Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Nasze zachowanie wobec innych użytkowników forum.


  

125 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie lub wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Ja w domu. A moje uprawnienia na komendzie policji w Przysusze. Kolega który się tak praworządnie zachował jechał za mną przez 18km .Zostawało mi do domu 42...Dobrze że był ślepy i głuchy jak ruszała parada bo inaczej rzeź...Choć lojalnie uprzedzał mnie że to zrobi.A donieśli na mnie do niego lokatorzy mego domku. Taka przestroga dla innych-NIE PIĆ.

Ta historia może wstrząsnąć bracią skuterową. Mną wstrząsnęła. Nie mogę sobie wyobrazić, jak można było zrobić coś tak okrutnego. Jak można było pić alkohol, a potem jak można było prosić, by kolega nie jechał (miał w końcu prawdopodobnie najbliżej z nasz wszystkich do domu), jak można było uprzedzać (lojalnie), że się praworządnie poinformuje organa, a na koniec poinformować je. Przecież, jakby komuś zależało, by stefanekmac nie jechał po spożyciu, to powinien mu się rzucić pod koła. Zrobił to ktoś? No nie, właśnie. Można go było spróbować jakoś przebłagać, jakoś wytłumaczyć, że ma 60 km do domu, i że jak wyjedzie o 18:00 to na dobranockę zdąży. Ale nie, lepiej go podkablować. Niech nie dojedzie, niech mu krwi upuszczą, niech ma sprawę w sądzie. Być może Ci wszyscy dobrzy przyjaciele uratowali mu życie, być może życie jakiegoś dziecka, albo nawet matki i dziecka. Ale, koledzy, za jaką cenę!!! Przecież stefanekmac straci prawo jazdy!!! Nikt o tym nie pomyślał? Przecież najprawdopodobniej by dojechał do domu. Być może nic by się nie stało po drodze.

Poruszam ten bolesny temat, by się jeszcze ktoś wypowiedział, bo ja nie wiem co o tym myśleć. Takie miałem duże zaufanie do Was wszystkich. Myślałem, że w trudnych momentach mogę na Was liczyć. Traktowałem Was jak rodzinę.

Sorry Fly, że się wcinam.

Dorzuciłem anonimową ankietę - jestem baaardzo ciekaw wyniku.

kisiel

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 173
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Leppe

    8

  • Joasia70

    5

  • M!CH@Ł

    5

  • krys70

    5

Top użytkownicy w tym temacie

No nieźle... Co prawda Kolega Stefanekmac nie powinien wyruszać wiedząc, że jeszcze nie jest "na siłach" ale coś takiego to zwykła KONFITURA, przegięcie i takie rzeczy trzeba mówić wprost! Razem się bawić a później donosić...

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Dla mnie temat bardzo kontrowersyjny :( No to że poszkodowany zrobił bardzo źle, to jest oczywiste i wydaje mi się że nie ma co się nad tym rozpisywać (kara go spotkała i dobrze że to się tylko taką karą skończyło).

Natomiast druga i trzecia kwestia to już jak dla mnie i moich najbliższych znajomych to sprawa dziwna, oczywiście że nikt na siłę mnie nie zatrzyma, ale istnieją metody od słabej poprzez mocna i najmocniejszą perswazje, kończąc na dziwnej krótkotrwałej usterce sprzętu ot i po problemie. Co do kwestii podkablowania, no to tu już kibel po całości i właśnie dla tego, nie wieżę, że to prawda. Jeśli ten osobnik praworządny istnieje to niech ma odwagę i uzasadni (poproszę ładnie).

Odnośnik do komentarza

Zrozumiałem i również podzielam w 100% zdanie Flymana. Tak jak napisałem nie pochwalam Stefanka ale tak się nie robi, nie trzeba było od razu donosić...

Odnośnik do komentarza

Tak !!!! przysłowie mówi ,, Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" czy te przysłowie traci już ważność - Mam nadzieje że nie !!!!!

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Jest to zanany wszem i wobec temat zwany dylematem moralnym.

Kwestie które takim oto dylematem bywają są niezmiernie trudne do rozsądzenia dla każdego z nas.

Ktoś kto zadzwonił na Policję celem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa rozsądził to w taki a nie inny sposób.

Pamiętajcie, żeby nie oceniać nikogo nie znając wszystkich okoliczności (mam tu na myśli głównie osądzanie dzwoniącego)

Bardzo chętnie widziałbym tu wypowiedź osoby, która miała tyle odwagi żeby taki telefon wykonać. Mam nadzieję, że pozostało mu jej tyle żeby się w tym wątku wypowiedzieć.

Jedno jest warte podkreślenia (z informacji które posiadam) kolega stefenekmac usiadł na skuter będąc w pełni świadomym, że ma powyżej 0,5 promila alkoholu.

