Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Zderzenie z ...ptakiem:)


Pollacco

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc!

Ale mialem akcje gdzies przed godzina...

Jade sobie na Tarcho, ze stacji BP w strone chaty, piekna pogoda, sucho, pusta ulica Swiatowida kolo Carrefura, przycisnalem troche na prostej, tak ze 140 na szafie czyli w rzeczywistosci ze 130.

Nic sie nie dzieje specjalnego. Nagle w lewym gornym rogu kadru z kasku czarna kropka ktora sie powieksza i zakreca lukiem w moja strone...ulamek sekundy i LUP - dostalem centralnie w glowe z taka sila ze malo mi glowy nie urwalo:)

Ptaszysko chyba nie skumalo tematu "skuta" i centralnie huknelo mi w przod kasku powyzej szyby:)

Niby nic specjalnego ale sie zdziwilem sila, normalnie kark mnie napierdziela teraz:)

Wrocilem tam zobaczyc czy nie zabilem biedaka ale chyba nie bo niczego nie znalazlem:)

Trudno mi tez okreslic jakie to bylo zwierze ale chyba nie wrobel, ani golab bo wygladalo na czarne i naprawde spore:)!scooter:)

ZDARZYLO WAM SIE KIEDYS PRZYWALIC NA SKUCIE W PTAKA?????!zeby:)!OK:)!OK:):):)!OKK

pozdr.Pollacco

Odnośnik do komentarza

2 razy, ale nigdy z "banki" !scooter . Raz na Wegrzech w drodze do Chorwacji i raz w drodze na jakis zlot. Zadnych strat w materiale, a ptaki nie wiem, bo predkosc w obu przypadkach wynosila ponad 100km/h.

Ale udalo Ci sie go trafic !zeby . Dobrze ze szybka nie pekla !OK .

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Heja.

Sam też miałem kiedy? podobn? przygodę.

Jechałem sobie w okolicach MiędzyBrodzia Żywieckiego na wycieczkę Burgmanem.

Sceneria wygl?dała tak:

Las, nad głow? czyste niebo, godziny około południowe, cieplutko, ładny asfalcik i kilkaset metrów prostej.

No to się trochę rozpędziłęm i także z przodu była 1.. i co? tam dalej.

Jade sobie tak chwilę, aż tu nagle z boku k?tem oka zauwazyłęm, że z prawej strony leci co? na lew?...

Niestety problem był taki, że ÓW( !zeby ) ptaszysko nie wyliczyło chyba w trajektoriach lotu mnie i skutera, przez co r?bnęło Mi centralnie w bok głowy i poleciało dalej prosto. Było to co? szarego, też nie wiem co...

Takie zderzenia s? beznadziejne, gdyż jeste?my do nich nie przygotowani, mię?nie luĽne, więc głowa doznaje szoku i nie zd?ża się przygotować do uderzenia, przez co można się takim uderzeniem neĽle uszkodzić.

Na szczę?cie dotychczas już więcej takich przypadków nie miałem i mam nadzieję nie mieć...

Pozdrówki !scooter

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
Trudno mi tez okreslic jakie to bylo zwierze ale chyba nie wrobel, ani golab bo wygladalo na czarne i naprawde spore:)

TO BYŁ PTERODAKTYL !!! !scooter

Mi zdarzyło się wiele razy uchylać głowe, bo nie raz mnie atakował jaki? "kacopiór"... ale jak narazie udaje się bez sparingu head by head... !zeby Choć bywało już naprawdę gor?co !OK

Odnośnik do komentarza

Ja ze dwa dni temu też przyj?łem gadzinę na twarz. Prędko?ć około 100km/h. Ptak nie duży chyba, ale za to trafił centralnie w szybkę od kasku. Mnie nic się nie stało a ptaszysko chyba było spocone, bo zostawiło mi na szybie mokry ?lad (nie krwawy, tylko bezbarwny. No i w czasie rajdu Markiza w Pilot zebrał takie większe ptaszysko, ale nie na twarz, tylko na szybę Burgmana.

