Sympatycy Kubo Opublikowano 19 Maja 2010 Sympatycy Opublikowano 19 Maja 2010 Heja. Jak zapewne nikomu z Was nie było wiadome, w sobotę rusza nowy event, jest to InfernalMotoRace. Tak się składa, że od początku zapisów widnieję na liście startowej... Zaczynamy jazdę z Sopotu w sobotę, kończymy w zakopcu w niedzielę. Po drodze czekają Nas(uczestników) różne zadania na kilku checkpointach, testy sprawnościowe, wiedzy itp. Ogólnie zarys imprezy bardzo interesująco się prezentuje. Jeśli kogoś bardziej to interesuje, zapraszam na stronę www.infernalrace.pl oraz na forum (na stronce jest odnośnik). Ja już jutro kieruję się na sopot coby spokojnie przebyć trasę... Mam nadzieję, że pogoda się poprawi i będzie Nam sprzyjała na trasie. Może kogoś z Was spotkam na trasie... Będzie miło sobie odmachać Podróżujemy przez Sopot-Chojnice-Poznań-Łódź-Warszawa-kielce-Kraków-Zakopane. Zapraszam do kibicowania jedynemu przedstawicielowi Burgmanii !happybth (choć nie na burgmanie !scooter ) Pozdrowienia, Kuba !bicz
Kubus Opublikowano 19 Maja 2010 Opublikowano 19 Maja 2010 Imreza naprawde ciekawie sie zapowiada ;] Napisz koniecznie krótką relacje Heh może kiedyś......... Puki co brak pościgowego motocykla w garażu !OKK
Klubowicze Profesor Opublikowano 20 Maja 2010 Klubowicze Opublikowano 20 Maja 2010 Szerokości i wielu ciekawych wrażeń.
magart Opublikowano 20 Maja 2010 Opublikowano 20 Maja 2010 Kubo powodzenia, trzymam kciuki za wygraną - chociaż dobra zabawa przede wszystkim !OKK
Sympatycy Worlan Opublikowano 20 Maja 2010 Sympatycy Opublikowano 20 Maja 2010 Kubo, trzymam kciuki. Uważaj na siebie i szerokości.
GrzechoCnik Opublikowano 20 Maja 2010 Opublikowano 20 Maja 2010 Przede wszystkim wspaniałej zabawy! No i jakiś puchar dla burgmanii by się przydał
Klubowicze Dadzia POLICE Opublikowano 20 Maja 2010 Klubowicze Opublikowano 20 Maja 2010 Podróżujemy przez Sopot-Chojnice-Poznań-Łódź-Warszawa-kielce-Kraków-Zakopane. Kubo! Czemuż to Kielce z małej litery??!! Czyżby jakieś złe wspomnienia bo nie pamiętam takowych z dawnych lat..? Napisz którędy będziecie pędzić to może wyjdę machnąć chorągiewką bo na klepnięcie w poślad chyba większych szans nie mam.
Drek Opublikowano 20 Maja 2010 Opublikowano 20 Maja 2010 A miejsce startowe podobno trzeba sobie wywalczyć na torze kartingowym
dr.big Opublikowano 24 Maja 2010 Opublikowano 24 Maja 2010 Impra zakonczona, napisz cos o niej i o jej przebiegu !happybth ...