Czy to wymaga jakiegoś komentarza?

Odnośnik do komentarza

Flyman popieram Cię w 100%. Osobiście nie byłem na zlocie, ale to co przeczytałem zszokowało mnie, i nie mogę się do tej pory otrząsnąć. Moje zdanie jest takie (i tak mnie wychowano) JEŚLI PIJEMY JEST IMPREZA FAJNA ZABAWA WSZYSCY JEDZIEMY NA JEDNYM WOZIE. Jak można kolegę z którym miło i wesoło się spędziło weekend tak potraktować. Trzeba było zrobić wszystko ( podkreślam nie znam faktów i szczegółó) aby ten człowiek nie odjechał pod wpływem. Domyślam się że na zlocie był lokalny alkomat i dmuchał przed wyjazdem. Skoro takie świnie się robi to chyba nie jest to do końca OK??!! Też nie popieram jazdy po, jestem ogromnym przeciwnikiem, ale możesz się czuć dobrze, myślisz "już ze mnie zeszło, jadę", jesteś nie świadomy procentów trudno. Ale tu chyba sytuacja ewidentna. Bawiłem się z Nim odpowiadam za niego też. Ciężka sytuacja do skomentowania, pewnie rozpęta się burza. A co jak kolega który stracił prawko zawodowo było mu potrzebne i traci teraz dzięki nam pracę i jego dzieci nie mają żywiciela rodziny???

Odnośnik do komentarza

M!CH@Ł, znaczy co? Rzuciłbyś się pod koła? Czy dałbyś koledze wyjechać na trasę po pijanemu? A jeżeli jedyną metodą, by narąbany motocyklista nie jechał dalej i nie zagrażał sobie i innym, jest zatrzymanie go przez niebieskich? Ja potrafiłem nie brać udziału w paradzie sobotniej na moto. Jechałem z prawej strony kierowcy auta, to była kara i konsekwencja narąbania się w piątek. Uwierz, że bolesna.

Levy, to też do ciebie. Co byś zrobił, by nie wyjechał. Uśpił go pieszczochą?

Odnośnik do komentarza

Miałem podobną sytuacje na imprezie. Kolega po lekkim spożyciu postanowił wracać do domu. W żaden sposób nie mogliśmy go przekonać do pozostawienia pojazdu i pojechania taxi. Po chwili namysłu zostały zabrane kluczyki ze stacyjki i marzenia o powrocie prysły jak bańka mydlana :)

Wracając do tematu w mojej głowie nie mieści się, żeby razem pić a potem donieść na kolegę od kieliszka.

Rozumiem wszystkie argumenty typu ( może uratowalem mu życie, a może dziecku, i wiele innych ) ale po co były gadki typu " bo zadzwonie tu itam" ?????

W takiej sytuacji zamiast straszyć można było koledze zabrać kluczyki ( ewentualnie wypłacić wychowawczego boksa w nos :) ) i po sprawie. Poczekać aż kolega odparuje i razem wrócić.

Odnośnik do komentarza

Czyżby wszyscy się tak śpieszyli do wykonywania korporacyjnych zadań, że nie byli w stanie po przyjacielsku przechować kluczyka kolegi do czasu ulotnienia się promili? Pytamboniewiem.

B.T.W.

Czasami po przyjacielsku oznacza konieczność kopnięcia w zad i rzucenia kluczyków w krzaki, albo do stawu, ale zawsze to lepsze od pchania w objęcia milicji obywatelskiej.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Ja na miejscu kolegi,nicka nie wymienię jak wiedział powinien zabrać mu kluczyki i tyle piłeś nie jedziesz.

A on po prostu uwalił dobrego człowieka.Jeszcze jechał za nim tyle kilometrów nie rozumiem tego.

Zamiast go uwalić policji mógł odprowadzić do domu,daleko nie było.No chyba że kolega był jako tajniak na służbie.

Jest mi naprawdę trudno to strawić.:(

Odnośnik do komentarza

Myślałem, że takie rzeczy skończyły się razem z końcem epoki największego Stalinizmu, że słuchy o donosicielstwie wobec swoich bliskich dotrą do mych myśli czytając Aleksandra Sołżenicyna "Archipelag Gułak". Myliłem się, 45 lat komunistycznego gwałtu pozostawiło łachudrę w nie jednym z nas.

Odnośnik do komentarza

Nie rzuciłbym się pod koła ale wolałbym zabrać mu kluczyki, przemówić jakoś do rozsądku a nie puszczać Go a później kablować. Skoro imprezujemy razem, pijemy razem to chyba lepiej trzymać się razem i być w jakimś stopniu wobec siebie lojalnym... ale może się nie znam...

