bura z podwóra" co swoimi motocyklami od 600- przyjechali na egzamin :partytime:

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

nie pisałbym ale kur___two w naszym kraju jest coraz większe

chrześniak przeniósł papiery na egzamin z Katowic do Dąbrowy Górniczej bo tam dopiero zaczynają przeprowadzać egzamin na kat A

myślał że będzie łatwiej ...

wczoraj zdawał a wyglądało to tak :

gladius gasł w czasie jazdy

egzaminator jak na nim przyjechał na plac manewrowy to na kilkudziesięciu metrach jazdy odpalał kilka razy

nie przeszkadzało to by rozpocząć egzaminowanie (ani to że lał deszcz)

kto siadał to egzamin kończył po kilku metrach czyli jak silnik zgasł

nikt nie zdał a że z osobami egzaminowanymi byli przeważnie rodzice to by nie protestowali zostali przed rozpoczęciem egzaminu wyproszeni z ośrodka ...

Opublikowano

Szkoda, że nikt nie nagrał chociażby telefonem tego jak egzaminator podprowadzał go na plac.

Zawsze były by jakieś podstawy do...nazwijmy to, reklamacji.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...