Sympatycy Kubo Opublikowano 24 Maja 2010 Autor Sympatycy Opublikowano 24 Maja 2010 Wróciłem... !V Ogółem? Impreza wspaniała i za rok na pewno uczestniczę... Jak to wyglądało? Czwartek - Przyjechałem wraz z kilkoma osobami do Sopotu, aby mieć dzień na wypoczynek po przejeździe tego dnia... Piękna pogoda, 23-25C słońce... rewelacja Piątek - przyjazd wszystkich uczestników (ostatecznie 44 bodajże) do Sopotu. Tutaj mamy pierwszy nocleg, przed startem dnia następnego. Nocleg w średnio fajnym ośrodku MARYLA, który powiedzmy swą klasą nie powala. Śpimy w kilkuosobowych domkach. Wszystkie bez prysznica, niektóre bez toalety... Wieczorem wyjazd na wyścig gokartów, po którym kolejno według uzyskiwanych czasów startowaliśmy dnia następnego... Powrót do "Maryli" i grill zapoznawczy... Pogoda rewelacja... Sobota - Budzimy się rano, by o 09.00 stawić się na Sopockim Molo. Tam jesteśmy ustawiani w kolejności startowej (każdy uczestnik startuje co minutę). Otrzymujemy adres punktów w których mamy się przez całą imprezę stawiać. Wszyscy ustalają sobie trasy w GPS'ach (jeśli posiadają) Tego dnia mamy do przejechania przez punkty - 1) Chojnice (stacja paliw w nieżychowicach) 2) Swarzędź/k.Poznania (sklep motocyklowy) 3) Łódź (salon Grandysa) 4) Nieporęt/k. Warszawy (nocleg, kilka kilometrów od Ryni w której odbywała się Burgmania) Start uczestników od 10.00 Ja uzyskałem 3 czas na gokartach, więc z tej pozycji startuję. Kilka minut przed startem szybka mobilizacja, ubieranie się, grzanie motocykla... Nerwy no i ruszyliśmy kolejno... Ja pojechałem na obwodnicę, z której skręciłem za kilkadziesiąt kilosów na drogę do Kościerzyny, z której dalej kierowałem się do Chojnic. Obwodnicą prędkości przelotowe różne... Jedni szybciej, jedni wolniej... Trasa piękna, pogoda rewelacyjna... W Chojnicach punkt przelotowy. Na miejscu do wykonania zadanie -> przejazd wyznaczonego toru Quadem w alko-goglach na czas. Tam też opłacone jedzonko (kiełbasa smażona), wszyscy tankują bo motocykle paliły chyba wszystkim spore ilości paliwa przez szybszą jazdę... Jedziemy dalej... Teraz do przejechania jakieś 250km(?) do Swarzędzia... Trasa dość szybka... I niestety na niej skończyła się moja przygoda... Jechałem dobrze, szybko... Trzymałem się za znajomym, którego prędkości Mi pasowały... Niestety 60km w lesie przed Swarzędziem usłyszałem wydobywający się dziwny dźwięk z silnika motocykla... Zwolniłem, podniosłem szybę kasku i usłyszałem te nieciekawe dźwięki... Motocykl jechał normalnie, jednakże bałem się o jednostkę napędową, dlatego pojechałem już powoli 5m do następnej miejscowości, gdzie odpuściłem i zaniechałem dalszej jazdy. Organizator posłał po Mnie lawetę i na niej praktycznie kontynuowałem dalszą część event'u. Taka ciekawostka... Na lawetę czekałem na posesji takiej miłej rodzinki, która Mnie przygarnęła... Patrzę za ich płotem, a tam znak na którym pisze "Rogoźno" tak to było TO Rogoźno, które znamy z Burgmanii . W Swarzędziu mechanicy stwierdzili, że zbyt ryzykowne jest jechać motocyklem dalej i postanawiamy nie ruszać SV'ki z przyczepy... Na tym checkpointcie zadaniem do wykonania było rozłożenie i złożenie na czas kasku Shoei XR1100 (środek + szyba). Tradycyjnie grill i kiełbaski do dyspozycji przyjezdnych. Jedziemy dalej... Teraz do przejechania kilkaset kilometrów do Łodzi, gdzie znajduje się następny punkt