Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Przeciwskręt raz jeszcze


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pusty parking i kilka godzin frajdy z jazdy slalomem i łukami; ja właśnie tak opanowywałem technikę 3 lata temu, dodam motocyklem 650ccm. Przed zakupem miałem 0-we doświadczenie z jazdy sprzętem tej klasy, a brak opanowania wychodził przede wszystkim na łukach. Obecnie również zdarza mi się wyskoczyć na takie "lekcje", przy których podnóżka centralna burgiego zostaje nadwyrężona, szczególnie polecam przed sezonem. Świetne miejsce na praktyki to oczywiście tory, również gokartowe.

  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano

witam, odświeżę trochę temat.....

Powiem wam szczerze że poczytałem trochę własnie nt przeciwskrętu i strach mnie obleciał . Jutro jadę po swój pierwszy skuter (jednoślad) w życiu do kolegi z forum i będę sam wracał ok 60 km . Nigdy nie jeździłem jeszcze na dwóch kółkach z silnikiem i teraz się zastanawiam jak ja wrócę ha ha ha....przecież to nie rower że skręcę kierownicą i skręca z tego co wyczytałem....strach się bać....podpowiedzcie co mam i jak zrobić żeby się nie zabić na pierwszej jeździe.... :down:

  • Klubowicze
Opublikowano

Rozumiem, ze lecisz po 125-ke? Powiem krotko: jak masz prawko kat. B i jeszcze nie masz A, to nie panikowac i nie przesadzac! a w temacie to przeciwskretu sie nauczysz, samo przyjdzie, to sie ma zakodowane w glowie tylko czlowiek moze byc jeszcze nie swiadom mozliwosci..

Opublikowano

Ja polecam oglądnąć ze trzy razy w jakimś odstępie czasu (mimo że długie) oczywiście jak już się wprawisz i wszystko stanie się jasne

https://www.youtube.com/watch?v=0nGowM_VjME

Opublikowano

Nie rozumiem wielkiego szumu dotyczącego przeciwskrętu, ponieważ jak jeździsz jednośladem to na 100% stosujesz przeciwskręt, bo jakbyś nie stosował to byś nie dał rady skręcić powyżej prędkości parkingowej.

Wydaje mi sie, że nie ma, co się rozwodzić na temat teorii tylko należy jeździć i teorie mieć w odruchach a nie w pamięci.

Opublikowano

Dokładnie nic na siłę. Przeciwskręt to naturalny odruch w początkowej fazie skrętu. Ten nie wiedział co to przeciwskręt:

Opublikowano

Wielkie dzięki za porady , na pewno będę spokojnie i powoli jechał i z czasem na pewno poznam lepiej burga i nauczę się panowac nad nim i technika jazdy przyjdzie.Lepiej spokojnie jechać i nie mieć w glowie 1000 mysli co ja zrobię jak zobaczę zakręt .

Nie przejmuj się, niektórzy jeżdżą dobrze latami wogóle nie wiedząc, że automatycznie używają czegoś, co w książkach lub na tematycznach forach nazywają "przeciwskrętem".

Jechać spokojnie (intuicyjnie), bez szaleństw, powoli poznawać możliwości sprzętu i będzie dobrze :) .

PS. Jak ktoś panuje nad rowerem, to i ze skuterem nie ma zazwyczaj problemów.

  • Użytkownicy
Opublikowano

Kolego Alien, może to Cię zainteresuje: http://www.suzuki-moto.pl/moto_szkola_2015.html

Możliwe, że ja się wybiorę. Wysłałem już maila z zapytaniem o warunki uczestnictwa, program etc.

Zawsze coś w głowie zostanie....

Opublikowano

Jeszcze o przeciwskręcie - ćwiczenie ćwiczeniem, ale moim zdaniem praktykę utrudnia psychika. Na pewno ułatwia przełamanie się, ale i poznanie tajników „jak to działa”. Osoba, która niema doświadczenia na 2oo nie wie o tym, że skręcanie jednośladem to odpowiednia technika. Technika, która na pierwszy rzut oka w ogóle nie powinna działać. Przeciwskrętu można się nauczyć jednak szybciej i co ważne bezpieczniej jest, jeśli zostanie on wytłumaczony – to tak dla tych co bez problemu nauczyli się tego manewru. Filmik zamieszczony przez RONINiego jest genialny w swojej prostocie. Polecam.

Oczywiście przeciwskręt warto poćwiczyć by się przypadkiem nie zniechęcić do 2 kółek... bo się skręcać nie da. Później zostaje się mistrzem prostej, od świateł do świateł ;)

Pozdrawiam, Kamil.

Opublikowano

To jeszcze jeden filmik dotyczący przeciwskętu:

Opublikowano

też ćwiczyłam, na krętej mało ruchliwej drodze.. to działa, ale dobrze by to weszło w nawyk .. i chyba przy małych prędkościach nie jest to tak niezbędne, bo w sumie pochylając się na skuterze styk koła z asfaltem przechodzi na stronę "wewnrzną" opony dlatego skręcamy miejącą praktycznie prosto kierownicę i to w większości przypadków wystarcza, przynajmniej dla mnie gdy skuter nie wyciąga wielkich prędkości na zakrętach.. i nie trzeba zacieśniać skrętu by wyrobić i nie wypaść z drogi..

