Skocz do zawartości
Forum Burgmania

Wrazenia i opinie z Marl 2011


Miro71

Rekomendowane odpowiedzi

  • Sympatycy

Siemka.

Przede wszystkim dziękuję za pomoc i ciepłe słowa otuchy w trudnych dla mnie chwilach :)

Do domu dojechaliśmy ok. 3.30

W skrucie opiszę swojego pecha na wyjeździe:

Czwartek, wyjazd do Słubic i szczęśliwe dotarcie na miejsce noclegu.

Piątek,wyjazd do Marl, pierwszy postój na tankowanie ok.190km. przejechane.Pierwsza awaria - podjechałem pod dystrybutor, tankowanie do pełna włączenie zapłonu i !placz1 Kilka telefonów do Qakiego , Mirka z Hajnówki, zwinne paluszki Krzytra i !scooter pali, błędu już nie ma.

Druga awaria - po przejechaniu ok. 500km. dziwne wibracje w stopach, szybki zjazd na pobocze, szybka diagnoza - łożysko w tylnym kole.Dobrzy ludzie na zlocie i łożysko wymienione.

Trzecia awaria - w niedzielę rano powrót do polski, po przejechaniu ok. 200km. podjechałem pod dystrybutor wyłączyłem silnik, zatankowałem !scooter przekręciłem zapłon i !sciana dalszy przebieg trasy już znacie !placz1

Wrażenia ze zlotu, hm :( żeby nie nasza grupa (dziękujemy bardzo razem z Anią za wyborne towarzystwo) to wezwał bym już w sobotę lawetę i wracał do domu :)

Teraz troszkę statystyk:

- przejechane ok. 2400km.

- w tym !scooter ok. 1200 km.

- safety car Orzecha - ok.900 km.

- koledzy z Malborka (laweta)- ok. 350 km.

Spalanie? różne, w zależności od pojazdu jakim się poruszałem ;) nawet diesel się znalazł.

Jeszcze raz dziękuję PESom i grupie warszawskiej a także Janowi z Solingen w Niemczech za szybka i bezproblemową pomoc w naprawie koła.

Pozdrawiam Siemik i Ania

Odnośnik do komentarza

Grzesiu, wazne, ze wszystko sie dobrze skonczylo i dotarles do domu. "Safety car" okazal sie w Twoim przypadku strzalem w 10 ;) . Pojawial sie na kazde Twoje wezwanie !czary

PS. To teraz juz tylko pozostaje zakup ZACNEJ :( ...

Odnośnik do komentarza

Napisze w skrocie o tym, o czym rozmawialismy juz dosc dokladnie na miejscu zlotu w sobote...

Mi osobiscie wydaje sie, ze nie ma sensu ładowac naszej inwencji, kosztow i trudow zwiazanych z podroza w zlot w Marl w nastepnych latach.

Bylismy tam w 2009 kiedy bylo naprawde przyjemnie, bylismy tez teraz i glosy na temat "atrakcyjnosci" tego spotkania w 2011 roku sa wsrod nas naprawde stonowane...

Powiem tak, gdyby nie bylo tam Was, ja wyjechalbym stamtad do domu juz w sobote ;) ...

Czas chyba rozejrzec sie za innym zlotem, a ktorys z poludniowych krajow bylby tu na pewno ciekawa zmianą. Moze czas pomyslec o stworzeniu kolejnego, malego spotkania (zlotu) u nas? Zadnych "wodotryskow", po prostu dobra zabawa w gronie umiejacych sie bawic? Nie moze byc tak, ze stanowimy na zlocie jeden z glownych "gwozdzi programu", kiedy przygotowujemy sie na to spotkanie miesiacami, bierzemy na siebie trudy nielatwego przeciez dojazdu (safety car, przyczepka, wigwam PESu, naglosnienie, agregat do oswietlenie dyskotekowego i maszyne do robienia mgly i wiele, wiele innych), a 70% pozostalych "milosnikow" skuterow majacych do przejechania 200- 300 km zostaje w domu z powodu... zlej pogody :( .