kontrolny... Kilometrów było koło 240(czy coś koło tego). Rekordzista przejechał ten odcinek w 1h05min... Przyznał się, że grzecznie nie było... Ale nikomu krzywdy nie wyrządził, także pominiemy temat z jakimi prędkościami się poruszał. W Łodzi zadaniem do wykonania było wypełnienie testu (wielokrotnego wyboru). Kto potrzebował, miał możliwość skorzystania z serwisu Grandysów (odpłatnie). Jeden chłopak kupił 2 opony, i klocki na przód, bo stwierdził, że już trzeba... Oczywiście do dyspozycji przyjezdnych po raz kolejny grill i kiełbaski, które powoli zaczynają powodować u startujących zawrót głowy ... Z Łodzi ruszamy do Nieporętu, gdzie przewidziany jest koniec pierwszego dnia... W Nieporęcie warunki sypialne mamy już bez zastrzeżeń, każdy zadowolony... Niestety po drodze dociera do Nas informacja o wypadku jednego z uczestników. Kierowca samochodu jadącego za kilkoma motocyklistami zagapił się i nie wyhamował, wjeżdżając w tył KTM'a jednego z uczestników. Ten został wybity z jednośladu i wpadł na auto drugie, które przeciągnęło go po ziemi jakieś 10m zanim się zatrzymało. Na szczęście ostatecznie w szpitalu okazało się, że motonita tylko poobijany, zaś motocykl niewiele uszkodzony. Motonita resztę event'u podróżował samochodem, a motocykl obok mojego na przyczepie, gdyż obolały był strasznie... Dojeżdżamy na miejsce noclegu bardzo późno(zamykamy po drodze wszystkie checkpointy, stąd ostatni docieramy na miejsce noclegu). Podczas Naszej nieobecności był pokaz freestyle'u motocyklowego, ognisko, kiełbaski (na widok których powoli Nas mdli ) Niedziela - Śniadanie, później o 10.00 odprawa kolejno motocyklistów. Tym razem ruszają tak jak się sami ustawią do startu (ludzie się poumawiali na wspólną jazdę, więc tak też się stawiali na starcie). Punkty kontrolne tego dnia to: 1) Kielce (salon SkuterPasja) 2) Kraków (sklep Defender) 3) Zakopane (meta w Willi Prestige) Niestety niedaleko po starcie(jakaś godzina, dwie) dociera do Nas informacja o wypadku jednego z uczestników. Podaje Nam namiary i jedziemy po Niego. Motocykl w stanie opłakanym, motonita jak się później okazało na szczęście tylko poobijany. Motocykl odwieźliśmy do garażu motocyklisty(okazało się, że mieszka 3km dalej) i udaliśmy się w dalsza drogę (kierowca R1 wziął swój samochód i dalej jechał już nim wraz z kolegą z KTM'a). My udaliśmy się do kielc... Na miejscu byliśmy chwilę... Uczestnicy mieli tam do wykonania zadanie, było to napisanie określonego tekstu na klawiaturze komputera w rękawiczkach motocyklowych na czas... Do dyspozycji uczestników tradycyjnie grill i kiełbaski... Jadąc dalej kolejny telefon... kolejny problem z motocyklem. Tym razem awaria. Posypało się BMW jednego z kolegów (nie dziwne to, skoro ponad 50km jechał na max. gazie i czerwonym polu obrotów by nadążyć za prawie 160KM mocniejszym motocyklem)... Pakujemy motocykl tym razem na pakę pickup'a którym jechaliśmy, gdyż przyczepę mamy na 2 moto i jedziemy dalej... Docieramy 'wesołą' ekipą do krakowa. Tutaj kolejny punkt kontrolny... Zadaniem do wykonania było rozpoznanie konkretnych motocykli, albo nazwanie części motocyklowej, która znajdowała się na określonych zdjęciach... W Krakowie odwozimy mój motocykl do serwisu, gdzie będzie się mam nadzieję naprawiał jeszcze przed Burgmanią. Mnie zawożą na dworzec, bym dotarł do Trzebini po samochód. Ostatnim