Masa Krytyczna w Warszawie

[Klaud]

Piękne! Tylko, że to Polska jest! Nawet, gdyby takie przepisy weszły, to jak je egzekwować? Policja raczej nikomu w korku prędkości nie zmierzy, tym bardziej nie zmierzy jednocześnie prędkości wlokących się samochodów i prędkości wyprzedzającego motocykla. I tu nie ma problemu - dalej jeździlibyśmy tak, jak jeździmy teraz. Ale problem u nas byłby z ubezpieczalniami. W razie kolizji zawsze twierdziliby, że jechałeś ponad 50 na godz., albo, że różnica prędkości była większa, niż 20 kmph.

Jack, ale przecież teraz też policja jadąca za Tobą nie może Ci niczego udowodnić

Odnośnie ubezpieczalni - w innym wątku pisałem, że póki co nie wzbraniają się z wypłatą odszkodowania. Inaczej nie miałoby to sensu, bo zawsze mogliby Ci powiedzieć, że np wypadek zrobiłeś celowo, bo chciałeś wyłudzić kasę:

- jechałeś za szybko - świadomie przekraczałeś prędkość

- uderzyłeś gościa na parkingu - świadomie chciałeś w niego walnąć

- przejechałeś na "ciemnożółtym" - czyli celowo chciałeś kogos zabić

Póki co, jeszcze wypłacają

A prędkość w korku (a zwłaszcza różnicę między moto i autami) w takich sytuacjach się mierzy, ale tylko w razie poważnego wypadku. W razie czego kierowcy poświadczą

[przemas]

Jack, odnośnie Polski: nie chciałem cytować całego tekstu, ale pierwsze zdanie z artykułu jest dla nas obiecujące:

Obecnie w całej Europie toczą się debaty na temat ogólnych przepisów dotyczących motocyklistów. (...)

Odnośnie egzekwowania: masz rację ale wydaje mi się, że lepiej jak przepis jest jasny niż jak go nie ma.

Jeśli chodzi o ubezpieczalnię to wydaje mi się (nie jestem prawnikiem), że to oni muszą Ci udowodnić, że przekroczyłeś limit prędkości a nie ty im, że jechałeś zgodnie z przepisami ("domniemanie niewinności" czy jakoś tak...).

O, Klaud mnie wyprzedził z wyjaśnieniami

[ŻABA]

Witam,

Ja się zgadzam z jednym z przedmówców, że tu chodzi o zmianę mentalną. I dlatego takie akcje są bardzo potrzebne. Legislacyjne przepychanki nic nie dadzą, bo właśnie będzie dochodziło do absurdów np. mierzenie prędkości w korku czy mierzenie linijką odległości - jak będzie akcja warzywo albo trzeźwy poranek, albo nietrzeźwy wieczorek, to policmajstry będą musiały się wykazać. I tak żyjemy w państwie, które regulacjami próbuje myśleć za ludzi.

W Rzymie, który jest jednym z lepszych przykładów, cały ruch uliczny żyje własnym życiem i jakoś wszyscy użytkownicy ulic żyją w doskonałej symbiozie. Na pierwszy rzut oka to jest chaos i nagminne łamanie większości przepisów drogowych. Po dłuższej obserwacji widać, że jazda oparta na przesłankach pragmatycznych i zdrowym rozsądku jest po prostu lepsza w praktyce, niż teoretyczne zapisy ustaw. Każde pół metra jest wykorzystywane, żeby się przepchnąć i upłynnić ruch. W Polsce jak kierowca 4oo nie ma po metrze zapasu z każdej strony, to już jest awantura, bo musi wykonać ogromny wysiłek i ruszyć kierownicą, żeby się zmieścić.

Worlan->ta akcja w Al. Jerozolimskich to raczej zwykła kontrola, mi też się zdarzyło być wyjętym z międzypasa, zakończyło się na dmuchaniu w balonik, nawet dokumentów nie wyjmowałem.

