Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Głośniejszy wydech a bezpieczeństwo


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witojcie :)

W związku z obserwowanym na ulicach coraz większym ruchem zastanawiam się nad zmianą wydechu na głośniejszy.

Chciałbym jednak poznać Wasze wrażenia. Czy po zmianie wydechu jesteście bardziej zauważani na ulicy? Seryjny maxi jest z natury dość cichy w porównaniu z motocyklem. Ja jeżdżąc po zakorkowanych ulicach Warszawy zauważyłem, że w korku puszczając przed siebie motocykl (jadący zwyczajnie, bez przygazówek) mam pustą drogę (kierowcy od razu reagują na charakterystyczny dźwięk wydechu motocykla).

Prosiłbym o Wasze odczucia, czy warto, czy jest bezpiecznie, czy nie ma sensu zmieniać...

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • dr.big

    9

  • Barteq

    3

  • T0MEK

    3

  • biela

    2

Top użytkownicy w tym temacie

  • Sympatycy
Opublikowano

Jestem za oryginalnym wydechem.

Uważam że skuter czy motor ma być cichy.

Opublikowano

Co kto lubi ,miałem głośny wydech w t maxie i fajny dzwięk auta fajnie reagowały zjeżdzając,teraz mam seryjny w hondzie ,przyjdzie zima to zmienię na głośniejszy w granicach rozsądku

Opublikowano

W przeszłości niewiele robiłem sobie z głośniejszego wydechu... do czasu... założyłem w Tmaxie b. głośny wydech Yoshimury i, muszę powiedzieć, efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania... Samochody robią mi miejsce zarówno przy wyprzedzaniu jak i w korku, czesto obserwuję "gamoni" za kierownicą 4oo, którzy dopiero słysząc odgłos (czyli jakieś 50 metrów wzwyż) zaczynają się nerwowo rozglądać po lusterkach, nie mówiąc już o wykręcaniu głowy i całego ciała , bo kark u takiego delikwenta nadaje się właściwie ze względu na sztywność do rehabilitacji :pepsi: ... Nie ma to jak wprowadzić trochę zaniepokojenia w błogie życie takiego "gamonia" :) i zmusić go do odrobiny uwagi...

Jedynym minusem tej "operacji" jest huk (kto słyszał żółtka, ten wie o czym mówię) :) ... A czy warto? Ja uważam, że warto...

Opublikowano

pytanie tylko jakim kosztem? firmowe takie jak Yoshimura czy Akrapovic kosztują jakieś 25% wartości Piaggio X9, po przeróbkach sporo osób na forum pisze o minimalnym zamuleniu przy starcie, a tego pewnie nikt nie chce...

Opublikowano

Nie wiem, czy za cenę straszenia kierowców i zyskania paru minut, warto dawać się nazywać wściekłym skr@&$ynem. Na mnie hałas działa alergicznie. Jak jest głośno, to zamykam oczy (ze strachu) – nic nie widzę. U mnie, człowiek łamiący zasady współżycia społecznego, nic nie wskóra. Cały cywilizowany świat przestał się bawić w takie rzeczy. Pisałem już kiedyś, że nawet w USA, ludzie jeżdżący na ponad dwulitrowych maszynach zaczynają „dusić” dźwięki. Dzięki temu, zyskali wielu zwolenników, przychylność władz i społeczeństwa. Jestem za ciszą. Pół ulicy nie musi wiedzieć że, kuźwa, ja jadę!

Opublikowano

Ale jest też druga strona medalu.... jak Cię jakiś baran nie zauważy i nie usłyszy to możesz już nie móc jeździć :-(. Poza tym kupując nowy samochód typu Impreza, Lancer i prawdziwe sportowe Ferrari to raczej też do cichych nie należą. Ja też jestem w rozterce czy cicho i mniej bezpiecznie, czy głośniej i może trochę bezpieczniej.

Opublikowano

No i właśnie gdzieś jest ten złoty środek pomiędzy większą słyszalnością, a zbyt dużym hałasem. Ponieważ trudny jest do ustalenia, ja optuję za standardowym tłumikiem.

Choć argument o rozstępowaniu się kierowców 4oo przemawia do mnie, że ha.

Może te akcesoryjne tłumiki dają taki poziom dźwięku, że jest to właśnie strzał w 10-tkę? Że jeszcze nie przerażają.

