Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam Was, postanowiłam poruszyć ten temat bo miałam ostatnio znów niemiłą sytuację na felernym skrzyżowaniu w W-wie przy Cmentarzu Wolskim. Chodzi o skrzyżowanie gdzie pas dla skręcających z Wolskiej w lewo/ jadąc na Poznań lub prawo/ jadąc z Poznania jest kierowany zieloną strzałką i jest tam pętla indukcyjna w asfalcie/ czyli światło zapala się tylko jak wyczuje pojazd. Problem polega na tym ze już drugi raz, raz jadąc od Poznania a ostatnio jadąc w przeciwną stronę nawet z plecaczkiem, przeczekując kilka cykli świateł nie doczekałam się na zielona strzałkę. Co w tej sytuacji miałam zrobić? musiałam zawrócić na czerwonym i ups niestety pojawił się tępy policjant. Mieliście może przyjemność na tym skrzyżowaniu skręcać czy tylko ja mam takie szczęście? pozdrawiam

Opublikowano

Owszem był poruszany 7 lat temu, a od tego czasu trochę może technika pętli się zmieniła. Poza tym pytam o konkretne skrzyżowanie.

  • Sympatycy
Opublikowano

Nie wiem, co robić w tej sytuacji, podobnie jest na Ursynowie (nowe pętle na KEN). Nie wyłapują motocykli, dopiero kiedy zbierze się kilka pojazdów. Co ja robię: czekam, aż z tyłu podjedzie samochód i pętla działa albo objeżdżam skrzyżowanie i jadę inną drogą (co akurat na Ursynowie nie jest problemem). Teoretycznie można by zgłosić feler do ZDM, ale znając osobę Głównego Inżyniera, główno się wskóra.

Jeśli chcesz przetestować system zgłaszania uwag: naduś. Możesz spróbować mailem: zdm@zdm.waw.pl

Jestem bardzo ciekaw, co odpowiedzą.

Opublikowano

Lata temu czytałem o podobnym problemie w USA. Podobno niektóre stany zezwalają motocyklistom na przejazd na czerwonym świetle, jeżeli pętla ich nie "wyczuje".

Opublikowano

u nas niestety nie hameryka i pan władza wmawia mi jeszcze ze jestem blondynką (choć to prawda :notworthy: i że taaaaakie cuda się nie zdarzają ! i że nie trzeba było stać 2m przed linią (a stałam może 30cm) potem mnie pouczył czy nie wiem jaka działa pętla indukcyjna :clapping: moze schemat elektryczny powinnam znać na pamięć? co mnie to w ogóle obchodzi, mnie interesuje żeby dostać kiedyś zielone światło. Tak czy owak po awanturze poszedł do auta sprawdzać papiery i z jakiegoś tajemniczego powodu mandatu nie wypisał , uff

Opublikowano

Też się "zmagam" z taką pętelką na Puławskiej/Gajdy.

Myślę sobie "trzeba wykazać postawę obywatelską i zgłosić"

Skorzystałem z linka podanego przez smoka wawelskiego, żmudnie wypełniłem formularze, założyłem konto, zalogowałem się i co...

Błąd - 404

Aplikacja jest w obecnej chwili niedostępna. Jeśli problem będzie się powtarzał skontaktuj się z administratorem systemu.

Opublikowano

Na Kenie z Belgradzką jest też taka pętla, dlatego jeżeli tam podjeżdżam i widzę że nie ma na pasie aut to daję wtedy w prawo, tam zawracam i jade prosto.

  • Sympatycy
Opublikowano

Gdyby mnie spotkała taka przygoda, nie przyjąłbym mandatu, tłumacząc to awarią świateł. Policjant prawdopodobnie mógł mieć jakieś doświadczenie w tym zakresie (niekoniecznie własne). Wydaje mi się, że można się bronić w ten sposób, że skoro światła są uszkodzone (z mojego punktu widzenia, nie chcą się przełączyć) to mamy prawo przejechać (po uwzględnieniu bezpieczeństwa tego manewru).

PS. Sprawdzić czy nie ksiądz.

