pabloxl Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Temat nie bez powodu ma taki wydźwięk. Jadę sobie spokojnie w korku, między samochodami, banan na twarzy, zadowolony jestem z życia, cieszę się że kierowcy puszek są tak uprzejmi i ustępują mi pola przejazdu. Mam wrażenie, że wszyscy to jedna, ogromna miła i sympatyczna społeczność… Aż tu nagle pojawia się jeden oderwany od tych powyżej. Złośliwie zajeżdża mi drogę, nawet wymusza na mnie pierwszeństwo. Widać ewidentnie, że jakby mógł, to by mnie zabił… I teraz pytanie do Was. Jak radzicie sobie z takimi przypadkami? Bardziej chodzi mi o to, jak zmienia się Wasze samopoczucie, jak reagujecie, jak się potem wyciszacie? Czy włącza się może w Was agresor, a może odpuszczacie i pokazujecie znak pokoju takiemu delikwentowi. Zapraszam do dyskusji.
stefanekmac Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Ostatnio zajechał mi tak gość w C5. Zatrąbiłem.Dogoniłem.Spodziewał sie palca...a ja mu dmuchnąłem całusa z dłoni.Niech ma, a co, tyle się mówi o związkach partnerskich.Zaznaczam że jestem hetero ale to na niego popatrywali inni.A ja w kasku-pyska nie widać.
RONIN Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 ja w takich sytuacjach podwajam czujność i staram się trzymać z daleka od takiego idioty, mieliśmy w Łodzi sytuację, że koleś wyprzedził skuter i gwałtownie zachamował, tak się zacietrzewił. Skuter się położył razem z dzieckiem kierownika a koleś uciekł. Lepiej nie ryzykować, życie jest tylko jedno.
LEVY Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Brat też spotkał takiego typa w samochodzie. Było brutalnie!!! Brat ręką uderzył w lusterko (odpadło) a gość tak zajechał drogę że podciął go i zaliczył szlifa. NIE POLECAM ZACHOWANIA OBYDWU. Ja osobiście odczekam spokojnie za takim napinaczem i jak tylko nadarzy sie doskonała okazja do ominięcia to czynię nie nerwowo. 1-2 minutę w tą czy w tamtą co za różnica. Bez stresowo!!!!!! :)
lev Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Ja mam w życiu jedną zasadę: NIE RUSZAĆ GÓWNA BO SIĘ UBABRZESZ. sorry za wulgaryzmy.
Sympatycy orzech Opublikowano 4 Czerwca 2013 Sympatycy Opublikowano 4 Czerwca 2013 Miałem kiedyś podobnie. Zacietrzewiłem się na gościa, niestety z moją stratą. http://www.forum.bur...page__hl__volvo Teraz już nie walczę...
marek_m Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Pogarda dla prawa i drugiego człowieka. Cecha dość powszechna w społeczeństwach post-komunistycznych. Często bywam służbowo w Moskwie - tam jest jeszcze gorzej. Dlatego, tak wielu kierowców wozi ze sobą kamerki nagrywające w pętli. To dużo bardziej skuteczny sposób na "baranów w puszkach" niż wymierzanie sprawiedliwości siedząc okrakiem na skuterze.
Administrator xmarcinx Opublikowano 4 Czerwca 2013 Administrator Opublikowano 4 Czerwca 2013 Widocznie im jestem starszy, tym mniej mam testosteronu, i coraz mniej zależny mi na ulicznej zemście. Czy w samochodzie czy na motocyklu, mam zasadę, że nie nawiązuję kontaktu wzrokowego z przeciwnikiem i dążę do tego, żeby cała sytuacja (bez względu na źródło konfliktu) trwała jak najkrócej. Praktyka pokazuje, że jeżeli podniosę rękę w geście pojednania/przeproszenia, to w tym momencie jest po sprawie. Wszystkie zajechania, bardziej lub mniej groźne pozostawiam bez reakcji. Jeśli nie mogę się przecisnąć, bo kierowca zajechał mi drogę, czekam spokojnie aż ruszy i albo wyprzedzam, albo zmieniam międzypas, albo nawet jadę za takim delikwentem kilkaset metrów czekając na odpowiedni moment. Mogę mu nawet podziękować ręką, że już dłużej nie zajeżdża. Dla mnie jest najważniejsze, że za 5 minut nie pamietam o scysji, ręce mi się nie trzęsą, i pół dnia nie chodzę wkurzony. Spokój to podstawa szczęścia.