Opublikowano

Panowie, nie ma się co ciskać :D ... Napisałem o prywatnych odczuciach i spostrzeżeniach po 3 miesięcznej jeździe z głośnym wydechem... Nie napisałem czy "głupio" mi tak jeździć, ile to kosztuje, a jedynie, że widzę ZDECYDOWANą różnicę na drodze i ulicy... Jeden wypadek na moto (kierowca 4oo mnie nie widział) wyrwał mi z życiorysu rok i życie potoczyło się trochę innym torem niż zaplanowany... Dlatego moje zdanie na ten temat, krótko i zwięźle -> WARTO (jeśli możemy i potrafimy żyć z konsekwencjami używania głośnego wydechu).

Edit, PS: Jeśli "uprzykrzanie się" innym pozwoli mi na uniknięcie np. złamania kręgosłupa i paraliżu do końca życia tylko dlatego, że po drogach poruszają się "niedouczone kołki" zajmujące miejsce za kierownicą, to ja nie mam nic przeciwko nawet ryczącemu wydechowi :D ...

PS2: Komentarz znajomych i rodziny (poszczególne osoby, które nie mają nic wspólnego z moto): no teraz to pewnie bezpiecznej, słychać ciebie wcześniej niż widać... musisz widzieć pozytywną różnicę... nawet ten co nie patrzy w lusterka ciebie słyszy... itp. itd.

Sam pozytywny feedback...

PS3. Trochę strachu przed Policją, ale przejechałem kilka tysięcy km po Polsce, jakieś 300km Słowacja, z 500km Czechy i z 1000km Niemcy... Bez problemów... Czasami tylko nie chciałem wyprzedzać, bo ryk za duży po dodaniu duuużo gazu :) ... Ale ogólnie, zauważyłem też, że dzięki temu jeżdżę wolniej...

PS4. W życiu nie zakładałem tego wydechu po to, żeby "zyskać parę minut" jak mi to insynuowano ;) ... Mam w dupie te parę minut i wyrosłem już z wieku, kiedy muszę się ścigać i za wszelką cenę przeciskać oraz być na drodze pierwszy...

PS5. Tylko na przegląd muszę zakładać oryginalny :) .

Opublikowano

Co do kosztów zakupu:

- Edhaust (przeróbka serii) 270zł + przesyłka

- Dominator 300zł + przesyłka

- El-Tec 600zł (razem z montażem)

Ixil czy Akarpovic to już koszt rzędu 1200zł i więcej (przynajmniej takie ceny znalazłem w sieci)

I tu pytanie czy warto wydać choć te 300zł, stracić odrobinę mocy a za to zyskać "słyszalność" a tym samym "widzialność" na ulicy? Bo z opowieści znajomych i własnych testów wynika, że kierowcy 4oo nie zwracają uwagi ani na jaskrawe kolory jednośladów ani nawet na kierowców ubranych w odblaskowe kamizelki...

Oczywiście widzę w tym temacie głosy, że nie nie powinno się robić hałasu na ulicy - ale z drugiej strony - nikt nie pisał, że hałas musi sięgać powyżej ustawowych (bodajże) 93dB.

P.S. nawet jak byśmy chcieli jako kierowcy skuterów być głośniejsi od motocykli - to i tak będzie to wielki problem, bo my nie mamy typowego sprzęgła, więc nie da się robić "przygazówek" :D

  • Użytkownicy+
Opublikowano

Wydaje mi się, że dyskusja zaczyna się przeradzać "O wyższości Świąt...." . Moim zdaniem, każdy ma swoje preferencje, jedni wolą ciszę, inni wolą decybele. Wolny wybór.

Jednak, gdy skończył mi się tłumik, to kupiłem następny, ale też oryginalny, żeby nie być uciążliwym dla otoczenia, na badanie techniczne nic nie muszę zmieniać.

Poza tym na skuterze nie jestem "wyścigowcem", nie zawsze muszę być pierwszy, najszybszy, przecież w skuterze nie o to chodzi. Wolę komfort, automat, i zdolności przewozowe mojego moplika. Poza tym nie martwię się o kontakty z Policją, chyba, że chodzi o prędkość.

Opublikowano

Zdecydowanie jestem za głonym wydechem i to nie tylko dlatego, że jest to miód na moje uszy :D ale także dlatego, że daje poczucie i efekty bezpieczeństwa. Szczególnie w korkach. Jeździłem kilka miesięcy z cichym wydechem i kierowcy sami mówili, że ledwo co mnie zauważyli. Powszechnie wiadomo, że grzechem naszych kierowców jest niepatrzenie w lusterka. Także jestem zdecydowanie za głosnym wydechem jak i za jazdż z zapalonymi swiatłami.

