Barti Opublikowano 5 Października 2010 Opublikowano 5 Października 2010 W/g tego co podali w TV to 29 letni kierowca Yamahy (chyba TDM) miał pecha. W czasie wywrotki wpadł pod koła TIR'a. Zawsze mam opory przeciskając się obok TIR-a, teraz będzie pewnie jeszcze gorzej Straszne to co się stało... [*]
Klubowicze Doktorek Opublikowano 5 Października 2010 Klubowicze Opublikowano 5 Października 2010 "Uczmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." . Szczere wyrazy wspólczucia dla rodziny i bliskich tego motocyklisty
Sympatycy Baltona Opublikowano 6 Października 2010 Sympatycy Opublikowano 6 Października 2010 "Uczmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." !happybth . Szczere wyrazy wspólczucia dla rodziny i bliskich tego motocyklisty !happybth ,,Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" -Jan Twardowski.
Bobas Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Przykra wiadomość. Szkoda faceta. Uważam, że nawet jak ktoś nie jest pewien do końca jak udzielić pierwszej pomocy to trzeba spróbować. Jak poszkodowany nie ma oddechu to robimy sztuczne oddychanie, a jak nie ma tętna to robimy masaż serca, a jak nie oddycha i nie ma tętna to robimy i jedno i drugie. Trzeba dość szybko do tego przystąpić, bo mamy tzw. magiczne 4 minuty na przywrócenie czynności życiowych. Po tym czasie dochodzi do nieodwracalnych zmian w mózgu i poszkodowany staje się warzywkiem. W przypadku wypadku motocyklisty chyba odpuściłbym układanie w pozycji bocznej, bo to bardzo niebezpieczne dla kręgosłupa. Wiem też, że strach paraliżuje i nie zawsze słowa można w takim przypadku przełożyć na czyny . Kiedyś podczas wypadku udało mi się przywrócić czynności życiowe poszkodowanemu i do dziś jestem z tego dumny !happybth Facet uderzył w drzewo samochodem. Jechał z żoną i swoją małą wnuczką, która nie była zapięta w pasy. Wszystkie auta zatrzymały się chcąc pomagać. Wszyscy działaliśmy bardzo sprawnie ( tak mi się wydaje, bo poziom adrenaliny był bardzo wysoki ). Pamiętam, że ręce trzęsły mi się jak galareta, ale próbowałem i się udało. Po częściowym pocięciu Fiata Uno poszkodowanych zabrała karetka. Wiem, że wszyscy przeżyli !happybth
magart Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Właśnie na żywo oglądałem w TVN Warszawa program o wypadku na Modlińskiej i o jeździe na motocyklach w Warszawie gdy wysypał się kolejny motocyklista na "oczach" kamery.Podobno nic poważnego !happybth Przy okazji tego materiału podali statystyki dotyczące wypadków z udziałem motocyklistów w Wawie od początku 2010 r. Co ciekawe na 73 wypadki 20 było spowodowane z winy kierowcy 2oo, reszta - można się domyślać - z winy kierowników 4oo . I podobno to my stanowimy zagrożenie w Wawie
rpp Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 No ja od wczoraj jakoś taki zdołowany jeżdżę :-( Widziałem jak reanimowali tego chłopaka. Szkoda gościa bo zginął w jakiś głupi sposób. W większości trąbią o tym, że na 2oo ludzie zapierniczają ile wlezie a tu ... Nie rozumiem tego wypadku - ciężarówka to nie była jakaś wywrotka z pobliskiej budowy mostu żeby było łatwo wpaść pod jej koła. Gość wylądował pod tym samochodem: Trzeba mieć straszliwego pecha albo coś bardzo dziwnego musiało się zadziac na drodze że doszło do tej tragedii. Ehhh ... gdyby był przepis zezwalający na jazdę 2oo po buspasie pewnie nie byłoby tego wypadku. Szkoda, że media rozstrząsają ile wypadków spowodowali motocykliści, ile osób zginęło, teraz zacznie się nagonka na jazdę międzypasem a nikt nie pomyśli co zrobić żeby zwiększyć nasze bezpieczeństwo.
GrzechoCnik Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Przy okazji tego materiału podali statystyki dotyczące wypadków z udziałem motocyklistów w Wawie od początku 2010 r. Co ciekawe na 73 wypadki 20 było spowodowane z winy kierowcy 2oo, reszta - można się domyślać - z winy kierowników 4oo . I podobno to my stanowimy zagrożenie w Wawie TUTAJ jest ten reportaż. Musimy uważać, zachowywać odległość i obserwować co się dzieje dookoła.