Opublikowano

Wygląda na to, że u nas jest jednak hameryka :)

Opublikowano

To ja trochę z innej beczki.

Nie jestem inżynierem ruchu drogowego, tylko inżynierem utrzymania ruchu (nawet podobnie brzmi :) ) i w zakładzie gdzie pracuję mamy takie pętle indukcyjne w posadzkach, które są po to, żeby brama elektryczna podniosła się bez ingerencji ze strony kierowcy wózka (sam miałem przyjemność zaprojektować i zamontować taki system do bramy, która oryginalnie go nie miała) :) i wiem, że urządzenie to ma regulowaną czułość.

Dam sobie obie ręce uciąć, że pętle stosowane w ruchu drogowym są identyczne, tylko urządzenia pewnie droższe, bo certyfikowane...

Mam bramy, które otwierają się nawet, jeżeli podjadę rowerem, ale przy jednej stoi robot pakujący i tam musiałem obniżyć czułość, bo się otwierała jak robot machał łapą :boxing:

Na wózki widłowe działa jak trzeba, ale "od roweru" się nie włączy :)

Wydaje mi się, że wystarczyłaby odrobina dobrej woli ze strony techników uruchamiających i kalibrujących takie urządzenie i nie byłoby wcale tego tematu .

Co się może stać, jeżeli pętla będzie skalibrowana zbyt czule?

Jakie zagrożenie spowoduje włączenie zielonej strzałki bez powodu, raz na dobę (w skrajnym przypadku złej kalibracji)???

Nie chciałbym narzekać ale często widzę ludzi zajmujących się jakąś dziedziną techniki, a wiedzą tylko, że trzeba "podłączyć czarne do czarnego, zielone do zielonego i białe do białego a będzie działać..."

Ale to nierzadko jest za mało...

LwG

!scooter

Opublikowano

Co w tej sytuacji miałam zrobić? musiałam zawrócić na czerwonym i ups niestety pojawił się tępy policjant.

u nas niestety nie hameryka i pan władza wmawia mi jeszcze ze jestem blondynką (choć to prawda :) (...)) moze schemat elektryczny powinnam znać na pamięć? co mnie to w ogóle obchodzi, mnie interesuje żeby dostać kiedyś zielone światło. Tak czy owak po awanturze poszedł do auta sprawdzać papiery i z jakiegoś tajemniczego powodu mandatu nie wypisał , uff

He,he, he... tępy Policjant powiadasz... Psooota, ty chyba lejce za kartofelki dostałaś albo za pomidorki :) Od kiedy to w ogóle można zawracać na skrzyżowaniu na którym ruch kierowany jest przez sygnalizator S-3, a kierunek wskazany strzałką określony jest tylko i wyłącznie w lewo :) Wcale to nie mogłaś zawracać, a Ty piszesz, że musiałaś. Nie schemat elektryczny powinnaś znać lecz kodeks drogowy. Powinnaś się cieszyć, że Policjant Cię nie ukarał bo miał za co... pewnie miał człowiek niezły ubaw, zresztą z blondynki :clapping:

Gdybyś natomiast chciała zamiast tego skręcić sobie w lewo, a nie zawracać, to powinnaś wiedzieć, że kierowca, kierujący lub inny uczestnik ruchu na drodze powinien

unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Zgodnie z kodeksem drogowym, a konkretnie z art. 2 pkt. 18 osoba pchająca motocykl jest pieszym uczestnikiem ruchu. Tak więc chcąc zachować się zgodnie z obowiązującymi przepisami w świetle prawa motocyklista w takim przypadku powinien zsiąść z motocykla przeprowadzić go po przejściu - tak w lewo lub w prawo. Wiem, że to lekkie nie jest lecz wszyscy dadzą radę bo i na nóżkach centralnych kozę czasem postawić trzeba. Jazda na wprost w takim przypadku jest mniejszym, dużo mniejszym złem, niż niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej lecz również niezgodna z prawem ze względu na wykorzystanie części drogi niezgodnie z jej przeznaczeniem.