Opublikowano

ps. a ten filmik możecie przykleić na początku tego tematu.miłego oglądania.zwłaszcza dla tych co myślą że da się skręcać bez tego :P

BIBLIA POKONYWANIA ZAKRĘTÓW

https://www.youtube....eature=youtu.be

Opublikowano

Jak już wcześniej napisał CZARO, uzasadnieniem dla użycia przeciwskrętu w trakcie pokonywania zakrętu może być konieczność skorygowania (zacieśnienia) toru jazdy (choćby wskutek zmiany promienia skrętu, co jest niestety częstą sytuacją nawet na dość wysokiej klasy polskich drogach). Poza tym jeżeli w skręcie będziemy dodawali gazu, to na mój gust rośnie siła odśrodkowa, która wymaga kompensacji poprzez użycie innych "narzędzi": prawidłowego balansu ciałem, nacisku na płozę, a także przeciwskrętu.

I chyba podstawowa różnica między początkującym a ekspertem jest taka, że ekspert operując powyższymi uzyskuje bez szarpania idealny tor jazdy, na wyższych prędkościach, zaś początkujący "buja się" przez co jego zakręt staje się serią małych, przerywanych częściowo skrętów.

Kurczę... Nie wiem czy wystarczająco "zwerbalizowałem" to, o czym myślałem ;)

Opublikowano

Zgodnie z obietnicą "posprzątałem" ten wątek z O.T. mam nadzieję że teraz będzie łatwiej przebić się do właściwych informacji.

Opublikowano

Tu jeszcze jeden poradnik dotyczący przeciwskrętu, może komuś się przyda.

http://www.skuterowo...-przeciwskretu/

Aczkolwiek bardzo ogólnikowo to jest wytłumaczone, filmiki na yt są bardziej obrazowe np. ten

, nie pozostaje nic jak tylko ćwiczyć.
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Świadome użycie przeciwskrętu uratowało moją d. dzisiaj. Łuk drogi w prawo, 65-70km/h, pochylam maszynę, jestem w 1/3 zakrętu i czuję "miękkość" przodu: coś musiało być na asfalcie, nie wiem co, bo jezdnia wyglądała na suchą. Niezależnie od przyczyny, czuję, że się delikatnie ślizgam. Delikatnie, ale na tyle mocno, że wynosi mnie w kierunku osi jezdni, prosto pod mijane puszki. Hamowanie nie wchodzi w grę. Na 100p bym leżał. Nie odejmuję gazu, żeby nie dociążać trzymającej na słowo honoru przedniej opony. Postanawiam bardziej się pochylić. Jeżeli jakiekolwiek działanie może mnie uratować przed glebą to będzie to. Pcham delikatnie prawą manetkę do przodu: skuter zacieśnia łuk, zaczynam czuć, że przód złapał przyczepność. Wyjeżdżam bezpiecznie na prostą.

Bez ćwiczenia przeciwskrętu i świadomości mecha-motoryki jednośladu byłoby słabo.

Opublikowano

Tak, najgorsze, co mógłbyś wtedy zrobić, to dać po hamulcach - wyprostowało by sprzęt i poleciałbyś na drugą stronę.

Opublikowano

O ile byłoby na tyle przyczepności, że skuter zacząłby się prostować... myślę, że najprawdopodobniej naciśnięcie manetki zakończyłoby się uślizgiem przodu i czołowym zderzeniem z puszką jadącą w przeciwnym kierunku... brrr

  • 4 lata później...
Opublikowano

Odświeżam temat.

Widzieliście filmik?

Pamiętam jak go sam oglądałem jakiś czas temu i zastanawiałem się jak można tak "beznadziejnie" pojechać.

Szkolenia, kursy, nawinięte kilometry i jakiś miesiąc temu będąc któryś dzień w drodze, znużony, trochę się zdekoncentrowałem i sam wywinąłem dokładnie taki sam numer. W panice zacząłem robić to samo co ten człowiek. Jak to opanowałem byłem już na przeciwległym pasie (dokładnie tak jak on na obrazku powyżej). Jeden samochód minąłem, drugi przyhamował i los zesłał mi zatoczkę po lewej stronie, w którą zjechałem, żeby dojść do siebie.

Przypominam temat, bo dopóki sam tego nie przeżyłem, nie sądziłem, że mogę zrobić coś tak beznadziejnego. Obecnie staram się praktycznie każdy zakręt pokonywać ze świadomym przeciwskrętem. Może i Wam się to przyda. Szerokości.

  • Klubowicze
Opublikowano
22 godziny temu, virus napisał:

staram się praktycznie każdy zakręt pokonywać ze świadomym przeciwskrętem.

Inaczej być nie może ......

Gość w panice ciągnął kierę do siebie ?

  • Użytkownicy
Opublikowano

Brak odruchów, prawidłowych odruchów i do tego doszła fiksacja wzroku...nieświadomie wjechał tam gdzie niby nie chciał wjechać.

Szkoda gościa

Ja jak czasem opowiadam komuś kto nie jeździ na 2oo o tym jak to żeby skręcić w lewo to w rzeczywistości skręcamy kierownice w prawo...

To patrzą jak na delikatnie mówiąc po...o

 

  • Administrator
Opublikowano

Bardzo trudno wytłumaczyć to komuś kto nie jeździ. Też kiedyś poddałem się po długiej rozmowie z kolegą. Nie tyle że nie rozumiał - on temu zaprzeczał. Jako argument przytaczał manewrowanie przy prędkościach parkingowych i rozciągał to rozumowanie na prędkości dowolnie wysokie.

Opublikowano
43 minuty temu, Długi 1973 napisał:

(...) do tego doszła fiksacja wzroku... (...)

Masz 100% rację. Podświadomie zawsze jedzie się tam, gdzie się patrzy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...