M_Pajak Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Szkoda Gościoa , miał chyba niesamowitego pecha .
oyooyo Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Ułożenie w pozycji bocznej ustalonej jest prawidłowe także u motocyklisty. Jest tylko jedno "ale". Ta pozycja nie jest przeznaczona dla każdej ofiary wypadku, lecz dla poszkodowanych nieprzytomnych, z funkcjonującym układem oddechowym i krążenia, u których dochodzi do dławienia się wydzielinami np, krwią, śluzem, wymiocinami. Prowadząc szkolenia z ratownictwa, zawsze powtarzam, że każde działanie, nawet nie profesjonalne, słabe, kiepsko prowadzone, jest lepsze od żadnego. W tym przypadku szanse na przeżycie są zerowe. We wcześniejszym poście spotkałem się z opisem, że ręce rozdygotane bo działania dotyczyły osób znanych. Brawo, że przełamałeś się i zacząłeś działać !
Patryk92 Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Jak poszkodowany nie ma oddechu to robimy sztuczne oddychanie, a jak nie ma tętna to robimy masaż serca, a jak nie oddycha i nie ma tętna to robimy i jedno i drugie. Mnie uczono, że serce i płuca stanowią jakby jedność, dlatego jak jedno stanie to drugie też, więc jeżeli ktoś nie jest pewny tętna lub nie umie sprawdzić to swój polik blisko ust ofiary, obserwując klatke piersiową. Pytałem o to z ciekawości 3 różnych lekarzy w różnym czasie (rodzinnego, anastyzjologa, chirurga) i każdy z nich to potwierdził. Zawsze tylko nie jestem pewien czy najpierw 2 oddechy czy 30 ucięsnieć. Dodatkowo też należy zwracać uwagę na osoby, które udzielają pierwszej pomocy i w przypadku reanimacji często się zmieniać, dlatego że podobno człowiek szybko traci siły nie czując nawet kiedy przekracza własne granice i może jemu samemu serducho paść Czytaliśmy na zajęciach artykuł jak 30 letni żołnierz, jeden z lepszych kondycyjnie w jednostce, został znaleziony obok młodej dziewczyny w lesie - po sekcji i ustaleniu przebiegu wydarzeń odkryto, że ona miała problemy sercowe, a on starał się ją reanimować, ale niestety...
Gość shadow1987 Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 A ja też dodam swoje grosze.. Tą sprawą powinien się zainteresować prokurator zostało popełnione przestępstwo z art 162 par 1 kk chyba że tam był jakiś lekarz i stwierdził po prostu zgon Ogólnie Pierwszej pomocy udzielamy aż do przyjazdu karetki .. Każdy ma taki obowiązek i nie ma tłumaczenia że nie umiem .. I nie ma co sie bać , że się zaszkodzi .. Trzeba pamiętać udzielając PP jesteśmy chronieni prawem jak funkcjonariusze publiczni a co do uciśnięć to robimy 30 uciśnięć na 2 wdechy lub jeśli stosujemy same uciśnięcia bo nie mamy maseczki ani chusteczki to bez przerwy z częstotliwością 100 uciśnięć wytyczne do PP http://www.prc.krakow.pl/wyty/02. Mała reklama : jak by się zebrała grupka 10 os jestem w stanie zorganizować szkolenie z PP 2 dniowe za symboliczną cegiełkę na stowarzyszenie a jak by ktoś sam chciał to tez pisać na PW ..
czaro69 Opublikowano 6 Października 2010 Opublikowano 6 Października 2010 Szkoda chłopaka, tym razem nie miał szczęścia [*]
stapoz Opublikowano 8 Października 2010 Opublikowano 8 Października 2010 Jak widać nie trzeba jechać 160km/h po mieście, żeby zginąć. Chłopak jechał powoli, między wolno jadącymi pojazdami - kto mógłby się spodziewać jakiegoś zagrożenia, tym bardziej śmierci? Takie zdarzenia utwierdzają mnie w przekonaniu, że bez względu jak powoli i uważnie się jedzie nie ma żadnych gwarancji na dojechanie do celu. Można iść dalej i wysnuć wniosek, że niezależnie czy jeździmy szybko i agresywnie czy wolno i uważnie nie wpływa na to co się przydarzy i czy dojedziemy do celu. Oczywiście brawurowa jazda zwiększa prawdopodobieństwo wypadku, ale wszyscy wiemy jak to z tym prawdopodobieństwem jest. Jeden jeżdzi szybko przez 10 lat z dużymi szansami na kolizje ale bez wypadku, a inny jeździ wolno po czym wjeżdza w niego auto gdy on zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych. To bardziej kwestia przypadku i szczęścia/pecha !happybth
Sympatycy Baltona Opublikowano 9 Października 2010 Sympatycy Opublikowano 9 Października 2010 To tak samo jak w lotto grasz systematycznie i nic, a kolo z osiedla obok puszcza raz i wygrywa jak komuś coś jest pisane to tak musi być ale z drugiej strony szukajcie, a znajdziecie wiec jeśli nasz styl jazdy prowokuje do takiego końca to co dalej, co robić. Może czasami przeginamy i nic, a ktoś się toczy i ginie hmmm
Bosy Opublikowano 11 Października 2010 Opublikowano 11 Października 2010 Powiem szczerze, że od paru dni jakoś tak bardziej bojaźliwie i mniej chętnie się międzypasem przeciskam !kiss
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się