mangap Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Hehe...dzisiaj tez mialem sytuacje w ktorej Pan kierowca zajechal mi droge kiedy przeciskalem sie srodkiem pomiedzy stojacymi autami. Kiedy zatrzymalem sie obok niego otworzyl okno i kazal mi jechac swoim pasem a nie tak blisko niego bo uszkodze jego samochod . Ogolnie pan byl zdenerwowany i w kolko powtarzal swoja wersje . Ja na spokojnie poradzilem, ze jezeli mi zazdrosci niech tez zrobi prawko i przesiadzie sie na 2oo wtedy nie bedzie musial stac w korkach. Pan zrobil sie czerwony jak jego autko a ja ominalem go i pomachalem na do widzenia Na szczescie nie mam duzo tego typu przypadkow i zazwyczaj spotykam sie z uprzekmoscia ze strony puszkowcow, Pozdrawiam Karp
Bosy Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Wszystkimi dostępnymi kończynami podpisuję się pod wypowiedzią Kolegi xmarcinx Spokój, spokój, spokój... Obojętne czy na dwóch, trzech czy też czterech (i więcej) kółkach. Jeżeli zajechanie czy inne "nieładne" zachowanie jest złośliwe, to nic takiego pajaca jeszcze bardziej nie wnerwia, niż całkowite olanie go i spokojne odjechanie przy najbliższej bezpiecznej okazji. Przecież wiadomo, że prędzej czy później taka okazja się nadarzy
Julo Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Ja w takiej sytuacji pokazuję "burakowi" dwa uniesione kciuki, a później zaczynam klaskać. Gdy już uda mi się go minąć, raz jeszcze unoszę triumfalnie kciuk.
E.T Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Jak piszą xmarcinx i bosy, głównie spokój. Olewam takich z góry na dół. Autor pytał jak nie zagotować- mi włącza się współczucie dla takich delikwentów, wiem że i tak sprawniej dojadę i taki jeden z drugim dnia mi nie zepsuje ani nie sprowokuje. Jeśli jest okazja-czyli otwarta szyba- to najwyżej grzecznie wytłumaczę że on nie straci a może inni zyskają bo nie blokuję miejsca w korku. Może zrozumie, a jak nie to żadne zajeżdżanie ani odgrażanie i tak nie pomoże. Szybko zajmuje się dalszą przyjemną jazdą i zapominam, mając satysfakcję że to on zapewne bardziej się nakręcił, co jak wiadomo skraca życie
pawelneos Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Ja natomiast staram sie zazwyczaj tez wszystko na spokojnie i odpuszczam . Ale mam tez dni kiedy cos we mnie sie gotuje i po prostu nie moge sobie odmowic przyjemnosci aby sie odrysc, na szczescie tak bywa zadziej
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 4 Czerwca 2013 Administrator Opublikowano 4 Czerwca 2013 Spokój to podstawa szczęścia. Do takich wniosków dochodzi się z czasem. W pełni popieram Twoją zasadę. Niestety są ludzie uzależnieni od adrenaliny którym szczęście daje coś zupełnie innego... i właśnie na tych ludzi powinniśmy uważać jeżdżąc jednośladem.
Sympatycy Miętus Opublikowano 4 Czerwca 2013 Sympatycy Opublikowano 4 Czerwca 2013 Zdecydowanie odpuszczam. Agresywność z mojej strony = " 0 " zero
KLIMEK Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 osobiście nie polecam agresji z resztą ludzie są różni
Gość Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Olać frajera. Pokazać mu, że ci nie zależy, by być przed nim. I tak, jak nie od razu, to za moment będzie za tobą. 5 min dłużej w korku nic nie boli. Walka z czterema kołami, którymi dowodzi zakompleksiały fiut może skończyć się źle dla dwóch kółek.
naviliss Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Ja też bym odpuścił, ale żeby mieć jakąkolwiek satysfakcje że coś się jednak zrobiło proponowałbym zakup rejestratora(marek_m już to proponował) i wtedy każdy filmik z jakimś przewinieniem dostarczyć policji(może coś kiedyś zrobią ) a na drodze nic nie robić i zachować spokój.
