Klubowicze krzytro Opublikowano 5 Lutego 2013 Klubowicze Opublikowano 5 Lutego 2013 To może i ja coś powiem w temacie .Bezwzględnie B-650 i nie słuchaj rad typu-za duży na miasto,dużo pali,podobno się psuje,a jaki on ciężki?To wszystko to czcze gadanie zazdrośników.Niema porównania Burgman 400 do B-650,zupełnie inne skutery.650 to po prostu najwyższa klasa i już.Przyspieszenie bajeczne,kultura pracy silnika super,pojemność bagażnika największa a waga w czasie jazdy nieodczuwalna.Nawet się nie zastanawiaj
Lucjan73 Opublikowano 5 Lutego 2013 Opublikowano 5 Lutego 2013 Czy na takie zwykłe użytkowanie, czyli miasto + ekspresówka z miasta do miasta + jazda po warszawie np. do szkoły warto było by kupić 650, czy to męczarnia jak piszą ludzie ? Lepiej na taką jazdę kupić 4 letnią 400 (tak jak ja zrobiłem), czy lepiej za tą samą cenę 650 lecz 10 letnią ? Krzytro chyba nie czytałeś w całości więc Ci cytuje powyżej . Chcesz mi powiedzieć że 10 letni Burgman będzie bez awaryjny ? Na pewno CVT chodzi w nim idealnie - jak jest już po naprawie u Mirka no chyba że trafi kolega na taką zadbaną idealną sztuke jakich jest bardzo mało... A kupowanie B 650 z myślą o dojazdach do szkoły/pracy to jak "wyciąganie armaty na muche" owszem można tylko po co? B 650 to Maxiskuter stworzony do turystyki i takie jest jego przeznaczenie na miasto wymyślono inne rodzaje skuterów. Wiadomo że u nas w kraju mało kto sobie pozwoli na 2 sprzęty dlatego każdy szuka kompromisu, ważne jest w jakim głównym celu kupujesz sprzęt. Jedziesz na wyprawe czy do pracy/szkoły. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie, zrobić przymiarke i sprawdzić co mu pasuje.
spike Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Jestem tego samego zdania co krzytro. Jeździłem Majesty 125 po mieście, bo niby jest to bardzo dobre rozwiązanie. Rozważałem 250 czy Yamahe 400. Jednak po pierwszym odkręceniu gazu, jednej przejażdżce B650 nie chciało mi się już patrzeć na 125 mimo, że w zamierzeniach miała pozostać do jazdy właśnie po mieście. Komfort, moc, pakowność (dla mnie ma mniejsze znaczenie), wielkość (ochrona przed wiatrem i wodą) to zalety większego sprzętu, który idealnie sprawdza się w mieście, szczególnie na polskich drogach, gdzie trwa czasem walka z tymi co się wciskają, jadą na trzeciego itd. Większa masa i moc to większe bezpieczeństwo. Powody dla którego sprzedaje się więcej 125, 250 czy 300 od np BMW C600, B650 czy SW600 są wg mnie dwa: 1. mniejsza masa, POZORNIE większa zwinność w mieście, mniejsze gabaryty, może wygląd (subiektywnie) 5% 2. mniejsza cena i utrzymanie 95%. Do powyższego wniosku skłaniają mnie te wszystkie utyskiwania tu na forum tych wszystkich co dosiadają 125 a marzą o B650 jak ktoś dopisuje do wątku że zakupił tej klasy właśnie maszynę. Jak ktoś chwali się np 125 czy 250 to takich głosów oprócz oczywistych gratulacji jakoś nie widać... Moja żona jak zaczynała karierę kierownika 4oo marzyła TYLKO i WYŁĄCZNIE o małym zwinnym autku bo przecież po mieście głownie jeździ, duże pojazdy napawały ją strachem itd. Pojeździła trochę 206, potem Fabią, ale jak już nabrała trochę "stażu" za kierownicą i zmusiłem ją do przejechania się pojazdem co ma te 280 koni i automat (bo przecież na kursie był tylko manual, a nowy kierowca nie chce żadnych zmian tylko robić to czego ją nauczyli na kursie) to stwierdziła, że do żadnego pojazdu tzw "małego miejskiego" nie chce absolutnie jako kierowca wsiadać. Tylko cena i koszt utrzymania jest kryterium w takim przypadku, bo z parkowaniem większego pojazdu nie ma większych problemów, a komfort i moc większego auta daje jej poczucie bezpieczeństwa i nie ma to nic wspólnego z "polska na bogato", bo ten "parametr" akurat mnie osobiście najmniej obchodzi. Ostatnie raporty pokazują że w DE wbrew logice i ekonomii Niemcy kupili w 2012 średnio najmocniejsze auta w historii we wszystkich klasach.
