Lewoskręt warunkowy

[Klaud]

Parę miesięcy z bólami został oddany do eksploatacji ostatni odcinek poszerzonej Alei KEN na Kabatach razem z nową choinką świateł. I tak to, aby wyjechać z domu w stronę centrum KEN-em, muszę teraz stać na lewoskręcie bezwarunkowym, czyli czekać 2 minuty, aż wszystkie możliwe kierunki samochodowe, piesze, rowerowe i jakie tam jeszcze zjadą ze skrzyżowania, zanim zapali się dla mnie zielone (trwa tyle, że czasem 3 samochody nie zjadą).

Zamarzyła mi się strzałka warunkowa w lewo, czyli taki - rzadko w Polsce stosowany - odpowiednik zielonej strzałki w prawo. A więc w momencie, gdy mój kierunek jest stosunkowo najmniej kolizyjny z innymi zmianami/kierunkami - mogę jechać po ustąpieniu komu trzeba. W Warszawie kojarzę takie rozwiązanie na skrzyżowaniu Ratuszowej z Jagiellońską oraz na krzyżówce Grochowskiej z Lubelską.

Oczywiście przy dużym natężeniu ruchu lewoskręt bezwarunkowy jest bezpieczniejszy, ale... osobiście naprawdę często stoję tam patrząc, jak z przeciwka nic nie jedzie i ciężko walcząc z pokusą

Czy ktoś kojarzy inne tego typu skrzyżowanie z 'warunkowym lewym'? Chciałbym powołać się na pozytywny (mam nadzieję) przykład i wysłać do do odpowiedniego wydziału UG.

P.S. Można oczywiście pojechać przez skrzyżowanie prosto i zrobić nawrotkę i od razu w prawo na północ (jest to w tym miejscu legalne), ale pytanie, czy jest sens zabijać się o 1/4 cyklu świateł

[przemas]

Moim zdaniem sygnalizacja na tyle rzadko spotykana, że aż niebezpieczna...

Obawiam się, że wiele niedzielnych kierowców płci obojga może zinterpretować warunkowy skręt w lewo jako bezwarunkowy. Pomyśleć tylko co nas może spotkać, gdy dojeżdżamy do takiego skrzyżowania z kierunku kolizyjnego (mając zielone światło)... brr

Może jednak lepiej pogodzić się z tymi 2 minutami oczekiwania?

[kmodzele]

Ja proponuję, byś przyjeżdżał na skrzyżowanie nie wtedy, kiedy właśnie pojawiło Ci się czerwone i czekał 2 minuty, tylko wtedy, kiedy właśnie się zaraz włączy zielone i płynnie przejeżdżał. Dużo nerwów Ci to ujmnie.

A poważniej: rozumiem Twój ból, ale czarno to widzę. Porównanie kosztów (biurokratycznych głównie) z potencjalną korzyścią (tylko1 osoba (Ty) interweniowała) spowoduje brak reakcji, poza ew odpisaniem Ci listu.

ALE mozesz przygotowac formularze listu / wniosku i rozdawać znajomym (ba, nawet z kopertą i znaczkiem) i ludzie będa pisali do UG w tej sprawie. Lawina listów (np 100) być moze spowoduje, że urzędnicy ruszą d.. głową.

Można też taki foirmularz wrzucić na serwer i podac znajomym i na tym forum link. Ja na pewno ściągnę (obiecuję), wydrukuję, ew nieco zmodyfikuję po swojemu, podpiszę i wyślę listem.

Możemy udawać np mieszkańców Twojego bloku, albo Klientów sklepów i punktów usługowych na parterze. Może jeszcze kilka osób z forum pomoże w ten sposób. Jeśli problem rzeczywiście jest dotkliwy, to usługodawcy z parteru budynku czują to samo. Można przygotować listy i będą prosić swoich klientów o wpisanie się (imię, nawzwisko, nr dowodu osobistego). Kto wie, może się zbierze w ten sposób kilkaset podpisów? Możesz iść po pomoc / porade do radnego Twojego terenu, albo posła. Nawet jeśli nie pomoże, to doradzi, jak to ugryźć.

[Artix]

W Koszalinie jest takie skrzyzowanie i sprawdza sie wysmienicie. Na skrzyzowaniu lewoskret warunkowy rozladowal korki w tym miejscu. Mi sie tam to rozwiazanie bardzo podoba choc w Warszawie nie widzialem.

[Klaud]

Mi sie tam to rozwiazanie bardzo podoba choc w Warszawie nie widzialem.

Są i w Warszawie, ale np na Jagiellońskiej jest to lewoskręt warunkowy kolidujący jedynie z tramwajami. Zresztą: prawoskręt warunkowy też często nie świeci się cały czas, tylko wtedy, gdy 'koliduje' z jakimś mniej obłożonym kierunkiem/pasem/skrętem. Gdyby miał się świecić cały czas, to lepiej namalować tę strzałkę na blaszce, jak to drzewiej bywało.

Od strony prawnej nie ma przecież żadnych przeszkód:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.

Rozdział 5

Sygnały świetlne nadawane przez urządzenia umieszczone na drodze

Sygnały świetlne dla kierujących i pieszych

§ 96. 1. Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, z zastrzeżeniem ust. 3.

2. Sygnał w kształcie zielonej strzałki, nadawany przez sygnalizator S-2, zezwalający na skręcanie w lewo, zezwala również na zawracanie z lewego skrajnego pasa ruchu, chyba że jest to zabronione znakiem B-23.

3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1 i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.

A widzę jednak, że w necie problem też w różnych miejscach poruszany, głównie na forach o egzaminach na prawko, ale nie tylko, np. ten http://www.grupy.otopr.pl/skret-warunkowy-...sn,8278584.html

Ja proponuję, byś przyjeżdżał na skrzyżowanie nie wtedy, kiedy właśnie pojawiło Ci się czerwone i czekał 2 minuty, tylko wtedy, kiedy właśnie się zaraz włączy zielone i płynnie przejeżdżał. Dużo nerwów Ci to ujmnie.

Dzięki za dobrą radę, Kmodzele, pozostaje wdrożyć

[eMKa]

W Koszalinie jest takie skrzyzowanie i sprawdza sie wysmienicie. Na skrzyzowaniu lewoskret warunkowy rozladowal korki w tym miejscu. Mi sie tam to rozwiazanie bardzo podoba choc w Warszawie nie widzialem.

Potwierdzam! Tak właśnie jest na skrzyżowaniu alei Armii Krajowej i Zwycięstwa. Super rozwiązanie, o wiele bezpieczniejsze niż czatowanie na "ogólnym" zielonym i próba przeskoczenia trzech pasów zanim ruszą z naprzeciwka albo na "wczesnym czerwonym" zanim ruszą prostopadle.