janus60 Opublikowano 1 Lipca 2013 Opublikowano 1 Lipca 2013 Nieważne co się dzialo wcześniej.Na filmie wyraźnie widać nieprawidłowy manewr zmiany pasa przez mercedesa. Kolego didi ,jak można życzyć komuś kolizji!?
ciesu Opublikowano 1 Lipca 2013 Opublikowano 1 Lipca 2013 szkoda że nie doszło do kolizji Dobrze mi życzysz, dzięki :-) Jeżeli dla Ciebie nagła zmiana pasa ruchu i wjazd na pas ruchu wprost na poruszający się po nim w sposób prawidłowy pojazd nie jest wymuszeniem pierwszeństwa i spowodowaniem zagrożenia, a Ty masz obiekcje co do interpretacji tego co widzisz w porównaniu do przepisów, które, jak domniemam znasz (bo prawo jazdy chyba masz), to jeżeli byśmy się gdzieś w przyszłości spotkali na jakimś zlocie, to mam prośbę: jedź z daleka ode mnie... Myślę, że za bardzo dopatrujesz się drugiego dna w sprawach oczywistych (niczym zwolennicy teorii mgły nad Smoleńskiem). Mogę wstawić dłuższy fragment filmu, ale nic z niego nie wynika. Sądzę, że dla policji, kwestia kto byłby winny, byłaby prosta i szybka do rozstrzygnięcia, tym bardziej załączając film do materiałów sprawy... Oczywiście można mi zarzucić, dlaczego nie patrzyłem w prawe lusterko i zgodnie z tym, co wcześniej jest napisane w tym wątku, nie umożliwiłem kulturalnie się wyprzedzić i wjechać przede mnie na mój pas ruchu mercedesowi, ale nie przypuszczałem, że po pierwsze będzie mnie ktoś wyprzedzał prawym pasem, skoro lewy jest wolny a po drugie, że będzie mnie ktoś wyprzedzał prawym pasem, skoro stoi na nim autobus a ten pas i tak jest do prawoskrętu. Ale zapewniam Cię, że gdym wiedział i widział, co się święci na prawym pasie, to wcześniej sam zjechałbym na lewy, żeby ten wariat pognał moim pasem... Tylko problem w tym, że ja zauważyłem go w momencie, gdy zaczął na mnie zjeżdżać w trakcie wyprzedzania. Cieszę się, że skończyło się tylko na chwili strachu i nerwach, bo jeżeli nie miałbym możliwości ucieczki i doszłoby do kontaktu pomiędzy autami, to mały mercedes mógłby wpaść w poślizg i wprasować się w autobus a przy tej prędkości raczej nie skończyłoby się na siniakach dla osób nim podróżujących. Dlatego mógłbym później mieć do siebie pretensje, że nie zrobiłem wszystkiego, aby do tego nie doszło...
Bulba Opublikowano 1 Lipca 2013 Opublikowano 1 Lipca 2013 szkoda że nie doszło do kolizji zobaczylibyśmy interpretację policji wystawiając taki fragment filmu można łatwo manipulować opinią ludzi didi: Wez swoje prawojazdy i wrzuc je do klozetu. Potem uzyj spluczki. Jezeli nie zadziala za pierwszym razem uzywaj spluczki do skutku.
didi Opublikowano 1 Lipca 2013 Opublikowano 1 Lipca 2013 nie życza nikomu kolizji tylko jestem ciekaw co powiedzieliby policjanci jak by do niej doszło co tu z Wami dyskutować skoro widzicie tylko moment paskudnego zepchnięcia spokojnie jadącego auta a kolega sam przyznaje że "nie widział" "nie przewidział" oczywiście napiszecie że nie miał obowiązku kontrolować sytuacji w lusterkach ani też zachować szczególnej ostrożności widząc stojący autobus na oznakowanym przystanku
Sympatycy Volvo Opublikowano 1 Lipca 2013 Sympatycy Opublikowano 1 Lipca 2013 Ale jaki masz problem to pokaż ten fragment filmu jakiemuś znajomemu policjantowi z drogówki i zapytaj co by było jak by było i wtedy będziesz wiedział co i jak Po drugie ten przystanek jest umieszczony na pasie do skrętu w prawo i niewierze że kierujący tym mercedesem o tym nie wiedział skoro jest miejscowy.