[kmodzele]

A ja bym chciał, by „moje” forum w 100% poparło taką akcję. Bardzo bym chciał jeździć między pasem zgodnie z przepisami, by na mnie nie polowali panowie policjanci, panie i panowie kierowcy. Chciałbym aby na drogach zapanowała kultura i szacunek dla drugie użytkownika. Bardzo bym chciał, byśmy sobie pomagali, a nie utrudniali. Życzeń mam jeszcze parę i zawsze będę popierał każdą akcję prowadzącą do normalizacji stosunków międzyludzkich. Nawet bez transparentów.

Co do tezy (chcemy jasnych przepisów i co więcej - korzystnych dla motocyklistów) - zgadzamy się obaj. Ale co do metody - uważam ją za nietrafioną. Ot grupa sfrustrowanych zrobiła większy korek niz akurat tam był wcześniej. Nikt tego nie zrozumiał bez przeczytania artykułów w prasie ... ! AKcje? OK! Ja też! Ale niech będą zrozumiałe. Np upierdliwe kupowanie biletów na autostradzie - było to zrozumiałe. Ale napchanie 50 motocykli w środek korka w Wa-wie to raczej poroniony pomysł.

Oczywiście akceptuję to, że mogę się mylić i że kierowcy aut w mig pojęli "a ha, zrobiło się ciaśniej, bo jadą kupą. Gdyby płynnie pojechali międzypasem, nawet bym ich nie zauważył. Szkoda że mamy takie gupie przepisy. Chyba musimy je zmienić!". Ja jadąc autem chyba bym nie doszedł do tego sam z siebie. Być może jestem głupszy niż przeciętyny kierowca 4oo. Nawet jest to wielce prawdopodobne. Tak czy siak, w TAKIEJ akcji, czegoś chyba brakowało.

[Kaper]

Ano właśnie

Plansze, bannery, transparenty, "numery startowe" na kurtkach, ulotki, megafony, czy inny sposób komunikacji kierowcom 4oo, że jest to:

"Protest przeciw traktowaniu jazdy międzypasem jako wykroczenia".

Pozdrawiam,

[DIAMANDA2002]

Akcja Super !!!!! Zresztą w Krakowie robią różne akcje dla moto razem z policja, i jakoś dają radę !!

fajnie by było skuty na następną zwołać !!!!

A tak przy okazji,

Sory Kmodzele, ale nie wiem o co ci kolego chodzi ! P...niczysz jakieś dziwne wstawki o akcji, która NAM wszystkim ma służyć, czepiaz się jak byś był

z pisu. KOlego ! Kolesie rozkrecają konkretną akcję, w naszym interesie, to może szacun, nie negacja, co ?

ja bym był dumny akurat, jak bym się z Burgmanią w jakiejś ogólnej akcji moto przejechał !!!

Tylko negować, marudzić, odradzać, a po co, a na co !!!!!!!!!

I taka PW. wstawa: Gówno mnie obchodzą przepisy, i mandaty za przebijanie się !!! Codziennie mijam setki aut i jedynie co mnie interesuje, to to, żebyśmy się na drodze szanowali, uwazali na siebie.

Pozdrawiam cie Kmodzele:

A moim zdaniem ta akcja nie ma sensu.

"pokazać innym kierowcom 4oo jak to będzie, gdy będziemy jechać przepisowo". Co za demagogia. OCzywiście, że gdy nagle dorzucimy w jednym miejscu kilkadziesiat pojazdów to zrobi się wyraźnie większy korek. Gdyby ta grupa zechciała się przejechać np o 3:00 w nocy, albo w neidzielne przedpołudnie - żadnego efektu nie zrobią. A jak się wpakują w korek taką grupą, to zrobią zamieszanie.

Nie bardzo wiadomo CO i KOMU miało to pokazać. Popatrzcie na zdjecia - kierowcy na końcu, zniecierpliwieni już jechali po dwóch na jednym pasie równolegle - łamiąc zasadę, której miała się grupa trzymać. Sami nei wiedzą, po co tam jadą. No, chyba że to byli jacyc przygodnei spotkani motocykliści.

W efekcie sie tylko wszyscy porzadnei zgrzali w swoich skórach.