Opublikowano

ciekawe co będzie jak wszyscy wymieniemy, wyobrażacie sobie paradę kilkudzisięciu skuterów, albo wyjazd w grupie kilkunastu maszyn? Jechałem w tym roku na węgry z kumplem, który ma Akrapovic'a i to był koszmar, narzekał, że musi na mnie czekać, że nie jadę za nim a ja zwyczajnie chciałem odpocząć od jego dzwięku.

Opublikowano

Moim zdaniem, każdy ma swoje preferencje, jedni wolą ciszę, inni wolą decybele. Wolny wybór.

Święte słowa, Saper :D

Ja akurat wolę ciszę !!!

Opublikowano

Donio poruszył temat świateł: zapalonym światłom (w samochodach) powinno się powiedzieć stanowcze nie!

Polecam poczytać:

http://dadrl.pl/bezpieczenstwo

http://prokapitalizm.pl/swietlny-przekret.html

Niestety mało ludzi wie o tym, że światła w samochodach to większe zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu (motocykle nie wyróżniają się tak łatwo jak kiedyś).

Opublikowano

ciekawe co będzie jak wszyscy wymieniemy, wyobrażacie sobie paradę kilkudzisięciu skuterów, albo wyjazd w grupie kilkunastu maszyn? Jechałem w tym roku na węgry z kumplem, który ma Akrapovic'a i to był koszmar, narzekał, że musi na mnie czekać, że nie jadę za nim a ja zwyczajnie chciałem odpocząć od jego dzwięku.

W taka podróż to można założyć DB kilera

Opublikowano

(...) Moim zdaniem, każdy ma swoje preferencje, jedni wolą ciszę, inni wolą decybele. Wolny wybór.(...)

Dokładnie tak :D , wolny wybór i ewentualne konsekwencje, bo to w końcu ja będę się tłumaczył przed policją z tego wydechu...

I wierzcie mi, że wolałbym cichy wydech, jednak w tym temacie pytano o różnice w zachowaniu innych uczestników ruchu oraz o różnice w bezpieczeństwie.

A te są. I to ogromne. Sam bym nie uwierzył, że dodatkowe decybele tak "pozytywnie" wpływają na innych kierowców...

Opublikowano

Straszne rzeczy piszecie o niedostrzeganiu kierowców 2oo, o spychaniu, wymuszaniu pierwszeństwa, itd...

Może jednak to zależy w większości od stylu jazdy motocyklisty anie głośności tłumika?. Przejechałem już na 2oo około 30 kkm i z ulgą muszę stwierdzić, że nie zauważyłem agresywnych zachowań wobec mojej osoby. Może trzeba wrobić sobie takie nawyki, aby dać szanse się zauważyć kierowcom 4oo??

Początkowo miałem tłumik akcesoryjny (LeoVince 4road - w opcji głośniejszej), ale krępowała mnie jazda szybsza niż 80km/h!!! Właśnie ze względu na hałas. Ale taki sprzęt już kupiłem. Wywaliłem wiec Leona i wsadziłem tłumik oryginalny!!!!

Z reszta ja podobnie jak inny kolega w sąsiednim wątku, boję się motocykli z głośnym wydechem. Ostatnio pisałem, że aż podskoczyłem i mało co nie spadłem z moto jak taki "widoczny" wyprzedził mnie na pełnym gazie. Wcale nie dziwię, się że inni kierowcy rozstrzelali takich by najchętniej takich słyszalnych.

Na koniec życzę sobie i Wam wszystkim, abyśmy nie musieli walczyć o swoje życie przez zakładanie coraz to głośniejszych wydechów.

Nie pchajmy się po prostu tam gdzie nas nie chcą i dajmy szansę się zauważyć i wszystko będzie dobrze.

Opublikowano

Może napisze z punktu widzenia kierowcy samochodu. Jeśli 2oo porusza się w mieście z takimi prędkościami jak samochody, lub tylko nieco szybciej, to głośny wydech jest zbędny. Charakterystyczny dźwięk jednośladu, który nawet seryjnie jest głośniejszy od samochodów, pozwoli przygotować się na reakcję, ustąp, przepuść, uważaj. Ale to tylko przy normalnych prędkościach, gdy szum powietrza i opon nie zagłusza dźwięków z zewnątrz.

Gdy ktoś ciśnie na dwupasmówce z seryjnym wydechem to na pewno wkrótce umrze. Nie gapię się przecież w lusterka bez przerwy, a tu nagle między autami pojawia się jadący o 50km/h szybciej jednoślad. Co by było gdybym w tym czasie omijał dziurę, poruszając się w ramach swojego pasa?

