Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś wracając w nocy sarna wpadała mi prosto w nogę pasażerki (lekki siniak tylko jest) a paręnaście kilometrów dalej następna wbiegała prosto pod koła dobrze, że jechałem z palcami na hamulcach. Z takim szczęściem to chyba w totolotka zacznę grać.

Trafił ktoś kiedyś w zwierzaka na 2oo?

Opublikowano

Trafił ktoś kiedyś w zwierzaka na 2oo?

Tylko wypasionego bąka :)

Dobrze, że się Wam nic nie stało sweatdrop.gif

Opublikowano

A znak "uwaga na dzikie zwierzęta był"? To trzeba było uważać :-)

Wątek o bliskich spotkaniach z ptakami, psami itp jeleniami jest na forum. Tylko daaaawno nikt w nim nic nie pisał.

Opublikowano

Ja trafilem kaskiem jakiegos malego ptaszka, ale male ptaszki to pikusie w porownaniu z pancernymi chrabaszczami jak jednego kiedys przyjelem na glowe to mi przez pol godziny piszczalo w uszach.

A tak na powaznie to masz kolego farta.

Opublikowano

ja przy 130 trzasnalem zajaca i na koncie mam jeszcze malego lisa..wszystko midnightem. W razie czego lepiej brac na czolowke bo inaczej cos moze w kolo sie wkitrac.O dziwo z obydwu zdarzen wyszedlem bez najmniejszego szwanku czego dowodem sa dosc krwawe filmiki tudziez zdjecia.. !czary,ale zarty zartami nie zycze tego nikomu..bo i mycia tyle co niemiara !scooter

Opublikowano

ja przy 130 trzasnalem zajaca i na koncie mam jeszcze malego lisa..wszystko midnightem. W razie czego lepiej brac na czolowke bo inaczej cos moze w kolo sie wkitrac.O dziwo z obydwu zdarzen wyszedlem bez najmniejszego szwanku czego dowodem sa dosc krwawe filmiki tudziez zdjecia.. !czary,ale zarty zartami nie zycze tego nikomu..bo i mycia tyle co niemiara !scooter

Zająca albo małego psa na czołówkę to jeszcze może ujdzie bez wywrotki ale sarnę albo dzika brać na dzwona to już nie przelewki.

Opublikowano

Ja trafilem kaskiem jakiegos malego ptaszka, ale male ptaszki to pikusie w porownaniu z pancernymi chrabaszczami jak jednego kiedys przyjelem na glowe to mi przez pol godziny piszczalo w uszach.

A tak na powaznie to masz kolego farta.

Ja kiedyś Burkiem strzeliłem przy 80 km/h (w Szczecinie na Trasie Zamkowej przy samej Odrze) wróbla !pomidor Jak huknęło (w okolicach chłodnicy, to poczułem w nogach na podestach) to nie wiedziałem co się stało, w pierwszej myśl: kamień z pod opony - no ale nikt przede mną nie jechał :lol: Zjechałem na pobocze i to co ujrzałem: trochę krwi, lagi umazane, a w plastikowej osłonie chłodnicy rozwalony wróbel....

Zawsze mam dziwne uczucie jak jakiś solidny robal walnie mi w kask, zawsze pierwsze co: kask mi pękł !w00t

Nie lubię też jak jadę to psów na smyczy czy luzem, nie wiem, ale często zaczynają szczekać czy nawet biec za motocyklem !NOT

Opublikowano

Do samochodu można kupić tzw. gwizdki odstraszające zwierzynę, przyczepiane do karoserii lub zderzaka.

Być może i w jednośladzie dałyby efekt.

Opublikowano

Ja jak na razie na kącie mam jedynie kota. Ale przy 120 jak wpadł mi pod oba koła to przyznam że garba miałem mokrego zanim wypadł z pod tylnego koła :lol: ale mimo masy motocykla 270 kg + ja skubany uciekł, a motocykl podskoczył dwa razy czyli zaliczyłem oboma kołami

A okazji na sarnę, nawet łosia miałem już kilka hihi. Jest u nas pod samą Włodawą jadąc od Lublina taki odcinek 15 km przez bagna i lasy. Jest tam tyle tego żywego leśnego inwentarza, że strach jechać szybciej jak przepisowo. Jak czasem patrzę na niczego nieświadomych motocyklistów śmigających prędkościami przekraczającymi pewnie dwukrotnie dozwoloną - szosa gładka jak dupa niemowlaka, do tego prosta (jeden zakręt na 15 km i to taki w który można wejść taka prędkością) i zacieniona - to normalnie włos sie jeży pod kaskiem. Aż dziw że jeszcze nikt sie nie trzasną tam. Bo autka to stoją po poboczach często hehe