Administrator Artix Opublikowano 1 Lipca 2013 Administrator Opublikowano 1 Lipca 2013 Didi, Bulba i Ciesu - jeszcze jedna osobista "wycieczka" a zapewnie wam urlop - wiec bardzo prosze - krzyczymy, ale cicho
ciesu Opublikowano 2 Lipca 2013 Opublikowano 2 Lipca 2013 Nikt tu nie krzyczy, tylko przedstawia swoje racje... Ale OK, kończymy tą przepychankę, w końcu zajście nie dotyczyło bezpośrednio dwóch kółek (i dobrze, bo mogłoby skończyć się nieszczęśliwie) a Didi ma swoją hierarchię przepisów, więc ja życzę mu powodzenia...
LWfilip Opublikowano 2 Lipca 2013 Opublikowano 2 Lipca 2013 Wiem, że to trochę nie na temat ale może warto by było aby zobaczył ten filmik ktoś z ruchu drogowego? Tak dla zaspokojenia ciekawości i rozwiania niejsności. Ja często mam wątpliwości i chętnie poznam zdanie właściwych służb.
ciesu Opublikowano 2 Lipca 2013 Opublikowano 2 Lipca 2013 Już go obejrzał - interpretacja mniej więcej taka, jak pisałem wcześniej - spowodowanie zagrożenia w ruchu przez kierującego mercedesem poprzez wymuszenie pierwszeństwa i nie zachowanie szczególnej ostrożności w trakcie zmiany pasa ruchu.
LWfilip Opublikowano 2 Lipca 2013 Opublikowano 2 Lipca 2013 O to mi właśnie chodziło. Tego się trzymajmy a nie będzie żadnych niedomówień. Nie zwalnia to niestety przed posiadaniem oczy do okoła głowy. Nie wolno pozwolić się zabić!
Klaud Opublikowano 21 Lipca 2013 Opublikowano 21 Lipca 2013 To skoro oczywista sytuacja z filmiku jest już w pełni oczywista, to wrócę na chwilę do wątku głównego posta - generalnie zgadzam się z wypowiedziami nt. spokoju i unikanie zwarcia. Ale w piątek zrobiłem mały wyjątek- mały, bo nie agresywny (choć nie wiem, jakby się gość zachował, gdyby jednak mnie dogonił ) Wracałem bardzo szybko z Łomianek (nawet b. szybko, bo z RetBike'a na Kabaty w 20min ) i już na Dolince Służewieckiej słyszałem jak jakieś auto z wyciem wielkolitrażowca parę razy próbowało nadrobić to, co ja robilem korzystając z jednośladu, przyspieszał z piskiem opon nawet na dwójce i trójce. Jak zjechaliśmy na Ursynów, to na KEN-ie podobna historia, tylko światłami bujało, jak zmieniał biegi I w końcu... tak, koło Centrum Ursynów na Belgradzkiej udało mu się wciąć w ostatniej chwili przed auto, które jechało lewym pasem (ja prawym) i stanął sobie... Bruuumm, bruuum, naciskał sobie pajac przegazówkę... A mi przyszła taka szatańska myśl, włączyłem przycisk 'power' na swoim burgmaniku i czekałem Jak zmieniło się na pomarańczowe, to prawą ręką do maxa, ale lewą ręką cały czas machałem do niego zachęcająco (tak, jak macha się np z roweru do samochodu, zeby nas bezpiecznie wyprzedził, a nie się ciągnął ) a gość mielił tymi biegami, aż LED-ami bujało Przez kolejne światła ja jeszcze przeleciałem, a śliczne, nowiutkie, dwulitrowe Mondeo pozostało, więc tylko uniosłem obie ręce w geście zwycięskiego kolarza i tak się toczyłem, dbając, by mnie wyraźnie widział )) Tak się skończyło moje spotkanie 3go stopnia z pajacem. Cóż chciał udowodnić? Jakże poranione było jego ego po powrocie do domu? Czy opowiedział o tym żonie? Ehhh, no dobra, pozwoliłem sobie skarcić durnia, ale generalnie rzeczywiście nie polecam
LWfilip Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 A wiesz, że on będzie dalej próbował aż trafi na takiego, którego pokona?? Oby zawsze trafił na Maxi bo wtedy wytłumaczy to sobie, że wielki sprzęt to był. Gorzej jak sponiewiera go podkręcona 70ccm (50ccm). Pełna frustracja i rządza krwi. To się źle skończy. Mimo to gratulacje
Geni Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 Właściwie czego tu gratulowa? Obydwaj daliście się ponieść. Motocyklem czasami też spotykam takich frustratów w autach i gdzieś tam pojawia się chęć rywalizacji. Chociaż co to za rywalizacja, to raczej, jak ściganie się porządną kolażówką z gościem jadącym toi toiem na kółkach. Na światłach trzeba było przegazować, a potem puścić go w cholerę - niech sobie leci w diabły, gęsi pasać.