Na 3psamówce motocykle ze swoim przyspieszeniem włączając się do ruchu od razu wylatuje z prawego pasa na lewy. Kierowca samochodu który w tym czasie zmienia pas ze środkowego na lewy, nie patrzy w prawe lusterko.

Szybki motor z seryjnym wydechem słychać w samochodzie 1-2sek przed tym jak nas wyprzedzi.

Opublikowano

Głośny 2oo niestety wzbudza agresję (4oo zresztą również) ,we mnie również :msn-wink: Sam zakupiłem kiedyś 4oo z głośnym wydechem i zmieniłem po 2 tygodniach na coś "normalniejszego". Głupio się czułem również ze względu na fakt ,że każdy patrol Policji "odprowadzał mnie wzrokiem" kiedy tylko byłem w ich pobliżu.

Jako kierowcy cichych 2oo musimy troszkę inaczej podchodzić do przemieszczania się pomiędzy 4oo ,ale to już każdy po przejechaniu kilkuset kilometrów powinien zauważyć. Musimy trochę baczniej obserwować kierowców czterech kółek ,w tym nawet obce rejestracje,bo taki "przybysz" potrafi odstawiać różne numery na drodze :fireman2: Jeżeli różnice prędkości między nami a puszkami nie są za duże ,to kierowcy 4oo "dają radę" nas zauważyć. Jeżeli kogoś wyprzedzam to staram się to robić w taki sposób ,aby kierowca puszki "nie miał szans" zajechać mi drogi ,czyli robię to dość dynamicznie trzymając się raczej lewej krawędzi pasa niż jego środka. Rynek 2oo dopiero raczkuje w Polsce i wszyscy musimy się trochę przestawić. Jedyne co mi przeszkadza to nagłe "wychylanie się" kierowców 4oo w korkach chcących zobaczyć co się dzieje z przodu ,mimo że korki są codziennie w tych samych miejscach :down: Jest ich jednak coraz mniej. W większych miastach zauważalna jest już wyższa świadomość kierowców 4oo.

Opublikowano

I to głupie uczucie, gdy idzie matka ze śpiącym dzieckiem w wózku, a Ty ruszasz z podporządkowanej na osiedlu. Na motocyklu jedynka, czy dwójka i idzie delikatnie ruszyć bez większego hałasu. A Majka.. rusza dopiero przy 3 tys. obrotów z naciskiem na rusza. To był pierwszy i ostatni raz bez dB killer'a.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dlatego trzeba pomyśleć o sztucznym, niezależnym nagłośnieniu. Czytałem kiedyś o takim wynalazku tuningowym do samochodów. Głośniki montowane na zewnątrz, imitujące nagrany dźwięk silnika V12. Tylko rozmiarowo i wagowo mogłoby się nie zmieścić do skutera. Ktoś na czwartkowym zlocie miał zamontowane głośniki w skuterze, ale nie zwróciłem uwagi: jak bardzo głośne potrafią one być?

Opublikowano

I to głupie uczucie(...)

Glupie uczucie to jest, jak sie 2 tygodnie lezy na intensywnej terapii i sie czlowiek zastanawia- utna mu noge czy nie, abo jak sie gryzie ziemie... wtedy to dopiero jest glupie uczucie zazwyczaj dla tych, ktorzy placa za pogrzeb... Istnieja powazniejsze sytuacje, od tej w ktorej zaklocamy komus sen...

PS. Zwlaszcza jak takie sytuacje przydarzaja sie kompletnie bez jakiejkolwiek winy poszkodowanego.

  • Klubowicze
Opublikowano

I to głupie uczucie, gdy idzie matka ze śpiącym dzieckiem w wózku, a Ty ruszasz z podporządkowanej na osiedlu.

No właśnie.

PS. Do Biga

Ja swoje odleżałem właśnie bez własnej winy i mimo to uważam że nadmierny dzwięk tylko denerwuje otoczenie i samego kierowcę też(jazda w stoperach tylko dlatego że mam głosny tłumik sory ale nie dla mnie)

Opublikowano

Spoko, ja nikomu nic nie narzucam moim stwierdzeniem :D . Do tego lata bylem raczej przeciwny glosnym wydechom, pojezdzilem 3 miesiace dzien w dzien i zmienilem zdanie.

Czasami czulem sie "nieswojo", ale wole to od zwijania sie z bolu na drodze ;) . Z mojej strony EOT w temacie glosnych tlumikow, niech kazdy robi jak uwaza.

PS. Nie mam "ucha muzyka" i jezdze bez stoperow, nie przeszkadza mi to :) .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...