Moim zdaniem cos tu jest nie halo. Jest to moje osobiste zdanie, ale wspolnie rozmawiajac na ten temat mialem wrazenie, ze wielu z nas mysli podobnie...

dobrze ze ktos odwazyl sie napisac troche prawdy, ja juz chcialem wczoraj to samo napisac ( zakladajac ten watek ), jednak w ostatniej chwili nacislan na zrezygnuj a tylko z tego powodu ze wydaje mi sie ze jestem za krotko w Burgmani by co kolwiek krytykowac, a bylo jak bylo poczawszy od pogody ( za ktora Organizatorzy nic nie moga ?!?!?! ) a moze i moga bo pod www.wetter.com mozna bylo sprawdzic ze nie bedzie suchej pogody wiec mogli wiecej miejsc tak zwanych pod dachem zorganizowac jako Organizator wiedzac ze zameldowalo sie ( na tydzien przed rozpoczeciem ) ponad 800 osob. Po drugie nie zorganizowac co najmniej jeszcze jednej przyczepki z WC na tyle ludzi ... po trzecie sprzedawali talony za ktore mozna bylo kupic jedzienie i picie ... ALE NIE W SOBOTE O GODZINIE 17:30 !!! mam na mysli jedzenie ( nie kazdy zyje z Alkoholu hihihi) przeciez zlot trwal trzy dni a cisza nocna obowiazywala od 22-drugiej o glodowce po 18-stej nikt nie wspominal w regulaminie to tylko nie ktore rzeczy co tutaj wymienie a moglbym jeszcze wiele rzeczy wymienic .... Ale na koniec moze cos pozytywnego ... dzieki calej Burgmani jak np.grupie Poznan,ktora zadbala o glosne i jakze super wieczory, grupie z W-wy ktora dobrze sobie poradzila juz w trakcie podrozy otwierajac swoj nowy biznes ADAC POLSKA a juz pare godzin pozniej przebranzowila sie na Cattering POLSA SA.grupie Slask, ktora zadbala o to by nikt nie przespal ani sekundy dluzej jak bylo to potrzebne ( Pawel i Miro !piwko )itd....

Mysle ze mozna tem zlot ze spokojem nazwac Mega Grossroller Treffen pod aranzacja BURGMANI !piwko

Podsumujac cale to spotkanie ( jak juz Robert) wyzej napisal gdyby nie spotkanie z wami nie mialbym pozytywnych wspomnien z Marl 2011

Miro71

Odnośnik do komentarza

Cieszę się, że wszyscy dotarliście cali i zdrowi do domu.

No cóż pogoda do bani , tak jak piszecie, organizacja do bani ...ale na szczęście w dobrym towarzystwie wszyscy mogą się dobrze czuć .

My niestety tak jak wspominałam wcześniej nie dojechaliśmy gdyż mamy mały szpital w domu ( młody z ospą a ja od wczoraj z anginą ) ale myślami byliśmy z Wami i wiele razy myślałam patrząc przez okno - jaka szkoda, że aura taka kapryśna dla podróżników...

Przed momentem odwiedził mnie Jarek_PL - rozpromieniony , zachwycony :( i tu wiadomość dla Orzecha i Worlana , przekazał mi pięknie zapakowane koszulki zlotowe .... eh... szkoda, że dopiero w domu rozpakowane ;)

Może następnym razem - gdzieś - kiedyś...

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Co tu dużo gadać, zlot cienki jak bolka trampki. Pod wieloma względami było gorzej:

-trudny dojazd: awarie, korki

-licha pogoda

-mała frekwencja zlotowiczów

-zbyt małe ciśnienie organizatorów

Generalnie odniosłem wrażenie, że organizator poleciał siłą rozpędu po poprzednich 4 zlotach. Nic się generalnie nie działo.

Był jeden sektor na polu namiotowym gdzie można było poczuć ducha prawdziwego zlotu ale o tym już w relacji.

Podsumowując:

Safety Car - 2200 km bez awarii

Ilość przewiezionych tobołków: nie do określenia.

No i mamy nowego KRÓLA- Król lawety, B650 :(

PS> Siemik, Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

i ja melduje się w domu, droga powrotna rozłożona na dwie części więc dziś przy pięknej pogodzie spacerowo dojechałam do domu

dziękuję wszystkim za mile spędzony czas mimo przeciwności pogodowych i małego zaangażowania organizatorów zlotu

Odnośnik do komentarza

PS. To teraz juz tylko pozostaje zakup ZACNEJ :( ...