i kulminacyjnym etapem jest Zakopane. Tutaj dojeżdżamy do Hotelu w którym śpimy. Uczestnicy zdają karty kontrolne wręczone przy starcie w sopocie. Karty zawierają czasy przejazdu pomiędzy poszczególnymi checkpointami. Suma minut przejazdu całej trasy (liczona z karty kontrolnej) przeliczana jest na punkty (stosunek 1:1) i liczba ta jest odejmowana od punktów osiągniętych na checkpointach za wykonywane zadania. Oczywiste jest, że im szybciej ktoś jechał, tym krócej trwał przejazd pomiędzy punktami kontrolnymi, przez co mniej punktów mu odejmowano od punktacji. Takie realia Uczestnicy przebierają się i przygotowują do przewiezienia przez organizatorów na krupówki do klubu w którym odbyła się impreza zakończeniowa do rana. Tutaj też ogłoszone zostają wyniki, rozdane dyplomy, wydana nagroda dla zwycięzcy, oraz rozdane puchary dla wygranych w poszczególnych dziedzinach (najszybszy z małopolski, najszybsza kobieta, największy pechowiec, najbardziej stuningowany motocykl, największa liczba przedstawicieli z jednego miasta, nagroda fairplay i chyba tyle). Bawimy się do rana, bar otwarty do końca dla wszystkich uczestników. Alkoholu do końca nie brakło dla nikogo... Poniedziałek - Pobudka, śniadanko, mierzenie alkomatem stężenia alkoholu uczestników by wiadomo było kto może kiedy jechać... Tego dnia brak już zadań, brak wyścigów... Żegnamy się, dziękujemy, życzymy szerokiej drogi... Czekamy na następną edycję. Tak przebiegło mniej więcej całe to wydarzenie. Byli tacy, którzy przesadzali z prędkościami, byli tacy, którzy jechali wolniej niż jakby jechali samochodem... Jednym słowem każdy użytkował swój indywidualny plan na przejazd. Najważniejsze, że nikomu się nic praktycznie nie stało. Motocykle się odbuduje, naprawi i pojadą dalej. Za rok na pewno pojadę znów i tym razem mam zamiar ukończyć całość... Dzięki tym, którzy dzwonili, pytali... Miło było słyszeć Wasze zainteresowanie, jak pytania o jakieś potrzeby które mogliby pomóc spełnić Całokształt imprezy bardzo pozytywny. Na pewno z racji, że to pierwsza edycja, jest sporo do poprawy, ale ostatecznie wszyscy uczestnicy zadowoleni wyjeżdżali z Zakopanego. Przez te 3-4 dni muszę przyznać, że trochę się zżyliśmy pomimo rywalizacji. Było fajnie. Ciekawostką jest, że poza motocyklami wystartował 1 Spyder (niby-motocykl z 2 kołami z przodu) oraz coś a'la quad z dachem, który max. wyciągał 100km/h, a pomimo tego dojechał aż do łodzi, gdzie kierowca postanowił zakończyć jazdę nim i kontynuować dalszą część samochodem). Mam nadzieję, że za rok będzie lepiej. Pozdrawiam, Kuba
GrzechoCnik Opublikowano 24 Maja 2010 Opublikowano 24 Maja 2010 Wspaniała przygoda i równie ciekawy opis. Dobrze, że nie załapałeś się na ten puchar dla pechowca Powodzenia za rok
Drek Opublikowano 24 Maja 2010 Opublikowano 24 Maja 2010 Bardzo ciekawa impreza. I najważniejsze, że wszyscy cali zakończyli imprezę. A na pocieszenie na Zlocie też będą grillowane kiełbaski to tak żebyś nie zapomniał rajdu
Sympatycy Worlan Opublikowano 24 Maja 2010 Sympatycy Opublikowano 24 Maja 2010 Kubo, fajna relacja. W nagrodę na Burgmanię zabieram dla Ciebie wiaderko śledzi.
magart Opublikowano 25 Maja 2010 Opublikowano 25 Maja 2010 Kubo zajefajna relacja !OK !OKK Pisanie na klawiaturze w rękawicach motocyklowych ... bezcenne !happybth
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się