LWfilip Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 Też ma sz rację, ale nie można sobie, czasem odmówić takiej rywalizacji. Może to i lekko dziecinne? Rywalizację mamy we krwi a taka "wygrana" powoduje uśmiech na twarzy. Rozumiem gdyby było od początku, niebezpieczeństwo kolizji. Zresztą, następnym razem Klaud odpuści i też wygra. Będzie 2:0
Bosy Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 Rywalizację mamy we krwi a taka "wygrana" powoduje uśmiech na twarzy. To ja chyba jakis nietypowy jestem... Nijak nie mogę odnaleźć w sobie przyjemności z tego typu rywalizacji...
boochos Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 (...) ale lewą ręką cały czas machałem do niego zachęcająco (...) więc tylko uniosłem obie ręce w geście zwycięskiego kolarza i tak się toczyłem, dbając, by mnie wyraźnie widział )) Tak się skończyło moje spotkanie 3go stopnia z pajacem(...) Ehhh, no dobra, pozwoliłem sobie skarcić durnia(...) nazywasz kierowcę auta durniem i pajacem ale czytając twoje popisy-niekoniecznie nazwałbym je szczytem mądrości i rozsądku. Ostro przyśpieszasz, trzymając kierownicę jedną ręką i machając drugą (taki "półPAJACYK), następnie puszczasz zupełnie kierownicę-szczyt rozsądku na wybitnie równej nawierzchni skrzyżowania. Myślę, że ów kierowca, z którym to "wygrałeś" mógł napisać na forum mondeo: "wracam sobie dziś do domu, spieszy mi się, więc jadę szybko, nagle spod świateł rusza jakiś skuter i kierowca macha najpierw jedną, potem obiema rękami-nic dziwnego, że tyle wypadków z udziałem motocykli..." osobiście uważam, że twoje zachowanie było nieodpowiedzialne,infantylne i niezbyt mądre (delikatnie mówiąc).
RONIN Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 moim skromnym zdaniem takie zachowanie prowokuje i prowadzi to eskalacji niebezpiecznych zachowań, więc nie polecam!!! nie walcz z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem ;-)
Geni Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 Było takie nawet niegłupie hasło: ulica to nie tor.
IMC_GREGOR Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 az trafi http://www.poboczem.pl/filmiki/video,vId,1166277,vSort,1,vTime,3
LWfilip Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 A tak na poważnie. Panowie, piszecie tak jakbyście nigdy w życiu nic głupiego nie zrobili. Osobiście nie miałem chyba okazji poznać Kolegi Klauda, ale nie mam powodu twierdzić, że to co wykonał jest jego sposobem na jazdę po ulicy. Nie wydaje mi się, że ciągle daje się podpuścić i podpuszcza innych. Osobiście staram się zachować zimną krew, ale czasem to jest niemożliwe. Nie wyciągam siekiry z bagażnika. Czasem wystarczy taki pokaz. Pokazywanie filmu z autostrady, gościa hamującego na lewym pasie jest tu trochę nie na temat. Pewnie, że ulica to nie tor. Pewnie, że ktoś musi być mądrzejszy. Nie chce mi się wierzyć, że zawsze jesteście tacy opanowani i potulni? Nigdy nie naszła Was ochota na wyciągniecie tej siekiery? Pewnie, że nie należy prowokować. Nigdy nie ma się pewności, że kogoś nie wkurzam. Pewnie sam nie zdaję sobie z tego sprawy. Ten kijek ma dwa końce. Chciał bym aby nigdy nie zdarzały się na drodze żadne nieprzyjemne sytuacje, ale się zdarzają. Dlatego Klaud i LWfilip nie idźcie tą drogą. Pozdrawiam To nie jest proste i łatwe zagadnienie. Nie ciągnijmy już tego tematu. Lepiej nie. Lepiej cieszmy sie jazdą. Już niedługo nastanie zima.
