Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(...)No sek w tym ze w Niemczech gdzie tych drog nie brakuje liczba ofiar smiertelnych jest wyzsza niz w Polsce(...)

Wlasnie wpadlo mi w rece zestawienie z 2010 roku i od razu przypomnialem sobie ten temat !YES . W Niemczech bylo to w 2010 roku 3750 osob !OKK .

Polskich danych na 2010 rok niestety w internecie nie znalazlem.

PS. Mam nadzieje, ze uwzglednicie tez fakt, iz liczba mieszkancow to w Polsce ok. 38,5 mln., a w Niemczech ok. 81,5 mln.

Liczba samochodow to odpowiednio w Polsce 20,1 mln (dane z 2009) i w Niemczech 43,7 mln. plus 5,6 mln. jednosladow (dane z 2008)...

Tak wiec takie proste stwierdzenie tu nie wystarczy :) ...

Wiem, ze te ilosci moga odbiegac od dzisiejszego stanu ...

Artix, masz zreszta na pewno duuuuuzo lepsze dane :o .

  • 3 miesiące temu...
  • Klubowicze
Opublikowano

Znalazłem przez przypadek coś takiego Naduś mam nadzieję że niektórych to zainteresuje tak jak mnie :(

Opublikowano

Polskich danych na 2010 rok niestety w internecie nie znalazlem.

Mówisz, masz :) :

W minionym roku kierowcy, którzy nie dostosowali prędkości do warunków ruchu, spowodowali 9222 wypadki (ponad 30 proc. wszystkich), w których śmierć poniosło 1117 osób (42 proc. ofiar śmiertelnych), a przeszło 13 tys. zostało rannych. (za INTERIA.PL)

To oznacza, że w 2010 roku na drogach Polski zginęło 2660 osób, zatem mniej niż w Niemczech, gdzie jest świetnie rozwinięta sieć bezpiecznych dróg - autostrad, a ruch tranzytowy przebiega poza terenami zabudowanymi.

W tym samym artykule, który można znaleźć NADUSZAJĄC TUTAJ czytamy dalej: Problemem Polski nie są wcale obdarzeni ułańską fantazją kierowcy, którzy nagminnie łamią ograniczenia prędkości. Prawdziwym zagrożeniem jest jakość naszych dróg.

I ja się z tak postawioną tezą zgadzam. Dlaczego?

Na to pytanie odpowiedź znajduje się w ciągu dalszym artykułu: Od początku 2010 roku, do dnia dzisiejszego płatnym odcinkiem autostrady A4 przejechało niemal 13,5 mln pojazdów - to ogromna liczba. W tym czasie na drodze nie doszło jednak do ANI JEDNEGO wypadku śmiertelnego! Czyżby więc po minięciu punktu poboru opłat polscy kierowcy zamieniali się w drogowe aniołki stosujące się do wszelkich przepisów ruchu drogowego, z ograniczeniami prędkości (przypomnijmy o podniesieniu dopuszczalnej prędkości do 140 km/h) na czele? Oczywiście, że nie. Problem nie leży bowiem w prędkości, ale projektach naszych dróg.

Pod konkluzją podpisuję się dwiema rękami. A brzmi tak:

Prędkość - jako taka - nie stanowi więc dużego zagrożenia. Zmienia się w śmiertelną mieszankę wyłącznie w połączeniu z głupotą. Ta ostatnia dotyczy jednak nie tylko kierowców. Równie niebezpieczna jest głupota urzędników i projektantów dróg...

  • Administrator
Opublikowano

Krótko mówiąc... albo musimy czekać na odpowiednią sieć dróg / autostrad albo powinniśmy się dostosować (w sensie prędkości) do tego co mamy... zachowując przy tym ponadnormatywny zdrowy rozsądek.

Innej opcji nie widzę.

Ps. Jak porównamy obszar PL vs D a także ilość 4oo jeżdżących po drogach to myślę, że jednak w Niemczech odsetek ofiar będzie niższy.

Opublikowano

Proponuje zapoznac sie z iloscia zarejestrowanych pojazdow, iloscia zwyklych drog, iloscia autostrad i wtedy przeliczyc sobie ofiary smiertelne adekwatnie do liczb obu panstw.

