Sympatycy Kisiel Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Co do OT to się zgadzam .... Co do denuncjacji. Co innego denuncjować a co innego wykorzystywać ową jako środek nacisku W tym przypadku nie było zresztą wątpliwości co do złych intencji sprzedającego.
dr.big Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Na TW też wywierano tylko "środek nacisku", a było (i jest) ich dość dużo. Zresztą nieważne, nie od tego ten wątek. PS. A tak zapytam, gdzie kolega miał oczy przy zakupie? Dobrze zrobiłeś .
Sympatycy Kisiel Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 24 Sierpnia 2011 OT-cd PS. A tak zapytam, gdzie kolega miał oczy przy zakupie? Auto było nieźle doczyszczone, nie śmierdziało. Ja, żeby mieć absolutną pewność co do stanu faktycznego musiałem wymontować lodówkę - blacha ocynkowana obudowy zewnętrznej prawdę ci powie . I właśnie wtedy nogi pod "szczęśliwym" nabywcą się ugięły Drobna różnica między "kolega" jak napisałeś a "znajomy" wg oryginalnej pisowni (mojej ) - spowodowała, że pojechał sam bo nie chciał mi zawracać gitary. Po całym zajściu powiedział, że już beze mnie po kampera nie pojedzie i basta Wcześniej zdarzało mi się go ratować z opresji kamperowych - np. wpłacił 1kzł zaliczki na kompletny śmietnik - wtedy jednak wyciągnął mnie do pomocy w finalizacji transakcji ... na nieszczęście handlarza. Do transakcji nie doszło, 1kzł wróciło do jego kieszeni (przyzwoity oszust był z tego handlarza ). Jego kosztowało to flaszkę i obiad po drodze z Ostrołęki EOT
moro Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Ja jak kupuję żeczy używana to dokładnie oglądam a ja nie oglądam to moja strata. Do kupowania rzeczy używanych potrzebna jest wiedza tak jak do innych spraw. Kupowanie używek nie jest dla każdego. Jeśli nie mam wiedzy kupuje rzeczy nowe które na 70% są pozbawione wad. Nie raz się "przejechałem" na zakupie ale nigdy nie biegłem do sprzedającego jak guwniaż z płaczem że mój wujek jest bokserem i jak nie oddasz kasy to cie pobije (tj. stara wersja bo teraz gnoje idą i mówią że mój wujek jest adwokatem i cie zgoi). Koleś w przypadku kampera miał dużo szczęścia bo sprzedawca mógł się zaprzeć a kupujący nic by nie zrobił i do tego nie mógł nigdzie donieść bo to tak jakby narobił pod siebie. Popełnił przestępstwo (nie żadne wykroczenie) fałszując podpis i umowe kupna sprzedaży więc sam by dostał zawiasy. 1
Sympatycy Kisiel Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Koleś w przypadku kampera miał dużo szczęścia bo sprzedawca mógł się zaprzeć a kupujący nic by nie zrobił i do tego nie mógł nigdzie donieść bo to tak jakby narobił pod siebie. Popełnił przestępstwo (nie żadne wykroczenie) fałszując podpis i umowe kupna sprzedaży więc sam by dostał zawiasy. I tu jesteś błędzie (a konkretnie dopuściłeś się nadinterpretacji), bowiem lewą umowę wypisał sprzedający (lub miał ją już wypisaną bez danych kupującego) Co do jednego masz rację, miał szczęście bo na początku nie bardzo wierzyłem w tak szczęśliwe zakończenie całej sprawy.
Radu Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Ja jak kupuję żeczy używana to dokładnie oglądam a ja nie oglądam to moja strata. Do kupowania rzeczy używanych potrzebna jest wiedza tak jak do innych spraw. Kupowanie używek nie jest dla każdego. Absolutnie sie zgadzam. Okazja, może wcale nie być okazją, a na wszystkim się przecież znać nie sposób. Już lepiej pójść do salonu (w przypadku 2oo czy 4oo) i zapłacić więcej, ale mieć pewność, że sprzęt w razie problemów naprawiony być musi.