Potwierdzający głos w dyskusji...

http://www.fakt.pl/P...ly,91172,1.html

Artykuł typowy dla "Faktu". Tytuł: "Policja podpowiada...". Nie doczytałem się w jego treści aby wypowiadał się w taki sposób Policjant. Nie wypowie się tak bo nie może, zachęcanie do zachowania niezgodnego z prawem jest naruszeniem dyscypliny. Każdy Policjant będący oskarżycielem publicznym przed Sądem wypowie się, że nie motocykliście jest oceniać, dlaczego światło zielone się nie zapala... być może jest to podyktowane.... Rolą kierowcy jest stosowanie się do przepisów stanowiących o porządku ruchu na drogach, przecież posiadanie prawa jazdy i kierowanie w tym przypadku motocyklem nie jest obowiązkiem tylko prawem :)

Tak więc odmawiać mandatu można, tylko trzeba sobie najpierw zrobić rachunek zysków i strat, choć wątpię, aby w takim przypadku któryś Policjant chciał na siłę "bez szczególnego zasłużenia się mu" go wypisywać.

Opublikowano

Artykuł typowy dla "Faktu". Tytuł: "Policja podpowiada...". Nie doczytałem się w jego treści aby wypowiadał się w taki sposób Policjant. Nie wypowie się tak bo nie może, zachęcanie do zachowania niezgodnego z prawem jest naruszeniem dyscypliny. Każdy Policjant będący oskarżycielem publicznym przed Sądem wypowie się, że nie motocykliście jest oceniać, dlaczego światło zielone się nie zapala... być może jest to podyktowane.... Rolą kierowcy jest stosowanie się do przepisów stanowiących o porządku ruchu na drogach, przecież posiadanie prawa jazdy i kierowanie w tym przypadku motocyklem nie jest obowiązkiem tylko prawem :)

Tak więc odmawiać mandatu można, tylko trzeba sobie najpierw zrobić rachunek zysków i strat, choć wątpię, aby w takim przypadku któryś Policjant chciał na siłę "bez szczególnego zasłużenia się mu" go wypisywać.

Ten sam tekst był również na wp.pl i paru innych portalach, więc nie wiem czy jego źródłem był Fakt.

A odmówić przyjęcia mandatu mozna zawsze. Pytanie czy w sądzie udowodni się, że sygnalizacja była uszkodzona.

Opublikowano

Zgadza się. Można odmówić zawsze choć jak już napisałem wątpię, żeby któryś Policjant poznawszy sytuację chciał go wypisać.

Ten sam tekst był również na wp.pl i paru innych portalach, więc nie wiem czy jego źródłem był Fakt.

Tak czy inaczej nikt z Policji się w tym artykule nie wypowiedział. Chodzi mi o brak rzetelności dziennikarskiej, a nie o to, że podrzuciłeś artykuł :) Nijak się ma treść artykułu do jego tytułu. Policja nic w nim nie podpowiada.

Nawet jeżeli w Sądzie wykażemy, że pętla jest jaka jest, to zostanie tam podniesiona kwestia możliwości innego zachowania, a zgodnego z prawem (czyli przeprowadzenia motocykla).

Opublikowano

Hmm, pominę uwagę o warzywach, mało zabawna

wybrałam zawracanie żeby uniknąć przecinania skrzyżowania na czerwonym, zważywszy na pędzące pojazdy raz w jedną raz w drugą stronę.

Większość wyjść było by złamaniem przepisów niestety, na właczenie się do ruchu pieszego nie wpadłam, przyznaję. To jak na skrzyżowaniu równorzędnym kiedy wszyscy stoją i zastanawiają się kto ma ruszyć. (każde wyjście jest złe) zawsze mozna sie wycofać, prawda.

Co do pchania po pasach, dziękuję za poradę, dobrze wiedzieć że tak stanowią przepisy, następnym razem nie będę czekać na zielone światło tylko od razu włączę się do ruchu pieszego.

Udowodnić łatwo akurat że pętla nie działa, wystarczy podjechać jeszcze raz i sfilmować.