smarek123 Opublikowano 6 Lutego 2013 Autor Opublikowano 6 Lutego 2013 Gdzieś kiedyś czytałem w specyfikacji AN400, że lewa klamka hamulca blokuje przednie i tylne koło, w stosunku 30%/70% czy jakoś tak. U mnie po naciśnięciu lewego hamulca blokuje się tylko tylne koło. Coś jest nie tak ?
Lucjan73 Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Spike przepraszam bardzo że pytam ale powiedz mi po jakim mieście poruszasz się lub poruszałeś się swoim B 650 i jakie miałeś średnie roczne przebiegi ? I do czego głównie służy Ci skuter (rekreacja, dojazdy do pracy itp.)?
Bobas Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 To może i ja coś powiem w temacie .Bezwzględnie B-650 i nie słuchaj rad typu-za duży na miasto,dużo pali,podobno się psuje,a jaki on ciężki?To wszystko to czcze gadanie zazdrośników.Niema porównania Burgman 400 do B-650,zupełnie inne skutery.650 to po prostu najwyższa klasa i już.Przyspieszenie bajeczne,kultura pracy silnika super,pojemność bagażnika największa a waga w czasie jazdy nieodczuwalna.Nawet się nie zastanawiaj Podzielam w 100% słowa Krzytra. Jaka masa, jaka szerokość ???? Piszecie tak jakbyście porównywali Fiata 126 p z ciągnikiem siodłowym. Te wymiary nie stanowią tak dużej różnicy, wagi po ruszeniu rzeczywiście nie czuć, a komfort , kop i kultura pracy B 650 to klasa sama w sobie. Już wiele razy o tym pisaliśmy.
Lucjan73 Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Bobas wszystko jasne nikt nie kwestionuje zalet króla, ale pytanie było: Czy na takie zwykłe użytkowanie, czyli miasto + ekspresówka z miasta do miasta + jazda po warszawie np. do szkoły warto było by kupić 650, czy to męczarnia jak piszą ludzie ? Lepiej na taką jazdę kupić 4 letnią 400 (tak jak ja zrobiłem), czy lepiej za tą samą cenę 650 lecz 10 letnią ? W tym temacie należy coś doradzić, ja uważam że na tak postawione pytanie moja odpowiedź jest nie warto.kupować 10 letniego Burgmana 650 i używać go tak jak pisał Smarek.
spike Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 10 letni 650 to musiałby być jakiś wyjątkowy egzemplarz, bardzo zadbany, z małym przebiegiem z wyleczoną skrzynią z wad itd. Duże ryzyko. Jeśli jakimś cudem takie coś by się trafiło to uważam, że warto. Nie wiem na czym ma polegać ta "męczarnia jak piszą ludzie" żeby coś dokładniej rodzić lub dementować.
Lucjan73 Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Nie wiem na czym ma polegać ta "męczarnia jak piszą ludzie" żeby coś dokładniej rodzić lub dementować. Ano może polegać na tym że ktoś ma 160 cm wzrostu i jest drobnej budowy ciała - taki przykład, może troche się męczyć ?
smarek123 Opublikowano 6 Lutego 2013 Autor Opublikowano 6 Lutego 2013 Cięższy, większy, w korkach mniej skuteczny.