Bo po co glupio siac demagogie :lol: . Wlasciwym byloby, przeliczyc wszystkie pokonane srednio kilometry przez wszystkie pojazdy w danym panstwie i wtedy mowic o MIARODAJNYCH wynikach. Bo napisanie tu "mniej", a tam "wiecej" nijak sie ma do rzeczywistosci na drodze.

PS. Moje przezyte stluczki i wypadki w Polsce, mialy zalazek jedynie w umiejetnosciach winnych.

  • Administrator
Opublikowano

Nie zawsze predkosc zabija, czasem to zwyczajny pech.

.

Najechanie na zwierzęta

.

Rok........Liczba wypadków..........Liczba zabitych.........Liczba rannych

.

2001................40..................................1...............................54

2002................21..................................2...............................32

2003................30..................................0...............................43

2004................26..................................3...............................42

2005................33..................................3...............................49

2006................31..................................1...............................41

2007................27..................................3...............................43

2008................40..................................2...............................63

2009................37..................................4...............................54

.

A jesli chodzi o wypadki to na drogach krajowych wyglada to tak:

.

Rok............... Liczba wypadków................. Liczba zabitych................ Liczba rannych

.

2007.........................10536..................................2024................................14944

2008.......................... 9652..................................1901................................ 13304

2009 ..........................8589..................................1461.................................11955

2010 ..........................9390..................................1468.................................12716

.

Ogólne dane dla Polski

.

Rok............... Liczba wypadków................. Liczba zabitych................ Liczba rannych

.

2009 ..........................44 196..................................4572.................................56 046

2010 ..........................38 766..................................3902.................................48 872

.

Biorąc pod uwage że ruch sie zwiększył na drogach krajowych o 22 % to nie są to takie najgorsze wyniki. Wazne jest jednak jakosc drogi bo kazuje sie ze na drogach innych niz drogi krajowe statystyki ciagle sa straszne.Mimo wszystko statystyki zabitych spadają od 10 lat. Jeszcze w 2001 roku na polskich drogach doszło do 53 799 wypadków - teraz ta liczba spadła o ponad 15 tys. W 1989 roku w Polsce zostało zarejestrowanych ponad 8,5 mln samochodów. Wtedy też doszło do ponad 67 tys. wypadków. Na przestrzeni lat liczba aut poruszających się po Polsce zwiększyła się do ponad 21 milionów, przy czym liczba wypadków spadła do niecałych 39 tys.

Opublikowano

(...)

To oznacza, że w 2010 roku na drogach Polski zginęło 2660 osób, zatem mniej niż w Niemczech

(...)

(...)

Ogólne dane dla Polski

.

Rok............... Liczba wypadków................. Liczba zabitych................ Liczba rannych

.

2010 ..........................38 766..................................3902.................................48 872

.

(...)

Widze tu pewna niezgodnosc. Jesli 2660 to rzeczywiscie mniej, jesli 3902 to jednak wiecej.

Opublikowano

Zapewniam że zabija.Zawsze jak jest naprawdę ostra zima,fatalne warunki to wypadków mało.Zgoda, że mniejszy ruch ale stosunek rannych i zabitych na te do których już doszło jest zastanawiający.Życzę szybkich ale bezpiecznych podróży.

Opublikowano

ja chcialbym zwrocic uwage na jeden aspekt ktory w/g mnie przyczynia sie do nadmiernej wypadkowosci-otoz w polsce kierowca bedacy sprawca kolizji tak naprawde nie ponosi zadnych konsekwencji finansowych[jesli policja nie byla wzywana].dlatego nie przejmuje sie tym zbytnio a to zacheca do bardziej beztroskiej[czyt.bezmyslnej] jazdy.przykladowo w anglii oprocz stracenia znizek ma udzial wlasny w naprawie auta poszkodowanego a takze przez 5 lat dodatkowa zwyzke z powodu spowodowania kolizji-i nie jest to mala zwyzka !sciana .to skutecznie ostudza zwlaszcza mlodych wiekiem kierowcow bo niekiedy wartosc ubezpieczenia po takim incydencie przewyzsza 2-3 razy wartosc auta/motocykla...w niektorych ekstremalnych przypadkach firmy po prostu nie zgodzaja sie na ubezpieczenie i jest po zawodach.

Opublikowano

Widze tu pewna niezgodnosc. Jesli 2660 to rzeczywiscie mniej, jesli 3902 to jednak wiecej.

