Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Plecaczkowo


Ewa B-B

Rekomendowane odpowiedzi

  • Klubowicze

Już od jakiegoś czasu myślałam o założeniu wątku dla Plecaczków forumowych i nie tylko. Chciałabym żebyśmy tu wymieniały się spostrzeżeniami, przeżyciami, pożaliły się w razie potrzeby i pochwaliły się przyjemnościami z jazdy z perspektywy plecaka, podobno jesteśmy bardziej odważne, że podejmujemy się takiego wyzwania. :msn-wink:

Myślę, że przede wszystkim dla młodych stażem pasażerek, które chciałyby, ale ….. no właśnie - nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że jazda moto może być wygodna, relaksująca i super przyjemna a z zaufanym kierowcą jest super doznaniem….. no i takie tam, byłoby pomocne w podjęciu decyzji o dzieleniu pasji ze swoim ukochanym. Zapraszam również kierowców do konwersacji i przedstawiania ewentualnych skarg i wniosków.

Ja osobiście jeżdżę od ….. dawna z przerwami planowanymi ( potrzeba pozbycia się 2oo ze względów różnych) i tymi z przymusu ( wypadek). Jeździłam na różnych maszynach mniej i bardziej wygodnych, ale teraz dopiero wiem, że najwygodniejszy jest maxi, jeszcze po przeróbkach, które zaproponował mi mój mąż i wykonał Seba 500 to…..marzenie. :rolleyes1:

Śmialutko … :rolleyes1: Zapraszam…. :msn-wink:

PS. Jeżeli trafiłam w zły dział :blush: to poproszę Pana Administratora o delikatne przyrzucenie mnie do właściwego.

Odnośnik do komentarza

...Zapraszam również kierowców do konwersacji i przedstawiania ewentualnych skarg i wniosków.....

I tym mnie skusiłaś. Kilka plecaczków woziłem i tak:

Papcioszka się nie liczy - normalnie jakby jej nie było, tak się integruje z pojazdem, że czasem zapominam o niej i dopiero kuksaniec w kask sprowadza mnie na asfalt z podniebnych wygibasów.

Młoda - no sorry, ale jakbym worek ziemniaków wiózł, a najgorzej jak zaczyna świadomie współpracować zgodnie z moimi sugestiami... - nauczyłem się z nią jeździć i daję radę :)

Resztę doświadczeń mogę sprowadzić do wniosku, iż masa plecaczka nie powinna być większa od masy kierownika poza jednym przypadkiem, gdy plecaczek ma tak duży brzuch, albo siedzi tak blisko, że można się w nim beztrosko zatopić i jechać jak w fotelu kierowcy bolidu F1. Oj miałem takiego plecaczka, a jedyny minus latem i zapewne duży plus zimą to ogrzewanie tylnych części ciała - pas nerkowy absolutnie zbędny.

A moje doświadczenia z bycia plecaczkiem to są takie, że bezpiecznie się czułem z kierowcami cięższymi ode mnie. Czyli masa plecaczka < od masy kierownika.

Acha, I niech się plecaczki nie wiercą przy prędkościach manewrowych, bo ciężko zapanować nad pojazdem.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj zaliczyłem debiut jako plecak i szczerze mówiąc to nie dla mnie. O ile na Burgmanie 650 było mega wygodnie, to jednak brak kontroli nad moto mocno szargał nerwy. A po przesiadce na Integrę 750 wygoda poszła się paść i modliłem się by Jerrego nie poniosła fantazja ;) Co do współpracy z kierownikiem to musieliby się oni wypowiedzieć, wydaje mi się że jako tako ogarniałem temat.

Generalnie czułem się jak na motocyklu - nogi dziwnie wysoko,szczególnie na Integrze, wszędzie wieje - choć akurat jadąc z Jerrym wiało jakby mniej.