Klubowicze arturo-bb Opublikowano 6 Lutego 2013 Klubowicze Opublikowano 6 Lutego 2013 Dokładnie jak mówi Lucjan. Mam 170cm i sama jazda B650 jest ok ale cofnąć króla mam wielki problem dlatego wybrałem Silvera
krzysiu Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Problem, problemem lecz urok się liczy i własne odczucia, ja nie oglądałem statystyk, nie czytałem forum, nie pytałem mechanika - to była " miłość od 1-szego spojrzenia' i teraz AN 650 jest w moim posiadaniu...aaaa wady ......każdy jakieś ma Pozdrowienia
Bobas Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Każdy skuter i motocykl ma jakieś wady. Nie spotkałem jeszcze ideału. Zawsze trzeba iść na kompromis. Ja bym wybrał 650- tkę. Na pewno nie będzie łatwo znaleźć 10-latka w bdb stanie.
Medalik Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Witam Wiem ,że to nie miejsce na to ale przy okazji chciałem się przywitać ,jestem "świeżakiem"jeśli chodzi o jednoślady i oczywiście forum. Około trzech miesięcy temu nabyłem piękne (tak mi się wydaje) Piaggio X9 200. W ciągu miesiąca przeczytałem chyba większość wątków na forum i muszę się przyznać ,że się trochę przeraziłem. Według większości bywalców tegoż forum nie mam co wsiadać na skuter nie posiadając kasku za min. 1500zł ,kompletu ubrań z najwyższej półki i butów najlepiej wyczynowych po same kolana. Rozumiem ,że bezpieczeństwo jest ważne chyba dla każdego (dla mnie również) ale to chyba lekka przesada. Skuter to nie jest szlifierka która osiąga prędkości grubo ponad 200kn/h. Rozumiem ,że maxi mają też dobre osiągi ale wg mnie są o wiele bezpieczniejsze jeśli można mówić o jakimś bezpieczeństwie na motorze. Są mocno zabudowane przez co nie potrzeba chyba tak dobrych ubrań do poruszania się nimi (nie myślę o protektorach). Kupowałem swój pierwszy skuter w przekonaniu ,że będę mógł nim jeździć nie tylko po mieście ale także na dłuższe lub krótsze wycieczki często z synkiem. Rozumiem ,że sprzęt mój nie nadaje sie na autostradę ale czytając opinie niektórych osób już zacząłem rozglądać się za czymś może nie większym ale mocniejszym. Nie chciałbym nikogo urazić ale zauważyłem ,że w niektórych tematach pojawia się snobizm. Gdzieś wyczytałem porady dla użytkownika który chciał zmienić swój skuter i prosił o pomoc. Miał do wydania określoną kwotę a porady kilku osób były wręcz śmieszne typu - nie kupuj kilkuletniego skutera za 10tyś ,idź do salonu kup nowy za 20 nie będziesz miał kłopotu.Chyba nie o taka pomoc prosił. Bardzo się cieszę ,że trafiłem na ten wątek bo nie ukrywam troszkę podniósł mnie na duchu myśląc "ja tu chyba nie pasuję" zmieniłem zdanie!! Nie brakuje jednak osób o "zdrowym podejsciu" i mam nadzieję spotkać właśnie takich skuteromaniaków. Z tekstami "coś ty kupił" już się spotkałem ale nie przeszkadza mi to ,mówią to ci co chcą udowodnić światu ,że są lepsi bo mają trzystu konne auta a jeżdżą 100km/h bo "szkoda paliwa" , "ty wiesz ile to żre?". Nawiązując