  • Sympatycy
Opublikowano

Po pierwsze, wyhamujcie trochę emocje, gadanie o głupich blondynkach jest trochę nie na miejscu.

Rozumiem także, że jeśli jadę ciężarówką, to również mam sobie ją przepchnąć (jako pieszy, a jakże! najlepiej przez przejście) kiedy popsuje się sygnalizator? Jeśli przez kilkanaście zmian nie świeci się zielone? Zdarzyła mi się taka sytuacja kiedyś, kiedy akurat jechałem samochodem. Wszyscy kierowcy grzecznie przeczekali 3 zmiany świateł (poprzeczna droga miała zielone), po czym - jak na komendę, przejechaliśmy wszyscy na czerwony podczas kolejnej zmiany. Rozumiem, że powinniśmy stać (ile?) albo przepchnąć samochody przez skrzyżowanie?

Ja powiem tak: tego typu rady, że można sobie przepchnąć motocykl przez uszkodzone (z mojego punktu widzenia, światła są uszkodzone, nie mnie oceniać dlaczego nie działają) światła są dość zabawne. Policja jest nie tylko od karania ale także od pomagania obywatelom, czyż nie tak? W takim wypadku powinni pomóc, zatrzymując na chwilę ruch i umożliwić zjechanie z felernego skrzyżowania.

PS. Co do znaku S3, to z nieznanych mi przyczyn baaaardzo rzadko stosuje się jego odmianę S3-f (z możliwością zawracania), nawet wtedy gdy nie ma kolizyjności. Na KEN jest tak, że kilka kolejnych świateł nie pozwala na zawracanie, trzeba objeżdżać cały kwartał, żeby zawrócić. Oczywiście efekt jest taki, że masa ludzi zawraca i tak (pod aptekę na przykład), pewnie nawet nie wiedzą, że nie wolno.

Opublikowano

Hmm, pominę uwagę o warzywach, mało zabawna

Tak samo jak ta o tępym Policjancie... Co do reszty, to oczywiste jest, że każdy wybierze sobie własny sposób. Jedni skręcą na czerwonym, inni pojadą na wprost licząc na pobłażliwość czy też wyrozumiałość Policji lub gdy u tych ostatnich tego zabraknie - Sądów. Przeprowadzenie motocykla jest jedynym możliwym wg mojej wiedzy wyjściem z tej sytuacji bez tłumaczenia proszenia i niepotrzebnej straty czasu.

  • Sympatycy
Opublikowano

Bury, błagam cię :notworthy:

Opublikowano

Mialem raz taka sytuacje na Zoliborzu, poznym wieczorem.

Dojechalem do skrzyzowania, czerwone, na wprost nie da sie pojechac, jedynie w lewo lub w prawo.

Czekam, nic, nic, ciemno, cicho, nic.

Jest, nadjechal i stanal za mna radiowoz!

Czekam dalej ze 3 minuty. Nic!

W koncu ruszylem, przejechalem przez pasy, zatrzymalem sie przed poprzeczna ulica, upewnilem, ze nic nie jedzie (czyli postapilem jak przed STOP) i skrecilem w prawo.

Policja zatrzymala mnie, spytala dlaczego przejechalem na czerwonym.

Ja z pelna szczeroscia powiedzialem - no przeciez Panowie widzieliscie, staliscie za mna - ze petla nie zalapala mnie, nic nie jechalo, pozny wieczor byl.

Tak bysmy stali w nieskonczonosc!

Sprawdzili dokumenty i puscili mnie. Sam - spytalem sie co powinienem zatem robic w takiej sytuacji.

Odpowiedzieli - zawrocic...

Opublikowano

Ja w takiej sytuacji stałbym "do oporu"... Dla sprawdzenia reakcji władzy... Ciekawe ile by wytrzymali...

  • Sympatycy
Opublikowano

Genialna rada. Zawrócić. A co by było, gdyby to był przejazd kolejowy i zawiesiła się sygnalizacja? Zawracać?

Swoją drogą: czy nie dałoby się w tym kraju doprecyzować przepisów? W końcu awaria świateł to nie jest jakaś rzadkość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...