Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Bajkał - Mongolia - Azja Środkowa - Kaukaz 2015


xmarcinx

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Z przyjemnością dzielę się z Wami planem naszej najnowszej wyprawy na rok 2015.

Długa i ambitna wyprawa. Potrwa 2 miesiące i wyniesie 20 tyś. km . Wyjazd planowany jest na lipiec i sierpień.

Pojadę ja z Andrzejem z Mysłowic.

W drodze powrotnej, w Gruzji, spotkamy się z grupą w składzie Zdun, Przemo_ST, Radoslav42, Jack i razem wrócimy.

Mapa mówi wszystko. Wymienię jedynie kraje po kolei: Polska, Ukraina, Rosja, Mongolia, Chiny (nie ma pewności), Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Rosja w składzie Dagestan, Czeczenia, Inguszetia, Osetia Północna, Gruzja, Turcja, Bułgaria, Serbia, Węgry, Słowacja.

spacer.png

Umieszczam ten wpis dość wcześnie i mam nadzieję, że to nie przyniesie pecha. W każdym razie chciałbym umieszczać w tym wątku także informacje z przygotowań do wyprawy.

Jeżeli ktoś ma cenne rady z własnego doświadczenia lub inne unikatowe informacje, to zapraszam do podzielenia się z nami.

Od ponad roku planujemy z Andrzejem tę wyprawę i cały czas nad nią pracujemy. W tej chwili nad wjazdem motocyklami do Chin. Może ktoś pomoże tego dokonać.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Marcinku, na Bajkał się nie zdecydowałem, ale do Gruzji możesz mnie już wpisać. Psychicznie już się przygotowuję. Sprzętowo chyba nie muszę. Jeśli tylko urlopowo w fabryce coś się nie pop... popsuje, to yade! :)

Warto może dodać, że Larwa i moja Agatka lecą do Batumi samolotem.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Patrząc na Wasze plany to tak jakbym czytał jeden z rozdziałów tej książki.

0c60c0683fc8a2711edcae663a7b3059.jpg

Bardzo dużo cennych uwag. Może znacie tę pozycję. Jakby co to dysponuję i mogę pożyczyć.

Odnośnik do komentarza

Podróże zwłaszcza motocyklem potrafią uzależnić człowieka i tobie się chyba to przytrafiło Marcinie w pozytywnym oczywiście znaczeniu.

Kolejna wyprawa i to bardzo ambitna w której pokonasz dystans 20tkm z kolegą Andrzejem przeżywając wiele przygód ,które będziesz wspominał przez długie lata.

Jedno jest pewne z Andrzejem będzie Wesoło, ale i bezpiecznie, czego Wam życzę w Waszej wyprawie.

Ps, polecam książkę ‘’Dzienniki Motocyklowe’’-M.Rzadkosz ,W.Ilkiewicz w której znajdziesz ciekawe miejscówki na Ukrainie i Rosji. Warto poczytać zwłaszcza ,że para motocyklistów jedzie na GS-e.

Powodzenia w przygotowaniach i w samej wyprawie.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli ktoś ma cenne rady z własnego doświadczenia lub inne unikatowe informacje, to zapraszam do podzielenia się z nami.

Od ponad roku planujemy z Andrzejem tę wyprawę i cały czas nad nią pracujemy. W tej chwili nad wjazdem motocyklami do Chin. Może ktoś pomoże tego dokonać.

Szanowni Państwo proszę uszanować prośbę Marcina, nie wpisywać w tym wątku ochów i achów bo za chwilę będzie tego trzy strony a cenne porady "zagubią się " w oparach ogólnego zachwytu. ADMINISTRACJA

Odnośnik do komentarza

łał, no.... bardzo, bardzo ambitnie. Napisz proszę jakimi sprzętami jedziecie.

Mogę się wypowiedzieć o Gruzji, bo tam byłem najdalej.

