Krzyciu Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 No i stało się. Pierwsza kolizja w tym sezonie zaliczona... !sciana Opuszczając przejazd kolejowy jak to zwykle bywa odkręcam manetkę, przyśpieszam powoli, omijam rowerzystę a on w tym samym momencie co ja postanawia tak po prostu skręcić w lewo. Nie wiem czy "użyłem" nieświadomie "przeciwskrętu" ale uderzyłem go co prawda moim barkiem oraz tłumikiem więc szkody z mojej strony zerowe a on wyłożył się jak żaba na asfalcie Troszkę ręce zdarte ale ogólnie wstał o własnych siłach Postawiłem !scooter grzecznie na nóżkę i :angry: ale po chwili już mi przeszło..powiedziałem na przyszłość niech uważa i patrzy za siebie..grzecznie przeprosił myślał, że nic za nim nie jedzie i dlatego śmiało skręcił, zapytał czy ze !scooter wszystko OK i się rozjechaliśmy. Ogólnie co do rowerzystów to trzeba uważać, szczególnie "babcie" które jak "startują" to najpierw przez 5m odpychają się jedną nogą, wskakują, zamiecie ich ze 3 razy na prawo i lewo i dopiero obierają właściwy kurs !vampire Pozdrawiam Krzyciu
drzewo Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 Moim zdaniem wina leży również po Twojej stronie jeśli nie zdarzyło się to na środku ulicy bo być może wymijałeś go zbyt blisko. Sam jeżdżę sporo rowerem i uwierz mi, że przy ruszaniu ciężko jest utrzymać idealnie prostą linie. Czasami mocniejsze nadepnięcie na pedał powoduje, że rower przesuwa się o kilkanaście centymetrów w bok. Niejednokrotnie zdarzyło mi się że ktoś (motocykl lub samochód wymijał mnie na centymetry) i powiem Ci że nie jest to przyjemne o bezpieczeństwie nie wspomnę… Czasami warto się postawić po drugiej stronie…
Drek Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 niech uważa i patrzy za siebie..grzecznie przeprosił myślał, że nic za nim nie jedzie i dlatego śmiało skręcił, zapytał czy ze !scooter wszystko OK i się rozjechaliśmy. Ogólnie co do rowerzystów to trzeba uważać, szczególnie "babcie" które jak "startują" to najpierw przez 5m odpychają się jedną nogą, wskakują, zamiecie ich ze 3 razy na prawo i lewo i dopiero obierają właściwy kurs !vampire "myślał, że nic za nim nie jedzie" Po prostu nie słyszał Ciebie. Jeździłem poprzednio z Leo Vince i mogę powiedzieć, że byłem słyszalny i nie musiałem obawiać się gwałtownych manewrów rowerzystów i pieszych. Faktem jest, że rowerzystę lepiej omijać trzymając spory możliwy odstęp. "zamiecie ich ze 3 razy na prawo i lewo i dopiero obierają właściwy kurs" dobre !OKK
marecki Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 Uważam ze nie możesz krytycznie patrzec tylko na rowerzystę! Kodeks drogowy mówi wyrażnie że: Art. 24. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m. Myśle, że to zdażenie było bardzo nieprzyjemne dla rowerzysty.