Klaud Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 nazywasz kierowcę auta durniem i pajacem ale czytając twoje popisy-niekoniecznie nazwałbym je szczytem mądrości i rozsądku. Ostro przyśpieszasz, trzymając kierownicę jedną ręką i machając drugą (taki "półPAJACYK), następnie puszczasz zupełnie kierownicę-szczyt rozsądku na wybitnie równej nawierzchni skrzyżowania. Myślę, że ów kierowca, z którym to "wygrałeś" mógł napisać na forum mondeo: "wracam sobie dziś do domu, spieszy mi się, więc jadę szybko, nagle spod świateł rusza jakiś skuter i kierowca macha najpierw jedną, potem obiema rękami-nic dziwnego, że tyle wypadków z udziałem motocykli..." osobiście uważam, że twoje zachowanie było nieodpowiedzialne,infantylne i niezbyt mądre (delikatnie mówiąc). No i zrobiło się zamieszanie Zapewniam wszystkich wątpiących, że nie jest to moja rozrywka na co dzień, miałem jednak z tego zabawę, przyznam, jak dziecko. Boochos, uśmiałem się setnie z tego półPajacyka - chyba sobie zmienię avatara na takiego 'półPajacyka', jak wyczaję w necie, fajny pomysł A odpowiadając na Twoje wątpliwości - nie, nie mógł tak powiedzieć, czy napisać na forum, bo to nie ja stałem koło niego i go prowokowałem przegazówkami. I to nie ja jechałem za nim skacząc z pasa na pas, tylko po to, by udowodnić, że "i tak cię dogonię". A konkretniej: mógł napisać, ale wtedy cierpiałby prawdopodobnie na jakąś chorobę psychiczną, bo nie da się tego Twojego opisu nijak pogodzić z tym, czego byłem świadkiem. Wydaje mi się, że różnica jest jasna, peace i takie tam Może rzeczywiście mogło Cię poruszyć moje słownictwo (pajac, czy pajacyk), ale jak weźmiesz pod uwagę, że taki gość MÓGŁ realnie na mnie najechać, aby "mi udowodnić", to może spojrzysz nieco inaczej. I obawiam się, że jego czyny wtedy byłyby inaczej ocenione, bez nakładki, że "pomachałem", czy że podniosłem ręce w wiadomym geście. Co do bezpieczeństwa - tak, zgadza się, nie było to do końca bezpieczne. Ale cóż, jazda "na szarańczę" może jest? Czy przeciskanie się między autami? Miałem potrzebę widocznie odrobiny zabawy i adrenaliny, trafił gość na dobry dzień, a droga była pusta, przypomnę, że jechałem pierwszy ze świateł Filmik nie bardzo chyba trafiony, bo tutaj było mocne zacietrzewienie motocyklisty na gościa, który jechał lewym pasem i nie patrzył w lusterka, a ja... naprawdę uchachałem się jak smarkacz, rozbawił mnie tymi przegazówkami przed skuterem Porównałbym to do sytuacji, gdyby koło Tico stanął Ferrari i zaczął o zagrzewać przegazówkami 'do walki'? P.S. I na koniec dodam, że on na mnie "wymuszał" emocjonalnie jazdę w szczelnej, 2-tonowej puszcze, a ja byłem 'niechronionym uczestnikiem ruchu', więc raczej jego ryzyko - pomijając 'sprawstwo mentalne' (hehe ) - było niewspółmiernie niskie do tego, do czego mnie prowokował. łogeł.