pewnie zmienię kiedyś moje X9 na coś troszkę mocniejszego ale raczej na nic paliwożernego a może tylko do poj. 400-500ccm bo marzą mi się podróże na dwóch kółkach. Korzystając z okazji chciałbym się jeszcze pochwalić moim zakupem ,mianowicie tak jak już pisałem jest to X9 z 2003r niby z przebiegiem ok. 23tyś km i jeszcze do tego użytkowany tylko przez rok w kraju. Miejsce pochodzenia oczywiste. Wiem ,zaraz ktoś powie " niemożliwe z tego roku z takim przebiegiem". Całkiem możliwe ,że jest oryginalny ponieważ na przednim kole jest jeszcze opona z 2003 roku, trochę już zjechana (może bardziej niż z trochę) ale w chwili kompletowania kasków i ciuchów dla całej rodzinki musi poczekać z wymianą. Teraz najlepsze skuter ma ma na liczniku 480 km!! Sekret to wymieniony przez poprzedniego właściciela licznik który wg niego się uszkodził (rozlał sie wyświetlacz). Z pozytywnych rzeczy to wymienione płyny,filtry i klocki.Tylna opona bardzo dobra i oryginalna Michelin. W ciągu tygodnia może dwóch zamierzam zajrzeć do napędu obejrzeć pasek ,talerze i rolki. Mam nadzieję ,że uda mi się kiedyś spotkać z jakimś doświadczonym użytkownikiem który swoim fachowym okiem spojrzy na moją niebieską strzałę. Może nie będzie to wielki problem zwłaszcza ,że jestem z Częstochowy a otwarcie sezonu tuż,tuż. Chciałbym poznać Waszą opinię na temat moich spostrzeżeń i ocvzywiście na temat mojego Piaggio ,chyba OK? Pozdrawiam
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 6 Lutego 2013 Administrator Opublikowano 6 Lutego 2013 Chciałbym poznać Waszą opinię na temat moich spostrzeżeń i ocvzywiście na temat mojego Piaggio ,chyba OK? "Chyba" Załóż nowy temat w odpowiednim dziale.
Klubowicze pazdzioch Opublikowano 6 Lutego 2013 Klubowicze Opublikowano 6 Lutego 2013 Przez ostatnie 3 lata miałem Malaguta Spidermaxa,jezdziłem nim po mieście jak i po,Estoniach Alpach tudzież Warkach Malborkach i wiele innych.Jeśli cię stać to polecam 2 skuty,jeśli nie to poj.400,500 lub 650 byle nie 125-250 bo wyjazd powyżej 300 km będzie męczarniom. Pozdrawiam Jacek"Pazdzioch"
Gość Opublikowano 6 Lutego 2013 Opublikowano 6 Lutego 2013 Ostatni raz piszę te słowa! 250cc jest w sam raz! Znam gościa o ksywie Sonor, czy jakoś tak, dojechał z Wawy do Bieszczad na 250cc, usiadł, wypił pół litra, i tylko brak nocnego klubu hamował go, przed wyjściem „na miasto”. No, zmęczony chyba nie był. 250cc jedzie bez większego problemu 110-120 km/h. Czyli OK. Można, że się tak spytam? Można. Oczywiście, o ruchu miejskim nie wspominam. Naturalnie, że przegra z każdym B 650 (oprócz tankowania). No, ale wiadomo, nikt nie chce hamować grupy, nikt nie chce być ostatni i stąd większość kupuje coraz większe silniki. Pojemność do ruchu miejskiego powyżej 250cc, to nie potrzeba, to nie konieczność, to nie bezpieczeństwo. To po prostu wojownicza ambicja kierownika. I nikt mnie nie przekona, że białe jest czarne, i że czarne jest białe. Bez odbioru.