Odnośnik do komentarza

A moze to byla jakas loteria i gdzies czeka na mnie milion bakow:)!scooter:)

buaaaaachachachacha:)!zeby:)!OK:)

pozdr.Pollacco

Odnośnik do komentarza

Mnie także dzisiaj przytafiła się podobna sytuacja, podobna bo ptica uderzyła gdzie? w okolice przedniej lampy. Totalnie mnie to zaskoczyło bo wiele razy widziałem co potrafi? ptaki unikajać zderzenia z samochodem. I to w ułamku sekundy. Tego dzisiejszego zobaczyłem gdzie? z boku i nawet nie dotknałem hamulca bo byłem pewien , że sobie poradzi. A tu trach... Ptak raczej był niewielki, my?lę że wróbel.

pozdro

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Brachu !!! Kręcili program "Mamy Cię" a ty nawet nie wyczaiłe? o co walka !!! :)

Ps. Szybciej b?ków bo przecież nie baksów (USD) :)

Ps2. Pollacco, teraz czytam przypadek Ure... może te ptaszyska jakie? zioło jaraj?? :)

Odnośnik do komentarza

No to musiało być spore ptaszydło

Osobi?cie oberwałem po kasku - po górze czapki- jaskółka albo wróblem - ciężko powiedzieć co ale było takowej wielko?ci. W sumie bez większych traumatycznych przeżyć - znam owady które s? twardsze i mniej przyjemne w kontakcie.

No i kedy indziej zarobiłem szerszeniem w ramię. :) . Na pocz?tku my?lałem, że jaki? gówniarz rzucił we mnie kamieniem - na budziku jakie? 110. Spojrzenie na pobocza z zamiarem sprawienia komu? łomotu a tu nic... pola. Patrzę pod nogi a tu na płozie siedzi szerszeń wielki jak kciuk z min? jakby był na kacu :) . No i tak się patrzymy na siebie jak w kiepskim westernie. Ja nie wierzę, on nie wierzy.

Zanim cwaniak się połapał oso chozi w sytuacji, zepchnałem go nog? wprost na ziemie. A co niech ma - pasażer w d..lepszy na gapę... A prędko?ć była niebanalna...

"Siedzi sobie wróbelek na gałęzi obok drogi a tu wiuuuu.... motocyklista

za chwilę wrrrruuuuuuuu... następny

"Cholera spokojnie posiedzieć nie można tylko chałasuj? i smrodz?.

A dziubne jakiego? kretyna w łeb niech ma". - pomy?lał..

Rozpędził się z czubka drzewa na delikwenta i trach go w ?rodek kasku...

Motocyklista poczół uderzenie w kask. Patrzy leży wróbelek nietomny na poboczu. zlitował się, zatrzymał , schował za pazuchę- my?li - zabiorę wróbelka do domu włoże do klatki, nakarmię, może wydobrzeje, fajnie będzie uratować biedaczkow życie.

... po jakim? czasie...

Budzi się wróbelek z bólem głowy...\

patrzy na prawo - kraty

na lewo miska z wod?... suchy chleb...

I my?li ........

\ot fantazja poniosła i zabiłem gnoja...."

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
[...]Patrzę pod nogi a tu na płozie siedzi szerszeń wielki jak kciuk z min? jakby był na kacu  . No i tak się patrzymy na siebie jak w kiepskim westernie. Ja nie wierzę, on nie wierzy. [...]

[...]... po jakim? czasie...

Budzi się wróbelek z bólem głowy...\

patrzy na prawo - kraty

na lewo miska z wod?... sychy chleb...

I my?li ........

\ot fantazja poniosła i zabiłem gnoja....

Ermi... ale tak szczerze... Co brałe??? :)

Odnośnik do komentarza
  • Administrator
Patrzę pod nogi a tu na płozie siedzi szerszeń wielki jak kciuk z min? jakby był na kacu  :) . No i tak się patrzymy na siebie jak w kiepskim westernie. Ja nie wierzę, on nie wierzy.

Zanim cwaniak się połapał oso chozi w sytuacji, zepchnałem go nog? wprost na ziemie.  A co niech ma - pasażer w d..lepszy na gapę... A prędko?ć była niebanalna...

My?lałem, że to opisywałe? z autopsji :)

Odnośnik do komentarza

To się doł?czę do ballad kolegów.

Jechałem kiedy? ze Słupska - sporo tu s?siaduj?cych ze sob? pól i lasów, więc i drapieżników skrzydlatych niemało. Wyjeżdżam sobie spokojnie (jeszcze YPeczk? 250 :)) z winkielka a tu przede mn? z prawego pobocza startuje jaki? "potwór" - prędko?ci mieli?my zbliżone więc ogl?dałem go?cia z dystansu max. 5 m. Miał kłopoty z równowag? i przyspieszeniem (my?licie, że zioło? :)). Lekko odpu?ciłem, żeby kolesia nie dogonić i na szybę nie wzi?ć, a on tymczasem wypu?cił co? ze szponów i dopiero pokazał co to znaczy "odej?cie". Poszedł w górę, że zafurkotało. Ze szponów wypu?cił pewnie obiadek, bo była to urocza myszka.

Nigdy wcze?niej ani póĽniej nie miałem okazji ogl?dać takiego ptaszydełka z tak niewielkiej odległo?ci. Robi wrażenie i budzi respekt.