Osobiście uważam, że udział w akcji jest zupełnie indywidualną sprawą i każdy ma prawo w nim uczestniczyć. Ale masowego dołączania Burgmaniaków bym odradzał. Mi się ten protest nie podoba i nie chciałbym, by "moje" forum popierało tę akcję dla zasady. Ggyby wieźli jakiś transparent (jasne: sam nie wiem, jak by to fizycznie wykonać), to może by to jakieś przesłanie niosło. Ale takie wpakowanie się kilkudziesięciu motocykli w godzinach szczytu w ruch miejski ni z gruchy ni z pietruchy to chyba jednak nie ma sensu. No, poza przejechaniem się w grupie, co samo w sobie może byś atrakcyjne.

[Klaud]

Akcja Super !!!!! Zresztą w Krakowie robią różne akcje dla moto razem z policja, i jakoś dają radę !!

Pewnie, że dają, bo dla chcącego nic trudnego!

Odnośnie braku informacji o celu - to, w jaki sposób powiadomić kierowców, to nie jest problem:

- na plecach każdego motonity kartka A-4 z wielkimi czarnymi literami PROTEST, a poniżej czcionką wys 2-3cm szczegóły

- na początku (i na końcu, jeśli kondukt odpowiednio długi) jedzie motocyklista ze szczekaczką i milym głosem przeprasza i INFORMUJE czego dotyczy protest

- w środku (oraz z różnych miejsc i aut na terenie miasta, bo co to szkodzi) ktoś na CB radio uprzedza "mobilków uradiowionych", że odbywa się "taki a taki protest, mogą wystąpić utrdunienia, najłatwiej objechać trasę protestu tak, a tak, dziękujemy i pozdrawiamy". Taki przekaz krótki raz na 10min przez CB na 19tce.

To nie jest trudne.

[helmutek76]

Witam,

Przysluchuje sie uwaznie toczacej tutaj dyskusji... Z moich obserwacji nie tylko na polskich drogach, ale w innych krajach spostrzenie jest takie:

- Wszystko zalezy od kultury osobistej czlowieka i nie wazne jakie bylyby przepisy - cham zawsze bedzie cham

- Inna sprawa sa przepisy, dywagacje na poziomie przepisow, a co innego przynosi zycie na drodze.

Moim zdaniem dobrze by bylo, gdyby wlasciciele 4oo przezyli chociaz jeden dzien z zycia 2oo. Doswiadczenia i plynace z tego wnioski mowia same za siebie...

najlepiej jest przekonac sie na wlasnej skurze jak to jest... a potem to ladnie dziala "Nie rob komus tego, co Tobie nie mile"

Jestem ile z takich osob przesiadloby sie na 2oo... ?

Taki prosty przyklad z zycia, wczoraj znajomy przewiozl mnie Londynie... nagle w lusterku dostrzeglem 2oo, obserwujac chwile kierowce zapytalem, czemu nie ustapi miejsca? Odpowiedz byla zgodnie z oczekiwana:

- nie zauwazylem go, a poza tym gdzie mu sie tak spieszy, przeciez jest korek i ograniczenie....

Dla mnie wniosek jest taki - przydalby sie dzien z zycia 2oo

Wiele osob zyje zgodnie z mitem, ze jazda moto jest niebezpiecznia, ale nikt nie wie dlaczego ..... 4oo jest bezpieczniejsze.... Ja znam odpowiedz, Wy rowniez, ale Ci 4oo niestety nie....

Ile razy wsrod najbliszych slyszalem narzekania na korki W-wie... Pytalem czemu nie przesiadziesz sie na skuter - A to jest niebezpieczne i drogie...

Ale i tak i tak godzinami sie gotowali w swoich 4oo i puszczali bezproduktywnie paliwo w powietrze czekajac minuty aby pokonac kolejny metr drogi...

Nikt nie pokusil sie chyba z nich oto aby sprawdzic, ile traca kasy jesli by policzyc czas jaki spedzaja w korkach * stawka godzinowa jaka zarabiaja + koszt co najmniej paliwa... jaki zuzywaja na stanie w korkach...

Dziekuje i pozdrawiam

Helmutek76