didi Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 Filmik nie bardzo chyba trafiony, bo tutaj było mocne zacietrzewienie motocyklisty na gościa, który jechał lewym pasem i nie patrzył w lusterka czemu nie trafiony ? akurat nie podobny do Twojej sytuacji ale słuszny w mojej dyskusji na temat miłości polsko-angielskiej czyli jazdy lewym pasem co do Twojego zachowania to akurat mi nie przeszkadza chciał się z Tobą zabawić a zabawiłeś się Ty z nim obeszło się bez wulgaryzmów czy jakiś niebezpiecznych zachowań i tak ma być
Martin76 Opublikowano 22 Lipca 2013 Opublikowano 22 Lipca 2013 Przejechałem różnymi skuterami wiele tysięcy kilometrów i napiszę tak - widzę idiotę, który za wszelką cenę chce się popisać swoją głupotą na drodze - wrzucam kierunkowskaz, zjeżdżam na pobocze, wypalam papierosa i jadę dalej. Nie ma sensu "rywalizować" z durniem, bo może to się źle skończyć. Oczywiście są różne sytuacje i spotyka się przeróżnych kierowców na drodze. Zwykle większość jest OK, zjedzie, przepuści, nawet mrugnie światłami jak smutni gdzieś stoją. Jednak czarne owce się zdarzają i sam miałem ich kilku. Zwykle odpuszczam bo szkoda nerwów. Lepiej je zachować na nasze dziurawe i pełne niespodzianek drogi. Niemniej jednak zdarzają się sytuacje w których człowiek ma ochotę wyprzedzić, zatrzymać się i skuć komuś durny ryj. Są to zupełnie naturalne odruchy mając świadomość, że idiota celowo sprowokował sytuację, w której motocyklista mógł stracić życie. Kika lat temu na moich oczach w Częstochowie w Centrum miasta zginął motocyklista na choperze. Sytuacja jakich zdarza się wiele. Zaparkowany na poboczu samochód, bezmyślny kierowca, który wsiada, odpala silnik i bez włączenia świateł i jakiejkolwiek sygnalizacji rozpoczyna manewr zawracania. Chłopak mniej więcej w moim wieku jadąc choperem nie miał żadnych szans. Przywalił prosto w drzwi kierowcy. Poniósł śmierć na miejscu. Kierowcy auta nic się nie stało. Po tym zdarzeniu kilka godzin siedziałem na ławce zanim usiadłem na skuter by wrócić do domu. To jednak nauczyło mnie, by jadąc przez miasto uważnie obserwować zaparkowane samochody i boczne uliczki, bo w nich zwykle znajduje się największe zagrożenie. Ze szlifu po asfalcie można wyjść bez szwanku jednak ze zderzenia szanse są niewielkie. Jednak nie tylko kierowcy aut są zagrożeniem dla nas. Przypomina mi się może trochę śmieszna patrząc z perspektyw czasu sytuacja sprzed dwóch lat, gdy jadąc przez Myszków po wykonaniu skrętu w lewo mało nie wjechałem w pijaka oddającego mocz w biały dzień, w okolicy dworca kolejowego, na środku pasa ruchu. Wyhamowałem tuż przed jego kroczem i byłem tak zszokowany, że nie mogłem wydusić z siebie słowa. Jednak moja najniebezpieczniejsza przygoda miała miejsce na drodze z Dąbrowy Górniczej do Zawiercia w okolicy wsi Wieśiółka. Jechałem około 2 w nocy. Z naprzeciwka jechał TIR i nagle zza niego wyskoczył facet w osobówce na wyprzedzanie. Jedynie co mogłem zrobić to wcisnąć na maxa oba hamulce i jednocześnie klakson. Zatrzymaliśmy się od siebie dosłownie centymetry. Facet wysiadł z auta i klęknął przede mną na jezdni bym go nie lał. Szczerze - przydało by mu się ale byłem cały mokry a pot ściekał mi po plecach strugami. Skończyło się na przeprosinach z jego strony i kilku banknotach. Teraz jadąc nocą drogą bez pasa awaryjnego i widząc zbliżającego się TIRa gdy mam wrażenie, że