Zakończenie sezonu Sfora05 Drawno

[SlawoyAMD]

Wybieram się na zakończenie sezonu do Drawna w dniach 23-25 września (piątek-sobota-niedziela)... Zapewne przedstawicieli Maxi będzie tam niezbyt wielu, więc może ktoś z Was wybiera się również na tą imprezę? W Naszych okolicach nie ma za dużo takich imprez, więc miło by się spotkać przy piwku i mięsiwie... Zawsze byłoby raźniej w gronie motocyklistów z maszynami z dużą ilością plastiku

[wooferai]

Szczecin był. Ale jeżeli wjazd, choćby na pół godziny, kosztował 30 zeta. To Szczecin sobie odpuścił ten wioskowy zlot motocyklowy.

[SlawoyAMD]

No fakt, że 30 PLN za nawet chwilowe odwiedziny, było lekkim przegięciem, zwłaszcza że nie dostawało się ani żarcia, ani koszulki czy blachy (te dostępne były w pełnym pakiecie za 60 PLN. Jednak organizator wyłożył sporo "kapuchy" na katering, wynajęcie obiektu, zespoły muzyczne i dziewczyny do striptisu, więc zapewne w ten sposób chciał zapanować nad "zwrotem inwestycji"...

Nie mniej jednak pojechałem i nie żałuję. Pogoda dopisała i mimo chłodnych wieczorów, pod namiotem dało się wytrzymać. Spotkałem jednego "Burgmańczyka",który odwiedził Drawno na swojej Hondzie Silver Wing 600 (pozdrawiam), szkoda tylko że nie został na dłużej... Lokalizacja zlotu ciekawa, maszyn naprawdę sporo, ale ponieważ teren był rozległy, nie zdołałem zliczyć ich ilości.

W zasadzie było tam wszystko co jeździło na dwóch kółkach od zabytków, przez najnowsze konstrukcje po czterokołowe quady... Ciekawy model pokazał jeden z pasjonatów motocykli, który przywiózł przedwojenną, duńską myśl techniczną marki Nimbus z silnikiem mającym "klawiaturę" na wierzchu. Zresztą zabytków było znacznie więcej. Dużo trunków, dużo huku z wydechów, muzyki (szczególnie podobał mi się zespół Cztery Szmery grający AC/DC), dużo dymu z palonych opon. Co tu dużo mówić... było "jedwabiście" i świetnie się te trzy dni poza domem wykorzystało przed długą, złą zimą...

Więcej fotek wrzucę za chwil parę...

[wooferai]

A no widzisz, to my na siebie prawie patrzyliśmy poprzez jezioro.

Myśmy byli na kładce po drugiej stronie, naprzeciw polanki na której miałeś namiot.

A obok Ciebie śmigał wtedy w kółko motor z wózkiem bocznym.

Tak niewiele brakowało do spotkania.

[SlawoyAMD]

No masz... to pech dosłownie. Oto reszta fotek:

Z powodu ograniczenia jednorazowej liczby obrazków, musiałem podzielić foty na dwie części...