I taka ciekawostka. Jeżdżę do roboty codziennie o tej samej porze tą trasą, kiedyś w drodze powrotnej przez 4 kolejne dni na poboczu w krzaczkach, dokładnie w tym samym miejscu dokładnie o tej samej porze (bo i wracamy zawsze o tej samej godzinie) stała klępa łosia, kumple sie śmieli że czeka pewnie na autobus szkolny z młodymi łosiątkami :)

Opublikowano

Do samochodu można kupić tzw. gwizdki odstraszające zwierzynę, przyczepiane do karoserii lub zderzaka.

Być może i w jednośladzie dałyby efekt.

Właśnie, właśnie widziałem takie gwizdki zamontowane na maxi skuterach naszych forumowiczów, proszę powiedzieć czy to daje efekt ? Nadmieniam że do pracy jeżdżę 35 km i z tego 30 przez lasy !!! A zwierzyna u nas, że ho, ho !!!

Opublikowano

Miałem gwizdki przy Majce, zamontowałem też Siwkowi - czy dlatego nie miałem "przygód" ze zwierzyną płową nie wiem, ale wiem, że wydatek w okolicach 5-10 zł nie jest zbyt wysoki. Trudno powiedzieć czy "toto" rzeczywiście działa stąd jeżdżę tak, jakbym gwizdków nie miał - zwłaszcza wieczorem przez las wolniej i uważnie do granic możliwości.

Opublikowano

Jeśli jadąc przez miasto wszystkie psy nie uciekały to i sarna pewnie też by nie uciekła :D. Jeśli nawet gwizdek by działał to zawsze jest prawdopodobieństwo, że sarna stojąca spokojnie w lesie przestraszona gwizdem wbiegnie prosto pod skuta. Ja osobiście w takie wynalazki nie wierzę.

Opublikowano

Wczoraj znowu o mało lista nie trafiłem, chyba mam jakiś zwierzęcy magnetyzm.

Opublikowano

Jak otwierali odcinek autostrady, to dawali takie gwizdki. Załapałem się, ale nie montowałem tego ani na autku, ani motorze. Naczytałem się, że to nie działa i po prostu uwierzyłem.

Za to ze zwierzętami miałem kilka razy farta. Raz spłoszona sarna zaczęła biec w tą stronę, w którą jechałem. Była 100m od drogi i biegła skosem tak, że byśmy się spotkali. Zatrzymałem się w końcu i przebiegła przede mną. Zające też wybiegają prosto pod koła. Szczególnie o zmroku. Jakoś dziwnie dla nas ludzi reagują te zwierzaki.

Innym razem jechałem zamyślony i chyba jakiś anioł nade mną czuwa, bo coś kazało mi się ocknąć i pomyślałem wtedy, że w końcu tu zwierzęta biegają i może bym się skoncentrował. Po czym z krzaków wyskoczyła potężna sarna. Miałem już palce na hamulcach, a chwilkę wcześniej zwolniłem. Gdyby nie to, byłby potężny dzwon.

Koło mnie jest kilka lasów i rozstawiane są dodatkowo tabliczki z przypomnieniem, że żyją tu zwierzęta. Znów jadąc po pracy jakiś taki zamroczony, popatrzyłem na tabliczkę i zacząłem zwalniać, po czym przed kołami przebiegł mi dzik. Normalnie jakaś opatrzność nade mną czuwa !winkiss

Co dzieje się z motorem przy takich zderzeniach, to popatrzcie tu:

Jak sprawdzić czy ten gwizdek działa? A nawet jeśli działa, to jak dźwięk szlifierki nie straszy zwierząt, to jak gwizdek ma to zrobić?

Opublikowano

Kiedyś na TVN Turbo ktoś poruszał temat gwizdków na zwierzynę. Mieli mieszane odczucia, ponieważ gwizdki powodują, że zwierzyna staje jak wryta: i o ile stoi w rowie przy drodze, to ok, a jak wejdzie na jezdnie i "sparaliżowana" gapi się na nas i nie reaguje, to mamy kłopot. O ile się nie mylę to była Jazda Polska :)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Ja to mam "szczęście" wczoraj w Niemczech miedzy szyba a kaskiem przeleciała mi kuropatwa, która wyskoczyła z pola kukurydzy. Dosłownie milimetry brakowały żebym ją trafił z bańki :) Jakbym trafił takiego kabana to chyba by mi głowę urwało, czasami jak większy robal się trafi to czuć, a co dopiero coś wielkości małego kota.