Jedyna droga łącząca Rosję z Gruzją to tzw. Gruzińska Droga Wojenna. Łączy Władykaukaz w Oseti z Tbilisi. Genialna trasa, zwłaszcza pod względem widokowym. Wiedzie przez Wysoki Kaukaz i miejscami jest dosyć trudna, zwłaszcza na przełęczy w okolicach Gudauri. Tam na odcinku kilkunastu kilometrów droga jest szutrowa i jest totalnie rozjechana przez TIRY. W tunelach i galeriach są bardzo głębokie koleiny i dziury wypełnione wodą. Jadąc GDW macie co krok wiele atrakcji. Góra Kazbeg, Cminda Sameba, Twierdza Ananuri i wiele, wiele innych. Im bliżej Tbilisi tym droga coraz lepsza, a później, aż do Gori jest nawet coś w rodzaju autostrady. Od Gori do Batumi też ok. /rozumiem że wracacie przez Turcję/ Koniecznie zatrzymajcie się w Tbilisi na 1-2 dni. To fantastyczne miasto z genialną atmosferą i klimatem. W Gruzji fantastyczny jest Mały Kaukaz /Góry przy granicy z Armenią i Azerbejdżanem/, ale tamtejsze drogi to koszmar i horror. Burgmanem tam nie da się pojeździć.

Sprzęt musicie mieć absolutnie perfekcyjny oraz oczy dookoła głowy. W Gruzji nikt właściwie nie przestrzega żadnych przepisów ruchu drogowego. Klakson tam to podstawa.... no i krowy....., krowy, krowy, krowy. Są wszędzie i w najmniej spodziewanych miejscach. Leżą na środku drogi, na mostkach, za zakrętem, dosłownie wszędzie.

Szczerze podziwiam i zazdroszczę Ci tej wyprawy. Super trasa. Gdybyś miał jakieś pytania odnośnie Gruzji to pytaj. Gruzję znam dosyć dobrze. Mogę służyć fajnymi namiarami noclegowymi.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Moi Drodzy, dzięki za te pozycje książkowe. Słyszałem o nich choć nie czytałem. Przeczytałem setki stron blogów i raportów z podróży. Znakomitym źródłem wiedzy jest forum http://advrider.com/forums/ zapewne każdy o nim słyszał.

Co do sprzętu, to jadę na GS 1150 ADV, z pełnym osprzętem. W tej chwili motocykl stoi w serwisie o nazwie Fan-Motor w Pruszkowie, gdzie jest przygotowywany „na Rosję”. Jest to sporo takim małych detali, które trudno mi tu przytoczyć. Przykładowo zmiany śrub (jakichś) na mocniejsze, coś tam trzeba przedłużyć, jakieś gumy powymieniać. Będę wyposażony w możliwość zmiany mapy zapłonu na wypadek bardzo niskiej jakości paliwa. Zamieniona będzie chłodnica oleju na większą „policyjną” wyposażoną w wentylator. Kanapa, którą zaprojektowałem na wyjazd na Nordkapp, zdała świetnie egzamin więc zostaje. Odma zostanie wyprowadzona na zewnątrz, gdyż po ostatnim upadku w Szwecji, gdy nie mogłem się podnieść i moto leżał godzinę na lewym boku, przez tę odmę wpłynął olej, gdzieś tam i potem komputer wskazywał nieprawidłowości w pracy silnika. Biorę ze sobą 5 litrów oleju Motul, litr na dolewki i 4 na wymianę po 10 tkm. Bierzemy obaj z Andrzejem opony kostki Continental TKC80 na zmianę w Ułan Bator, do tego czasu i potem w Turcji, jedziemy na szosówkach Metzeler Tourance. Namiot kupiłem nowy bardziej profi Coleman Tatra 3, jak pamiętacie ostatni się podarł w czasie norweskiej zawiei. Będziemy nieźle obładowani.

