chrzest Bojowy X-Max 125i

[yorick]

Witam serdecznie,

Chciałbym podzielić się pozytywnymi emocjami po chrzcie bojowym X-max`a 125i na trasie Gdańsk-Warszawa. Nie jestem pewny czy 365km to juz długi dystans ale wrzucam tu.

Pierwszy raz zrobiłem ta trasę na 2oo niemalże jak równy z równymi(4oo). Niemalże wynika tylko z faktu że najlepszą dynamikę Yamchi ma pomiędzy 80 a 100 a sytuacja na krajowej 7 w niedzielne wieczory jest pewnie wszystkim znana. Sznurek samochodów jadących 100 -110 nie zachęca do wyprzedzania, zwłaszcza, ze co jakiś czas ktoś bardziej sfrustrowany "koreczkiem" desperacko próbuje przeskoczyć o kilka miejsc w szeregu. Od czasu do czasu przemyka tez ścigacz, którego kierownik schładza partnerkę uczepioną desperacko jego pleców zapylając grubo powyżej prędkości nawet autostradowych - krzyż na drogę.

Podsumowując warunki drogowe najmniej fajnie było przed samą Warszawą, kiedy zaczęło z lekka kropić. Wyorane koleiny są do zniesienia jeśli jest sucho ale kiedy się lekko spocą to nie jest fajnie. Apogeum agresji kierowców było zlokalizowane kawałek przed i w samych Łomiankach.

Poprzednio, jakiś czas temu popełniłem ta traskę 50-ką i mam wrażenie, że to chyba nie powinienem się tym chwalić. Szlifowanie marginesu definitywnie odkreślam grubą linią !piwko

X-max ideałem na dłuższą trasę pewnie nie jest podobnie jak kask LS2 Speed ale myślę, ze jak już poczułem stabilność prowadzenia się i konkretną moc silnika to apetyt zaczął rosnać w miarę jedzenia.

Wypadałoby zacytować "Było super !scooter'

Dziś rano rozpocząłem negocjacje z moim potencjalnym wynajmującym garaż(prosze trzymac kciuki) i sio do biura. Teraz czas na testy miejskie...

Yorick !piwko

[siemik]

Powiem Ci szczerze że taki dystans to nie jest mało i na pewno wielki szacun za przejażdżkę szczególnie gdy brakuje mocy podczas wyprzedzania przy prędkościach powyżej 100km/h.

[MariuszBurgi]

Parę lat temu leciałem na C1 125 do Ostródy... i nie widziałbym w tym nic wielkiego gdyby nie fakt, że to trasą nr. 7 Tutaj 100 km/h przelotowej to poprostu ciut przymało.

[Artemis]

Szacuneczek na całej linii! Sam wiem jak się jeździ po takich trasach gdy przy ok. 100 skuter osiąga swoje maksimum Najważniejsze, że dojechałeś szczęśliwie. Z ciekawości: ile Ci spaliła Yamaha?

[Pleban]

Gratuluję zarówno zaparcia, jak i lekkości pióra.

Pomyśl, czy nie warto następnym razem jechać przez Malbork, Iławę, Żuromin. Trasa dużo spokojniejsza.

[takuna]

Gratualcje za trase !w00t w zeszłym roku robiłem podobną tylko z Torunia do Karwieńskich Błot jednak nie dane mi było dojechać do celu . W okolicach Pucka jadąc w korku jeden z kierowców 4oo zdecydował że nie będzie już dłużej tak stał i zaczął manewr zawracania, jednak nie sprawdził czy przypadkiem nie jedzie sobie kierowca 2oo no i jadąc (ok. 40-50km/h) prawie na równi z nim zaczął manewr! Skończyło się na tym że przelecialem przez auto i wpadłem do pobliskiego rowu na szczęści nic mi się nie stało poza pościeraniem sobie skóry na całym ciele. Maszyna jednak nie była już w stanie dalej jechać i na lawecie wróciłem z nią do domu !OKK

ps.W tym roku planuję podobną trasę zrobić, jednak żona trochę mi głowę suszy po ostatnim wypadku ale co tam "do odważnych Świat należy" !OKK

[yorick]

Z ciekawości: ile Ci spaliła Yamaha?

Nie policzyłem szczegółowo ale wygląda na to, że zmieściłem się w jednym baku. Sporo było piłowania miejscami ale pewnie po weekendzie będzie można coś więcej powiedzieć...

Wracając do pozytywnych emocji chodzi za mną taki moment z trasy gdzieś w okolicach Zielonki Pasłęckiej była scena jak z filmu poniżej (od 7.30 i od 8.30)

http://www.youtube.com/watch?v=oYyi3eJMX-Q&feature=related

przy mojej prędkości trudno było cokolwiek krzyczeć ale było przechwycenie i syrena ciopągu - Bezcenne !

yorick

[Marcino1]

Skończyło się na tym że przelecialem przez auto i wpadłem do pobliskiego rowu na szczęści nic mi się nie stało poza pościeraniem sobie skóry na całym ciele. Maszyna jednak nie była już w stanie dalej jechać i na lawecie wróciłem z nią do domu !OKK

Mam identyczną vespę i aż żal patrzeć na Twoją biedaczkę!

Dobrze, że nic Ci się nie stało...

Witam serdecznie,

Chciałbym podzielić się pozytywnymi emocjami po chrzcie bojowym X-max`a 125i na trasie Gdańsk-Warszawa. Nie jestem pewny czy 365km to juz długi dystans ale wrzucam tu.

yorick,

odległość, którą pokonałeś jest bardzo duża. Moim zdaniem jazda po tzw trasach szybkiego ruchu skuterem, którego v max oscyluje w granicach 100 km/h to bardzo duże wyzwanie. Jeżdżąc 125 unikałem raczej takich tras ze względu na bezpieczeństwo. Parę razy zdarzyło mi się przejechać kilkaset km skuterkiem 125 i przyjemność z jazdy zawsze studziły niebezpieczne manewry 4oo... ale dla Ciebie szacunek. !w00t

Chcieć to móc... !OKK

Używaj funkcji „edytuj“ i nie umieszczaj posta pod postem. Łączę oba.

W przyszłości drugi post będzie kasowany.

Administracja

[Bierut]

Także składam gratulacje, z małą różnicą, że trasa nr 7 tylko na niewielkich odcinkach jest trasą szybkiego ruchu. Co prawda ilość kretynów wyprzedzających wszędzie i w kazdej konfiguracji jest wyższa od średniej krajowej, ale założę się, że w szczycie ruchu ulicznego (piątek po południu kierunek Gdańsk i niedziela po południu kierunek Wawa, o lipcu, sierpniu nie wspomnę) każdy doświadczony jednośladowiec nawet niewielką maszyną pokona szybciej ten odcinek "z domu do domu". Pozdrawiam

[GrzechoCnik]

Jeździłem 7-ką ale na 4oo. Gęsto i szybko. Każdemu się tam śpieszy.

Podobnie jest na 17-tce Wawa-Lublin, którą jeżdżę 2x200km prawie co tydzień swoją 150tką.

Dlatego mogę powiedzieć, że traska z Gdańska jednym ciągiem to niezły wyczyn jak na taką pojemność.

Gratulacje, no i więcej miłych przejażdżek !scooter

[axx1]

Moje gratulacji i szacun, je planuje ok 160 km w jedną stronę w ten weekend i już się boję..