Też zauważyłem rozbieżność - dane od Artixa są na pewno rzetelniejsze, porównywałem z innymi źródłami. Skąd w cytowanym przeze mnie artykule taka liczba, nie wiem. Dlatego podając dane podaję również źródło, żeby nie było, że zmyślam :P:D.

Opublikowano

Dla mnie z punktu fizycznego prędkość zabija. Nasze organy potrafią wytrzymać określone przeciążenie. Jeśli walnę w coś autem 50km/godz to pewnie przeżyję. Jeśli 200 to pewnie nie. Nie gdybam czy fart, systemy zabezpieczeń itp. maja tu znaczenie czy nie, bo zawsze splot kilku zdarzeń ma znaczenie. Rozmawiamy w odniesieniu ogólnym, czyli do aut i motorów. W przypadku aut można by polemizować, choć moim zdaniem to nie rzutuje. Ale w przypadku kierowcy motoru nie rozumiem o co toczymy debatę. Jadę 50 i ktoś mi wyjeżdża. Może zwolnię do 30 i może się tylko na nim połamię. Jadę 150 i nie mam szans.

Temat brzmi "Prędkość zabija?", a nie czy przyczynia się do farta, czy też ma znaczenie przy spowodowaniu wypadku. Ja to tak rozumiem.

A my? Musimy stale obliczać, czy wyhamuję, jeśli nie widzę, co jest za zakrętem? Czy to auto, które jedzie z przeciwka i musi zwolnić, bo ma przed sobą traktor, zwolni? Na 99% nie i po mnie. Czy ktoś myśli o tym, o czym ja myślę? Pewnie, że nie, a jeśli tak, to wolę założyć, że nie i przeżyć.

Wyobraźnia, przewidywanie, zrozumienie praw fizyki, a dopiero na końcu ratowanie się, kalkulowanie w sytuacji zagrożenia, zachowanie zimnej krwi oraz sprawność fizyczna.

Nie polemizujmy na temat nieszczęśliwego wypadku, bo był olej, dziura itp. Mamy drogi jakie mamy i musimy się do nich dostosować, a jeśli ma się coś stać i się już stanie, to wybaczcie ale im szybciej lecę, tym mniej ze mnie zostanie.

Opublikowano

Oczywiście, że prędkość zabija - jeśli wszyscy będziemy stali to nawet siniaka się nie nabawimy.

Rzecz w tym, że się poruszamy: szybciej wolniej, w powietrzu,na wodzie i lądzie.

Bezpieczeństwo tego poruszania zależy od wielu składowych, innymi słowy jest wiele PRZYCZYN decydujących o "bezwypadkowości" ruchu. Podobnie jest ze SKUTKAMI zaistniałych (mimo to) wypadków. Prędkość potęguje lub minimalizuje skutki. Niestety często podawana jest jako przyczyna. Jeśli zatem mamy przyczynę podaną jak na talerzu, to spokojnie możemy zamykać sprawę, dochodzenie... nie przywiązując właściwej wagi do innych - często zasadniczych - przyczyn. I tu jest pies pogrzebany.

"Wypadek się zdarzył bo kierowca jechał za szybko", a stan nawierzchni, a niewyprofilowany zakręt, a nieuważny inny kierowca, a drzewa rosnące niemal na jezdni, a głupio ustawione znaki, a piasek lub olej nie sprzątnięty mimo interwencji, a kiepskie umiejętności po byle jakim kursie na upragnione "Prawo Jazdy".... można by tak jeszcze długo lub jednym słowem: NISKI STANDARD DRÓG I SZKOLENIA. Tylko jak to zmienić? Bo cudzej głupoty nie wyeliminujemy (czasem ze swoją jest kłopot :)). Ale to, że nie mamy bezpiecznych dróg, a na egzaminach "kręcimy ósemki" można zmienić. Ba - trzeba zmienić.

Chyba, że uwierzymy w to, że "prędkość zabija".

  • Administrator
Opublikowano

Też zauważyłem rozbieżność - dane od Artixa są na pewno rzetelniejsze, porównywałem z innymi źródłami. Skąd w cytowanym przeze mnie artykule taka liczba, nie wiem. Dlatego podając dane podaję również źródło, żeby nie było, że zmyślam :) :).