Rozpiskę trasy mamy napiętą. Pomimo długiego czasu trwania nie będzie możliwości zatrzymania się ponad plan na więcej niż jeden dzień. To już u mnie taka klasyka, że im więcej czasu tym droga dłuższa i znowu człowiek sobie obiecuje, że kiedyś trzeba będzie wrócić w dane miejsce i lepiej je zwiedzić. Już nawet nie walczę z tym. Z całej długiej trasy mam w głowie trzy etapy, które szczególnie podnoszą mi adrenalinę. Pustynia Gobi, gdzie będziemy jechali po bezdrożach na obrany kierunek. Pamir, a konkretnie Korytarz Wachański gdzie po drugiej stronie strumienia jest Afganistan. Kaukaz i te historycznie groźnie brzmiące nazwy miast jak Grozny, Biesłan – granicę z Gruzją przekroczymy w Kazbegi. Będzie to najdłuższa podróż w moim życiu (oby nie w tym przenośnym znaczeniu). Bezczelnie przyznam, że już pracuję nad kolejną podróżą do Ameryki Środkowej i Południowej. Tymczasem jednak skupiamy się z Andrzejem na opracowaniu wszelkich list rzeczy do zabrania, przygotowania, zgraniu terminów i co super ważne na załatwieniu wiz i pozwoleń (np. GBAO permit). Wizy załatwiamy przez agencję. Postanowiłem także zaszczepić się na WZW AB i tężec. Ponadto rozpocząłem domowej jakości treningi siłowo kondycyjne, co jest niezwykle istotne jak pokazało doświadczenie.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Gratuluję pomysłu! :)

Pozwól, że przekażę kilka informacji nt. okolic Bajkału (byłem tam kiedyś, ale za krótko...). O mieszkańcach Irkucka Rosjanie mówią, że to tacy "katoryje sidzieli, sidziat i budut sidzieć" - czyli ostrożnie z nimi. Ja tego nie doświadczyłem, choć jeden z lokalesów po kilku kielichach wyznał, że miejscowi nie zawsze lubią przyjezdnych. Ostrożnie na drogach, gdyż 80-90% aut, to import ze wschodu, czyli kierownica po prawej stronie - wyprzedzanie za miastem przy ruchu prawostronnym: wiadomo.

Zachęcam do odwiedzenia miasteczka Listwianka, na końcu drogi z Irkucka nad Bajkał. Sama droga robi wrażenie - szeroki i wygodny asfalt, ale fajnie wije się w pionie. Tam warto spróbować rybkę omul będącą gatunkiem endemicznym występującym tylko w Bajkale. Dobra jest wędzona, ale warto sprawdzić czym ją autochtoni wędzili, bo ponoć był przypadek śmiertelny po spożyciu omula wędzonego dymem z opon :D

Warto rownież zobaczyć wyspę Olchon (ale nie potrafię powiedzieć jak tam wjechać).

No i lipiec/sierpień na Syberii, to miliony komarów. Poza tym to również miejsce występowania trzęsień ziemi. Sam jedno przeżyłem - ciekawe wrażenia :)

Jeśli znajdziecie trochę czasu warto odwiedzić "polską wioskę" Wierszyna - na północny wschód od Irkucka. (https://www.google.p...ba304fa9c9cbbce) Mieszkają tam Polacy, którzy przed chyba stu laty zaczęli rozwijać swoją wersję języka polskiego (fajnie mówią, bo język ewoluował w zamknięciu).

I na koniec: koniecznie spróbujcie kuchni buriackiej! Pycha.

Odnośnik do komentarza

W Chinach byłem kilka razy, przejechałem sporo tysięcy kilometrów i wiem, że wjazd własnym pojazdem "na chwilę" jest bardzo trudny. Oprócz licznych zezwoleń konieczne są tymczasowe chińskie tablice rejestracyjne, a poruszanie się pod drogach wymaga chińskiego prawa jazdy (wydawane jest chyba na podstawie międzynarodowego prawka). Trzeba również pamiętać, że we współczesnych Chinach jednoślady w ruchu ulicznym są często ignorowane przez kierowców, więc oczy dookoła głowy to podstawa. Inny problem to skutery elektryczne, które w nocy nie mają zapalonych świateł, i wyjeżdżają znienacka z ciemnych uliczek :)