Klubowicze sonor Opublikowano 7 Lutego 2013 Klubowicze Opublikowano 7 Lutego 2013 Amen. Potwierdzam,nie zaprzeczam. Daje rade w 100%
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 7 Lutego 2013 Administrator Opublikowano 7 Lutego 2013 byle nie 125-250 bo wyjazd powyżej 300 km będzie męczarniom. "Męczarniom" jest dyskusja z takimi argumentami... ale zaryzykuje i przytoczę pierwsze z brzegu 2 linki... Chorwacja 2004 gdzie jechały z nami 2 X 250 ccm z czego obie z plecaczkami i moooocnym ekwipunkiem!!! Wyprawa na Chorwację 2004, cz.1 Eurovespa 2003 na Helixie i Majesty Ja + Żaba na Eurovespie 2003 w Wiedniu Idąc podobnym tokiem myślenia powiem tak: Jazda w daleką trasę jakimkolwiek skuterem jest męczarnią... wybieram samolot... oczywiście z miejscem w I-wszej Klasie!
przemas Opublikowano 7 Lutego 2013 Opublikowano 7 Lutego 2013 Dyskusja o poręczności AN650 przypomina mi starą anegdotę o sprzedawcy pieczywa, który miał łapy jak bochny i "imadło w paluszkach": Klient mówi "Panie, ale ten chleb jest czerstwy!", sprzedawca sciska chleb i stwierdza "No jak czerstwy, jak palce wchodzą...". Wszystkim, którzy marzą o AN650 proponuję proste ćwiczenie: Zaparkować na spadku 5-10% przodem do krawężnika, ściany itp. a następnie wycofać "kruszunkę" własnymi siłami...
T0MEK Opublikowano 7 Lutego 2013 Opublikowano 7 Lutego 2013 A ja przypomnę, że Sonor swego czasu po czwartkowym spocie, w czasie przejazdu do innej dzielnicy W-wy na te swojej 250-ce zgubił w trasie większego Burgmana i nawet tego nie zauważył. Naprawdę 250-ka też "daje radę". A w kwestii parkowania nic nie dorówna mojemu MP3 Choć to ciężkie, to na 3 kołach się nie przewraca i manewruje się znakomicie... Ale nie o tym był ten wątek. Na dojazdy z Radzymina do W-wy (~10km dwu/trzy-jezdniowej wylotówki i reszta w korkach) moim zdaniem lepiej nowszy Burgman 400 niż starszy 650.
wiwaldi Opublikowano 7 Lutego 2013 Opublikowano 7 Lutego 2013 Jeżeli chodzi o jazdę po mieście i sporadyczne 20-30km. wypady za miasto to wybór an400 jest wyborem na maxa. An650 jest za ciężki i jazda nim po mieście zamiast przyjemności może być torturą. Dojazdy miejskiej wystarczą skutery o pojemności od 200-400.Opinie swoją wyrażam na podstawie własnych 40-letnich doświadczeń z motocyklami.Obecnie jeżdżę an 650 w 95% poza miastem.
spike Opublikowano 7 Lutego 2013 Opublikowano 7 Lutego 2013 Wiwaldi. Miałem AN650 kilka lat, 400 co prawda nie jeździlem, ale jazda 650 po mieście (Wrocław) była raczej czysta przyjemnoscią nie mającą z tortura czy męczarnią nic wspólnego. Czy AN650 jest wielkości tira z 3 przyczepami, a Burg 400 jest 10xmniejszy od AN650? Wtedy to by była tortura... Wytouchowane iPhone'em za pomocą Tapatalk
T0MEK Opublikowano 8 Lutego 2013 Opublikowano 8 Lutego 2013 Ooooo zaraz się zacznie ... wiwaldi jak śmiałeś ?! Obrażać Króla? Jak ci się nie podoba to go sprzedaj. A w ogóle to zaraz ktoś cię ekskomuniką obłoży. Spike. Wyluzuj - jak 400 nie jeździłeś to nie masz porównania. Po wyjściu z samochodu jazda każdym skuterem będzie czystą przyjemnością. Jak się nie ma ciśnienia też można z przyjemnością czekać w korku. Ale jak się zaczniesz przeciskać i czasem musisz złożyć lusterka bo jest wąsko to już nie jest tak miło jak na 400-ce. Zależy gdzie i jak jeździsz, gdzie i jak parkujesz. Wiwaldi napisał "może być".
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się