  • Klubowicze
Opublikowano

Od pewnego czasu dojeżdżam do roboty drogą tzw. poligonową nr.250 m-dzy Aleksandrowem a Toruniem, dookoła tylko las i zwierzyny różnej pełno jest, zwłaszcza sarenki.

Niedawno w czasie przejazdu tą trasą za zakrętem wyskoczyła jedna sarenka, ja lekko po heblach, a za chwile następna :) .

Ograniczenie na tej drodze jest do 90km/h, ja od tej pory jeżdżę maksymalnie 70-80.

Zamontowałem też wspomniany gwizdek !YES ,nie wiem czy działa , choć gdy próbowałem na naszym psie, dziwnie reaguje - chyba go wkurza ten dzwięk.

Wybrałem tę drogę jaką alternatywę do "jedynki" na której to jest istny horror od czasu budowy w sąsiedztwie A1, ale wracając po zmroku z Torunia wybieram jednak "jedynkę",choć na poboczu nie raz da się zauważyć jakieś świecące oczy :o .

Opublikowano

Kto choć raz wizytował "moje" okolice to wie ile tu lasu i różnorakich zwierzątek. Dwa razu zdarzyło mi się mieć dość bliskie spotkania z sarnami i sporym jeleniem. Jeszcze robię się blady kiedy przypomnę sobie tą sytuacje. Całe szczęście, że jeleń był cywilizowany i odpuścił ( dzięki Jeleń :) ). Spotkanie w moich okolicach choćby dzika nie należy do rzadkości ale spotkanie kilkuset kilogramów jelonka i do tego z wieńcem rogów to miłe nie jest. Oby, nikogo to nie spotkało. Dla samochodu to masakra a dla !scooter to morderstwo i wcale nie żartuję.

Opublikowano

Ograniczenie na tej drodze jest do 90km/h, ja od tej pory jeżdżę maksymalnie 70-80.

Robson dobrze to ująłeś na drodze jest ograniczenie 90 km/h, a Ty jeździsz 70-80, ale mil chyba :):o:lol:

Ty to potrafisz zamydlić oczka !w00t

Całe szczęście, że jeleń był cywilizowany i odpuścił ( dzięki Jeleń :lol:)

W moich okolicach jeleń nie był cywilizowany i zginął śmiercią samobójczą wraz z kierującym samochodem który w niego uderzył, a oooo !scooter nie wspomnę !!!

Opublikowano

Robson dobrze to ująłeś na drodze jest ograniczenie 90 km/h, a Ty jeździsz 70-80, ale mil chyba :):o:lol:

Ty to potrafisz zamydlić oczka !w00t

W moich okolicach jeleń nie był cywilizowany i zginął śmiercią samobójczą wraz z kierującym samochodem który w niego uderzył, a oooo !scooter nie wspomnę !!!

Wcale nie mam wątpliwości, co się stanie kiedy dojdzie do spotkania !scooter z taką masą wściekłych albo przestraszonych rogów. Można kupić te gwizdki ale nie wiem co to warte. Zapewnienia sprzedawców minie jakoś nie przekonują.

Opublikowano

Moje gwizdki hałasują :D Tzn słychać normalny gwizd, a chyba miło to być niesłyszalne dla ludzi? Teraz wiem, że za darmo to kopa w tyłek można dostać :)

  • Klubowicze
Opublikowano

Heh, nie wiem, czy to nie OT w tym temacie, ale mój skuter miał dzisiaj w nocy bliskie spotkanie z kotem. Otóż rano z niesmakiem skonstatowałem brudne ślady kocich łap, upamiętniające nocny spacerek łajzy kota dokładnie wzdłuż siodła. Po cholerę tam wlazła (ona - ta łajza kot)!? Musiałem urządzić kąpiel skuterkowi.

Jeśli chodzi o kontakty ze zwierzyną w czasie jazdy, to parę groźnych, lub potencjalnie groźnych, sytuacji było (pewnie, jak u większości z nas), ale na szczęście nigdy nie doszło do bezpośredniego kontaktu. Chrabąszczy przyjętych na beret nie liczę ;) Parę razy mało brakowało z trafieniem jakiegoś ptactwa w locie, ale zawsze uniknąłem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...