Na pewno jednak warto spróbować, jeśli macie czas na załatwianie "papierów", bo widoki są naprawdę niezapomniane, a drogi całkiem dobrej jakości.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Zaszczepiłem się na żółtaczkę typu A i B oraz tężec. Na żółtaczkę szczepi się w 3 fazach. Pierwsza, potem po miesiącu druga a następnie po pół roku trzecia. Odporność nabywa się po drugim szczepieniu. Tężec w moim przypadku, to jedna dawka „przypominająca”.

Obie szczepionki otrzymałem w czasie jednej wizyty (w lewą i prawą rękę).

Koszt w LuxMed to 155 zł.

Przy tej okazji otrzymałem książeczkę szczepień. Zabieram ją w podróż.

IMG_2299.jpgspacer.png

Odnośnik do komentarza

Proponuję w ramach przygotowań znaleźć na youtube rozmowę z Michałem Paterem.

Poprawią wam się humory i znikną niektóre obawy.

Bo skoro można dotrzeć na Magadan nie dysponując żadnym pojazdem ani gotówką, a za cały ekwipunek mieć zawartość niewielkiego plecaka, to wasza wyprawa ma praktycznie 99% szansę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

możesz też zalogować się na forum VFR, jest tam temat gdzie chłopaki na VFR'kach pojechali nad Bajkał i wrócili. teraz planują... morze japońskie :o;)

na pewno chętnie Ci udzielą kilku cennych i wskazówek!

P.S.tak sobie myślę nie szkoda miejsca na olej? nie będzie go można nigdzie później kupić? raz, że "duży" a dwa, że ciężki.

Odnośnik do komentarza

Sprawdź Marcinie stronę http://www.podrozemotocyklowe.com/

W zeszłym roku mój znajomek był jednym z uczestników wyprawy do Mongolii, ale z tego co wiem, to w tamte okolice lecieli samolotem wraz z maszynami.

Na stronie jest kontakt do organizatora, myślę, że możesz uzyskać cenne rady od niego odnośnie samej Mongolii.

Powodzenia!!!

Odnośnik do komentarza

Tu jest cz. 1 obszernego opracowania w temacie (nie)zbędnych szczepień oraz inne porady, jak się bezpiecznie zachowywać, żeby uniknąć kłopotów zdrowotnych w podróży i zmniejszać ryzyko zachorowania na choroby zakaźne:

http://www.polishclu...aznymi-czesc-1/

Stosowałem się do tego ostatnio w Kambodży i Wietnamie podczas samodzielnie zorganizoanego 2,5 tyg. trampingu z plecakiem.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Międzynarodowe prawo jazdy

Po niespełna tygodniu oczekiwania Międzynarodowe prawo jazdy jest już u mnie.

Formę ma mało praktyczną, taki dzienniczek ucznia w szarym kolorze. Ma osiem ponumerowanych stron, na których jest ta sama treść w językach: polskim, angielskim, rosyjskim, niemieckim, hiszpańskim i francuskim. Szkoda, że nie ma jakiegoś ekstremum w rodzaju chiński lub arabski.

Będzie trzeba je w czasie podróży bezpiecznie spakować i zapomnieć o nim do czasu „wywołania do tablicy”.

IMG_2299.jpgspacer.png

 

IMG_2299.jpgspacer.png

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Motocykl odebrany z serwisu

Motocykl odebrany z serwisu Fan Motor. Wszystko przygotowane do tegorocznego sezonu. Przed wyruszeniem na wyprawę założę jeszcze nowe opony Metzeler Tourance. Tylną już mam a przednią dokupię.