moro Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 I tu jesteś błędzie (a konkretnie dopuściłeś się nadinterpretacji), bowiem lewą umowę wypisał sprzedający (lub miał ją już wypisaną bez danych kupującego) To nie ma żadnego znaczenia że umowa była gotowa bez danych kupującego ponieważ sprzedający nie był właścicielem pojazdu - czyli koleś kupił pojazd od kogoś na ulicy kto napisał sobie umowe na kolanie i sprzedał czjś pojazd
Sympatycy Kisiel Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Gdzie tu widzisz zawiasy dla kupującego. Umowa była "na okaziciela "
Administrator MariuszBurgi Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Administrator Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Kisiel... stwierdzam z przykrością, że kolega moro ma 100% racji a cała historia o rozrzutnym sprzedawcy kampera, który dofinansował obiekt westchnień Twojego znajomego brzmi zupełnie nieprawdopodobnie Ps. Łooomatko... ale OT !wchair
Krzyciu Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Zawsze może "pomóc wujowi z niemiec" sprzedać kampera w polsce. "Wuja" wypisał mu umowę, on w polszy dopisał kupującego, odsyła umowę "wujowi" i każdy czysty jak łza !TAZ
Sympatycy Kisiel Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Zawsze może "pomóc wujowi z niemiec" sprzedać kampera w polsce. "Wuja" wypisał mu umowę, on w polszy dopisał kupującego, odsyła umowę "wujowi" i każdy czysty jak łza !TAZ I tak 10 razy w miesiącu - prooosze Cię. Mam wrażenie, że Panowie nie mieli do czynienia na żywo z porządną kontrolą UKS - czego wam oczywiście nie życzę Mariusz, co do nieprawdopodobieństwa historii masz 100% racji - ale w tym przypadku tak właśnie było, choć trudno wo to uwierzyć. Mało tego doprowadzenie auta do absolutnego porządku z nową instalacją i niektórymi odbiornikami 12V, elektromatikiem i takimi innymi zamknęła się w kwocie grubo poniżej 5kzł i auto jeździ już wiele tyś km.
T-Rex Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 A wracając do tematu tematu Bo niby fajnie, że udało się dogadać ze sprzedawcą. Ale nie daje mi to spokoju i napiszę. Kolega poszkodowany nie ma kasy i nie ma motoru. Hmmmm !OKK I dalej. Gość sprzedający sprowadza szroty z Włoch. Reperuje na sztukę, picuje i sprzedaje. Trafia na naszego kolegę i dalej historia się toczy tak, jak się potoczyła. Kupujący jest zadowolony, bo oddał minę, a kasa będzie jak będzie. Założenie niczym nie poręczone. Sprzedawca ma motor i kupę kasy. Naprawia go, ale kasy jest więcej. To może i tych motorów i kupujących jest więcej. Naprawia więc szroty za nie swoje pieniądze i sprzedaje już potem w dobrym stanie nadal za dobrą cenę. Taki sposób na dorobienie sobie, bo szrota za granicą kupi za grosze. Puściłem wodze fantazji ?
Arkadiusz Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Kupujący jest zadowolony, bo oddał minę, Tak, kolega teraz powinien do administracji wystąpić o zmianę loginu na SAPER, !OKK A tak na poważnie, wniosek jest jeden i przypomina mi się przysłowie, "cudze chwalicie, swego nie znacie" dlatego uważam że na naszym forum jest sporo sprzętów oferowanych do sprzedaży, są to raczej sprzęty sprawdzone w boju, przeglądy okresowe bez zarzutów, co z tego że mają rzeczywisty przebieg, ileś tam kilka tysięcy kilometrów, ale są pewne !OKK i jeszcze jedną mam zasadę, która nie jest regułą i zawsze do zastosowania, ale skąpy traci dwa razy. Ja nauczyłem się jednego, jestem za biedny, by tracić dwa razy !winkiss
T-Rex Opublikowano 24 Sierpnia 2011 Opublikowano 24 Sierpnia 2011 skąpy traci dwa razy. Ja nauczyłem się jednego, jestem za biedny, by tracić dwa razy !winkiss Dokładnie! Oferty jakieś takie tanie odrzucam w przedbiegach. Przegięte też, bo wiadomo, że są tacy, co by chcieli za wiele Wolę znaleźć coś starszego nawet z większym przebiegiem, ale szanowanego, serwisowanego. Jadę na miejsce i oglądam, sprawdzam, prześwietlam. Jak w jest w dobrym stanie to kupuję. Napalać się nie ma co. Ps. Klubowymi sprzętami też bym się nie sugerował, choć można poczytać o historii motorka. Szukając trafiłem na klubowy (nie pamiętam czy to była burgmania) i był baaardzo zaniedbany z zewnątrz. Chyba każdy z nas by chciał mieć ładny sprzęt
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się