Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fakt stało się i się nie odstanie ...

Mam nadzieję, że pizzę w przyszły czwartek zjemy już na spokojnie i to w towarzystwie Pawła :msn-wink:

Pozdrawiam ..

PJS

  • Odpowiedzi 108
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Maniek

    15

  • pgizi

    13

  • PJS

    9

  • sonor

    8

Opublikowano

Sonor, Sensor czy kolega od jedzenia :msn-wink: bo wczoraj dużo przezwisk było dla niego :P Ma rację, Mi się wydawało że jedziemy zbyt szaleńczo jak po mieście ale jechałem jako ostatni lub przed ostatni (ale gdzieś na końcu) i czasami naprawdę musiałem mocno się na starać żeby dogonić grupę a licznik pokazywał na spokojnie ponad 80km/h, ale to najczęściej po zakrętach, czy światłach, gdzie te mocniejsze skutery dużo szybciej startowały.

Może dobrym sposobem na formację było by żeby gdzieś z przodu jechała osoba z najsłabszym silnikiem, np osoba prowadząca jako pierwsza która zna drogę i pilnuje kolegi obok Siebie która ma najsłabszy skuter.

Cholercia.... Co za lekarze... żeby źle bark poskładać... oby się nie z kończyło jakimś zabiegiem :)

Opublikowano

Cholercia.... Co za lekarze... żeby źle bark poskładać... oby się nie z kończyło jakimś zabiegiem :P

Ostatnia moja operacja (uszkodzona łękotka). Ostatnie pytanie które usłyszałem przed zaśnięciem było - " a pamięta Pan, którą nogę mamy ewentualnie operować?".

Kurcze nie pamiętam czy odpowiedziałem ale cały czas mnie pobolewa :msn-wink:

Opublikowano

Sonor, Sensor czy kolega od jedzenia :msn-wink: bo wczoraj dużo przezwisk było dla niego :P

Dla uściślenia, żeby nie było. Sonora nikt nie przezywa. My, Burgmaniacy, w ogóle się nie przezywamy, w przeciwieństwie do np. grupy „Pszczółek” mojej córki, z przedszkola. Sonor jest po prostu bardzo skomplikowanym nickiem, składającym się z pięciu liter, z czego dwie występują dwukrotnie, a całość kończy się niefortunnie na „or”. To może sprawiać kłopoty i jednocześnie wymusza podstawienie podobnego kalambura, z tym, że bardziej znanego. Słowo sensor jest w codziennym użyciu, natomiast Sonor jest nazwą własną i występuje w elitarnym środowisku muzycznym.

Wracając do tematu. Też gadałem z Pawłem. Jest w tym coś boskiego, jak gość gada, że cierpi i dodaje, że niech to będzie ostrzeżenie dla innych :-). Poza tym, ma być wszystko dobrze, żona też już formę psychiczną odzyskała. Będziemy w kontakcie.

  • Sympatycy
Opublikowano

Na koniec dodam (być może jest to moja wewnętrzna ocena), że jest mi przykro z powodu, że sympatyczny wyjazd na pizze skończył się kolejnym wyścigiem przez miasto :msn-wink:

Wiem, że czasami jeździmy trochę szaleńczo, ale akurat w dniu wczorajszym jechaliśmy bardzo spokojnie, nie przekraczając 70 km/h, tak pokazywał licznik mojej C1. Jechałem cały czas w grupie i nie zostawałem w tyle z powodu zbyt szybkiej jazdy. Sam wypadek zdarzył się prawie równolegle ze mną. Jechałem lewym pasem za autobusem, a Paweł poszedł prawym, gdzie cały zakręt miał zasłonięty przez ten autobus. Później białe pasy i wysepka wymalowana na biało, hamowanie i .......

Tak samo uważam, niech ten wypadek będzie dla nas przestrogą. Nie dajmy się ponieść emocjom.

Paweł, mam nadzieję, że już jest wszystko dobrze. Pozdrawiam.

Opublikowano

Rozmawiałam z Ewą (żoną Pawła) cały czas czekają na ponowne złożenie barku.

Paweł dostaje tylko leki przeciwbólowe i ma czekać, jak będzie coś więcej wiadomo to dam znać

Opublikowano

Tyle czekać z bólem... :( Współczuje mu :( Leki lekami ale na pewno od czuwa i tak...

Czekamy na jakieś pozytywne wiadomości :)

Opublikowano

Mam trzy wiadomości, dwie dobre i jedną nie całkiem.

1. Druga próba złożenia stawu się udała.

2. Nie ma już silnych dolegliwości bólowych.

i

3. To niestety może nie być koniec. Prawdopodobna jest konieczność odbudowy kostnej tego stawu, ale to wyjdzie po badaniach, po weekendzie.

Stan pacjenta – fizycznie i psychicznie stabilny.

Opublikowano

W gipsie to już jest. Jest prawdopodobne, że potrzeba będzie lekko poprzestawiać panewkę. Ale poczekajmy...

Opublikowano

Oby wszystko dobrze się skończyło i wrócił do domu :) bo jak wiadomo w domu najszybciej się zdrowieje :(

Ja nawet dzisiaj miałem taki lęk przed białymi pasami... i tak się ostrożniej jechało.

Opublikowano

Przed chwilą byliśmy z KoNoRexem i Sonorem u PGiziego.

Idzie ku lepszemu :) Na razie w gipsie ale bez większego bólu. Nie wiadomo jeszcze jak sam staw itd. ale to wyjdzie za kilka dni.

Psychicznie też już swoje odreagował więc jest nieźle.

Pozdrawiam ...

PJS

Opublikowano

Najważniejsze że wszystko idzie ku lepszemu :)

A PGizi mówił co dokładniej się stało? Za duża prędkość pod czas skrętu? Czy autobus tak zasłonił mu widoczność że zakrętu wogóle nie widział?