Robert, Siemik to i w Zacnej łożysko popsuje ;):) :) (żarcik)

Ale na temat, ja nie narzekam, fakt pogoda może troszkę była mokra, ale zawsze mogło być gorzej, bo mogło lać jak z cebra i wtedy to by była dopiero masakra. Oczywiste jest, że zabawa się udała która trwała do hmmm.... (no właśnie do której !w00t ), ale pomińmy to. Podróż w obydwie strony uważam, za pozytywną i będę wspominał je bardzo mile, i tutaj już mi się podobały nowe plany, że może gdzieś w krajach południowych !OKK. Uważam, że na takie wyjazdy, zaplecze techniczne jest niezbędne i powinniśmy je wliczać w koszty wyprawy od samego początku, nigdy nie wiadomo komu i co może się popsuć. W tym roku w rolach głównych był Siemiczek, ale w przyszłym mogę być ja lub ktoś inny.

Reasumują, MARL zaliczony. !OKK jazda !scooter bezcenna.

Odnośnik do komentarza
  • Sympatycy

Również dziękuję za wspólnie spędzony czas. I uważam tak jak przedmówca nie ważne gdzie ważne z kim. :( Ja z Wojtkiem dotarliśmy do domku dzisiaj o 14.00. Wczorajsza podróż do Brukseli naprawdę fajnie się potoczyła ( zwiedzanie w pigułce ) i szybki odwrót. Nocleg w OSiR w Słubicach i start dzisiaj rano o 10.00 a po czterech godzinkach na miejscu w chałupie. Podziękowanie także dla Wojtka z którym przejechałem ponad 2500km. I mimo niewielkiej pojemności skutera naprawdę dawał radę!OKK. Tutaj parę fotek z Marl i Brukseli TUTAJ

Odnośnik do komentarza

Wyjeżdżając na zlot do Marl z Piotrkiem, planowaliśmy że w niedzielę rano jedziemy prosto z pola do Brukseli. Warunkiem była ładna pogoda i spora rezerwa sił. Niestety niedzielny poranek w Marl nie nastrajał na dodatkowe kilometry i to w przeciwną stronę, ale po śniadaniu i kawie zapadła decyzja – Jedziemy!!! I to był strzał w dziesiątkę. Niedziela była wyjątkowo udana i pod względem pogody jaki i turystycznych atrakcji, przejechanych około 1200 km oraz poznawanych ludzi.

Kilka moich fotek:

przed Europarlamentem

20110626489.jpg

Atom

20110626491.jpg

Norte Dame de la Chapelle

20110626493.jpg

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Niniejszym melduję, że dzisiaj o g.19:55 przekroczyłem próg domu i po złożeniu raportu żonce zalogowałem się tu.

Podróż minęła bez problemów, mimo narowistej YaMajki.

Dziękuję:

- xmarcinowi za dotrzymywanie mi towarzystwa w drodze powrotnej oraz za zafundowanie pysznego wielkiego placka po węgiersku.

- świeżo upieczonemu forumowiczowi Arkadiuszowi, za to że w drodze do Marl eskortował moją wierzgającą YaMajkę.

- Wrzoniowu, że do Marl ładnie prowadził żółwiową grupę, w której największym żółwiem byłem ja.

- Antoniaczkowi za to że nauczył moją YaMajkę wierzgania i Orzechowi, że dobrym słowem mnie uspokoił iż to nie najgorsza jej przypadłość i da się wyleczyć.

- Worlanowi za ładne koszulki i znaczki cieszące się powodzeniem.

- Patrykowi za plakietkę z nickiem.

- wszystkim pozostałym uczestnikom, za wspaniałe wspólne chwile.

Relację z pozostałych moich wrażeń i opis drogi powrotnej zamieszczę później.

Teraz trzeba przygotować się na jutro do roboty.

We are Burgmania, my friend...

Tak się bawi, tak się bawi Burgmania!

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

Na spokojnie dotarłem do domu. Przejechane 2400km w czterech częściach: K-ce - Słubice, Słubice-Marl, Marl-Słubice, Słubice-K-ce.

A wrażenia ze zlotu: fajna przejażdżka, miła zabawa w sprawdzonym towarzystwie Burgmaniaków.

Dzięki za miłą zabawę. !OKK

Organizatorzy zlotu jeśli nie przyjadą na Zlot Burgmanii nie będą wiedzieli jak to się robi.

ps.