Odnośnik do komentarza

Ja mialem tez taka "PRZYJEMNOSC" zderzyc sie z ptaszyna... bylo to za czasow gdy mialem jeszcze Kawasaki .. mialem z jakies 150 na blacie i patrze ptaszyna przede mna nie wie co ma robic ... i tylko widze jak kieruje sie jakos w dol motocykla ... i poczulem okropnie mocny bol w prawym kolanie :) .. ptaszyna chyba juz nie poleciala nigdzie wiecej :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie no zwierz?tek to ja już się z bliska naogl?dałem.

Psy były dwa w mej karierze, oba przeżyły, oba nic nie uszkodziły ale raz chciały mnie mohery z przystanku zagryĽć o to, że ja biednego pieska rozjechałem, tylko co on robił na jezdni ? ...

Kot był jeden, do dzi? zachodzę w głowę jak się skubany zmie?cił między kołami pod skuterem, bo wbiegł w okolicach przedniego i wybiegł po drugiej stronie skuta.

Ptaki, kilka przypadków, zawsze omijałem, ale było do?ć blisko.

Raz w nocy potr?ciłem co? sporawego, ugryzło kawałek skutera z przodu, przetoczyło się pod nim i najprawdopodobniej zdechło...

Owady to dla mnie codzienno?ć bo uwielbiam jeĽdzić z otwart? przyłbic? ... ale raz w życiu przyj?łem na twarz co? tak wielkiego, że cały byłem umorusany czym? żółtym, ?mierdz?cym i piek?cym w oczy, czyszczenie kasku sporo czasu mi zajęło.

A dostał kto? z was kiedy? ptasim guano w manetkę ?

Odnośnik do komentarza

Ja miałem podobn? przygodę jeżdż?c jeszcze 50-tk?.

Rano jad?c do pracy ul. Kinow? zobaczyłem k?tem oka lec?cego gołębia z lewej strony.

Zd?żyłem tylko lekko pochylić głowę i przyj?łem go na czoło.

Straty to pęknięty daszek w jet'cie i zabity ptak (biedak nie miał kasku).

Odnośnik do komentarza

Ja jeszcze od ptaszora nie oberwałem, ale w tym roku przestraszyłem sie mega ptasiora czyli bociana. Jechałem sobie spokojnie w trasie a ten słoń ze skrzydłami wystartował sobie z gniazda i leci prosto w moim kierunku. Oczy to miałem jak ?redniowieczne dukaty, przyhamowałem i to bydle przeleciało ze 2 metry przede mn?. Ci?gle się zastanawiam, czy jak bym nie przyhamował to bym go zdi?ł :lol:

Odnośnik do komentarza

Może nie o samych ptakach...

Kiedy? z ojcem jechali?my samochodem w okolicach Płocka- Wiosna, Wisła, szuwary te sprawy, nagle zrobilo się szaro od jaki? owadów, które majestatycznie rozwalały się na przedniej szybie, wycieraczki nie nad?żały zbierac :lol: to było niesamowite... nikt mnie nie wyci?gnie tam na moto...!

Pierwszy raz widziałem żeby zderzak miał... sier?c :)

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Cze?ć

Ja też miałem podobn? sytuacje leciałem z Krzyża na Szczyrk .

Jadę sobie spokojnie i k?tem oka (prawego)widzę jak jaka? wielka bura plama zbliża się do mnie jest coraz bliżej i bliżej i nagle dup z dzioba w mój nowy kask.

Jak mnie wk.....ł tak dałem po garach(garku)i lecę w dół.Na budziku zł1,40 a winkiel w lewo tuż tuż ,no to schodzę na kolano i lecę jak valentino a ten pieron za mn? .Sytuacja powtarzała się kilka razy i niebyło do ?miechu chopy jak toto za mn? pikowało cudem odchodziłem na prostych aż wkońcu chyciłem drugi raz .....

to moja Gocha budziła mnie do roboty bo budzika nie słyszałem .

Uwaga na ptoki

pawel883

Odnośnik do komentarza

Z ptakiem to ja nie miałem jakiego? bliskiego spotkania, ale sarna była w takjej odległo?ci ,że jak twierdziłem po zej?ciu z burgera że zapach potu tego zwierzaka długo będę pamiętał.Do tej pory nie wiem jak to sie stalo, że zdołałem wychamować :lol: .

Odnośnik do komentarza
Gość maciej113

W sumie za mało jeszcze jeżdżę żeby mieć patka na koncie ale nie dalej jak 2 tygodnie temu jechałem sobie ze szkoły skuterkiem i facet przede mn? jad?cy autem skasował gołębia. Efekt taki że przez godzine musiałem czy?cić kurtkę z pierza, Można wręcz powiedzieć że obrosłem w piórka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...