Roznice w 2010 roku polegaja na tym ze dane za 2010 od wszystkich zarządcow drogi tak naprawde sa wlasnie w okolicach poczatkach kwietnia, wynika to z tego ze ranni moga jednak zmienic swoj status na zabitych wiec sa zmiany w statystykach. Dane Emki mogly byc niepelne np za pazdziernik bo u mnie tez w grudniu mowi sie o danych na 2 mc wstecz i potem trzeba zmieniac tabelki i slupki. Wychodzi na to ze jednak wiecej niz w Niemczech, a sam sie powolywalem na takie dane na jakiejs konferencji bo milem inna liczbe zabitych w Niemczech.

Opublikowano

Dodam, ze wsrod tych 3750 osob ginacych w wypadkach ok.50% to kierowcy samochodow i pasazerowie...

PS. Acha, no i nie zapominajmy, ze jak ktos umrze po 30 dniach, to w statystykach nie wystepuje jako smiertelna ofiara wypadku...

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

No i mamy kolejny kamyk do ogródka. I to nie byle jaki bo sygnowany przez NIK: NADUŚ.

Nie ukrywam, że z niejaką satysfakcją czytałem ten raport. Nareszcie ktoś wyszedł z utartych i wygodnych kolein myślowych. Może ten głos choć trochę pogorszy samopoczucie tych, którzy o naszej komunikacji (i drogowej, i kolejowej) decydują. Oby coś się ruszyło...

Opublikowano

Trąbią w radio o tym raporcie od rana.

Ale to jednodniowy nius. A będzie jak zawsze !placz1

Opublikowano

Nisko zawieszonym samochodem z homologacja innego kraju ciezko czasami przejechac po glownych drogach laczacych dosc duze miasta. Ich stan jest... hmmm, jak to delikatnie ujac.... niewystarczajacy :rolleyes: ?

  • Sympatycy
Opublikowano

Dokładnie to samo przyszło mi na myśl jak usłyszałem doniesienia

o tym raporcie. Chyba teraz nikt nie powie, że to jakaś niepoważna

instytucja pisze głupoty...

A tu "klasyczny" pomysł na poprawę bezpieczeństwa... ups... wyrwanie

kaski...: kolejne 300 fotoradarów

pzdr

Opublikowano

Wczoraj w nocy na jedynce wpadłem w taką dziurę, że nie wiem czy nasz firmowy bus nie jest uszkodzony... Gdybym jechał motorem, to nie utrzymałbym się na dwóch kołach :) Nie mówiąc o tym, że jedno po prostu pewnie by się urwało ;) Tragedia jest po tegorocznej zimie. W prywatnych autach też w kółko zdejmujemy koła z pogiętymi felgami i pociętymi oponami. Reklamacje itp. Koszmar i czy to się komuś opłaca? W jedną dziurę wpada wiele osób. Ile to kasy za reklamacje, a wystarczyłoby to po prostu naprawić. Jest coraz gorzej. Wstyd przed ludźmi, którzy przyjadą na Euro 2012.

  • Administrator
Opublikowano

Szorstki fotoradary stacjonarne i oznakowane to nie jest wyrywanie kasy, to jedyny srodek zeby ludzie w tym kraju jezdzili wolniej. Sam moge rzucic w siebie kamieniem ale fakty sa takie ze fotoradary zmniejszyly liczbe zabitych na drogach a glownie o to chodzi. Bede wiec fotoradarow bronil wlasna piersia nawet kosztem tego ze sam bede obrywal mandaty. W Polsce chcemy zredukowac zabitych o 70 % a Szwedzi wlasnie wprowadzili program ZERO zero zabitych zero rannych i to dopiero jest wyzwanie na lata.

T-rex trza bylo wezwac policje spisac protokół zniszczen i wyciagnac kase od zarzadcy drogi w tym przypadku GDDKiA bo wszystkie drogi sa ubezpieczone. Upierdliwe ale skuteczne :rolleyes:

Opublikowano
T-rex trza bylo wezwac policje spisac protokół zniszczen i wyciagnac kase od zarzadcy drogi w tym przypadku GDDKiA bo wszystkie drogi sa ubezpieczone. Upierdliwe ale skuteczne :helpsmilie:

Wiem, że tak można ale spieszyliśmy się do Częstochowy na montaż mebli i nie mogliśmy się spóźnić. Ustalona godzina i tyle :jawdrop: A w aucie poleciał amortyzator i drążek stabilizatora :lol:

  • Sympatycy
Opublikowano

Szorstki fotoradary stacjonarne i oznakowane to nie jest wyrywanie kasy, to jedyny srodek zeby ludzie w tym kraju jezdzili wolniej. Sam moge rzucic w siebie kamieniem ale fakty sa takie ze fotoradary zmniejszyly liczbe zabitych na drogach a glownie o to chodzi. Bede wiec fotoradarow bronil wlasna piersia nawet kosztem tego ze sam bede obrywal mandaty. W Polsce chcemy zredukowac zabitych o 70 % a Szwedzi wlasnie wprowadzili program ZERO zero zabitych zero rannych i to dopiero jest wyzwanie na lata.

Artix, z całym szacunkiem, ale fotoradary są o d...e potłuc. Widziałem ostatnio badania firmy, która oferuje nawigację online, dzięki czemu monitoruje prędkość samochodów, które używają jej produktu. Otóż okazało się, że samochody rzeczywiście zwalniają przed fotoradarami (często poniżej limitu, do 40 czy nawet mniej km/h), ale po minięciu radaru przyspieszają często do większej prędkości niż miały na początku. Jeśli chcesz wymusić wolniejszą jazdę w określonych miejscach, musisz wprowadzić fotoradary robiące fotkę na początku i na końcu strefy i wyliczające średnią prędkość. Nie wiem też, skąd wniosek, że fotoradary obniżyły liczbę zabitych na drogach - ona spada (z małym wyjątkiem) od 20 lat - ciężko mi uwierzyć, że głównie z powodu fotoradarów. Wolałbym, żeby kasa z fotoradarów poszła w lepsze drogi.

PS. Szwecja wprowadza swój program ZERO, ale nie montując tysiące fotoradarów tylko budując bezkolizyjne drogi....:

Trzeba jednak zacząć od poprawy stanu nawierzchni dróg. Kilka lat temu w Instytucie Karolińskim w Sztokholmie broniąca swojej pracy doktorskiej Helena Stigson dowodziła, że dobra nawierzchnia mogłaby zmniejszyć liczbę ofiar nawet o 40 proc. Z badań Stigson wynikało, że wypadki zdarzają się z reguły głównie na pewnych odcinkach dróg.
  • Klubowicze
Opublikowano

(...) Jeśli chcesz wymusić wolniejszą jazdę w określonych miejscach, musisz wprowadzić fotoradary robiące fotkę na początku i na końcu strefy i wyliczające średnią prędkość.

W zeszłym roku słyszałem o wprowadzaniu w okolicach Wrocławia systemu foto/wideo pomiaru prędkości, zintegrowanego z systemem rozpoznawania numerów rejestracyjnych.

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Do odświeżenia tego tematu skłonił mnie jeden fakt. Otóż ostatnio miałem okazję do przejechania ponad 300 km po zwyczajnych drogach w Niemczech. Nie to żebym się chwalił, ale uderzyło mnie jedno. Prędkość poruszających się pojazdów. Przemieszczając się zwyczajowo autostradami, nie uderza kierowcy tak mocno fakt jakim jest prędkość na głównych drogach poza autostradami...

A jest ona powalająca... Oscylowała w granicach 70- 90 km/h i to nie na poszczególnych odcinkach, ale na całej długości przejazdu. Dodam, że przez 300 km jadąc max. 95 km/h wyprzedziły mnie jakieś 2 samochody i 3 moto... Sam wyprzedziłem przez 300 km jakieś 8- 10 samochodów...

Prędkość jednak zabija?

Opublikowano

Nie jestem pewny, czy dobrze rozumiem. Zwracasz uwagę na to, że na drogach międzymiastowych (w terenie niezabudowanym), poza autostradami, pojazdy jeżdżą 70-90 i uważasz, że jest to wolno. Dobrze rozumiem?

Ale uważasz, ze przyczyną tego jest pogodzenie się kierowców z przepisami, zrozumienie dla wagi bezpieczeństwa, spokój wewnętrzny, chęć niewyróżniania się, czy też niemożność szybszej jazdy bo się nie bardzo da (za gęsty ruch, konieczność ciągłego przyspieszania i hamowania, strach przed radarami)?

I jakie wnioski z tego płyną? I przede wszystkim: jaki to ma związek z tematem wątku? Że niby w Niemczech jest mniej wypadków, bo wolniej jeżdżą?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...