Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Pierwsze wrażenia Burgman 400


Rekomendowane odpowiedzi

Gość bartaspl
Opublikowano

Dobra, wiem co było nie tak! Wstawiłem skuta do naprawy do naszego forumowego kolegi Kleofasa, który wymienił łożyska przedniego koła (które prawie się rozsypywało), uzupełnił olej w amorkach, wymienił sprzęgło, ustawiłem prawidłowe ciśnienie w oponach. Zrobiłem wczoraj 150km i jest znacznie lepiej to znaczy stabilniej. Nie buja tak mocno, jest pewniej, sztywniej. Trochę poczytałem o technice i poszedłem na jazdy doszkalające, a i luba coraz bardziej zazdrości mi wypadów na moto, ale póki co nie jeździ :unsure:

Opublikowano

Wczoraj jak pakowałem zakupy pod Lidlem to się zrobiło małe zbiegowisko. Motocykl mimo że już wiekowy to budzi zainteresowanie i dostaje komplementy bo jest praktyczny.

(...)

Miałem w tygodniu to samo LIDLu przy al. Krakowskiej, ludzie się dziwili ile to zakupów może wejść pod kanapę :unsure:

Opublikowano

Tylko trzeba uważać z mrożonkami !w00t Bartas tak trzymaj i zobaczysz. Kiedyś ją w końcu skusi i może pierwszy raz się przestraszy, ale znów ją skusi i tak samo ją wciągnie jak Ciebie.

Opublikowano

Tylko trzeba uważać z mrożonkami !w00t

A ja zachodziłem w głowę, dlaczego mi się w schowku czekolada rozpuściła :lol:

Z racji sporego wzrostu (1,9m) Burgman jest jedynym napotkanym skuterem pozwalającym wyciągnąć nogi jak na cruiserze, pomaga to również przy pokonywaniu nierówności i wspomnianym "zespoleniu".

  • Klubowicze
Opublikowano

Nawet dodałbym, że ludzie pod sklepami są zszokowani, ile można wsadzić pod kanapę... Szczególnie w moim X8, gdzie pojemność jest coś koło 56 litrów i dostęp przez tylną, uchylną klapę bagażnika.

Co do tematu, po długim okresie bez 4oo, faktycznie dziwnie czuje się powrót na jednoślad. W moim przypadku jednak pierwsza był chińska podróbka Hondy Shadow (90 kilo wagi skutera), więc miałem okazdję przez dwa miesiące wprawiać się w ponownej jeździe na dwóch kółkach... Jednak szybko ciągnęło mnie w stronę Maxi i po przesiadce na Piaggio naprawdę zaskoczyła mnie różnica w prowadzeniu między tymi dwoma klasami sprzętu. Na trasie maxi to bajka, ale już w mieście, jakieś szybkie reakcje, czy gwałtowne hamowanie z zatrzymaniem... Trzeba odpowiednio szybko wyciągać nóżki (opuszczać podwozie), bo zbytnie opóźnienie może zachwiać naszym pionem...

Jak już ktoś trafnie napisał, trzeba jeździć z głową i umieć czuć maszynę... Strach to dobry doradca, choć nie należy wpadać w paranoję... U mnie wiem, że moja tylna opona (kupiona jeszcze przez byłego właściciela, ale niemal nowa), produkcji koreańskiej, jest fatalna na mokrej powierzchni i jeśli tylko troszkę złapie jezdnia wilgoci, czuję, jak na łukach tylne koło zaczyna mieć czasami drobne "uskoki". Wymieniłbym ją natychmiast, ale w tym roku życie zrobiło mi same niespodzianki, w postaci grupowych zwolnień z pracy i późniejszym brakiem zatrudnienia na umowę stałą, więc takie "większe" inwestycje muszę odłożyć na później, kiedy wszystko się unormuje (mam nadzieję)... Na razie zatem jadę i "myślę" :lol:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...