Opublikowano

Przed chwilą byliśmy z KoNoRexem i Sonorem u PGiziego.

Fajnie, że zadzwoniliście. To ja jutro sam pojadę. Brać skuterowa.

{foch}

Opublikowano

A PGizi mówił co dokładniej się stało? Za duża prędkość pod czas skrętu? Czy autobus tak zasłonił mu widoczność że zakrętu wogóle nie widział?

Zwalmy to na karb złego dnia tak będzie najlepiej :frusty:

Pozdrawiam ...

PJS

Opublikowano

Co tam z PGizi ?

Dzwonił? Odwiedzał go ktoś dzisiaj?

  • Sympatycy
Opublikowano

my wybieramy się dzisiaj, ale godzina jeszcz nie dograna .

  • Klubowicze
Opublikowano

Orły, pozdrówcie Pawła i zyczcie mu powrotu do zdrowia bo w Bieszczadach bedzie musiał mieć dobre zdrowie oj dobre !piwko .

P.S. Pozdrowienia z Chorwacji dla wszystkich.

Opublikowano

U Pawła wsztystko ok. Humor mu dopisuje, karmią go dobrze, jutro będzie wiadomo czy wychodzi do domu.

Opublikowano

Trzymam kciuki żeby go jutro wypuścili, bo od czwartku do poniedziałku to już i tak za dużo w szpitalnych klimatach... :afro:

Może admin przeniesie te posty dotyczące kraksy Pawła do nowego wątku???

  • Administrator
Opublikowano

Może admin przeniesie te posty dotyczące kraksy Pawła do nowego wątku???

Może przeniesie... tylko potrzebna była duża zmiotka :afro:

Pgizi... twardy chłop z Ciebie- wierzę, że będzie dobrze. Trzymam kciuki za szybki powrót do pełnej sprawności :)

  • Klubowicze
Opublikowano

Jestem u Pgizi codziennie i jest chlopisko tak jak wielkie tak i dzielne :photo: Jutro bedzie wiadomo czy do domu czy na tuning barku na stol... c.d.n.

Opublikowano

Pigizi wracaj do zdrowia i ciesze się że nie odpuszczasz Bieszczad. Twoje zdarzenie jeszcze bardziej utwierdziło mnie w tym aby te Bieszczady poświecić poprawie techniki jazdy ale to na pewno nie zmniejszy atrakcyjności spotkania. Jeszcze raz wracaj do zdrowia i oby wszystko goiło się szybko a całe zdarzenie poszło w niepamięć.

  • Klubowicze
Opublikowano

Zjednoczeni w Burgmanii!

Wybaczcie, pisze jedna ręką wiec nie będę się zbytnio bawił w ortografie, interpunkcje i inne takie.

Na wstępie muszę, nawet nie wiem jak bardzo, podziękować wszystkim którzy byli i są ze mną w tym, nie ma co ukrywać, trudnym dla mnie momencie! Nie macie pojęcia jak wiele dla mnie znaczy to wasze wsparcie. Może to brzmieć jak frazes, ale tak po prostu jest! Nie potrafię sobie przypomnieć chwili kiedy tak dużo ludzi wyrażało troskę o moja skromna osobę i niosło jej tak potrzebna i efektywna pomoc.

KŁANIAM SIĘ WAM W PAS i możecie mnie uważać za swojego dłużnika!

Celowo nie wymieniam nikogo z nicka, żeby kogoś niechcący nie pominąć albo wywrzeć wrażenia jakiejś kolejności.

O.k., teraz do tematu.

Dziś zostałem wypisany ze szpitala bo…było potrzebne lóżko a wyniki tomografii komputerowej barku nie wiadomo kiedy będą. Poważnie! Mam dzwonić jutro, pojutrze, do skutku i jak będą to zadecydują o dalszym działaniu. Sadze, ze nie obejdzie się bez ingerencji chirurgicznej. Jestem na to psychicznie przygotowany. Teraz już nie jest źle, nie boli i mogę przyjmować więcej pozycji (ciała) niż na początku. Wierze ze będzie jeszcze lepiej.

Teraz dwa słowa o samym zdarzeniu.

Ewidentnie jechałem za szybko. Jak słusznie zauważył jeden z kolegów mój skut służy do wyjazdów po marchewkę (zakupy) a nie do szybkiego pokonywania zakrętów.

Kiedy już poczułem ze wynosi mnie z zakrętu, to wybrałem (w moim mniemaniu) mniejsze zlo; chciałem wziąć okalające go słupki po środku a nie walić w nie bokiem. Potem były białe pasy, trochę piachu, uślizg przodu, krawężnik i na końcu gleba ze ,,scyzorykiem,, wokół jednego z tych pachołków.

Moja wina i tylko moja!

Jak przeczytałem ten watek, to zobaczyłem, ze naprawdę zrobił się wokół tego spory szum…i bardzo dobrze! Nie chciałbym żebyście odebrali mnie jak jakiegoś mentora, daleko mi do tego, ale naprawdę przyszła mi do głowy taka myśl, ze może komuś, kiedyś, w jakiejś sytuacji stanie przed oczami pgizi który trochę przesadził a potem cierpiał i on i jego bliscy.

Jeszcze raz wielkie dzięki za troskę i wsparcie i życzę wszystkim zawsze jednego śladu na drodze!

to.jpg

Opublikowano

Ale koszulkę to teraz masz super w Bieszczadach zrobimy ją na khaki. Nie będziesz musiał prać bo brudu nie będzie znać. Jeszcze raz zdrówka i oby obeszło się bez chirurga.

Opublikowano

Dużo zdrowia i wracaj szybko do Nas . Trzymaj się PGizi .

Pozdrawiam

radi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...