Odnośnik do komentarza

Sądzę, że organizator zabawy kolejnych edycjach powinien w "zasadach zabawy" dorzucić punkt:

1. przed wyjazdem na pardę i przed wyjazdem do domu, każdy chucha w gębę wyznaczonej osoby na pewno ktoś się zgodzi przyjąć na twarz 2 x 200 chuchów w imię bezpieczeństwa).Obok stoi drugi "świadek". Osoba pdejrzana o promile Z MIEJSCA oddaje kluczyki na 24h. Nie zgadzasz się - nie przyjeżdżaj.

Rzecz jasn to tylko draft.

Jazda po pijaku to przestępstwo. Zgłoszenie przestępstwa na policję nie jest żadną KONFITURĄ jak to wyżej napisano. Kto tak nie uważa, to powinien sobie coś zupgradeować w głowie. To nie PRL ani Rosja ani Białoruś wódą stojące, to nowoczesny świat. Kto ma ochotę się napić - Jej/Jego sprawa. Ale wtedy wara od kierownicy.

Odnośnik do komentarza

... a później zdziwienie, że tylu pijanych kierowców zostaje zatrzymanych po weekendach, skoro nawet u nas jak widzę jest zrozumienie dla pijaków za kierownicą - większym "przestępcą" stał się człowiek, który wg. słów samego "poszkodowanego" uprzedził go lojalnie, że powiadomi właściwe organy o pijaku za kierownicą. I brawa dla tego Pana za godną postawę.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Nie rozpędzajcie się.

Kolega nie był pijany żeby mu zabierać kluczyki (co notabene miało miejsce dzień wcześniej w przypadku innego moczymordy któremu się za domem przykrzyło) tylko był wczorajszy z pełną tego faktu świadomością.

Jeżeli żarliwi obrońcy polskiej mentalności nie widzą różnicy pomiędzy pijanym widem nawaleńca pod hasłem "jadę do domu już pora" a świadomym wyruszeniem nie do końca wytrzeźwiałego to apeluje o refleksję.

Przy okazji ....

Kmodzele Tobie widzę znowu się pogorszyło ;)

Odnośnik do komentarza

Kolego kmodzele czy gdybyś imprezował ze znajomymi i Twój kolega chciałby wsiąść pod wpływem wolałbyś przywrócić go do rozsądku, zabrać kluczyki czy wezwał byś do kolegi Policję?

Odnośnik do komentarza

Ze wszystkim się zgadzam ale czy jesteście na 100% pewni że ktoś gościa podkablował??? Czy jest choćby cień szansy że to zostało zmyślone??? A może było tak że ostrzegano stefanka przed odjazdem, ale koleś pojechał sobie spokojnie do domu, a pech chciał że poprostu stał patrol i go zatrzymali??? Plotka chodziła po ośrodku że przy wyjeździe stoi radiowóz i zatrzymują wszystkich burgmaniaków.

Nie wiem poprostu rzucam pod rozwagę, jeździmy już tyle czasu na różne zloty i spotkania i nigdy do tej pory nic takiego się nie wydarzyło...

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Po przeczytaniu tego tematu i głębszym zastanowieniu następna Burgmania staje pod wielkim znakiem zapytania.

Rozwiń temat proszę bo mnie zaintrygował.

Odnośnik do komentarza

Czytając to co napisał pewnie wezwał policję. Widzę co niektórym dać trochę władzy telefon i kolegów załatwią. A jak by mu się rozładował telefon niestety to "kolega" Sysgone mu udostępni. Teraz wychodzi z kim się zadawać. Nie ma zrozumienia dla tych co piją i jadę ale nie ma też zrozumienia dla tych co kolegów sprzedają.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Jak dla mnie sytuacja jest o tyle dziwna, że osobnik który wykonał telefon, przez te nieszczęsne 18 kilometrów śledzenia akceptował jazdę Stefanka (zaznaczam, że nie znam tego Pana) i jednak nic nie zrobił. Mogło się wiele wydażyć w tym czasie na co absolutnie nie miał wpływu. Odpukać..., w przypadku jakiegoś zajścia czy kolizji drogowej jego "telefon" nie byłby potrzebny. Uważam, że skoro wiedział że Stefanek jest wczorajszy powinien być bardziej stanowczy zanim ten przejechał bramę "marysieńki".

Takie sytuacje były już przerabiane na naszych spotkaniach, chociażby w Warce gdzie maszyna pewnego kozaka przeleżała porzucona, zdaje się półtorej doby, bez kluczy.

Niestety w moim rankingu świadomego siadania za kólkiem pod wpływem akoholu, a konfidenctwem brzydzę się bardziej tym drugim.

W moim odczuciu tą sytuację można porównać do pozostawienia włączonego żelazka na łóżku w swoim własnym domu i jak się pół zjara to zadzwonić po straż.

Ogólnie wyszedł kibel

koniec transmisji

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...