Gość Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 naviliss, na policję to możesz iść, jak zdobędziesz dokładną wykładnię prawną poruszania się międzypasem w korku. Jak masz, to OK, ale temat był już tu obrabiany i jest niejednoznaczny. Chyba, że się mylę?!?
PJS Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 Przy moim zarządzie w firmie każda agresja na drodze, czy inne negatywne poczynania wymuszają tylko uśmiech na mojej twarzy ;-) A tak na poważnie nie wdaję się w dyskusje i przy najbliższej sposobności omijam takiego patafiana z innej strony. Szkoda moich nerwów na przepychanki, wyzwiska czy rękoczyny. Poza tym trzeba sobie uzmysłowić, że po minięciu jednego gbura będzie tysiąc innych miłych kirowców :-) którzy poprawią humor. Pozdrawiam... PJS --- Wysłano z Asus Fonetab przy pomocy TapaTalk 2
Klubowicze Domel Opublikowano 4 Czerwca 2013 Klubowicze Opublikowano 4 Czerwca 2013 Jest dokładnie tak, jak opowiada pan na filmie Bulby, nie wolno tylko przecinać linii ciągłej np. tej tuż przed skrzyżowaniem. A jako ciekawostkę można dodać, że motocyklista ma zachować bezpieczny odstęp i niema definicji jaki, notomiast kierujący pojazdem wielośladowym ma zachować odstęp co najmiej jeden metr.
Sympatycy Cormoran Opublikowano 4 Czerwca 2013 Sympatycy Opublikowano 4 Czerwca 2013 Czyli rozumiem że jak stoję pierwszy na światłach tylko nie na środku pasa ruchu tylko troszkę bliżej lewej strony i podjeżdża obok mnie auto z prawej strony, na tym samym pasie ( bo tak się też zdarza) to naruszył przepis bo nie jest metr odemnie. Tak ? Bo jesli tak to jeden z naszych kolegów miał w Płocku taką sytuację i miał rację że faceta opie..... ps nie wiem czy zrozumiale zapytałem
Gość Opublikowano 4 Czerwca 2013 Opublikowano 4 Czerwca 2013 To co opowiada pan z filmu Bulby jest nic nie warte. Ciągłe powtarzanie, że „według niego” ma taką samą wartość, jak według mnie. Mówienie o niemożliwości zajęcia pasa zajętego dowodzi tylko, że faktycznie nie można zająć tego co zajęte, więc motocykla tam być nie może. Cały punkt widzenia zmieni się jednak diametralnie, jak się coś stanie. Nie wspominam o stanowisku wszystkich ubezpieczycieli, z którymi ten pan się nie zgadza. Niestety, to nie ten pan będzie decydował o racjach i ewentualnych wypłatach odszkodowań. Czyli rozumiem że jak stoję pierwszy na światłach tylko nie na środku pasa ruchu tylko troszkę bliżej lewej strony i podjeżdża obok mnie auto z prawej strony, na tym samym pasie ( bo tak się też zdarza) to naruszył przepis bo nie jest metr odemnie. Tak ? Bo jesli tak to jeden z naszych kolegów miał w Płocku taką sytuację i miał rację że faceta opie..... ps nie wiem czy zrozumiale zapytałem Cormoran, jeśli stałeś, to ten samochód Cię nie wyprzedzał, więc nie musiał mieć metra odstępu.
Sympatycy Cormoran Opublikowano 4 Czerwca 2013 Sympatycy Opublikowano 4 Czerwca 2013 Kumam, teraz załapałem że to o sytuację w ruchu chodzi.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się