Paweł!!! śpisz już?

Miro!!! Paweł chyba śpi!!!

!OKK

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Dziękuję wszystkim Burgmaniakom - znanym wcześniej i poznanym dopiero teraz. Dzięki Wam bawiłem się bardzo dobrze, pomimo deszczowej aury.

W sumie zrobiłem 2400 km. Wracałem z GrzechoCnikiem dołem przez Zgorzelec. Nocowaliśmy na kempingu pod Dreznem, a wcześniej zwiedziliśmy pobieżnie kilka miast. Droga do Wrocławia od granicy jest "światowa" ale potem do Warszawy do "walka o przeżycie" w porównaniu z zachodnim standardem.

Moja opinia o całym zlocie pokrywa się z opinią dr.biga. Brakowało Słowiańskiej "duszy" w organizacji zlotu.

Raz jeszcze pozdrawiam wszystkich, a w szczególności:

- GrzechoCnika za wspólną podróż powrotną

- Orzecha za transport bambetli

- Wrzonia za pilotowanie grupy "tam"

- Fundi za cenną poradę techniczną dot Atlantica

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

O 20ej z minutami dotarliśmy na hausen :D Przez ostatnie 200 km wiało tak samo jak w dniu wyjazdu !placz1 ale ogólnie podróż ekspresowa i bez problemów.

W sumie nawinięte ok 2400 km.

Ilość spalonego paliwa: Nie liczyłem :)

Ilość mandatów: brak

Fotki ze zlotu: Będzie ze 200

Inne fotki? Np:

Wypasające się maleństwa w Berlinie :)

20110626802.jpg

Mini sesja pod "Bramą"

20110626798.jpg

Zlot... Hmm...

Tak na gorąco i w dużym skrócie: Nie zlot był dla Nas atrakcją ale My atrakcją dla zlotu... Ach ta nasza narodowa żywiołowość :) Duma mnie rozpiera !V

Bez kozery powiem, że... nie żałuje tych przebytych km'ów !V

Choćby dla takich ...

20110625704.jpg

... czy takich...

20110625753.jpg

...jak również takich widoków :)

20110625744.jpg

Więcej dopiszę jutro bo dziś trza się zregenerować po podróży :)

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

...Ilość mandatów: brak

...

Inne fotki?

...

Te dwa zdania się ze sobą wiążą. Bo jak się okaże że dostaniesz extra fotkę z radaru !tut to przy okazji również i mandat :) :) :D

A widziałem w drodze powrotnej jakieś takie cudo jak obrotowy fotoradar.

Był jakoś tak nisko umieszczony, może na wysokości 1m.

Starałem się jechać zgodnie z przepisami więc mam nadzieję, że nie miał powodów za mną się obracać i lukać na moją tablicę.

Czego nikomu nie życzę.

Odnośnik do komentarza

Potwierdzam Biga opinię.....

zmieniamy kierunek na południe...

w prawdzie wizytówkę jako Polacy wystawił nam pewien klub z Poznania C.....R..... ale może warto pokazać co oznacza "Tak się bawi Burgmania"

[...]

a wszystko za sprawą klubu z Czech www.skutrmoto.cz

Byłem tam i dobrze się bawiłem w 2008 roku.

A może jeszcze bardziej na południe... Roma? Fakt, że dojazd trzeba na !scooter to na 2 dni rozbić, ale...?

Zlot odbędzie się 15-17 lipca 2011, więcej szczegółów tu: http://www.burgman.it/forum/viewtopic.php?f=70&t=2835

Zlot jest - teoretycznie - burgmanowy, więc dla Ciebie Zybex jak diabelska orgia :rolleyes::) :) ale przynajmniej mają ciepełko !TAZ

Odnośnik do komentarza

Wrażenia po pierwszym spotkaniu z jeźdźcami Burgmanii ulan.gif

Dla mnie zlot w Marl był w 90% udany.

Może dla tego że nie mam porównania z innymi waszymi imprezami , więc nie marudzę.

Osobiście bardzo chciałem was poznać , i tu stu procentowy sukces !

Różni ludzie z całej Polski , ale tam w Marl byliśmy jedną rodziną. Co było widać słychać i czuć.

Nie będę tu wymieniał po Nickach bo każdy przyczynił się do zajefajnego wizerunku Burgmanii na zlocie w Marl.2flaga.gif

Za co wam wszystkim Wielkie Dzięki.oklaski.gif

ps.