Zdjęciespacer.png

Zdjęciespacer.png

Najbardziej oczekiwałem zmiany chłodnicy oleju na wersję z wentylatorem, ale ostatecznie jej nie będzie. Próby pokazały, że wentylator musiałby pracować non stop. W przeciwnym wypadku, bariera dla przepływu powietrza jaką stawia wentylator powoduje, że przy niskich prędkościach silnik grzeje się bardziej. Poza tym wszystko zgodnie z planem i pan mechanik przez dwadzieścia minut opowiadał o wszystkich zmianach, których dokonał. Jednak każda z tych zmian sama w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym. Przykładowo: wszystkie śruby zabezpieczone jakąś substancją przed odkręceniem, elektryka zabezpieczona przed wodą przeznaczonym do tego „lakierem”, odma wyprowadzona w okolicę kufra tylnego, wzmocniona i poszerzona stopka boczna, inny (lepszy) olej przekładniowy, „twardszy” olej do amorów plus jakieś ich dodatkowe uszczelnienie, poza tym jeszcze kilka rzeczy oraz normalny przegląd.

Bardzo się cieszę, że podczas wyprawy będę miał za kompana Andrzeja z Mysłowic, który w sprawach mechanicznych, jest o niebo lepszy niż ja.

Poniżej zdjęcie od Andrzeja, na którym widać sprytnie zamocowaną skrzynkę narzędziową oraz kanisterek, w jego sprzęcie.

Zdjęciespacer.png

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Kostki

Nowiutkie opony Continental TKC80 dotarły. Cycuszki im sterczą niecierpliwie, ale muszą jeszcze poczekać zanim pojadą. Planowo założymy je dopiero w Ułan Bator a zdejmiemy gdzieś w Gruzji, po około 7-8 tysiącach przebiegu. Pozostałą część trasy jedziemy na Metzeler Tourance, sprawdzonych wołach roboczych.

Continentale są wyprodukowane w Korei w początku roku 2014 i kosztowały 320 zł przód i 450 zł tył.

Zdjęciespacer.png

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Witejcie roztomili , dzisiaj zalatwiona sprawa u dentysty , zeby sprawdzone , odkamienione , umaczane we fluorze jak na razie wszystko w porzadku .

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Dokładnie za miesiąc ruszamy na wyprawę (no chyba żeby padało :wink32: ).

Cały czas nasze wizy „robią się” i w ciągu dwóch tygodni mają być do odbioru.

Z Andrzejem spotykamy się pod granicą w Dorohusku i potem jedziemy razem. Pierwszy i drugi nocleg mamy zarezerwowany, odpowiednio w Żytomierzu i Sumy. Od wjazdu do Rosji odcinki i noclegu już w zależności od warunków na drodze.

Poniżej zdjęcie od Andrzej, pokazujące przymiarki do pakowania

Zdjęciespacer.png

Odnośnik do komentarza

A kiedy dokładnie wyjeżdżasz, koledzy z forum BMW coś bardzo podobnego organizują,trochę krócej tylko

Z wycieczki, o której pisał Radiolog jeden z uczestników wrócił samolotem (wywrotka w Mongolii i po barku). Kilka godzin transportu samochodem po wertepach do szpitala w Ułan Bator, gdzie zapadła decyzja o tym, że chłopaka złożą w Polsce. Motocykl pozostał w Mongolii.

Tak więc panowie uważajcie na siebie, bo chcemy się spotkać w Gruzji w komplecie.

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Wizy

Odebrałem wreszcie paszporty z wizami. Nawet sławny GBAO permit, lub inaczej mówiąc Pamir, który nie był pewny. Jeszcze tylko jedna została do wyrobienia – Kazachska. O tę wizę należy aplikować osobiście, pośredników w konsulacie nie uznają.

Poniżej kilka obrazków, a za tydzień dołączę ten ostatni do kompletu.

Zdjęciespacer.png

Wiza rosyjska

Zdjęciespacer.png

Wiza Uzbekistanu

Zdjęciespacer.png

Wiza Tadżykistanu

Zdjęciespacer.png

Sławny GBAO permit (Górskobadachszański Okręg Autonomiczny)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...