Tomcio92 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Bardzo Tobie współczuję,ale powiem jak większość kolegów-dobrze że jesteś cały i nic poważniejszego ci się nie stało.Teraz tylko walcz do końca z ubezpieczycielem,a jeżeli tylko coś będą chcieli wycenić nie tak,bierz prawnika.Ubezpieczalnie jak widzą pisma z kancelarii,to inaczej zaczynają myśleć,i nagle to co wcześniej było do naprawy,okazuje się do wymiany.Powodzenia w działaniach.Tomek
Gość radiolog Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Wyprzedzając 4oo jadące z taką prędkością i przerwami, że może zmienić pas, to albo nie należy wyprzedzać, albo wyprzedzać jak 4oo nie ma przerwy na zmianę pasa. Szczególnie, że każdy kierowca 4oo stojąc w korku kombinuje jak tu przebić się do przodu i w lusterka nie patrzy, tylko wskakuje w przerwę jak ma okazję. To chyba najczęstsza przyczyna takich kolizji z moto. Dokładnie się utożsamiam z wypowiedzią powyżej, jak będzie luka to 400 napewno wskoczy. Najważniejsze ,że zdrowie i gnaty w porządku. Z tych przygód jedyny pozytyw to taki,że na drugi raz sam o czyms takim pomyślisz sam jadąc w korku i być może unikniesz stłuczki.
Kaper Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Łączę się w bólu. Szybkiej naprawy, i łagodnego otrząśnięcia się z traumy życzę. A przy okazji - coś więcej wiemy o tym wypadku WE 3248 (a może nowy temat jeśliby zapowiadał się większy offtop): i tak miałeś dużo szczęscia! http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,wymusila-pierwszenstwo-mezczyzna-walczy-o-zycie,219246.html [']
Baśka13 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Witam łączę się z kolegą w bólu miałam podobnie wczoraj jakiś młodzik mi wyjechał z bocznej drogi i żeby nie to że jechałam wolno a on w pół drogi po hamulcach i ominęłam to pewnie też gleba by była lub jeszcze gorzej:( na szczęście tobie się nic nie stało moto jakoś się naprawi chociaż żal. Musimy mieć oczy dookoła głowy! Pozdrawiam
Klubowicze krzytro Opublikowano 1 Czerwca 2011 Klubowicze Opublikowano 1 Czerwca 2011 Mogę tylko współczuć,jeżdzę tamtędy codziennie do domu i niestety muszę czały czas trąbić na baranów
Abach Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 magart nic Ci nie jest, to najważniejsze. Czarnej szkoda, trzeba popłakać i zabrać się za składanie do kupy. Będzie dobrze !scooter Jeżeli chodzi o wspomniany wypadek śmiertelny, brak słów... szkoda, wielka szkoda...
ewave Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Czarnej szkoda; białego nie szkoda; żeś cały chwała Bogu. Naprawiaj i śmigaj
STRUS_TM Opublikowano 1 Czerwca 2011 Opublikowano 1 Czerwca 2011 Cześć! Nie będę oryginalny-dobrze,że Ty w całości! W !scooter ,jakby nie patrzeć,łatwiej podmienić elementy niż w przypadku kierowcy! !YES A Czarna-jak kocha to poczeka,podpieścisz i znów będziecie razem! !OKK
monk Opublikowano 6 Czerwca 2011 Opublikowano 6 Czerwca 2011 No żesz w morde.. Sąsiad jeden !sciana ech.. brak słów.. ale.. dobrze, żeś cały.
ucienta Opublikowano 6 Czerwca 2011 Opublikowano 6 Czerwca 2011 Sasiad, tak mi przykro ale najwazniejsze, ze jestes caly. Zwlaszcza, ze akcja dziala sie blisko kraweznika... Czarna sie wyklepie i bedzie jak nowa. Teraz pewnie grucha sobie z Trampkiem u Doktoristy. Wyjda raz dwa i jeszcze pokazemy puszkarzom !V Glowa do gory !OK
magart Opublikowano 16 Listopada 2011 Autor Opublikowano 16 Listopada 2011 Odgrzeję trochę kotleta. Właśnie odebrałem Czarną z serwisu w związku z naprawą powypadkową. Koszt naprawy rzędu 8 tys, gdybym miał to płacić ze swojej kieszeni to byłoby kiepsko Doświadczenia z ubezpieczycielem - poniżej krytyki ... ale mam naukę na przyszłość, że rozmowę z ubezpieczycielem należy zacząć od słów "albo płacicie wg kosztorysu, albo spotkamy się w sądzie". Ja tą magiczną formułkę wypowiedziałem dosyć późno i stąd trwało to 5 m-cy. Wk... jest to pogrywanie z klientami. Składkę zgarnąć to chętnie, ale wypłacić odszkodowanie to "tak, od ręki, ale wg cen dotyczących technologii napraw stosowanej przez pana Miecia w stodole". Dla potomnych właścicieli Hondy - jeżeli ktoś będzie likwidował szkodę w ASO to pytajcie o oficjalne stanowisko Hondy Poland do ubezpieczycieli mówiące o wymianie uszkodzonych części, a nie ich naprawie. Cóż po całym zdarzeniu zostały: - mała trauma dotycząca jazdy pomiędzy puszkami, - niesmak po kontaktach z ubezpieczycielem, - trochę części, które mi pozostały po wymianie (jeżeli ktoś byłby zainteresowany to na stanie mam: cały przekrok dół-góra, osłona tłumika, ochraniach tłumika, prawy tylni plastik, prawe lusterko, tylni spoiler, przednia czasza, przedni błotnik) - jak czas pozwoli to niedługo w dziale Ogłoszeń wstawię foty i opis stanu technicznego poszczególnych części.
ptaku_1 Opublikowano 16 Listopada 2011 Opublikowano 16 Listopada 2011 Ja pierdziu a ja myslalem ze jezdzisz a Ty mistrzu tyle czasu bujales sie z szkoda. Masakra.
magart Opublikowano 16 Listopada 2011 Autor Opublikowano 16 Listopada 2011 Ja pierdziu a ja myslalem ze jezdzisz a Ty mistrzu tyle czasu bujales sie z szkoda. Masakra. Nie no, jeździć jeździłem. Sprzęt poza tym że odbiegał od stanu estetycznego to był sprawny.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się