coś za nim jedzie to zawsze zwalniam do pięćdziesiątki by w razie czegoś mieć szansę wyhamować lub przy względnie małej prędkości położyć skuter w rowie. Jeżdżąc często czy robiąc dalekie trasy lepiej zachować emocje i nerwy na właśnie takie sytuacje niż marnować je na użeranie się z jakimś durniem. Na zakończenie dodam, że wielu kierowców nie rozróżnia maxi skutera /który jest motocyklem z automatyczną skrzynią biegów/ od skuterka z silnikiem 50ccm. W polskim społeczeństwie wciąż pokutuje przekonanie, że skuter to taki, którym jeździ się na zakupy do sklepu. Na Majce 150 tego tak jeszcze nie szło odczuć ale na Malaguti 250 ruszając spod świateł mam jakieś 100 - 150 metrów pustej jezdni za sobą. Miny co niektórych kierowców wręcz bezcenne. Pozdrawiam i życzę jak najmniej stresujących i niebezpiecznych sytuacji na drodze. Martin
Jerry_R Opublikowano 23 Lipca 2013 Opublikowano 23 Lipca 2013 Klaud, spokojnie, wszyscy mamy czasem takie odruchy - nie jestes sam. Ale rady i komentarze sa sluszne! Nie wziales jednego pod uwage - jak szybko ruszyles i pojechales - zalozyles, ze przed Toba sytuacja na drodze bedzie normalna. Gdyby nie byla (pijak sikajacy, pan\pani ruszajacy z chodnika, czy zawracajacy, wstaw co chcesz) - zmniejszasz swoje szanse bardzo, ale to bardzo! Tym bardziej, ze jestes zaobsorbowany gosciem za Toba. Malo tego - ktos moze jeszcze z boku cisnac na czerwonym. Martin76, bardzo dziekuje za Twoj post. Przypomina mnie i wszystkim, o czym pisze David Hough. Twoje slowa naprawde sa cenne, gdyz tych co mieli pierwszenstwo lezy juz mnostwo na cmentarzach. Ktokolwiek czuje potrzebe emocji - niech jedzie na tor.
Maser Opublikowano 23 Lipca 2013 Opublikowano 23 Lipca 2013 Ja wróciłem na moto (i to w większym wydaniu niż za małolata) po 20-tu latach. Przez te lata muszę stwierdzić że mój Anioł Stróż to gość obdarzony niezłym refleksem. Jako kierowca 4oo widziałałem jak składa się na mnie cysterna na lodzie, kilkanaście niemal czołówek, sporo nocnych ciemnych wędrowców, pijaków, szalonych kombajnistów za zakrętem... Czasem zwłok. Nigdy mi nie przyszło do głowy by linczować tych którzy podpadli, co to zmieniłoby? (choć może by się przydało...). Faktem jest że doświadczenie z 4oo jest przydatne dla motocyklisty. Ale łut szczęścia też jest nam potrzebny.... Ale musimy też brać pod uwagę czy zawsze inni są winni? Do takiej refleksji zmusiła mnie rozmowa z pewnym człowiekiem spotkanym w pracy. Pan ten z ręką w gipsie, lekko utykający, zaczynamy rozmawiać co się stało. Opowiada mi jak wyjechał mu samochód i on w niego przydzwonił... No tak myślę, sytuacja jakich wiele, motocykliście zajechano drogę. Kretyn kierowca puszki, jak to głupio można zginąć... Pytam się dalej, na co skazano owego puszkarza? Pacjent, na razie na nic, sprawa w toku. No ładnie, znów wymiar sprawiedliwości się nie popisał.... Drążę dalej, a pan dużo miał na liczniku? - Eee bywało więcej... - Ile konkretnie? - ...z 217? - .... No ładnie..., no cóż odkręcił, bywa.... W tym momencie kolega w gipsie pyta mnie czy dawno mam A ? - No nieco ponad rok ( Ja)... - Tak pytam ile kosztuje, bo byłem w trakcie robienia A.... - To nie miał Pan A? - Miałem, ale mi wcześniej zabrali za punkty i zdążyłem tylko B zdać przed wypadkiem.... Ale to kierowca puszki był winny, no bo co oczu nie miał?...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się