Te 10% kichy to upierdliwa aura.

Ale ludzie w skórach podobno nie mokną.

Wyjechałem jako ostatni Polak , więc te foty są jedyne:

img1165l.jpg

img1164l.jpg

Odnośnik do komentarza

Na zdjeciach za kazdym razem Morphous na przyczepce :) , tak wiec, musze uspokoic zainteresowanych, przejechalem nim kilka kilometrow zarowno na, jak i ze zlotu :rolleyes: .

Odnośnik do komentarza
  • Administrator

Na zdjeciach za kazdym razem Morphous na przyczepce , tak wiec, musze uspokoic zainteresowanych, przejechalem nim kilka kilometrow zarowno na, jak i ze zlotu.

No i warto dodać, że zrobił, jak się można było domyślać, furorę swoją egzotycznością.

Co tam dają?

20110625688.jpg

Jak co?! Dają zrobić foto z le wurst'em! !w00t

20110625681.jpg

Poka poka parówe!

20110625686.jpg

"Daj trochę" zobaczyć! :)

20110625685.jpg

Nie ma to jak się karnąć po trawie :)

20110625729.jpg

Co do V "MEGA" zlotu (przypomnę, że był to jubileusz 10 lecie tamtejszego Klubu)... Tak jak pisałem wcześniej- jechałem na zlot spotkać się z Wami, poznać nowe osoby i moje oczekiwania co samej imprezy nie były prze/ogromne. Wszak wiedziałem gdzie i po co jadę - popatrzeć na rodzynki skuterowe, poślinić się na ich widok, pośmiać, pobawić itp. Z drugiej strony w 2009 roku czułem, że organizatorzy z HGF są jakby bardziej otwarci. Nie wiem, może zostali przytłoczeni naszą... hmm, nazwijmy to : wylewnością :)

Pomijając pogodę (wszawa na maxa :rolleyes: ) to na samej imprezie czegoś brakowało (na pewno frekwencji- z blisko zarejestrowanych 1000 osób dojechało na zlot niecałe 300 z czego nas 50! !w00t ) ... Nie ważne czego. Nie widzę teraz sensu zastanawiania się zbytno nad tym. Lepiej energię przeznaczyć na eksplorowanie nowych terenów i nowych kultur skuterowych :) . Popieram przedmówców... stawiam na Czechy, Węgry i oczywiście Włochy. Już zaczynam badać w tym kierunku zasoby sieci :)

Dziękuje wszystkim za to, że Wam się chciało.

Tak jak pisałem wcześniej... jestem dumny z naszej ekipy !V

Do zobaczenia, pewnie niebawem...

Ps. Dla przypomnienia... najbliższy zlot to reaktywacja pierwszych zlotów skuterowych w Polsce... czyli Lębork 2011

EDIT>

Przypominam o odebraniu gratów. Nadal Espace zapakowany po dach i troszkę ciężko mi się jeździ

Zaraz jestem.

Odnośnik do komentarza
  • Klubowicze

To i ja swoje trzy grosze wtrącę.

Najpierw podziękowania dla tych, którzy mnie na wyjazd namówili i dla tych którzy nie zdołali mi go zepsuć(sprawy służbowe). Podziękowania za wspólny przelot zwłaszcza w powrotnej drodze (Arkadiusz). Każdy wyjazd z Burgmanią jest fajny i nie jest w stanie nic go zepsuć, ani pogoda , ani słaba organizacja, ani inne przeciwności losu.

SDC14813.JPG

Organizator rzeczywiście poszedł po taniości, ale czego się spodziewać za 11 ojro ze śniadaniem.

Frekwencja nie zachwyciła ale zobaczyć gołą helenkę bezcenne

SDC14636.JPG

Polska gościnność i słowiański temperament nie dał szans na wykazanie się innym uczestnikom zlotu.

Trochę szkoda, że nie było zbytniego Freundschaft-u z drugiej strony, bo my się do zlotu przygotowaliśmy bardzo starannie, ale taka jest ich mentalność, no i poza tym średnia wieku imponująca.

Nie ma co narzekać, byłem, zobaczyłem, wursta zjadłem, wróciłem.

Genralnie trzeba szukać nowych kierunków.

Reszta fotek

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...