No i ten odruch wystawiania nogi po zatrzymaniu skuta :msn-wink:

Odnośnik do komentarza

...a mój "Plecaczek" obraża się na mnie, jak mówię na Nią(Magdalenę)Plecaczek. Uparła się, że mam się do Niej zwracać "Dupeczka". Dla mnie "wsio rawno-jak zwał, tak zwał". Od zeszłej niedzieli,po "szybkim śmiganku" do Karpacza-Gołębiewski, Magdalena Została Mą NADWORNĄ Dupeczką :Jumpy:

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Moje "plecaczkowe" doświadczenia są bardzo mizerne ale kilka dni temu, na dystansie ok. 60 km., została mi przypisana ta funkcja na pokładzie Gillery GP 800 i... bardzo mi się podobało.

Oczywiście należy zaufać Kierownikowi i być neutralnym w zachowaniu tzn. niech oni (Kierownik i 200) zajmą się prowadzeniem a Plecaczek może oddać się kontemplacji okoliczności przyrody, doznaniom organoleptycznym, itp.Tylko raz przyszła mi do głowy myśl; czy my oby nie za szybko i w zbyt dużym przechyle w ten zakręt wchodzimy? I myślę, że właśnie to "my" jest kluczowe, bo to nie jedzie Kierownik na 200 z Plecaczkiem, tylko jedziemy we troje.

Zaletą jest że nie trzeba zwracać uwagi na tak wiele czynników zewnętrznych jak podczas prowadzenia a wadą że trochę bardziej nas buja bo nie opieramy się na kierownicy i przy hamowaniu może zdarzyć się "dzięcioł".

Co ciekawe Kierownik po tej jeździe (dość dynamicznej) stwierdził że ze mną na pokładzie jego GP lepiej się prowadziła. Odnoszę podobne wrażenie obwożąc moją Pierwszą Żonę, Dynamika jest na pewno gorsza (w przypadku Beverly bo GP to nie robi zbytniej różnicy) za to tor jazdy jakby równiejszy, bardziej stateczny.

Fajnie byłoby gdyby moja PŻ od czasu do czasu zasiadła przede mną...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Muszę powiedzieć że moja "pierwsza i ostatnia" żona jechała ze mną na moim pierwszym i nie ostatnim skuterze jedyny raz czyli "pierwszy i ostatni".

Po czym stwierdziła, że nie ma pasów bezpieczeństwa ani karoserii dookoła co dyskwalifikuje ten pojazd z listy przez nią użytkowanych.

Przy czym zaznaczyła, że nie chodzi jej o zaufanie do mnie i moich umiejętności. Nawet 1,5km do centrum handlowego po szosie bez najmniejszego ruchu też nie chce pojechać.

Nie chcę tym wystraszyć potencjalnych Plecaczków tylko podaję to jako fakt.

No dobra już nie przynudzam, oddajmy głos Plecaczkom.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Widzę, że problem jest jak Kierownik staje się Plecakiem - w sumie w samochodzie jest podobnie - kierowca-pasażer :msn-wink:

Ja osobiście zawsze siedziałam z tyłu więc wszystkie odczucia są dla mnie naturalne i tak ma być i już...

Dobrze jest jak Kierowca stanie się na chwilę Plecakiem, żebyście mieli porównanie jazdy z przodu i z tyłu.

Co prawda coraz częściej nachodzi mnie ochota na naukę poprowadzenia, tym bardziej że warunki są sprzyjające (125 na "B")

ale to tyko z chęci poznania nowych doznań.

Pgizi - oczywiście należy zaufać Kierownikowi, ale z tą neutralnością trzeba chyba trochę uważać, nie być za bardzo obojętnym na to co się dzieje w trasie, ja osobiście czasami obserwuję teren podobnie jak Kierowca, kontrola w lusterkach, hamowanie co prawda nogami, dodawanie gazu przez pochył do przodu he,he.... oczywiście nie narażając nas na jakieś niespodzianki... ale często faktycznie aparat foto w ręce i dalej łapać piękno świata naszego...

a tak dla przypomnienia dla Plecaków jak nie należy jeździć:

af7e09c883c7c826med.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...