Arkadiusz Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 omijam rowerzystę a on w tym samym momencie co ja postanawia tak po prostu skręcić w lewo. grzecznie przeprosił myślał, że nic za nim nie jedzie i dlatego śmiało skręcił, zapytał czy ze !scooter wszystko OK i się rozjechaliśmy. Zacytowałem te Twoje słowa celowo, pozostawiając najważniejsze, i jeśli nie było tam skrzyżowania, linii ciągłych jak najbardziej wina rowerzysty, po prostu nie upewnił się co do możliwości wykonania manewru skrętu w lewo. Na przyszłość proponował bym zapytać gościa czy potrzebna mu karetka, jak się nazywa itd. a jeśli nie chce gość rozmawiać po prostu zadzwonić na Policję. Zaraz będą krzyki, że o przesadzam i tak dalej, ale uwierzcie mi, że z takich akcji nie raz robią się cuda, co bądź to bądź, jest to potrącenie rowerzysty i trzeba tu być czujnym. !winkiss i ostrożnym. Ps. marecki też dobrze prawi !OKK
T-Rex Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 Czemu znów niektórzy wydają wyroki? Czy ktoś z Was tam był? Chyba, że popitolimy dla zasady? Obierzmy może jakiś znak rozpoznawczy pitolenia. Wtedy niezainteresowany, nie będzie musiał czytać. Proponuję hasło "I jak na rybach było, brały?" A co do kolizji to współczuję, bo to nieprzyjemne, a rowerzysta niech lepiej patrzy dookoła głowy, a nie jeździ na czuja Miałeś szczęście, że nie był cwaniakiem i nie chciał wezwać policji, a jak jeszcze by się znalazł świadek, którego denerwują motocykle i mamy problem. Moją żonę tak chciała wycyckać młoda para, ale policjant miał głowę na karku i jak wrócili ze szpitala i okazało się, że nic im nie jest, to wyłapali za oszustwo mandaty, bo źle przedstawili przebieg stłuczki. Oczywiście też za nieprzepisową jazdę po chodniku, ale to już ja musiałem zasugerować. Gdybym tam nie pojechał, to mogliby obciążyć żonę jakoś.
QRT Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 Moim zdaniem wina leży również po Twojej stronie jeśli nie zdarzyło się to na środku ulicy bo być może wymijałeś go zbyt blisko. Sam jeżdżę sporo rowerem i uwierz mi, że przy ruszaniu ciężko jest utrzymać idealnie prostą linie. Czasami mocniejsze nadepnięcie na pedał powoduje, że rower przesuwa się o kilkanaście centymetrów w bok. Niejednokrotnie zdarzyło mi się że ktoś (motocykl lub samochód wymijał mnie na centymetry) i powiem Ci że nie jest to przyjemne o bezpieczeństwie nie wspomnę… Czasami warto się postawić po drugiej stronie… Dlatego rowerem omijam asfalt jak mogę a pewnie nim natłukę więcej kilosów rocznie niż skuterem.
Arkadiusz Opublikowano 21 Lipca 2011 Opublikowano 21 Lipca 2011 Czemu znów niektórzy wydają wyroki? Czy ktoś z Was tam był? T-Rex, wzywam Cię do spokojności !winkiss to jest forum, nie Sąd. Poczekaj, zainteresowany napisze swoją wersję itd. !winkiss
Klubowicze Campto Opublikowano 22 Lipca 2011 Klubowicze Opublikowano 22 Lipca 2011 Nie ma co się denerwować i tracić przez to zdrowie. Skoro sam rowerzysta przyznał, że był nieostrożny to należy przyjąć iż tak było. Dalsze dywagacje i roztrząsanie tematu - jak się nie było i nie widziało - jest bezcelowe. A tak na marginesie. Też jeździłem bardzo dużo rowerem ( dopóki go nie ukradli) i to po warszawskich drogach więc wiem jakie to niebezpieczne.I z praktyki wiem, że bardzo często kierowcy samochodów i motocykli nie utrzymują przepisowej odległości podczas wyprzedzania i zdarzało się że byłem prawie "zepchnięty" na pobocze.
Radu Opublikowano 22 Lipca 2011 Opublikowano 22 Lipca 2011 Heh - niefajna sytuacja, ale dobrze, że nikomu się nic nie stało. Wyciągnijmy wnioski wszyscy i oglądajmy sie 150 razy dookoła zanim ruszymy - nieważne czy kierujemy samochodem, skuterkiem czy rowerem.
T-Rex Opublikowano 22 Lipca 2011 Opublikowano 22 Lipca 2011 Wreszcie zaczynamy pisać rzeczowo Brawo! A rowerem po zatłoczonych ulicach boję się jeździć. No ale całe dzieciństwo nie wiedziałem nawet co to ścieżka rowerowa, a teraz trochę ich powstaje.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się