daszek Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Przemo, współczuję, szkoda plastików, najważniejsze, jak wspomnieli przedmówcy, że cały jesteś. Ciuchy kupisz nowe, plastiki wymienisz.
Klubowicze Ewik Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Klubowicze Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Przemo dobrze, że jesteś cały, resztę da się naprawić lub wymienić !YES Duży szacunek dla Ciebie za dystans do siebie i umiejętność obiektywnego spojrzenia na zdarzenie !OKK .
Sympatycy Worlan Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Oj Przemo, ale się narobiło... Ale jak widać dobrze się skończyło, bo z Tobą wszystko w porządku. Podoba mi się Twoje trzeźwe spojrzenie na tą sytuację.
Sympatycy smok.wawelski Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Na wjeżdzie do Warszawy od strony Wyszkowa ruch był spory, więc przeciskałem się pomiędzy samochodami środkiem jezdni. Torchę się zluzowało i miałem około 70-80 km/h. Zrównałem się z bmką, a ponieważ była luka, chciałem spokojnie przed nią wjechać i ominąć wolno jadące Seicento. Dodałem więc gazu. Niestety wtedy Panu z bmki przyrosła ambicja i nacisnął gaz do dechy. Naiwnie sądziłem, że zostawi chociaż miejsce na środku jezdni (w końcu mnie widział bo byłem na wysokości jego przedniego koła). Widząc że nie dam rady, a Seicento rośnie w oczach, dałem po klamkach. Gdyby jezdnia była gładka to prawdopodobnie nic by się nie stało, ale na garbach nastąpiło coś dziwnego, bo skuter dosłownie podskoczył i nie byłem w stanie go utrzymać w pionie. Jak to wygląda od strony prawnej? Wydaje mi się, że przyspieszanie samochodu wyprzedzanego podczas wyprzedzania go jest niezgodne z kodeksem drogowym? Jeśli wyprzedzałeś zgodnie z przepisami (nie na ciągłej lub na zakazie) to winny jest kierowca BMW. Czy masz jakichś świadków zdarzenia? PS. W tej sytuacji widzę jak rozsądny jest pomysł Monka z jeżdżeniem z kamerą HD na nosie skutera... Po pierwsze mamy wtedy tablicę rejestracyjną ewentualnego sprawcy i cały przebieg zdarzenia (póki nam ktoś nie wjedzie w kufer oczywiście...)
Przemo_ST Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Autor Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Jak to wygląda od strony prawnej? Wydaje mi się, że przyspieszanie samochodu wyprzedzanego podczas wyprzedzania go jest niezgodne z kodeksem drogowym? Jeśli wyprzedzałeś zgodnie z przepisami (nie na ciągłej lub na zakazie) to winny jest kierowca BMW. Czy masz jakichś świadków zdarzenia? Jeśli jedziesz środkiem dwupasmówki klucząc pomiędzy autami to raczej nie jest to przepisowe wyprzedzanie (twierdzenie do weryfikacji u fachowców od ruchu drogowego). Tutaj możemy mówić jedynie o tym, że manewr zmiany pasa w celu wyprzedzenia się nie rozpoczął, gdyż lewy pas był zajęty, a zajmowanie tego pasa nie jest niezgodne z przepisami. Reszta to niezachowanie odpowiedniej odległości od pojazdu poprzedzającego i niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, a to jest tylko moja wina. Sytuacja o której piszesz ma raczej miejsce podczas wyprzedzania na drodze o jednym pasie ruchu w każdą stronę.
Klubowicze Jack Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Klubowicze Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Sprawdza się moja dewiza, którą często tu powtarzam i staram się do niej stosować: odzież motocyklową należy zakładać zawsze, gdy jedziesz, czy to w długą trasę, czy to po bułki do sklepu... Bo szlif może się zdarzyć nawet z jakiejś głupiej przyczyny, i nie ważne wtedy kto był winien. Ważne że dupsko całe Przemku, pozdrawiam i do zobaczenia. Będziesz na spocie?
kropi Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Parę dni temu miałem przyjemność wątpliwa dość szlifować wraz z Małżonką niewymowną częścią ciała faszystowski asfalt, o czym pisałem już na technicznym w temacie o oponach. Niby jechalem grzecznie jak panienka na pierwszej randce, tyle że w deszczu, no i gleba. Fajnie że to było w Niemczech, bo u nas pewnie jakiś imbecyl by w nas wjechał. W ogóle to po tygodniu w trasie po Słowacji, Austrii i tym kawałku Niemiec stwierdzam, że nam Polakom pod względem kultury jazdy blizej do Turcji niż do Europy, w ciągu całej tej podróży nie mieliśmy ani jednej niebezpiecznej sytuacji, jakich co dzień miewam kilka jeżdżąc po swoim mieście. Ciesz się więc chlopie, że nic Ci się nie stało, jak i ja się cieszę za nas obu
Klaud Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Opublikowano 9 Sierpnia 2011 Sytuacja o której piszesz ma raczej miejsce podczas wyprzedzania na drodze o jednym pasie ruchu w każdą stronę. Zależy od kilku czynników: - teren zabudowany? - brak innych wykroczeń? (ciągła linia, udowodnione przekroczenie limitu prędkości, brak oświetlenia pozycyjnego, co uczyniło Cię słabo widzialnym dla 4oo...) Tak, czy siak, teraz już pewnie gościa nie namierzysz, bo pewnie numeru rejestracyjnego nie masz.
Sympatycy szorstki Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Sympatycy Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Sytuacja o której piszesz ma raczej miejsce podczas wyprzedzania na drodze o jednym pasie ruchu w każdą stronę. Mnie się wydaje (o ile dobrze pamiętam), że jeśli podczas wyprzedzania tej beemki nie zmieniłeś pasa ruchu, to wyprzedzałeś zgodnie z przepisami. A pojazd wyprzedzany rzeczywiście nie może podczas tego manewru przyspieszyć. W każdym razie teraz to tylko takie "akademickie" dywagacje, bo sprawy już się nie da raczej do końca wyjaśnić/udowodnić... pzdr
eMKa Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Przemo - powtórzę za przedmówcami: dobrze, że żyjesz i jesteś cały; doświadczenie bezcenne - dobrze, że za nie nie przepłaciłeś! A żeby nie było zbyt patetycznie: co do kierowców BMW mają rację ci, którzy piszą, że to są fajne chłopaki (a że czasem jakiś chwast się znajdzie w łanie falujących zbóż - no cóż...) :)
Klubowicze Joasia70 Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Klubowicze Opublikowano 10 Sierpnia 2011 Przemo dobrze, że Ty cały, burka się "wyklepie" i będzie dalej Ci służył :)
GOODWAY Opublikowano 11 Sierpnia 2011 Opublikowano 11 Sierpnia 2011 ODZIEŻ MOTOCYLKOWA RATUJE TWOJĄ D... - testowane na żywym organiźmie ŚWIĘTE SŁOWA !! Wiele razy kusiło mnie pojechać do roboty w samej koszulinie, ale...nie. Zakładam zawsze kurtkę i gacie ochronne. I obym nie musiał się przekonywać o słuszności wypowiedzi Kolegi Przemka. Wy też nie dajcie się wyfrezować.
kropi Opublikowano 12 Sierpnia 2011 Opublikowano 12 Sierpnia 2011 Czy wiecie, że ten kawałek blaszki oslaniajacy tłumik kosztuje 3,5 stówy? Jestem w szoku. Nie warto szlifować skuterem asfaltu...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się